Król Filip I spotkał się we wtorek z Tomem Van Griekenem, liderem partii Vlaams Belang (Interes Flamandzki). W niedzielnych wyborach parlamentarnych to skrajnie prawicowe ugrupowanie uzyskało świetny wynik i stało się drugą największą siłą polityczną w belgijskim sejmie.

- Jestem zszokowana. Interes Flamandzki to rasistowska partia, a mimo to król się z nim spotkał – skomentowała wizytę Van Griekena u króla Laurette Onkelinx z partii francuskojęzycznych socjalistów PS, cytowana przez dziennik „Het Laatste Nieuws”.

W niedzielnym głosowaniu do belgijskiego sejmu najlepszy wynik uzyskała partia umiarkowanych flamandzkich nacjonalistów N-VA. Wynik 16% jest jednak o ponad 4 punkty procentowe gorszy niż pięć lat temu. Ugrupowanie bardziej radykalnych flamandzkich nacjonalistów Vlaamse Blok zdobyło aż 12% - czyli o ponad 8 punktów procentowych więcej niż w 2014 roku.

To olbrzymi sukces Interesu Flamandzkiego. Ugrupowanie to domaga się rozpadu Belgii i niepodległości Flandrii oraz jest mocno antyimigracyjne. Według krytyków tej partii niektórym osobom związanym z Vlaams Belang zarzucić można rasizm i związki z neonazizmem.
LINK „Sukces skrajnych nacjonalistów w belgijskich wyborach” - http://niedziela.be/wiadomosci/belgia/belgia-sukces-skrajnych-nacjonalist%C3%B3w-w-belgijskich-wyborach

Wiele ugrupowań belgijskiego mainstreamu politycznego zdecydowanie wyklucza jakąkolwiek współpracę z Vlaams Belang. Fakt, że król przyjął we wtorek Van Griekena oburzył wielu – głównie francuskojęzycznych i lewicowych – komentatorów i polityków. Inni tonują nastroje i podkreślają, że król nie może ignorować drugiej siły politycznej kraju. W takim tonie wypowiedział się m.in. obecny premier Belgii Charles Michel.

- Zadaniem króla jest prowadzenie konsultacji. On wypełnia swoją rolę – powiedział Michel. – W tej chwili trzeba zachować spokój i zadbać o to, by kraj był rządzony. Zobaczymy, jaki projekt polityczny wyłoni się na poziomie ogólnokrajowym i regionalnym po tym demokratycznym sygnale, wysłanym przez wyborców – dodał szef belgijskiego rządu.

31.05.2019 Niedziela.BE

(łk)

Aby przyciągnąć jak najwięcej widzów oraz zredukować liczbę samochodów poruszających się po mieście, brukselskie przedsiębiorstwo komunikacyjne STIB ogłosiło wczoraj, że wszystkie tramwaje, autobusy oraz pociągi metra będą bezpłatne w weekend otwierający Tour de France, czyli w dniach 6-7 lipca.

W tym roku 106. edycja wyścigu Tour de France wystartuje z Brukseli. Oszacowano, że ok. milion widzów z całego świata weźmie udział w „wielkim otwarciu” (Grand Départ) w stolicy Belgii. Z uwagi na trasę kolarzy wiele ulic w centrum miasta będzie zamkniętych dla ruchu samochodowego, co przyczyni się do utrudnień w całym mieście. Korki zaczną się prawdopodobnie wcześniej, już w okolicy 3. lipca, kiedy organizatorzy rozpoczną przygotowania do wyścigu oraz rozstawianie namiotów.

Przedsiębiorstwo komunikacyjne STIB uważa, że w weekend otwierający wyścig poruszanie się autem po mieście będzie niemal niemożliwe. Dlatego też – aby ułatwić sytuację obywatelom oraz przyjezdnym, a także zminimalizować problemy komunikacyjne – w dniach 6. oraz 7. lipca komunikacja miejska będzie bezpłatna. Firma zachęca obywateli do pozostawiania samochodów w garażach lub na obrzeżach miasta.

31.05.2019 Niedziela.BE

(kk)

Celnicy przechwycili na lotnisku Zaventem w Brukseli przesyłkę zawierającą 1200 kilogramów płetw rekinów i płaszczek. Płetwy pochodziły z Liberii i miały trafić do Hongkongu, gdzie robi się z nich zupę.

Akcja została przeprowadzona przez Urząd Celny we współpracy z Federalną Agencję Bezpieczeństwa Żywności i Federalnym Departamentem Zdrowia. W sumie skonfiskowano 24 worki, spośród których 20 było wypełnionych płetwami. Oficjalnie miały się w nich znajdować suszone ryby.

Celnicy szacują, że aby zapewnić tyle płetw, musiało zginąć od 1600 do 2000 rekinów. Wśród nich także zagrożone gatunki.

31.05.2019 Niedziela.BE

(mś)

Na przestrzeni ostatnich trzech lat belgijski rząd zablokował aktywa 279 terrorystów oraz osób podejrzanych o terroryzm – w minioną środę, poinformował dziennik De Tijd.

Choć z perspektywy prawnej działania takie były możliwe już od roku 2006, dopiero po atakach z dnia 22. marca 2016 roku rząd Charlesa Michela podjął decyzję o zamrożeniu środków terrorystów oraz osób podejrzanych o uprawianie działalności terrorystycznej.

W maju 2016 roku Rada Ministrów po raz pierwszy wydała nakaz zamrożenia aktywów dwóch obywateli Belgii, którzy udali się do Syrii. Blokada środków możliwa jest bez interwencji sądu i dotyczy pieniędzy, kont bankowych, czeków oraz wszystkich wartościowych dokumentów oraz innych dóbr.

Trzy lata po wdrożeniu tego środka, zastosowano go wobec 279 osób. Wśród nich znajduje się Mohamed Abrini podejrzewany o przeprowadzenie ataku na lotnisku w Zaventem w marcu 2016 roku.

31.05.2019 Niedziela.BE

(kk)