Podobnie, jak w poprzednich latach pandemii, w tym roku w grudniu sytuacja także powoli się pogarsza, choć nadal nie jest tak zła, jak w pierwszym i drugim roku pandemii. Obecnie odnotowuje się dziennie około 100 hospitalizacji – wynika z najnowszych danych instytutu zdrowia publicznego Sciensano.

W ciągu ostatnich siedmiu dni do szpitali trafiało dziennie średnio 98,9 pacjentów z Covid-19, co oznacza liczbę o 28% wyższą w porównaniu do tej odnotowanej w zeszłym tygodniu. Miesiąc temu liczba ta wynosiła około 50. W szpitalach przebywa obecnie 1485 pacjentów, u których zdiagnozowano Covid-19 (wzrost o 280 osób od zeszłego piątku). W grupie tej 64 osoby są leczone na oddziałach intensywnej terapii. Z danych Sciensano wynika, że ryzyko hospitalizacji jest ośmiokrotnie niższe w przypadku zaszczepionych osób.

W okresie od 3 do 9 grudnia dziennie wykrywano średnio 1382 nowe przypadki Covid-19, co stanowi wzrost o 19% w porównaniu z poprzednim tygodniem. To liczba prawie dwukrotnie wyższa od tej sprzed trzech tygodni. Od początku wybuchu epidemii, koronawirusa zdiagnozowano łącznie u 4 654 473 mieszkańców Belgii. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z chorobą. Jednocześnie dotychczas wyzdrowiało 4 462 999 zakażonych Covid-19 mieszkańców Belgii. Średnia liczba przeprowadzanych dziennie testów także wzrosła i wyniosła 8,5 tys., zaś wskaźnik pozytywnych wyników testów wynosił 17,2%. Wariant Omicron BA.5 jest nadal dominującym w kraju.

W tym samym okresie odnotowywano znaczny wzrost śmiertelnych przypadków Covid-19 – do 6,4 dziennie, co oznacza wzrost aż o 114% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku pandemii z powodu koronawirusa zmarło łącznie 33 133 mieszkańców Belgii. Niemniej jednak, z powodu szczepionek liczba zgonów jest nadal znacznie niższa niż w roku 2020 i 2021 – w czasie drugiej fali pandemii dziennie odnotowywano ponad 200 zgonów. Poza tym najwyższą liczbę zgonów odnotowuje się obecnie wśród osób z grupy wiekowej 85+.

Współczynnik reprodukcji wirusa ponownie wzrósł do 1,18. Współczynnik jest stosowany przez epidemiologów do śledzenia zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Jeśli wzrasta powyżej 1,00, oznacza to, że jedna osoba zakażona Covid-19 zaraża więcej niż jedną osobę, a zatem epidemia dalej będzie się rozwijać. Jeśli spada poniżej 1,0, oznacza to, że epidemia zaczyna hamować.

Od jakiegoś czasu instytut zdrowia Sciensano publikuje aktualizacje koronawirusowych statystyk tylko dwa razy w tygodniu, we wtorki i w piątki.

14.12.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)


We wrześniu 2022 r. w belgijskich hotelach, domkach wczasowych oraz innych obiektach oferujących nocleg zarezerwowano około 3,7 mln noclegów. To o 4% więcej niż w październiku 2019 r., a więc jeszcze przed pandemią.

Lata 2020-2021 ze względu na pandemię i obostrzenia były bardzo trudne dla branży hotelarskiej i turystycznej. Teraz liczba rezerwacji jest już dużo wyższa niż rok czy dwa lata temu i sytuacja jest porównywalna z tą sprzed pandemii. Pokazują to dane opublikowane przez Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

W porównaniu z wrześniem roku ubiegłego liczba rezerwacji zwiększyła się o 19%, a w porównaniu z wrześniem 2020 r. – kiedy obowiązywało wiele obostrzeń i ludzie rzadko podróżowali – wzrosła aż o 62%! We wrześniu 2020 r. rezerwacji było jedynie 2,3 mln.

Teraz liczby te są już większe. We wrześniu tego roku w Regionie Stołecznym Brukseli zarezerwowano na przykład 564 tys. noclegów. To aż o 476% więcej niż we wrześniu 2020 r.

We Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii rezerwacji było we wrześniu 2,4 mln. Oznaczało to wzrost o 10% w porównaniu z wrześniem 2021 r.

W Walonii, a więc południowej, francuskojęzycznej części Belgii, zarezerwowano we wrześniu 2022 r. 751 tys. noclegów. To o 12% więcej niż rok wcześniej i o 7% więcej niż przed pandemią, wynika z danych Statbel.

14.12.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

Prokuratura federalna informuje, że w ramach śledztwa w sprawie możliwej korupcji w Parlamencie Europejskim aresztowano czworo podejrzanych. Usłyszeli oni zarzuty dotyczące przynależności do organizacji przestępczej, prania brudnych pieniędzy i korupcji.

W opublikowanym oświadczeniu prokuratura federalna poinformowała, że sędzia śledczy zwolnił z aresztu dwie osoby. Według źródeł VRT News zarzuty dotyczą łapówek, które wpłaciły władze Kataru.

W sobotę wieczorem, 10 grudnia, przeszukano mieszkanie drugiego europosła.

Tygodnik „Knack” i francuskojęzyczny dziennik „Le Soir” donoszą, że był to dom belgijskiego, francuskojęzycznego posła do Parlamentu Europejskiego, Marca Tarabelli, który jest wiceprzewodniczącym Delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków z Półwyspem Arabskim. Ostatnio złożył kilka pozytywnych oświadczeń w odniesieniu do Kataru. Tarabella jest drugim posłem, którego dom został przeszukany w ramach śledztwa w sprawie domniemanej korupcji.

Według prokuratury federalnej, od kilku miesięcy toczy się śledztwo w sprawie domniemanych prób wywarcia wpływu na proces decyzyjny w Parlamencie Europejskim poprzez wpłacanie dużych sum pieniędzy lub oferowanie hojnych prezentów. Źródła VRT News podają, że zaangażowanym krajem jest Katar.

W ramach śledztwa w piątek przeszukano 16 nieruchomości: w Elsene, Schaarbeek, Kraainem, Vorst i Brukseli. W sumie zatrzymano 6 osób. Detektywi skonfiskowali także 600 tys. euro, komputery i telefony komórkowe. Cztery z sześciu zatrzymanych osób pozostały w areszcie.

14.12.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Tak źle jak w grudniu Polacy nie oceniali jeszcze sytuacji gospodarstw domowych. Przez inflację tracimy – czasem niewielkie – oszczędności. Dlatego musimy zaciskać pasa i ograniczać wydatki.

Nawet drastycznie

Aż 60 proc. Polaków uważa, że ich sytuacja rok do roku bardzo się pogorszyła, a oszczędności topnieją w oczach. Tylko 15 procentom zaoszczędzone pieniądze starczą na dłużej niż pół roku, a 42 –  maksymalnie 3 miesiące.

Nastrojom polskich konsumentów przyjrzała się w badaniu GfK „Current Consumer Mood”firma GfK, a wyniki opisała „Rzeczpospolita”.

– Mamy do czynienia z pesymizmem konsumenckim, jakiego nie obserwowaliśmy w ostatnich 2 latach, nawet w pandemicznym 2020 roku – ocenia dla dziennika Dominika Grusznic-Drobińska, dyrektorka w GfK.

Wydajemy oszczędności albo pożyczamy

Efekt? Leci sprzedaż. Nawet w fast-foodach. Powód?

– Rosnąca inflacja, spadek akcji kredytowej, widoczne zahamowanie inwestycyjne, spadające wskaźniki koniunktury w handlu detalicznym to tylko niektóre przykłady oznak nadciągających kłopotów rynkowych – wylicza w rozmowie z Rz prof. Robert Kozielski z Uniwersytetu Łódzkiego.

I dodaje: – Konsekwencją są spadające dochody nabywców. W krótkim okresie oczekiwane jest utrzymywanie poziomu konsumpcji kosztem posiadanych oszczędności i krótkoterminowych pożyczek.

Dlatego już można prognozować ostrożne podchodzenie przez Polaków do wydatków. W tym kontekście „Rzeczpospolita” przypomina inne badanie konsumenckie.

Margaryna zamiast masła

Wynika z niego, że aż 89 proc. gospodarstw domowych wie, że musi oszczędzać. W przypadku alkoholi mocnych blisko 3 proc. całkowicie zrezygnowało z takich zakupów.

Podobna grupa zrezygnowała ze świeżych ryb czy sypkiej herbaty, nieco mniejsza z masła na rzecz tańszej margaryny czy oliwek lub kawy rozpuszczalnej.

– Mamy do czynienia z dalszym pogarszaniem się nastrojów konsumenckich, co oznacza nie tylko pogorszenie jakości życia, ale także coraz gorsze prognozy PKB, zależne w dużej mierze od poziomu konsumpcji społeczeństwa – mówi Anna Czarczyńska z Akademii Leona Koźmińskiego.

A to poważne wyzwanie dla sieci handlowych i to nie tylko spożywczych. Polacy już mniej wydają na gastronomię, ale też sprzęt elektroniczny, meble czy materiały budowlane i wykończeniowe. Efektem jest zaostrzająca się konkurencja.

Co nas czeka? – Bardzo trudny dla wszystkich przyszły rok. Jest to związane przede wszystkim z inflacją, która prawdopodobnie utrzyma się na bardzo wysokim poziomie – ocenia w rozmowie z Rz prof. Grzegorz Karasiewicz z UW.

15.12.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sg)