Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Schaerbeek podnosi podatki i opłaty lokalne
Polska: Prawie 2 tysiące firm chce pracować krócej. Chętnych jest więcej niż miejsc
Temat dnia: Praca zdalna zmienia mobilność w Belgii
Polska: Brał łapówki, aż wpadł. Zadowalało go nawet 20 złotych
Belgia: 55 dzieci od jednego dawcy? Rusza dochodzenie
Polska: Sławosz Uznański-Wiśniewski rusza w Polskę. Tutaj spotkasz astronautę [HARMONOGRAM]
Podejrzany o morderstwo 33-latek ekstradowany z Polski do Belgii
Polska: Mieszkania za 1 zł. Takie ceny deweloperzy podają w ofertach
Belgia: Przed nami krótkotrwała poprawa pogody!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek,18 września 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Pasjonat historii znalazł miecz, prawdopodobnie z bitwy pod Grunwaldem

Pasjonat historii i detektorysta Aleksander Miedwiediew znalazł pod Olsztynem nagi miecz, pochwę, pas rycerski i dwa przytwierdzone do niego noże - prawdopodobnie pochodzące z czasu Bitwy pod Grunwaldem, Znalezisko Miedwiediew przekazał marszałkowi regionu, a ten - Muzeum Bitwy pod Grunwaldem.

O wyjątkowym znalezisku poinformował w czwartek Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego. W przesłanym PAP komunikacie podano, że "takie znalezisko trafia się raz na dziesięciolecia".

"To fenomenalny zestaw w postaci miecza, pochwy, pasa i dwóch noży. Biorąc pod uwagę, że zabytki te pochodzą z przełomu XIV i XV, a więc przeleżały w ziemi ok. 600 lat, to są zachowane w niebywale dobrym stanie" – poinformował znalazca zabytków Aleksander Miedwiediew. Dodał, że w tamtym czasie były to niezwykle cenne rzeczy, których wartość można porównać do ceny dzisiejszego auta osobowego.

Miedwiediew odkrył te przedmioty pod Olsztynem. Dokładnego miejsca znaleziska nie ujawniono, dyrektor Muzeum Bitwy pod Grunwaldem Szymon Drej poinformował, że trwają przygotowania, aby w tym miejscu przeprowadzić prace archeologiczne. "Zastanawiające jest, że nikt tych przedmiotów, bardzo wówczas cennych, nie przywłaszczył. Być może uda się odnaleźć szczątki rycerza, do którego należały te rzeczy" - powiedział Drej.

Miedwiediew przekazał znaleziska marszałkowi regionu Gustawowi Markowi Brzezinowi. Ze względu na pandemię uroczystość odbyła się bez udziału mediów, urząd poinformował o niej post factum. Podano, że marszałek przekazał znalezisko Muzeum Bitwy pod Grunwaldem, która podda teraz wszystkie znalezione przedmioty konserwacji.

"Zestaw orężny zostanie teraz poddany czynnościom konserwacyjnym i badawczym. Mamy pewne podejrzenia, co do statusu społecznego średniowiecznego właściciela miecza i jesteśmy ciekawi, co kryje się pod warstwą rdzy" - dodał Drej.

Aleksander Miedwiediew ma na swoim koncie także inne sensacyjne znaleziska - podczas prac archeologicznych, które od lat odbywają się wczesną jesienią na Polach Grunwaldu odnalazł w 2020 roku dwa doskonale zachowane topory bojowe. One także trafiły do grunwaldzkiego muzeum.

 

09.05.2021 Niedziela.BE // źródło: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska // fot. Urząd Marszałkowski w Olsztynie/ Materiały prasowe

(cm)

 

Polskie miasto najbardziej zanieczyszczonym w Europie. Walka ze smogiem prowadzona jest za pomocą nowoczesnej technologii oraz edukacji

Ponad 90 proc. globalnej populacji oddycha powietrzem z niebezpiecznie wysokimi poziomami zanieczyszczeń. Najgorsza sytuacja panuje w Chinach, w Europie niechlubne miano najbardziej zanieczyszczonego miasta uzyskało 20-tysięczne śląskie Orzesze. Problem dotyczy jednak nie tylko Śląska, z zanieczyszczonym powietrzem walczy większość polskich miast. Tymczasem z powodu smogu co roku umiera ok. 45 tys. osób. Samo wdrożenie odpowiednich programów ochronnych nie wystarczy. Konieczne są czujniki, które zapewniają wiarygodne odczyty.

Według szwajcarskiego rankingu IQAir miast, który podaje wartość zanieczyszczenia według indeksu US AQI, dzielącego jakość powietrza na stopnie od „dobrego” do „zagrażającego życiu”, najbardziej zanieczyszczonym miastem w całej Europie jest śląskie Orzesze.

– Wpływ na złą jakość powietrza w Orzeszu ma wiele czynników. Po pierwsze, są to źródła ogrzewania budynków. Im więcej jest starych pieców węglowych, które emitują smog, tym ten problem będzie większy. Nasze pomiary wskazują, że nawet w miejscowościach, które mają kilkadziesiąt budynków, piki zanieczyszczenia powietrza, szczególnie rano i po południu w okresie zimowym, są bardzo wysokie. Do tego wystarczy kilka źródeł emisji gazów. Orzesze nie jest wyjątkiem, po prostu posiada czujnik, który pozwala na analizę danych – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Agata Kańtoch-Kucab z Syngeos.

Podobny problem co Orzesze ma wiele polskich miast. IQ Air wskazuje, że duże zanieczyszczenie powietrza notują Goczałkowice-Zdrój (14. miejsce), Ksawerów (23.), Racibórz (37.), Bielsko-Biała (38.), Zgierz (40.), Olbrachcice (44.) oraz Dębica (49.). W pierwszej setce zmieściły się też Kraków (63. pozycja) i Warszawa (91.).

– Nasze badania nad jakością powietrza pokazują, że Polska na tle Europy wypada nadal bardzo źle. Oczywiście nie jest to problem tylko Polski, ponieważ Czechy, Rumunia czy Bułgaria też mają problem z zanieczyszczeniem powietrza. Jednakże analizując mapę w skali europejskiej, jeżeli pojawiają się dni smogowe, to rzeczywiście w granicach naszego kraju trend na mocno przekroczone normy jest wyraźnie większy – ocenia Agata Kańtoch-Kucab.

Smog i zanieczyszczenia powietrza co roku powodują śmierć 45 tys. osób. Kardiolodzy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca, którzy przeanalizowali dane z Katowic, wskazują, że w dniach alarmu smogowego liczba zgonów wzrasta o 6 p.p., więcej osób umiera także w ciągu kolejnych kilkunastu dni od ogłoszenia alarmu. W szpitalach wzrasta wówczas o 12 p.p. liczba pacjentów z zawałem serca i o 16 p.p. z udarem mózgu. Rośnie również liczba pacjentów w poradniach rodzinnych (o 14 p.p.).

– W dni z przekroczonym poziomem stężenia pyłów zawieszonych oraz innych elementów wchodzących w skład smogu pojawia się zwiększona liczba przypadków osób wymagających hospitalizacji. Jest to związane z tym, że osoby, które mają choroby serca, choroby układu nerwowego, są narażone na czynniki, które mogą spowodować, że ich stan znacząco się pogorszy. Szczególnie jeżeli nie biorą pod uwagę ostrzeżeń o negatywnych warunkach atmosferycznych – tłumaczy ekspertka.

Lokalne samorządy coraz częściej inwestują w czujniki jakości powietrza. Dzięki nim mieszkańcy wiedzą, kiedy warto korzystać z masek antysmogowych albo unikać wychodzenia z domów. Syngeos zaprojektował certyfikowaną stację pomiarową, która mierzy poziom pyłów zawieszonych PM2,5 i PM10, ciśnienie, wilgotność oraz temperaturę powietrza. Stację wyposażono w czujniki laserowe.

– Pojawienie się czujników, nawet czasem jednego, było przyczynkiem do dyskusji, szczególnie wśród środowisk, które są żywo zainteresowane tematem. Pojawienie się monitorów w szkołach daje szansę na edukowanie społeczeństwa, pozwoliło na wykreowanie tematu wśród najmłodszych i rodziców. Pojawienie się tablic LED w głównych miejscach miasta, na rynkach, centrach przesiadkowych uświadomiło ludziom, że problem istnieje – wskazuje Agata Kańtoch-Kucab.

Jak ocenia ekspertka, żeby sytuacja mogła się poprawić, konieczna jest wymiana „kopciuchów”, czyli starych, nieefektywnych energetycznie pieców (mimo rządowych programów do wymiany wciąż pozostaje niemal 3 mln pieców), i termomodernizacja budynków. Zbieranie danych, ich analiza – to podstawowe działania konieczne do poznania smogowego przeciwnika i przygotowania skutecznej strategii.

– Tak jak uczymy dzieci, żeby segregować śmieci i dbać o środowisko naturalne, tak musimy również uczyć je tego, żeby myślały o jakości powietrza, ponieważ to one za kilka lat będą podejmować decyzje, w jakich domach mieszkają, czym je ogrzewają, jakie mieszkania kupują i jakie decyzje podejmują, wybierając samochód, środek transportu czy miejsce, w którym będą chciały żyć – podkreśla ekspertka z Syngeos.


08.05.2021 Niedziela.BE // źródło: Newseria // mówi: Agata Kańtoch-Kucab, Syngeos // fot. Shutterstock, Inc. // tagi: smog, zanieczyszczenie powietrza, zgony w związku z zanieczyszczeniem powietrza, Syngeos, monitoring smoku, czujniki do monitoringu zanieczyszczeń powietrza

(kmb)

Zdrowie: Wiesz, jak uratować bliską osobę? Pierwsza pomoc w razie krztuszenia

W czwartek łódzka policja zatrzymała pędzące ponad „setką” po mieście auto. Okazało się, że to nie piracki wybryk, a przerażona matka, której dziecko zadławiło się mlekiem i przestało oddychać. Idealnie byłoby, gdyby każdy rodzic mógł odbyć szkolenie z pierwszej pomocy i umieć prawidłowo zareagować w takiej sytuacji. Niestety ten obszar edukacji wciąż ogranicza się do wybranych stref. Przygotowaliśmy krótką instrukcję postępowania na wypadek podobnego zdarzenia.

Chwile grozy, które przeżyła mieszkanka Łodzi, szczęśliwym zbiegiem okoliczności zakończyły się bez większych konsekwencji. Funkcjonariusze udzielili dziecku pierwszej pomocy, a kiedy wróciły funkcje życiowe, zawieźli niemowlę razem z matką do szpitala. Ta sytuacja pokazała jednak, jak istotne jest posiadanie podstawowej wiedzy w zakresie pierwszej pomocy.

Co robić, kiedy dławi się niemowlę?

W pierwszej kolejności należy ustalić, czy możliwe jest usunięcie przyczyny niedrożności z układu oddechowego. Jeśli jest to np. klocek, trzeba zachować szczególną ostrożność przy jego wyciąganiu, aby nie spowodować wepchnięcia przedmiotu głębiej. Jeśli próba jest nieskuteczna, należy zrezygnować.

Jeśli pojawia się kaszel, kolejną czynnością powinna być ocena jego efektywności, od której będą zależały dalsze kroki. Jeśli dziecko kaszle głośno, samodzielnie próbuje podjąć próbę oddychania, płacze i reaguje na sygnały, prawdopodobnie wystarczy wziąć je na ręce, głową do góry i zachęcać, aby odkaszlnęło połknięty przedmiot.

Jeśli to nie przynosi efektu, a dziecko zaczyna sinieć, przestaje płakać i ustaje kaszel, trzeba natychmiast podjąć zdecydowane kroki:

1. Ułożyć dziecko na przedramieniu głową w dół, podpierając swoją dłonią jego brodę; odgiąć głowę i unieść brodę.
2. Nadgarstkiem drugiej dłoni uderzyć pięć razy pomiędzy łopatkami malca. To powinno spowodować wykrztuszenie. Aby sprawdzić, czy przedmiot nie zalega już w drogach oddechowych, dziecko należy odwrócić na plecy.
3. Jeśli poprzednie kroki nie przyniosły efektu, trzeba pięć razy ucisnąć dwoma palcami klatkę piersiową w sposób gwałtowny, z niewielkimi odstępami czasowymi.



Źródło: Platforma Edukacyjna MEN

Jeżeli dojdzie do utraty przytomności malucha, należy rozpocząć resuscytację w kombinacji: 5 wdechów, 30 uciśnięć klatki piersiowej (dwoma palcami), 2 wdechy i kolejnych 30 uciśnięć. Jeśli próba nie przyniesie skutku, konieczne będzie ułożenie dziecka na boku i wezwanie pogotowia ratunkowego (zapamiętaj nr alarmowy 112, lub 999 bezpośrednio do ratownictwa medycznego). Do momentu przyjazdu karetki - jeśli dziecko nie oddycha - należy nadal prowadzić resuscytację krążeniowo – oddechową (RKO).

UWAGA!
Wbrew rozpowszechnianym mitom, nie wolno odwracać dziecka głową w dół i potrząsać nim. To może spowodować skutek odwrotny i doprowadzić nawet do śmierci.

Zadławienie u dorosłych i dzieci powyżej pierwszego roku życia

W przypadku łagodnej niedrożności, należy postępować tak samo, jak u niemowląt. Wystarczy energicznie odkasływać i obserwować rozwój sytuacji. Jeśli jednak nie przyniesie to efektu, a poszkodowany przestaje oddychać i mówić, konieczne jest podjęcie kroków:

Jeśli osoba jest przytomna, należy:

1. Ustawić się z boku i nieco z tyłu.
2. Położyć dłoń na jej klatce piersiowej i lekko pochylić do przodu, aby ułatwić przedmiotowi wydostanie się z dróg oddechowych .
3. Nadgarstkiem drugiej ręki wykonać pięć silnych uderzeń pomiędzy łopatkami krztuszącej się osoby i na bieżąco obserwować efekty.



Źródło: Andrzej Bogusz / Platforma Edukacyjna MEN;  licencja: CC BY 3.0

Jeżeli powyższy schemat nie przynosi efektu, należy:

1. Stanąć za poszkodowanym i objąć go całymi rękami.
2. Pochylić go do przodu.
3. Zaciśniętą pięść umieścić pomiędzy pępkiem a mostkiem.
4. Drugą dłoń ułożyć na pięści i taki splot rąk silnie przeciągać do wewnątrz i ku górze.
5. Czynność powtórzyć pięć razy.


Źródło: Tomorrow Sp. z o.o. / Platforma Edukacyjna MEN;  licencja: CC BY 3.0

Jeśli ciało obce nadal nie wydostało się z organizmu ofiary, należy naprzemiennie powtarzać obydwa powyższe schematy (uderzanie pomiędzy łopatkami i przesuwanie splotu rąk) aż do momentu poprawy lub utraty przytomności ratowanego.

Kiedy nastąpi utrata przytomności, należy:

1. Ułożyć poszkodowanego na plecach i bezzwłocznie wezwać pogotowie ratunkowe (112 lub 999).
2. Odchylić głowę i usunąć ciało obce.
3. Jeśli osoba nie oddycha, konieczne jest podjęcie RKO według schematu: 30 uciśnięć klatki piersiowej / 2 oddechy ratownicze.
4. Czynności te należy wykonywać naprzemiennie, do momentu przywrócenia u ofiary funkcji życiowych lub przyjazdu pogotowia ratunkowego.

Nie bój się poprosić o pomoc. Dzwoniąc na numer alarmowy 112 lub 999, otrzymasz wsparcie dyspozytora, który pomoże ci ocenić sytuację i podjąć właściwe kroki. Za nieuzasadnione nieudzielenie pomocy, w Polsce przewiduje się karę nawet do 3 lat pozbawienia wolności.


02.05.2021 Niedziela.BE // News4Media // fot. iStock, graf. Platforma Edukacyjna MEN

(sm)

 

Polska: Ile pieniędzy dać na komunię? Wypchać kopertę czy kupić prezent?

Czy znasz tę sytuację, kiedy otwierasz list z zaproszeniem na komunię, ale twój portfel podpowiada, że to nie najlepszy moment na wydatki? Rozważania na temat tego, jaka kwota powinna znaleźć się w kopercie dla młodego komunikanta, trwają od wieków. I choć nie określi tego żadne prawo, są pewne zwyczaje, które mogą pomóc wybrnąć z krępującej sytuacji.

Pokrewieństwo kosztuje

Jeżeli dziecko, które przystępuje do sakramentu, łączy z tobą bliska więź rodzinna, przyjmuje się, że w kopercie powinno znaleźć się 500 – 700 złotych. Nie ma górnej granicy, a w obecnych czasach trwa nawet wojna pomiędzy ciotkami i wujkami, kto podaruje atrakcyjniejszy gadżet. W grę wchodzą quady, skutery, odlotowe zegarki, ultranowoczesne smartfony i „wypasione” konsole do gier.

Dalsza rodzina i znajomi

To wszystko oczywiście z przymrużeniem oka, bo choć takie prezenty dzieci dostają naprawdę, warto pamiętać, że najważniejszy w tym dniu jest sakrament. Dalsza rodzina ma nieco łatwiejsze zadanie, bo w odleglejszych liniach pokrewieństwa przyjęło się komunijną kopertę zasilać banknotem stu lub dwustuzłotowym. Niewielkie prezenty takie jak bransoletki, hulajnogi czy rowery, też wpasują się w „komunijny bon ton”.

Siódma woda po kisielu

Zdarza się, że dostajemy zaproszenie na uroczystość dziecka, którego tak naprawdę nie znamy. Możemy też być na imprezie przy okazji, bo np. poproszono nas o pomoc w jej przygotowaniu. W takim wypadku każdy, nawet najdrobniejszy upominek, będzie doskonałym wyborem. Możemy pokusić się o podarowanie wykonanego przez nas rękodzieła, Pisma Świętego lub po prostu niewielkiej kwoty pieniędzy - mniejszej, niż daje dalsza rodzina.

Nic na siłę

Jeśli czujemy, że nasze finanse nie pozwalają na prezentowe szaleństwo, w dobrym tonie będzie zaproponowanie rodzicom dziecka pomoc przy organizacji uroczystości albo ofiarowanie daru w późniejszym terminie. Nie ma obowiązku stawania na głowie tylko po to, aby zaspokoić czyjeś materialne potrzeby. Jeśli natomiast od prezentu uzależnione jest, w jakim świetle będą postrzegać nas inni goście, może najlepszą opcją będzie podziękowanie za zaproszenie i pozostanie w domu.


02.05.2021 Niedziela.BE // News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sm)

 

Subscribe to this RSS feed