Belgijski fiskus już teraz zapowiedział, którzy podatnicy mogą się spodziewać w tym roku dodatkowych kontroli – poinformował flamandzki dziennik „De Tijd”.
- Naszym celem jest zmotywowanie ludzi do tego, by zrobili to, co należy – gazeta cytuje rzecznika prasowego ministerstwa finansów. Chodzi na przykład o zgłoszenie kont w zagranicznych bankach.
Taki obowiązek istnieje już od kilku lat, ale wciąż wielu podatników – świadomie lub nieświadomie – tego nie robi. W 2017 roku nie zgłosiło tego aż 200 tys. ze 364 tys. mieszkańców Belgii, posiadających zagraniczne konta – wynika z danych belgijskiego fiskusa.
Nie są to tylko majętni ludzie, chcący np. ukryć miliony na szwajcarskich kontach, opisuje „Het Laatste Nieuws”. Jest wśród nich też wielu Belgów, którzy założyli konto w innym kraju UE w trakcie zagranicznych studiów, np. w ramach stypendium Erasmus, a potem zapomnieli to zgłosić.
Fiskus już wysłał napomnienia osobom, które w minionych latach nie zgłosiły zagranicznych kont. Jeśli w trakcie kontroli okaże się, że osoby te znów tego nie zrobiły, będą musiały się liczyć z grzywnami w wysokości od 50 do 1250 euro i z podwyższeniem zaległego podatku o 10-200%.
Oprócz posiadaczy zagranicznych kont także inne grupy podatników mogą spodziewać się kontroli, zapowiedział fiskus. Są wśród nich m.in. ludzie, którzy deklarowali wysokie koszty związane z wykonywaniem zawodu oraz ludzie, którzy przelewają świadczenia alimentacyjne za granicę i mimo wszystko korzystają z ulgi podatkowej, opisuje „Het Laatste Nieuws”
Urząd podatkowy planuje też kontrole właścicieli nieruchomości, którzy wynajmują je na biura czy pomieszczenia handlowe (obciążenie podatkowe jest wtedy wyższe niż w przypadku wynajmowania mieszkań). Belgijski fiskus zapowiedział też kontrole przedsiębiorców, którzy nie zgłaszają dochodów uzyskanych za granicą.
13.06.2019 Niedziela.BE
(łk)
