Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Chaos i znakoza na polskich drogach. Ani jednej trasy dobrze oznaczonej
Belgia: Dwie osoby ranne w wypadku w Brukseli
Polska: Zarobić na truskawkach. Lepiej zbierać, czy sprzedawać? Takie są stawki
Lawina w Szwajcarii. Dwie osoby nie żyją, wśród rannych Belgijka
Wybory 2025. Kto był tuńczykiem, a kto hulajnogą? Tak było na „ryneczku”
Temat dnia: Kto nowym prezydentem Polski? Tak zagłosowali Polacy w Belgii
Polskie firmy odczułyby nagłe zniknięcie obcokrajowców z rynku
Słowo dnia: President
Belgia: Jedna osoba ranna w strzelaninie w Anderlechcie
Niemcy: Prawie połowa kobiet nie pracuje na pełen etat!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Policja: Pomysłowość oszustów nie zna granic. Metoda "na ofertę pracy"

Pułapką było ogłoszenie o pracę. Osoby, które się na to skusiły, wpadły w sidła młodego oszusta. Trwają poszukiwania jego partnera.

Młody mężczyzna, mieszkaniec województwa wielkopolskiego został właśnie zatrzymany przez policjantów w Częstochowy. „Na wniosek Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Północ 18-latek na 2 miesiące trafił do aresztu. Grozi mu do 8 lat więzienia.” - informują mundurowi i dodają, że był to efekt szeroko zakrojonych działań, w które włączeni zostali funkcjonariusze zajmujący się cyberprzestępstwami oraz jeden z częstochowskich sklepów zajmujących się sprzedażą internetową.
Internetowy haczyk

„Przestępca posługując się danymi innych osób, zamieszczał ofertę pracy na jednym z portali społecznościowych. Od osób zainteresowanych podjęciem pracy wyłudzał ich pełne dane osobowe, a następnie w celu rzekomej weryfikacji podawał konto bankowe, na które zainteresowani mieli przelać 1 zł.” - opisuje metodę działania 18-latka policja i wyjaśnia, że nowe zatrudnienie na zgłaszające się osoby nigdy nie czekało. Wykonany przez oszukanych przelew uruchamiał procedurę kredytową w banku i w taki sposób osoba skuszona ogłoszeniem kupowała na raty drogi sprzęt elektroniczny. Towar jednak trafiał w ręce oszusta, a ten sprzedawał go po znacznie niższej cenie w internecie. Oszukani za to zostawali z ratami kredytu.

„18-letni mieszkaniec województwa wielkopolskiego uczynił sobie stałe źródło dochodu z tego przestępczego procederu. W ciągu 4 miesięcy ponad 350 osób dało się nabrać na tę metodę i przekazało oszustom swoje dane. 29 z nich nieświadomie zaciągnęło kredyt i zrobiło zakupy na raty.” - informuje policja i zaznacza, że oszukanych byłoby znacznie więcej, ale mundurowi podjęli współpracę z wspomnianym wcześniej sklepem, w którym przestępcy (18-latek współpracował z jeszcze jedną osobą) składali zamówienia. „Policjanci są już na tropie drugiego z mężczyzn, który wspólnie i w porozumieniu z 18-latkiem prowadził nielegalny ‘interes’.” - zaznacza policja.

30.08.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja.pl

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0

Piorun uderzył w siedmioosobową rodzinę. Jak chronić się przed burzą?

To miało być spokojne, niedzielne popołudnie. Siedmioosobowa grupa spędzała czas w jednym z miejskich parków. Pech chciał, że w tym samym miejscu rozpętała się burza. Piorun trafił prosto w spacerowiczów. Najmłodszym poszkodowanym jest noworodek. Przypominamy, jak zminimalizować ryzyko zagrożenia w podobnej sytuacji.

Niebezpieczna nawałnica

Przez miejscowość Węgliniec, położoną na Dolnym Śląsku, w niedzielne popołudnie przeszła nawałnica. Rozpętała się burza, w wyniku której ucierpiało siedem osób. Piorun uderzył w park przy ul. Plac Wolności, gdzie znajdowali się spacerowicze. Z obrażeniami ciała, do pobliskich szpitali przetransportowane zostały trzy osoby dorosłe oraz czworo dzieci. Najmłodszym z nich okazał się noworodek, najstarsze jest w wieku 9 lat.

„Wszystkie osoby były przytomne, z poparzeniami i innymi dolegliwościami.” – informowali strażacy z Węglińca.

Jak uniknąć zagrożenia?


Poszkodowana rodzina miała dużo szczęścia, gdyż kontakt z gromem może stanowić śmiertelne niebezpieczeństwo. W tym wypadku skończyło się na obrażeniach ciała. O tym, jak zachować się w obliczu wyładowań atmosferycznych, pisaliśmy w czerwcowej publikacji. Według prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w najbliższych dniach mieszkańcy całej Polski mogą spodziewać się kolejnych burz. Przypominamy najważniejsze zasady, które pomogą zminimalizować ryzyko porażenia prądem w czasie nawałnicy.

Unikaj kontaktu z metalowymi urządzeniami i wodą


Bez względu na to, gdzie się znajdujemy, podstawową zasadą bezpieczeństwa jest unikanie kontaktu z metalowymi przedmiotami oraz wodą, które są doskonałym przewodnikami prądu. W czasie burzy dobrze jest również odłożyć na bok telefon komórkowy. Wbrew powszechnie panującemu mitowi, smartfon nie ściągnie na nas piorunów, ale może doprowadzić do poparzenia skóry w przypadku porażenia prądem.

Najbezpieczniej w domu i samochodzie


Jeśli burza dopadła nas na otwartej przestrzeni, w pierwszej kolejności należy oddalić się od słupów i drzew, które mogłyby przewrócić się w wyniku działania żywiołów. Aby się schronić, lepiej wybrać mosty i wiadukty (nie dotykając ich metalowych elementów) lub rowy i wgłębienia w ziemi. Najbezpieczniejsze jest przyjęcie pozycji leżącej lub embrionalnej (zwinięcie ciała w kłębek, głową w dół), gdyż pioruny uderzają zwykle w najwyższe punkty. Jeśli istnieje taka możliwość, warto udać się do najbliższego budynku. W domu należy zadbać o zamknięcie okien, aby nie zdołały przedostać się przez nie niebezpieczne, niesione przez wiatr przedmioty. Dobrym rozwiązaniem jest również schronienie się w samochodzie. W przypadku uderzenia pioruna, jego konstrukcja pozwala na wyładowanie energii elektrycznej do ziemi.

30.08.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(ss)

 

  • Published in Pogoda
  • 0

Belgia: Codziennie 12 wypadków drogowych z udziałem dzieci

W ubiegłym roku szkolnym w Belgii aż 1.510 dzieci odniosło obrażenia w wypadkach drogowych – poinformował portal vrt.be.

Wraz z początkiem roku szkolnego na belgijskich drogach pojawi się o wiele więcej dzieci. Młodzi rowerzyści i piesi, zmierzający do szkoły lub z niej wracający, często padają ofiarami wypadków drogowych.

W ubiegłym roku szkolnym każdego dnia nauki około 12 dzieci uczestniczyło w wypadkach drogowych – wynika z danych Belgijskiego Instytutu Bezpieczeństwa Drogowego. A był to przecież rok nietypowy, w którym z powodu pandemii przez wiele miesięcy obowiązywała edukacja online i szkoły były zamknięte.

Teraz, kiedy dzieci i nastolatkowie znów mogą normalnie chodzić do szkoły, liczyć się trzeba z tym, że wypadków może być więcej. To właśnie dzieci, które dopiero zaczynają same chodzić lub dojeżdżać rowerem do szkoły, narażone są na większe ryzyko wypadku.

11-letni chłopcy są o 67% bardziej narażeni na wypadek niż ci 10-letni, wynika ze statystyk. Jeśli chodzi o dziewczyny, to te 12-letnie są o 71% bardziej narażone na wypadek niż te 11-letnie.

To właśnie w wieku 11 lat (chłopcy) i 12 lat (dziewczyny) dzieci często zaczynają same chodzić lub jeździć rowerem do szkoły, informuje portal vrt.be. I to od razu przekłada się na większe ryzyko wypadku.

30.08.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Marszałek senatu rozpętał burzę: „Mamy 1000 szpitali, powinno być 130”

Lawina komentarzy spłynęła po słowach Tomasza Grodzkiego. Jeden z najważniejszych polityków w Polsce przedstawia swój plan na uleczenie służby zdrowia. Zakłada likwidację setek szpitali.

Tomasz Grodzki (Koalicja Obywatelska) był jednym z gości weekendowego Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie. To wydarzenie firmowane przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, które przyciągnęło około tysiąca młodych osób. Przemawiało wielu polityków KO, ale to słowa Grodzkiego nabrały największego rozgłosu. Marszałek senatu, lekarz, pytany był o o plan na poprawę sytuacji w ochronie zdrowia. Wyjawił, że Polska powinna pójść śladem  Danii, gdzie po przeprowadzeniu szerokiej ankiety, zmniejszono liczbę szpitali, a poprawiło to jakość usług medycznych.

Grodzki wyliczał, że w tym zachodnim kraju jeszcze 16 lat temu funkcjonowały 132 szpitale na 5 milionów mieszkańców. Teraz jest to 16 placówek przypadających na taką samą liczbę pacjentów. „Personel jest zadowolony, a pacjenci plasują medycynę duńską na trzecim miejscu w świecie.” - mówił polityk i dodał: „W Polsce dziś mamy prawie tysiąc szpitali, ale powinno być około 130 szpitali na 40 milionów mieszkańców.” - zaproponował marszałek.

Komentarze przeciwników


Pomysł jest bardzo burzliwie komentowany przez polityków prawicy. Minister w kancelarii premiera Janusz Cieszyński wylicza, że 130 placówek to mniej niż funkcjonuje w Belgii, Czechach czy Austrii, a są to kraje mniejsze od Polski. Także lekarz, były marszałek senatu, Stanisław Karczewski pomysł Grodzkiego nazywa polityką zwijania Polski. „Szczególnie powiatowej i dyskryminacja mieszkańców mniejszych miejscowości. Ta totalna opozycja to prawdziwa udręka, nie dla PiS, ale dla Polski.” - komentuje.

Inny polityk PiS, Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej komisji zdrowia przypomina, że gdy konstruowano w Polsce tzw. „sieć szpitali”, Platforma Obywatelska była za tym rozwiązaniem. „Walczyła, żeby każdy szpital był w tej sieci, też zaprzeczając swoim wcześniejszym wypowiedziom. Warto, żeby PO wypracowała jednolite stanowisko i powiedziała, czego tak naprawdę oczekuje.” - ocenia, a jego partyjny kolega, poseł Kazimierz Smoliński opisał obrazowo pomysł marszałka senatu: „Tak więc za rządów PO karetka z chorym do szpitala będzie jeździła nawet po 100 km, a ciężko chorzy będą się leczyć w domach”.

30.08.2021 Niedziel.BE // źródło: News4Media // fot. senat.gov.pl

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed