Huren to w języku niderlandzkim (i w jego flamandzkiej odmianie używanej w północnej części Belgii) wynajmować (od kogoś). Słowo huur ma kilka znaczeń, m.in. najem, wynajmowanie, czynsz, opłata za wyjem mieszkania.

Warto pamiętać o różnicy pomiędzy huren (wynajmować od kogoś) i verhuren (wynajmować komuś). „Ik huur een woning”, powie lokator. Oznacza to: „Wynajmuję mieszkanie (od kogoś)”. Z kolei właściciel tej nieruchomości powie: „Ik verhuur een woning”, czyli „Wynajmuję (komuś) mieszkanie”.

Osoba wynajmująca (lokator) to huurder, a osobę, która komuś coś wynajmuje, określamy słowem verhuurder. Wynajmowane mieszkanie do huurwoning. Mieszkanie własnościowe to z kolei koopwoning (od kopen, czyli kupować).

Jeśli coś jest do wynajęcia, to używa się słów „te huur”. „Mijn huis is te huur” oznacza więc „Mój dom jest do wynajęcia”, a „woning te huur” to mieszkanie do wynajęcia. Huurcontract (huurovereenkomst) to umowa najmu. Zrezygnować z wynajmu to „huur opzeggen”.

Huur to także określenie opłaty za mieszkanie, komornego, czynszu. Opłacać czynsz (płacić za mieszkanie) to huur betalen. Zaległy czynsz (zaległa opłata za mieszkanie) to achterstallige huur, a zaległości w opłacaniu czynszu to huurachterstand. Wysokość czynszu (opłaty za mieszkanie) to huurprijs.

Oczywiście można też wynajmować inne rzeczy, np. samochód (huurauto), albo najmować ludzi do wykonania jakichś zadań (huurling oznacza najemnika, np. żołnierza najemnego).

Z wymową huur trzeba uważać. Absolutnie nie należy wypowiadać tej głoski tak jak wymawiamy polskie u (czy ó). Polskie u/ó zapisuje się w niderlandzkim jako „oe” (np. słowo „boek”, czyli książka, brzmi jak polskie „buk”). Jeśli wypowiemy huur tak, jakbyśmy wypowiadali polskie u, to zrobi się nam z tego niderlandzkie hoer (czyli… dziwka). W języku polskim nie mamy głoski odpowiadającej niderlandzkiemu uu.

Różnica w wymowie pomiędzy niderlandzkim „uu” a „oe” wyjaśniona jest m.in. TUTAJ:

Wszystkie słowa dnia znajdą Państwo: TUTAJ.

26.03.2021 Niedziela.BE // fot. Martien van Gaalen / Shutterstock.com.

(łk)

Niedawno belgijskie władze, obawiające się skutków trzeciej fali pandemii, zdecydowały o zamknięciu szkół. Edukacja zdalna będzie mieć również długoterminowe skutki, ostrzegają eksperci.

- Każdy dodatkowy tydzień zamknięcia szkół przełoży się później na niższe dochody i krótszą średnią życia obecnych uczniów – powiedział Wouter Duyck, ekspert zajmujący się systemem edukacji. Jego słowa cytuje m.in. flamandzki portal vrt.be.

Według niego niedawna decyzja o ponownym zamknięciu szkół była błędem. Tym razem decyzja ta dotyczyła tylko jednego tygodnia, ale w minionym roku uczniowie spędzili w domach już wiele miesięcy. Edukacja online nie jest w stanie zastąpić nauki w szkole, podkreślają eksperci.

Uczniowie, którzy z powodu pandemii i obostrzeń stracą wiele tygodni lub miesięcy „normalnej edukacji”, będą mieli o wiele trudniejszy start w życiu, ostrzegają eksperci. Trudniej będzie im ukończyć dobre studia, a potem znaleźć dobrze płatną pracę. To z kolei może wpłynąć na ogólny poziom życia (osoby lepiej wykształcone i dobrze zarabiające statystycznie żyją zdrowiej i dłużej).

Według Duycka pół roku edukacji zdalnej oznacza w przyszłości średnio o około 5% niższe zarobki, a rok edukacji zdalnej przełożyć się może w perspektywie długoterminowej na utratę jednego zdrowego roku życia.

26.03.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Minionej nocy, w budynku przy ulicy Sterlingerstraat w dzielnicy Borgerhout w Antwerpii, doszło do eksplozji. Jak informuje dziennik De Standaard, możliwe, że wybuch był elementem porachunków w światku narkotykowym.

Na drzwiach garażu domu, w którym doszło do wybuchu, napisano sprayem: „Mounir informant”. Nie jest jasne, czy doszło do eksplozji granatu ręcznego – co jest bardzo częste w podobnych sprawach, kiedy w grę wchodzą porachunki gangów.

Na szczęście nikt nie został ranny, ale uszkodzona została fasada kilku budynków, a także zaparkowany w pobliżu samochód.

Trwa śledztwo w tej sprawie.

26.03.2021 Niedziela.BE // fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

(kk)

Średnia, dzienna liczba zakażeń koronawirusem zaczęła powoli spadać, ale w dalszym ciągu rośnie liczba zgonów – wynika z najnowszych, opublikowanych dziś (26.03.2021) danych instytutu zdrowia Sciensano.

W okresie od 16 do 22 marca koronawirusa diagnozowano u średnio 4 331 pacjentów dziennie, co oznacza wzrost aż o 32% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku wybuchu epidemii, Covid-19 zdiagnozowano łącznie u 854 608 mieszkańców Belgii. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z chorobą. Co więcej, na przestrzeni ostatnich 2 tygodni odnotowano średnio 463,6 przypadków zakażeń na 100 tys. mieszkańców, co oznacza 58-procentowy wzrost w porównaniu z sytuacją sprzed dwóch tygodni.

W okresie od 19 do 25 marca do belgijskich szpitali przyjmowano średnio 226,6 pacjentów z Covid-19, co oznacza wzrost o 22% w porównaniu z sytuacją sprzed tygodnia. Łącznie w belgijskich szpitalach przebywa obecnie 2 492 pacjentów zakażonych koronawirusem (czyli o 40 więcej niż w czwartek). W grupie tej 651 pacjentów przebywa na oddziałach intensywnej terapii (o 14 więcej niż wczoraj). Łącznie 355 osób wymaga podłączenia do respiratora (wzrost o 30 osób).

W okresie od 16 do 22 marca odnotowywano średnio 27,3 śmiertelnych przypadków koronawirusa dziennie, co oznacza wzrost o 17,9% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku pandemii z powodu Covid-19 zmarło już 22 916 obywateli Belgii.

Od początku epidemii przeprowadzono w kraju łącznie 10 772 328 testów na obecność koronawirusa, co oznacza wzrost o 23% w porównaniu z poprzednim tygodniem. W zeszłym tygodniu przeprowadzano średnio 560 382,1 dziennie. 7,7% z nich miało wynik pozytywny, co oznacza wzrost o 0,7% w porównaniu z poprzednim tygodniem.

Łącznie 1 095 713 obywateli Belgii otrzymało pierwszą dawkę szczepionki przeciwko Covid-19, co oznacza 11,9% populacji w wieku powyżej 18 roku życia. Ponadto 464 702 osób (5%) otrzymało już drugą dawkę preparatu.

Współczynnik reprodukcji wirusa wzrósł do wartości 1,15. Współczynnik jest stosowany przez epidemiologów do śledzenia zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Jeśli wzrasta powyżej 1,0, oznacza to, że jedna osoba zakażona Covid-19 zaraża więcej niż jedną osobę, a zatem epidemia dalej będzie się rozwijać. Jeśli spada poniżej 1,0, oznacza to, że epidemia zaczyna hamować.

26.03.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)