Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Niemiecki minister z wizytą w Ukrainie
Polska: Urzędy skarbowe sama ściągną nam pieniądze z konta. Trudniej będzie unikać tej opłaty
Belgia: Dziś i jutro odwołane pociągi P
Polska: Kalendarz szkolny 2025/2026. Ferie zimowe w trzech turach
Belgia: Duże skażenie PFAS w pobliżu zakładu przemysłowego w Brukseli
Belgia: Opactwo Scourmount obchodzi 175. rocznicę!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 30 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Rośnie dyskryminacja!
Belgia skrytykowana za kiepską jakość wody w kąpieliskach
Belgia: Kto najczęściej ginie w wypadkach drogowych?
Redakcja

Redakcja

Kulturoznawca: pandemia odwróciła funkcje masek

Za sprawą pandemii role masek się odwróciły. We współczesnej Europie maski były dotąd zwłaszcza symbolem teatru i karnawału, kojarzyły się z zabawą, a teraz oznaczają rygory i poszukiwanie bezpieczeństwa. Dawniej raczej zakazywano zakrywania twarzy, teraz stało się to obowiązkiem – mówi PAP kulturoznawca prof. Wojciech Dudzik.

Kulturoznawca i teatrolog prof. Wojciech Dudzik z Instytutu Kultury Polskiej UW jest autorem wydanej właśnie przez PWN książki "Maska w kulturze współczesnej Europy. Teorie i praktyki". W rozmowie z PAP mówi o tym, jak za sprawą pandemii maska nabrała w kulturze zupełnie nowych znaczeń.

„Kilka lat temu, kiedy zaczynałem pracę nad książką o europejskich maskach, nawet nie przypuszczałem, że świat się na tyle zmieni, że będę musiał dopisać zupełnie nieplanowany rozdział o nakazach noszenia masek. A przecież w historii - ale coraz częściej także i współcześnie - obowiązywały raczej zakazy noszenia maski. Nakaz noszenia masek to kompletne odwrócenie tego, co było wcześniej" - mówi prof. Dudzik.

Badacz przypomina, że zakazy związane z noszeniem masek wprowadzano wielokrotnie w Wenecji - już od XIII wieku. I tak np. zabraniano zamaskowanym osobom noszenia broni czy wchodzenia w maskach do kościołów, klasztorów i… domów publicznych. W XX i XXI w. zaś wiele europejskich państw wprowadziło zakazy maskowania się w miejscach publicznych - szczególnie podczas protestów i demonstracji ulicznych.

Prof. Dudzik zwraca jednak uwagę na jeden z niewielu w historii naszego kontynentu nakazów noszenia masek. Pojawił się on w Wenecji w 1776 r. Był to obowiązek noszenia przez kobiety maski w teatrze, aby inni widzowie nie mogli rozpoznać, z kim mężczyzna przyszedł do teatru - czy z własną żoną, czy może z inną kobietą.

„Teraz, w czasie pandemii, kiedy w teatrze jest obowiązek noszenia maseczek, mamy po raz pierwszy sytuację, że to nie aktorzy, ale wszyscy widzowie noszą maski. Historia takiej sytuacji nie znała" - uśmiecha się prof. Dudzik.

Zmiana zakazu maskowania się w nakaz to jednak nie wszystko, jeśli chodzi o odwrócenie funkcji maski w pandemii. „Maska pandemiczna zakrywa dolną część twarzy, a typowe maski zasłaniać miały oczy" - mówi i przypomina, jak wyglądała znana powszechnie maska Zorro albo maska typu „loup" - na ogół czarna, stosowana na przykład na balach – w takich maskach nos i usta są dobrze widoczne. „A teraz, pod maską pandemiczną, na kwarantannie znalazł się uśmiech. Nie wiemy, czy nasz rozmówca w maseczce pandemicznej się uśmiecha, czy nie. A zasłonięte usta utrudniają komunikację. Nie powiedzą wszystkiego, co byśmy chcieli wyrazić" – komentuje prof. Dudzik.

Badacz zwraca uwagę, że dawniej maski najczęściej zakładano podczas obrzędów i karnawału. A karnawał postrzegamy był jako obszar wyjęty spod praw codzienności, dosłowności, co pozwalało na odmienne zachowania, prowokowało je. Teraz zaś maska jest koniecznością, stała się częścią dnia powszedniego, ma związek z rygorem sanitarnym i przypomina o tym, w jak niepewnych czasach żyjemy.

„Maska zasłania twarz, ale przecież – często także przez swoją formę – równocześnie odsłania to w naszej tożsamości, co niekoniecznie chcielibyśmy w innych okolicznościach ujawniać: nasze marzenia o innym świecie, nasze popędy i lęki. Skrywa twarz po to, żebyśmy choć na krótko mogli stać się kimś innym. Maska pandemiczna nie informuje jednak odbiorców o tym, kim chcemy być, kim moglibyśmy być, tylko o tym, kim nie chcemy być - a nie chcemy stać się ofiarą choroby, nie chcemy ulec zakażeniu ani zakazić innych" - opisuje naukowiec.

Zwraca jednak uwagę, że maska, która z założenia ma pełnić przede wszystkim funkcję ochronną, zachowała część funkcji tradycyjnych masek. Jeśli chodzi o specjalistyczne maski chirurgiczne, to wprawdzie obowiązuje przede wszystkim jeden wzór i jeden materiał, ale natychmiast po wprowadzeniu nakazu osłaniania ust i nosa, pojawił się na rynku popyt na maseczki indywidualizowane, szyte ręcznie, o rozmaitych wzorach i z przeróżnych materiałów.

„To pokazuje, że nie chcemy być ujednoliceni, tacy jak inni. Ponieważ codzienność wymaga kontaktów z innymi ludźmi, chcemy zachować jakieś minimum rozpoznawalności. Nawet w czasie pandemii nie chcemy wyrzec się wszystkich zachowań, do których jesteśmy przyzwyczajeni" - komentuje prof. Dudzik.

Dodaje, że projektanci szybko zaczęli oferować maski stosowne do różnych okazji - np. maseczki ślubne. Ale są i maski pełne rozmaitej symboliki – partyjnej, politycznej, narodowej (maski z miniaturami flag państwowych) czy z motywami ze świata popkultury albo hasłami na modłę tych nadrukowywanych na T-shirty.

„Maski są więc traktowane również jako element autoprezentacji – mówi naukowiec. - Bo maskę nosimy po to, żeby ją ktoś widział. Nie zakładamy maski po to, żeby oglądać się w lustrze. Maskę pandemiczną też zakładamy, kiedy wychodzimy z domu. Maska musi mieć odbiorcę" - zauważa rozmówca PAP.

Maska znakiem protestu

Prof. Dudzik zauważa, że maska bywała wcześniej w Europie używana jako forma sprzeciwu w protestach politycznych. Jej zadaniem było przede wszystkim uniemożliwienie identyfikacji uczestników, fotografowania ich czy utrudnianie działania systemów biometrycznych do identyfikacji twarzy.

W ostatnich latach najbardziej rozpowszechniona była maska Guya Fawkesa - nawiązująca do komiksu oraz filmu „V jak Vendetta" - stosowana w protestach Occupy Wall Street, Anonymous czy ACTA. „Miała ona pokazać, że uczestnicy protestu nie chcą ulec władzom - nie tylko w dążeniu do identyfikowania, ale i zawładnięcia uczestnikami manifestacji poprzez przejęcie ich twarzy" - mówi.

Popularną maską stosowaną podczas demonstracji jest tzw. kominiarka. "Co ciekawe, korzystają z niej zarówno protestujący, jak i służby porządkowe. Stają wtedy naprzeciwko siebie dwie grupy zamaskowanych ludzi" - zauważa naukowiec. Dodaje jednak, że o ile maskę Guya Fawkesa stosowano raczej w protestach pokojowych, o tyle kominiarka kojarzy się z protestami, których uczestnicy nie wykluczają, że będą musieli używać siły, przemocy. "Kiedy siły porządkowe przechodzą do ataku, zsuwają przyłbicę - zakładają maski. One pełnią nie tylko funkcje ochronne, ale służą i temu, żeby nie rozpoznać tożsamości policjantów" - mówi prof. Dudzik.

Zwraca uwagę, że w sytuacji, kiedy dotychczasowe zakazy używania masek zostały zastąpione nakazami ich noszenia – w imię wspólnego bezpieczeństwa – może być to też odczytywane symbolicznie jako próba sprawowania przez władze kontroli nad twarzą, a w konsekwencji nad całym przemienionym przez maskę ciałem.

„Podczas pandemii ujawniła się również walka o dysponowanie własnym ciałem. W czasie Strajków Kobiet kobiety walczą o własne ciała. A niepokorni obywatele walczą – lub chcieliby walczyć – o własne twarze. Wszyscy zresztą czekamy, aż pandemia minie i z ulgą będziemy mogli zrzucić maski. Chcemy sami stać się dysponentami twarzy i innych, niepandemicznych masek" - zwraca uwagę naukowiec.

Maski doktora plag

Pytany o historię masek ochronnych badacz przypomina, że już w ikonografii z XVI-XVIII w. znajdujemy wizerunki doktorów plag. Żeby chronić się w kontaktach z pacjentami, doktor plag zakładał maskę z długim dziobem. Do wnętrza dzioba wkładano zioła - później również środki dezynfekujące - które miały zabezpieczyć lekarza przed zakażeniem. W Europie takie maski pojawiły się na początku XVII wieku. Oprócz maski dla doktora plag charakterystyczny był też cały kostium: czarny płaszcz, rękawice i pałeczka do dotykania chorego. Później strój ten trafił do karnawału i komedii dell' arte.

Maska chirurgiczna pojawiła się zaś u schyłku XIX w. Za jej wynalazcę uchodzi polski chirurg, pionier aseptyki - Jan Mikulicz-Radecki. Zaprojektowana przez niego maska - szyta z bawełny - miała kształt prostokąta z troczkami z materiału do przewiązania z tyłu głowy.

Z biegiem lat jednak maska chirurgiczna ewoluowała, a do jej wyrobu używano materiałów, które coraz lepiej filtrowały powietrze i zabezpieczały lekarzy przed patogenami.

Nakaz zasłaniania (czymkolwiek) ust i nosa w miejscach publicznych wprowadzono w Polsce po raz pierwszy 16 lutego 2020 r. Od 27 lutego 2021 r. w całym kraju obowiązuje zakrywanie ust i nosa wyłącznie maseczkami (nie można więc będzie już używać przyłbic, chust czy szali). Dopuszczono wszystkie rodzaje maseczek, choć rekomendowane są bardziej specjalistyczne, tzn. chirurgiczne i z filtrami. W przestrzeni publicznej pojawia się więc jeszcze więcej masek.


07.03.2021 Niedziela.BE // źródło: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

 

Unia Europejska: Parlament Europejski zamierza wezwać Komisję Europejską do zastosowania mechanizmu warunkowości

Europarlament podkreślił, że mechanizm warunkowości pozwala na wstrzymanie wypłacania unijnych subwencji tym państwom członkowskim, które naruszają zasadę rządów prawa. Dotyczy to m.in. Polski. 

Jak poinformowano, na czwartkowej sesji plenarnej (11 marca) europosłowie mają zapytać przedstawicieli Komisji Europejskiej dlaczego, od chwili wejścia w życie mechanizmu warunkowości 1 stycznia, Komisja Europejska nie wykorzystała go jeszcze do ochrony budżetu Unii Europejskiej przed możliwymi skutkami uchybień w zakresie przestrzegania zasad państwa prawnego.

Parlament przypomni niewątpliwie Komisji, w nawiązaniu do swojej rezolucji z grudnia 2020 roku, że przepisy dotyczące tej procedury są prawnie wiążące, mimo konkluzji Rady Europejskiej w tej sprawie, które nie mają mocy prawnej” – wskazano w komunikacie.


08.03.2021 Niedziela.BE // EuroPAP News // fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

 

 

 

Unia Europejska. Debata: zamach na wolność mediów w Polsce, na Węgrzech i w Słowenii

Jak czytamy w komunikacie PE, próby uciszenia niezależnych mediów przez polskie, węgierskie i słoweńskie władze będą przedmiotem debaty plenarnej w środę 10 marca 2021 r. Wezmą w niej udział przedstawiciele Rady UE i Komisji.

Parlament Europejski wskazał, że węgierski organ regulacji mediów zdecydował nie przedłużać koncesji krytycznej wobec władz stacji Klubrádió. Koncesja wygasła 14 lutego. Sąd podtrzymał tę decyzję, mimo że powody podane przez organ (nieprzekazanie informacji o programach muzycznych stacji) zostały uznane przez Reporterów bez Granic za "nieistotne” i za „pretekst administracyjny".

W przypadku Polski PE zwrócił uwagę na rządowe plany nałożenia na media dodatkowego podatku od dochodów z reklam, które - jak zaznaczono - zostały skrytykowane jako nieproporcjonalne i wymierzone w niezależne media.

Ponadto PE zwrócił uwagę, że nie ustają publiczne ataki premiera Słowenii Janeza Jansy na dziennikarzy, a zwłaszcza na krajową agencję prasową STA, pojawiają się też wciąż nowe doniesienia o ingerencji politycznej w pracę dziennikarzy.

Konferencja na temat przyszłości Europy: Instytucje UE podpiszą wspólną deklarację

W środę zostanie też podpisana wspólna deklaracja Parlamentu Europejskiego, Rady Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej w sprawie Konferencji na Temat Przyszłości Europy. Jak podkreślono w komunikacie PE, rozpoczyna się w ten sposób proces, który ma umożliwić obywatelom Unii udział w kształtowaniu polityki i instytucji UE.

Deklaracja zawiera zobowiązanie instytucji do „wysłuchania Europejczyków i zastosowania się do zaleceń Konferencji”, zgodnie z ich kompetencjami zapisanymi w traktatach.


07.03.2021 Niedziela.BE // EuroPAP News // fot. Fot. Anna Gawlik / Shutterstock.com

(kmb)

 

 

Unia Europejska: Parlament ma ogłosić UE “strefą wolności dla LGBTI”

Jak poinformował PE, podczas wtorkowej debaty (9 marca) i środowego głosowania (10 marca) europosłowie mają wezwać UE do ustanowienia „strefy wolności dla LGBTI”, co ma być odpowiedzią na „strefy wolne od LGBTI” w Polsce.

Dwa lata po tym, jak pierwszy polski powiat ogłosił się +wolnym od ideologii LGBTI+, a po nim dziesiątki innych powiatów, gmin i regionów, Parlament zamierza ogłosić UE "strefą wolności dla LGBTI", podkreślając, że wszelkie formy dyskryminacji osób LGBTI stanowią jawne naruszenie podstawowych wartości europejskich” – czytamy w komunikacie.

W przyjętej w grudniu 2019 roku rezolucji posłowie zdecydowanie potępili ustanowienie w Polsce „stref wolnych od LGBTI”, a także wszelkiego rodzaju ataki w innych krajach członkowskich na prawa osób LGBTI.


08.03.2021 Niedziela.BE // EuroPAP News // fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

 

Subscribe to this RSS feed