Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Chaos i znakoza na polskich drogach. Ani jednej trasy dobrze oznaczonej
Belgia: Dwie osoby ranne w wypadku w Brukseli
Polska: Zarobić na truskawkach. Lepiej zbierać, czy sprzedawać? Takie są stawki
Lawina w Szwajcarii. Dwie osoby nie żyją, wśród rannych Belgijka
Wybory 2025. Kto był tuńczykiem, a kto hulajnogą? Tak było na „ryneczku”
Temat dnia: Kto nowym prezydentem Polski? Tak zagłosowali Polacy w Belgii
Polskie firmy odczułyby nagłe zniknięcie obcokrajowców z rynku
Słowo dnia: President
Belgia: Jedna osoba ranna w strzelaninie w Anderlechcie
Niemcy: Prawie połowa kobiet nie pracuje na pełen etat!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Samochody naprawiamy po łebkach. Bo liczy się cena, a nie jakość

Kierowcy trzymają się za kieszeń i robią wszystko, żeby mniej wydać na naprawę samochodu. Efekt: na drogach robi się jeszcze niebezpieczniej.

Wizyta w warsztacie kończy się zwykle wydaniem przynajmniej kilkuset, a niekiedy kilku tysięcy złotych. Nie każdy ma chęć zostawić u mechanika połowę wypłaty. Dlatego oszczędza na bezpieczeństwie. Swoim i innych.

To wnioski z badania przeprowadzonego przez PBS na zlecenie Automarket.pl.

Motoryzacyjna statystyka

Ponad 40 proc. użytkowników aut ogranicza naprawy do minimum. Około połowa kierowców używa samochodów rzadziej, bo przesiada się do komunikacji miejskiej. Jeden na pięciu właścicieli aut – żeby obniżyć koszty życia – rozważa sprzedaż. Powodem jest wysoka inflacja.

Mimo rosnących cen kierowcy przeważnie są lojalni wobec warsztatów samochodowych. Jak pokazuje badanie, ponad połowa kierowców regularnie korzysta z tego samego serwisu. Mniej niż jedna piąta zmienia warsztaty w zależności od potrzeb.

Najważniejsze czynniki przy wyborze serwisu to cena (84 proc. użytkowników) i zaufanie do punktu serwisowego. Na kolejnym miejscu znalazły się czas realizacji usługi i lokalizacja serwisu (76 proc.).

Byle jeździł

Co robią kierowcy, żeby wydać na naprawę jak najmniej? Ograniczają serwisowanie auta do minimum. To, oprócz kwestii bezpieczeństwa, może mieć długofalowe konsekwencje dla stanu technicznego pojazdów. A z tym i tak nie jest najlepiej.

Według Eurostatu, w 2021 roku Polska miała najwyższy w Unii Europejskiej odsetek samochodów powyżej 20 lat – stanowiły one aż 41,3 proc. wszystkich zarejestrowanych pojazdów. Średni wiek pojazdu poruszającego się po polskich drogach to 14,5 roku.

Podejście kierowców do naprawy na zasadzie „byle jeździł”, czyli ograniczenie się do wykonania podstawowych napraw gwarantujących dalszą eksploatację pojazdu, to zwykle pozorna oszczędność.

Uszkodzenia zawieszenia, problemy z elektryką lub silnikiem naprawione prowizorycznie mogą szybko wrócić i uderzyć ze zdwojoną siłą. Mimo to chęć wydania mniej jest silniejsza.

12.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

Polska: Nie musisz brać urlopu wypoczynkowego. Sięgnij po dodatkowe dni wolne

Do wykorzystania w ciągu roku mamy dodatkowy urlop. Nawet 7 dni. Wystarczy złożyć wniosek do pracodawcy. Sprawdź, czy przysługuje każdemu pracownikowi.

Jak wiadomo, osobom zatrudnionym na umowę o pracę przysługuje coroczny urlop wypoczynkowy. W zależności od stażu pracy – 20 lub 26 dni. W tym wymiarze czasowym zawiera się także

urlop na żądanie

Zastrzeżmy od razu, że urlop na żądanie nie jest dodatkowym urlopem, a tylko odmianą urlopu wypoczynkowego. Dlatego wlicza się go do jego wymiaru.

Ma on zapewnić pracownikowi wolne od pracy  w nagłych sytuacjach osobistych. Potocznie jest nazywany „kacowym”.

W roku kalendarzowym pracownikowi przysługują 4 dni urlopu na żądanie. Niezależnie od tego, u ilu pracodawców będzie w danym roku pracował.

Prawo do urlopu na żądnie mają także pracownicy zatrudnieni na pół lub jedną czwartą etatu.

Kodeks Pracy nie precyzuje, w jaki sposób pracownik powinien poinformować pracodawcę o urlopie na żądanie. Jeśli więc nie ma nas w pracy, a szef musi o tym wiedzieć, to jedyną możliwością jest poinformować go o tym telefonicznie (sms-owo) lub mailowo.

Oprócz tego są jeszcze urlopy dodatkowe, które weszły w życie z końcem kwietnia 2023 roku. To…

urlop opiekuńczy

Ma on umożliwić pracownikowi sprawowanie opieki lub zapewnienie wsparcia osobie, która wymaga pomocy. Osoba ta powinna być członkiem naszej rodziny lub mieszkać razem z nami.

W ciągu roku przysługuje nam 5 dni urlopu opiekuńczego.

Może być on wykorzystany jednorazowo lub w częściach. W tym czasie pracownik nie dostaje jednak wynagrodzenia.

Wniosek o urlop opiekuńczy powinien zostać złożony nie później, niż na dzień przed terminem jego rozpoczęcia.

…i urlop z powodu siły wyższej

Kryją się pod tym sytuacje nagłe i nieprzewidziane, np. wypadek czy nagła choroba.

Z tego tytułu przysługują nam co roku 2 dni. W tym przypadku nie jesteśmy całkowicie pozbawieni wynagrodzenia. Przysługuje nam połowa.

Żeby otrzymać urlop z powodu działania siły wyższej, musimy złożyć wniosek najpóźniej w dniu korzystania z tego rodzaju wolnego.

11.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Neonet będzie jednak zwalniał i zamykał sklepy. Kłopoty polskiej sieci

Polska sieć marketów z elektroniką i AGD ma poważne kłopoty. Jej najbliższa przyszłość to zwolnienie części pracowników i likwidacja niektórych sklepów stacjonarnych.

Neonet to polska firma, która jest na rynku od 20 lat. Marka należy do grona najbardziej znanych sieci sklepów z elektroniką w naszym kraju. Ma około 300 salonów w całym kraju.

„NEONET jest firmą, posiadającą w swojej ofercie bogaty wachlarz produktów z branży: RTV, AGD, IT, akcesoria, multimedia. W sklepach stacjonarnych prezentujemy najlepiej dobrane do potrzeb Klienta produkty, pozwalając na swobodny dostęp do oferowanego asortymentu, zapoznanie się z nim, a także skorzystanie z fachowej porady naszych profesjonalnych doradców” – tak sieć pisze sama o sobie.

Problemy Neonetu

O jej kłopotach było głośno już jakiś czas temu. Jeszcze latem firma miała śmiałe plany rozwojowe, ale w grudniu 2023 poinformowała o postępowaniu sanacyjnym. Wiele osób odebrało to jako zapowiedź upadłości, ale firma stanowczo temu zaprzeczyła.

„Zarząd Spółki Neonet SA jest zdeterminowany do uzdrowienia przedsiębiorstwa i prowadzenia działalności. W toku trwającego procesu restrukturyzacji, żaden Klient sieci Neonet nie odczuje trudności i problemów w zakupach oraz obsłudze obecnych oraz przyszłych zamówień realizowanych w sklepach stacjonarnych oraz online” – tłumaczono w oświadczeniu.

I dodano, że każde zamówienie będzie zrealizowane.

Zwolnienia grupowe

Teraz Neonet zaczął proces „redukcji etatów”. Serwis dlahandlu.pl zaznacza, że dotyczy to głównie centrali firmy.

„Wszystkie osoby, które otrzymają informację o zakończeniu współpracy, będą miały prawo do odpraw, które będą zależeć od stażu pracy. Ponadto firma nie pozostawi swoich pracowników bez wsparcia” – czytamy.

Przygotowywany jest pakiet wsparcia dla zwalnianych pracowników, a niektórzy z nich otrzymają także możliwość pracy w strukturach Grupy Kapitałowej NEONET.

Pierwsze sklepy już zamknęli

Na tym nie koniec, bo niektóre sklepy stacjonarne mają zostać zamknięte.

„Proces ten już się rozpoczął i część sklepów została lub w najbliższych miesiącach zostanie zamknięta” – dodaje serwis dlahandlu.pl.

I w tym przypadku pracownicy też mają zostać objęci programem wspierającym.

„Wśród pierwszych zamkniętych sklepów, jeszcze w 2023 roku, był punkt w Retail Park Karpacka w Bielsku-Białej, gdzie od pół roku najemca miał problem z opłacaniem czynszu. Kolejny na liście jest sklep przy ul. Rzemieślniczej w Oleśnicy” – czytamy.

Firma zapewnia, że i tak „pozostanie jedną z największych firm w branży retail na rynku AGD/RTV/GSM/IT w Polsce”.

11.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. materiały prasowe

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Skandal z CPK. 400 tysięcy złotych dla jednej parafii

Spółka, która jest odpowiedzialna za powstanie Centralnego Portu Komunikacyjnego, przekazała kilkaset tysięcy złotych jednej z parafii. Ta od razu się tym pochwaliła w sieci.

CPK – Centralny Port Komunikacyjny – to projekt PiS, który zakłada powstanie w Baranowie wielkiego lotniska wraz z siecią szybkiej kolei, łączącej gigalotnisko z różnymi miastami.

Nie wiadomo jeszcze, czy inwestycja dojdzie do skutku, a jeżeli tak to w jakim zakresie, bo koalicja rządząca chce plany zrewidować. Ma to zrobić Maciej Lasek, ekspert lotniczy, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej i rządowy pełnomocnik do spraw CPK.

Pieniądze płyną szerokim strumieniem

Budowa portu jeszcze się nie rozpoczęła, ale już są przejmowane i wykupowane grunty.

Ile dokładnie do tej pory wydała spółka CPK, do końca nie wiadomo. Są to jednak potężne pieniądze, bo np. zawarła umowy na zaprojektowanie terminalu za 696 mln zł.

Projekt inżynierii lądowej ma kosztować 327 mln, a wieży kontroli lotów – kolejne 500 mln.

Kasa na kościelne ołtarze

I to nie wszystko, bo teraz okazało się, że CPK był hojny również dla Kościoła.

„Z dużą satysfakcją informuję wiernych parafii pw. Św. Stanisława BM. w Wiskitkach, że Spółka Centralny Port Komunikacyjny z siedzibą w Warszawie przekazała kwotę pieniężną w wysokości 400 000 złotych na cele kultu religijnego z przeznaczeniem na sfinansowanie renowacji trzech ołtarzy bocznych (...) w kościele w Wiskitkach. Remont ten jest sponsorowany w 100%, ze środków pochodzących ze Spółki CPK” – napisał w sieci proboszcz ks. Witold Okrasa.

Link: TUTAJ

CPK zdziwione pytaniami

Bo nie widzi w tym żadnego problemu.

– CPK jak każdy odpowiedzialny inwestor prowadzi program wsparcia dla terenów objętych inwestycją. Wspieraliśmy budowę placów zabaw, wypoczynek letni dzieci i młodzieży, zakup sprzętu dla OSP, remonty i budowę dróg lokalnych, budowę lądowiska dla helikopterów w szpitalu, zakup autobusów na potrzeby komunikacji lokalnej oraz renowację zabytków. Rozumiem, że zabytki sakralne i w ogóle Kościół jako taki to są zabytki, organizacja społeczna i w ogóle ludzie drugiej kategorii i powinni być z takich programów wyłączeni? – to słowa byłego już pełnomocnika rządu ds. CPK Marcina Horały.

Rzecznik prasowy CPK Konrad Majszczyk też nie rozumie kontrowersji.

– Przecież to oczywiste, że jako odpowiedzialny inwestor chcemy przeprowadzić nasze zadania inwestycyjne w atmosferze dialogu i w dobrych relacjach z mieszkańcami – powiedział serwisowi gazeta.pl.

Lasek też zaskoczony takim wydatkiem

Maciej Lasek informacją o wsparciu dla parafii jest zaskoczony. Mówi, że nie było to konsultowane z biurem pełnomocnika. 

– Podczas mojego spotkania z prezesem spółki CPK zarząd otrzymał jednoznaczną dyspozycję, żeby nie podejmować obecnie decyzji skutkujących wydawaniem publicznych pieniędzy – informuje Lasek.

I dodaje, że szybko muszą zajść zmiany w lotniskowej spółce i trzeba w niej przeprowadzić audyt. 

– Osoby odpowiedzialne w przypadku wykrycia nieprawidłowości poniosą za nie prawne konsekwencje – zapowiedział.

11.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Parafia pw. św. Stanisława BM w Wiskitkach, CPK

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed