Belgia chce dążyć do zredukowania emisji CO₂ o „ponad 40%” do roku 2030. Wreszcie większość partii federalnych osiągnęła porozumienie w tej sprawie. Jednakże Philippe Henry uważa, że to „niepoważne”. Unia obecnie ma już takie plany. Zdaniem polityka, Belgia powinna opowiedzieć się za redukcją na poziomie 55%.

Waloński parlamentarzysta i senator, Philippe Henry, zaprosił Belgię do przyłączenia się do ośmiu krajów tworzących tak zwaną "ambitną koalicję", są to: Niemcy, Luksemburg, Holandia, Francja, Finlandia, Portugalia, Szwecja oraz Hiszpania. Kraje te próbują nakłonić UE do podniesienia poprzeczki jeszcze wyżej i próby zmniejszenia emisji CO₂ o 55%. Niektórzy sądzą, że jest to jedyny sposób, aby zastosować się do postanowień porozumienia paryskiego, którego celem jest kontynuowanie wysiłków w celu poprawy klimatu oraz ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5 °C.

W obecnej sytuacji - gdyby nie zostały wdrożone żadne działania - w niedalekiej przyszłości doszłoby do zwiększenia się temperatury o 3-4 stopnie, co zdaniem ekspertów miałoby katastrofalne konsekwencje dla życia na ziemi.

„Jeśli większość partii chce zmniejszenia emisji o 40% do roku 2030, to dla mnie oznacza to, że Belgia nie jest wystarczająco ambitna” - przekazał Philippe Henry. Dodał, że UE już planuje redukcję na poziomie 40%, dlatego też obecna propozycja Belgii jest „niepoważna i za mało ambitna”.

01.07.2018 KK Niedziela.BE

Zoo Planckendael w Mechelen poinformowało o śmierci trzeciego słonia. Tarzen miał zaledwie 11 tygodni. Jego matka Phyo Phyo zmarła na początku czerwca z powodu problemów z nerkami. W tym miesiącu zmarła także trzyletnia słonica Qiyo, która była córką Phyo Phyo.

Zoo poinformowało, że Tarzen był bardzo słaby od urodzenia, ponieważ jego matka chorowała. Jeszcze przed śmiercią słonicy młode zwierze musiało być dokarmiane.

Zdaniem opiekunów słoniątka, Tarzen przybierał na wadze i miał coraz więcej energii. Dopiero we wtorek stan słoniątka nagle się pogorszył. Niestety weterynarz nie był w stanie pomóc zwierzęciu.

30.06.2018 MŚ Niedziela.BE

- Rozumiem, że mieszka daleko, ale to brak szacunku – skomentował nieobecność w sądzie oskarżonego syn ofiary, cytowany przez flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Do tragedii doszło 13 lipca 2016 roku w godzinach popołudniowych w miejscowości Gentbrugge, niedaleko Gandawy. 86-letnia mieszkanka okolicy przechodziła przez skrzyżowanie ulic Land van Rodelaan i Braemkasteelstraat, kiedy została potrącona przez ciężarówkę. Niestety staruszka nie przeżyła wypadku.

Polski kierowca ciężarówki nie był pod wpływem alkoholu i nie przekroczył dopuszczalnej prędkości maksymalnej, informuje „Het Laatste Nieuws”.

– Z analizy biegłego wynika jednak, że podejrzany powinien zauważyć ofiarę – gazeta cytuje prokuratora. – Przyczyną wypadku było więc roztargnienie kierowcy – dodał.

Prokurator domaga się dla oskarżonego kary trzech miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywny w wysokości 600 euro. Fakt, że oskarżony nie pojawił się na rozprawie, spotkał się z negatywną reakcją zarówno sądu, jak i rodziny ofiary.

Wyrok w tej sprawie zapaść ma w połowie września.

30.06.2018 ŁK Niedziela.BE

W wypadku, do którego doszło we wtorek w miejscowości Maaseik, ranny został 48-letni motocyklista w Polski.

Jak informuje flamandzki dziennik „Het Belang van Limburg” do zdarzenia doszło we wtorek 26 czerwca około godziny 13:30. Jadący na motocyklu 48-latek chciał na ulicy Venlosesteenweg wyprzedzić kilka samochodów.

Niestety w pewnej chwili jeden z wyprzedzanych przez Polaka pojazdów nagle skręcił w lewo. Doszło do zderzenia, a jego siła była tak duża, że motocyklista „przeleciał nad drogą” – powiedział jeden ze świadków, na których powołuje się gazeta „Het Belang van Limburg”.

Rannego Polaka przewieziono do szpitala, czytamy na stronie internetowej dziennika „Het Nieuwsblad”. Nie podano szczegółowych informacji o stanie jego zdrowia oraz o tym, jakich dokładnie doznał obrażeń. Wiadomo, że 48-latek pochodzi z Czarnkowa, niewielkiego miasta w województwie wielkopolskim.

Maaseik, czyli miejscowość, w której doszło do wypadku, to licząca około 25 tys. mieszkańców gmina na północnym wschodzie Belgii, tuż przy granicy z Holandią.

30.06.2018 ŁK Niedziela.BE