Strona ukraińska stanowczo zaprzecza, żeby doszło do rakietowego ataku na obóz we wsi Ołeniwka. Wskazuje na to, że doszło tam o zamachu.



Kolonia karna nr 120. To formalna, rosyjska nazwa obozu we wsi Ołeniwka. Znajduje się ona w tzw. Donieckiej Republice Ludowej. To część Ukrainy, którą zbrojnie zajęła Rosja i nadal ma nad nią kontrolę.

Kilka dni temu doszło tam do wybuchu. Zginęło 40 osób a 130 zostało rannych. W obozie przebywali m.in. żołnierze ukraińskiego batalionu Azow, który bronił Mariupola, a potem zostali wzięci do niewoli.

Od razu po wybuchu Rosja zaczęła oskarżać o atak Ukrainę. Według rosyjskiej propagandy ataku dokonano amerykańskimi rakietami HIMARS. To broń dostarczona przez USA, która zadaje Rosjanom potężne straty. Dlatego agresorowi może bardzo zależeć na pokazaniu, że zagraniczny sprzęt służy do zabijania jeńców. Może to być też próba zniechęcenia zachodu do dalszego wspierania Ukrainy.

Na odpowiedź Ukrainy nie trzeba było długo czekać. – Siły zbrojne Federacji Rosyjskiej dokonały celowego ostrzału artyleryjskiego zakładu karnego we wsi Ołeniwka w obwodzie donieckim, gdzie przetrzymywani byli w szczególności więźniowie ukraińscy – podał Sztab Generalny ukraińskiej armii i dodał:  - W ten sposób okupanci rosyjscy realizują swoje zbrodnicze cele — oskarżanie Ukrainy o popełnienie zbrodni wojennych, a także ukrywanie tortur jeńców i egzekucji, które wykonywali tam na rozkaz administracji okupacyjnej i dowództwa Rosji na czasowo okupowanym terytorium obwodu donieckiego.

Teraz Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy analizując zdjęcia satelitarne ocenia, że w obozie doszło do „wybuchu termobarycznego”. To zdaniem polityka dowód na zamach, a nie na ostrzał.

Zgodnie z Ukraińskimi podejrzeniami przed wybuchem więźniów przeniesiono do innego budynku. Zachodni eksperci porównując zdjęcia satelitarne zauważają także, że raz widać na nich ziemne wykopy, a raz ich nie ma. To może świadczyć o masowych grobach.

Jak podaje „New York Times” w obozie dochodziło do tortur. Więźniowie mieli być bici metalowymi rurkami czy łańcuchami.

Rosja nie dopuszcza do obozu Czerwonego Krzyża.

Link: TUTAJ.

01.08.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Screen Facebook

(ss)

Rosnące koszty utrzymania przekładają się na podwyżki cen niemal w każdej gałęzi przemysłu. Problem ten dotknął również rynek papierniczy.



Jak informuje w swojej publikacji Portal Samorządowy, problemy z dostępnością papieru odczuwalne są już na całym świecie, również w Polsce. Wkrótce kryzys ten może odbić się też na podręcznikach szkolnych.



„Wydawcy borykają się z dramatycznymi brakami papieru. Z tego względu prosimy o składanie zamówień do 15 sierpnia. Księgarnia nie gwarantuje, że zamówienia złożone po 15 sierpnia 2022 r. będzie mogła zrealizować terminowo. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że będzie uzależniona od terminów dodruków (koniec września)” – przytaczają autorzy publikacji niepokojący wpis jednej z poznańskich podstawówek.



Dostępność papieru ma być zagrożona m.in. przez ceny surowca drzewnego, chemikaliów do produkcji celulozy i energii elektrycznej. W Polsce dodatkową barierą jest monopol Lasów Państwowych na ten surowiec – to publiczna spółka decyduje o jego dostawach i cenach. Nie bez znaczenia jest również wpływ pandemii, która doprowadziła do zerwania łańcuchów dostaw.



- Na rynku brakuje niektórych rodzajów papieru, papiernie i drukarnie, z którymi współpracujemy, sygnalizują nam to już od pewnego czasu. Dodatkowo ceny papieru na rynku są z dnia na dzień coraz wyższe – potwierdza Portalowi Samorządowemu Marta Brzezińska z wydawnictwa MAC Edukacja.



Dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty Marek Pleśniar przyznaje w rozmowie z dziennikarzami, że problem jest mu znany. Sezon urlopowy dyrektorów szkół sprawia jednak, że temat nie został jeszcze poruszony na szerszą skalę. Uspokaja jednak, że jeśli podręczniki nie dotrą do uczniów na czas, nauczyciele będą zdolni do prowadzenia zajęć bez ich pomocy.



- Jedyne co będziemy mogli zrobić z ewentualnym brakiem podręczników, to przygotowanie szkół na prowadzenie zajęć bez nich - przynajmniej tymczasowo. Podręczniki nie są potrzebne do tego, żeby uczyć i bez paniki można przetrwać opóźnienia – wyjaśnia.



W związku ze wzrostem cen surowca wyższych cen mogą spodziewać się również rodzice, którzy już wkrótce będą zaopatrywać dzieci na nowy rok szkolny. Podrożeć mogą m.in. zeszyty czy bloki rysunkowe.

02.08.2022 Niedziela.BE // źródło: 

News4Media // fot. iStock

(ss)

W Aalst zatrzymano trzech podejrzanych. Aresztowanie poprzedził pościg samochodowy, który rozpoczął się we Francji.

Trzy osoby zostały aresztowane na autostradzie E40, na obrzeżach miasta Aalst we Flandrii Wschodniej, po pościgu samochodowym, który rozpoczął się około 100 kilometrów dalej, we Francji.

Prokuratura z Flandrii Wschodniej poinformowała, że podejrzani byli ścigani przez francuską policję za przestępstwa popełnione na terenie Francji.

Uciekinierzy najpierw zjechali drogą E40 do Brukseli. Jednak na końcu autostrady, na skraju stolicy zawrócili i pojechali z powrotem drogą w kierunku północno-zachodnim. Ostatecznie zostali zatrzymani na zjeździe z węzła Aalst, około 25 km na północny zachód od Brukseli.

Prokuratura oczekuje obecnie na dalsze informacje od francuskich władz. Nadal nie wiadomo, dlaczego podejrzani uciekali oraz o jakie przestępstwa są podejrzewani.

01.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Policja aresztowała 36-letniego mieszkańca Lier, podejrzanego o zgwałcenie 89-letniej kobiety, mieszkającej w domu spokojnej starości.

Do zdarzenia doszło w środę 27 lipca. Wieczorem do domu opieki Zonnestraal w mieście Lier niedaleko Antwerpii wszedł nieznany mężczyzna. Następnie wszedł do pokoju ofiary i zgwałcił przebywającą tam staruszkę.

Po tym, jak jeden z pracowników ośrodka zauważył sprawcę, ten zaczął uciekać. Udało mu się zbiec z miejsca zdarzenia, ale niewiele później został zatrzymany przez policję – poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

W chwili zatrzymania okazało się, że mężczyzna był pod wpływem środków odurzających. 36-latek został przesłuchany i postawiono mu zarzut gwałtu oraz wykorzystania seksualnego osoby, która nie była w stanie się bronić.

Z danych prokuratury wynika, że 36-latek był już wcześniej wielokrotnie karany. Nigdy wcześniej nie został jednak skazany za przestępstwa seksualne, czytamy w „Het Laatste Nieuws”.

01.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)