- Oferta AirBnB w Antwerpii jest gigantyczna. Nie ma jasnych przepisów dotyczących tego rodzaju zakwaterowania, więc trudno z AriBnB konkurować – uważają antwerpscy hotelarze.

Platforma internetowa AirBnB umożliwia właścicielom mieszkań na ich wynajmowanie np. turystom. Szczególnie w popularnych, turystycznych miastach AirBnB jest coraz ważniejszym graczem na rynku. Często prowadzi to do protestów, np. mieszkańców (bo sąsiedzi-turyści są głośni, a czynsze idą w górą) oraz lokalnych hotelarzy.

Podobnie jest w Antwerpii. - Brakuje jasnych przepisów, chroniących przed kupowaniem mieszkań, które później są wynajmowane przez AirBnB. W efekcie prowadzi do sytuacji, że w niektórych dzielnicach miasta dostępny jest tylko taki rodzaj zakwaterowania – flamandzki portal vrt.be cytuje przedstawiciela antwerpskiej branży hotelarskiej.

Właściciele hotelów podkreślają, że obowiązują ich bardzo ostre przepisy, np. dotyczące ochrony przeciwpożarowej. W przypadku AirBnB takich wymogów nie ma, co przekłada się na nierówną konkurencję, uważają.

Niektóre miasta, np. Gandawa, planują wprowadzenie ograniczeń dla AirBnB. Obowiązują one już w wielu miastach świata. W Amsterdamie, gdzie pozycja tej platformy internetowej jest bardzo silna, jedno mieszkanie może być wynajmowane przez AirBnB jedynie przez 30 dni rocznie. Władze holenderskiej stolicy już od pewnego czasu są skonfliktowane z AirBnB i próbują ograniczyć znaczenie tej platformy – więcej na ten temat: TUTAJ.

14.08.2019 Niedziela.BE

(łk)

Kurczy się liczba elektrycznych hulajnóg, które na początku lata stały się wielkim hitem w Brukseli. Niektórzy operatorzy podjęli decyzję o opuszczeniu belgijskiej stolicy, ponieważ konkurencja stała się zbyt duża.

Na początku lata w Brukseli można było doliczyć się ok. 7 tys. elektrycznych hulajnóg, należących zarówno do dużych, jak i niewielkich firm. Pod koniec lata sytuacja wygląda odrobinę inaczej – liczba firm zaczęła się kurczyć. Jak informuje Bruzz, wiadomo o przynajmniej trzech firmach, które wycofały swoją działalność z Brukseli. Są to firmy Hive, Wind oraz Tier.

Obecnie z ulic zniknęło już ok. 1,350 elektrycznych hulajnóg. Również przedstawiciele Troty oraz Birdy przekazali, że na poważnie rozważają wycofanie się z rynku.

Firmy, które już to zrobiły, nie wyjaśniły dokładnych powodów decyzji, choć jak wynika z doniesień anonimowych informatorów, jednym z głównych powodów jest konkurencja, jaką stwarzają więksi operatorzy, jak np. firma Lime.

14.08.2019 Niedziela.BE

(kk)

Zużycie prądu i gazu w Belgii w minionych latach zmalało, ale ceny energii poszły znacznie w górę – poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

W 2009 roku statystyczna rodzina we Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) zużywała rocznie średnio 4.288 kilowatogodzin (kWh) energii elektrycznej, a w 2018 r. było to już tylko 3.166 kWh.

Spadek zużycia energii elektrycznej o ponad jedną czwartą w ciągu dekady wiązał się m.in. z lepszą izolacją mieszkań, częstszym używaniem energooszczędnych urządzeń oraz montażem paneli słonecznych przy gospodarstwach domowych. Także zużycie gazu się zmniejszyło, o 18% w ciągu dekady.

Zużycie prądu i gazu spadało, ale ceny w minionych kilku latach poszły mocno w górę. W maju 2019 roku za 3.500 kWh gospodarstwo domowe płaciło 946,67 euro. W styczniu 2015 r. było to jeszcze tylko 675,63 euro. Oznacza to wzrost ceny aż o 40% w ciągu 5 lat, informuje „Het Laatste Nieuws”. Wyższe ceny energii elektrycznej to przede wszystkim efekt podwyżek podatków oraz wyższych opłat za dostawę energii.

14.08.2019 Niedziela.BE

(łk)

W ubiegłym roku flamandzkie służby, zajmujące się ochroną zwierząt, odebrały właścicielom ponad 3,1 tys. zwierząt – wynika z danych rządu regionalnego.

Miesięcznie służby odbierały aż 261 zwierząt, co jest nowym rekordem, opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”. W całym 2018 roku odebrano nieodpowiedzialnym lub okrutnym właścicielom 3186 zwierząt. Chodzi tutaj o zwierzęta, które były mocno zaniedbane lub nad którymi się znęcano.

W 2016 roku odbierano jeszcze „tylko” 200 zwierząt rocznie, ale w minionych kilku latach liczba ta szybko wzrastała. Wiązało się to m.in. z zatrudnieniem dodatkowych ludzi w inspekcji Dienst Dierenwelzijn, zajmującej się ochroną zwierząt.

W 2018 roku zwierzętami, które najczęściej odbierano właścicielom, były ptaki (prawie 1,3 tys.) oraz psy (ponad 700 przypadków). Kilka lat temu inspekcja interweniowała głównie wtedy, gdy dostała konkretne zgłoszenie. Teraz kontrolerzy coraz częściej sami aktywnie starają się wykrywać przypadki złego traktowania zwierząt.

- Nie ma we Flandrii miejsca na zaniedbywanie zwierząt i znęcanie się nad nimi – powiedział odpowiedzialny za tę kwestię minister regionalnego rządu Flandrii Ben Weyts, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”.

13.08.2019 Niedziela.BE

(łk)