Na początku lutego wilk zaatakował kilka stad owczych na pastwiskach oddalonych od siebie tylko o kilka kilometrów.

Pojawiły się pierwsze wyniki badań DNA, z których wynika, że pięć owiec z wioski Marcourt oraz dwie z Hampteau, zostały zagryzione przez wilka o „polsko-niemieckim pochodzeniu”. Ponadto dwie owce zostały zagryzione w Ochamps (również w prowincji Luksemburg), ale w tym przypadku nie potwierdzono, że sprawcą jest wilk.

Organizacja Walloon Wolf Network, która gromadzi dane na temat wilków i dba o zachowanie gatunku, przeprowadziła badania na wspomnianych pastwiskach, aby upewnić się, że owce faktycznie padły ofiarą wilka. Właściciele zagryzionych zwierząt zostali poinformowani o wynikach śledztwa i mogą rozpocząć starania o odszkodowanie.

„Od 2017 roku w Regionie Walońskim zagryzione zostały 183 owce, ale tylko w 23 przypadkach udało się z całą pewnością ustalić, że było to dzieło wilków. W 80 przypadkach owce zostały zagryzione przez psy” - czytamy w oświadczeniu prasowym organizacji.

18.02.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W porcie w Zeebrugge uratowano ośmiu imigrantów z chłodni samochodu ciężarowego. Osobom tym groziło uduszenie.

Ciężarówka była w drodze z Francji do Wielkiej Brytanii. Po przyjeździe do portu kobieta prowadząca pojazd zauważyła, że chłodnia przestała działać, postanowiła więc rozładować się w porcie, ale nie otrzymała na to pozwolenia. W środku ukrywali się migranci – policja sądzi, że kobieta nie miała pojęcia, że wiezie pasażerów na gapę.

Ponieważ chłodnia przestała działać, temperatura w przyczepie zaczęła się gwałtownie podnosić i imigranci zaczęli doświadczać poważnych problemów z oddychaniem. W panice zaczęli uderzać w ściany przyczepy, aby przyciągnąć uwagę osób przebywających w porcie. Na szczęście się udało. Policja przekazała, że imigranci pochodzą głównie z Iranu i Iraku.

Przesłuchano kobietę prowadzącą pojazd, ale prokuratura poinformowała, że nie ma żadnych dowodów na to, iż uczestniczyła w przemycie. Imigranci prawdopodobnie weszli do przyczepy, kiedy kobieta robiła postój. Trwa śledztwo w tej sprawie.

18.02.2021 Niedziela.BE // fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

(kk)

Już wkrótce wielu seniorów, mieszkających we flamandzkich domach spokojnej starości, będzie mogło częściej przyjmować gości. Także inne obostrzenia mają być stopniowo znoszone.

Mieszkańcy domów spokojnej starości są w Belgii jedną z pierwszych grup, które uzyskały prawo do szczepionki na koronawirusa. Liczba zaszczepionych seniorów rośnie, więc życie w domach spokojnej starości ma stopniowo wracać do normalności.

Musi być jednak spełnionych kilka warunków. Aby w danej placówce możliwe było zniesienie części obostrzeń, musi tam być zaszczepionych (dwoma dawkami) co najmniej 90% mieszkańców i 70% personelu. Do zniesienia obostrzeń może dojść dopiero po dziesięciu dniach od otrzymania drugiej dawki, opisuje portal vrt.be.

Jeśli te warunki będą spełnione, to zaszczepiony mieszkaniec danej placówki będzie mógł przyjmować dwoje gości z zewnątrz – i to bez konieczności zachowania dystansu (możliwe będzie np. przytulanie). Mieszkańcy będą też mogli jadać wspólnie posiłki w jadalni, choć nadal będą musieli tam zachowywać odpowiedni dystans.

18.02.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W minionym roku ilość jedzenia rozdystrybuowanego za pośrednictwem belgijskich banków żywności, podskoczyła aż o 1/4, co oznacza nowy rekord. Co miesiąc banki żywności odwiedzało około 175 tys. mieszkańców Belgii.

Belgowie, którzy niespodziewanie znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej, a także studenci, którzy utracili swoje prace dorywcze, częściej decydowali się na skorzystanie z oferty banku żywności. „Nigdy wcześniej nie odnotowaliśmy tak dużej liczby osób, które polegały na bankach żywności” - przekazał dyrektor Federacji Belgijskich Banków Żywności, Jef Mottar.

W przeciętnym miesiącu w 2020 roku około 175 402 osób korzystało z pomocy banków żywności. Co ciekawe, największy wzrost odnotowano latem, kiedy miesięcznie banki żywności pomagały 195 tys. osób. Łącznie wszystkie belgijskie banki żywności rozdały 20 967 ton jedzenia w postaci 42 mln posiłków. Oznacza to wzrost aż o 24% w porównaniu z rokiem 2019 (który też był rekordowy).

Federacja Belgijskich Banków Żywności to organizacja ratująca jedzenie przed marnowaniem. Zajmuje się wyszukiwaniem źródeł żywności produkowanej w nadmiarze, która nie jest następnie wykorzystywana i w normalnych warunkach trafiłaby na śmietnik (np. produkty o krótkim terminie przydatności, artykuły źle spakowane, które z jakichś powodów nie spełniają standardów supermarketów). Poza tym gromadzi produkty otrzymane od darczyńców i zajmuje się dystrybucją pożywienia wśród osób najbardziej potrzebujących.

20.02.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)