Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Są pieniądze do wzięcia. Na chętnych czekają miliony złotych
Belgia: Miały 3 i 4 lata... Dzieci zginęły w tragicznym wypadku
Belgia: Pierwsze wirtualne zoo w Brukseli!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek, 9 września 2025, www.PRACA.BE)
Brukselska straż pożarna wezwana z powodu „uciążliwego zapachu” ścieków
Polska: Tak zarabiają Polacy. Większości daleko jest do średniej krajowej
Belgia, sport: „Magia i perfekcja”. Media zachwycone grą Belgów
Polska: Gorąco na wschodniej granicy. W sobotę jeden dron, w niedzielę drugi
Belgia: Kobieta zamordowana w biały dzień. Sprawca nadal na wolności
Polska: Zbliża się termin przeglądu samochodu? Zrób go teraz, bo już wkrótce będzie drożej
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Polityczna hucpa ma dziś na imię zamach stanu. Zarzuty formułują ludzie Ziobry

Prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie zamachu stanu w Polsce. To efekt zawiadomienia złożonego przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego, człowieka Zbigniewa Ziobry.

Krótki film, na którym Donald Tusk gra w ping-ponga, jest komentarzem do informacji o śledztwie w sprawie domniemanego zamachu stanu.

Link: TUTAJ

Dla odmiany prezes PiS Jarosław Kaczyński grzmi: „Z satysfakcją przyjmuję inicjatywę Prezesa Trybunału Konstytucyjnego i fakt wszczęcia śledztwa przez Zastępcę Prokuratora Generalnego na podstawie zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu przestępstwa zamachu stanu (...)” – napisał na platformie X.

Zamach stanu według prezesa TK

Zawiadomienie do prokuratury złożył wspomniany prezes TK Bogdan Święczkowski. To człowiek Zbigniewa Ziobry, były prokurator krajowy. Teraz ogłosił, że podpisał 60-stronicowe zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa Rady Ministrów, ministrów, marszałka Sejmu, marszałkinię Senatu, posłów i senatorów koalicji rządzącej, prezesa RCL, niektórych sędziów i prokuratorów.

– Mówimy tutaj o przestępstwie zamachu stanu – podkreślił Święczkowski.

Jego zdaniem przestępstwo polega na tym, że od 13 grudnia 2024 roku wskazane osoby działają „w zorganizowanej grupie przestępczej, i w krótkich odstępach czasu (...) mając na celu zmianę konstytucyjnego ustroju RP oraz działając w celu osiągnięcia lub zaprzestania działalności TK oraz innych organów konstytucyjnych, w tym KRS i SN".

13 grudnia to data objęcia władzy przez Donalda Tuska i jego rząd.

Śledztwo już ruszyło

Michał Ostrowski, zastępca prokuratora krajowego, już wszczął śledztwo.

– W tej sprawie jeszcze nie ma zarzutów. Nie przesądzam o tym, kto i czy dopuścił się tej zbrodni, jaką jest zamach stanu. Od tego jest śledztwo i niezależny prokurator, żeby wyjaśnić te okoliczności – a są one bardzo poważne – powiedział.

Przez media – dodajmy – Ostrowski nazywany był „ziobrzystą do szpiku kości”. Jego kariera przyspieszyła za czasów rządów PiS.

Rzeczniczka prokuratora generalnego: To prywatna korespondencja

Do sprawy odniosła się dziś (czwartek 6 lutego) prokurator Anna Adamiak, rzeczniczka prokuratora generalnego Adama Bodnara.

– Prokuratura Krajowa wczoraj z mediów dowiedziała się, że zastępca prokuratora generalnego, prokurator Michał Ostrowski, wszczął postępowanie karne z zawiadomienia prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego o możliwości popełnienia przestępstwa zamachu stanu przez najwyższych urzędników państwowych – cytuje jej wypowiedź TVN24.

I wyjaśniła, że pracownik Trybunału Konstytucyjnego przyjechał do siedziby Prokuratury Krajowej 3 lutego. Złożył kopertę w sekretariacie zastępcy prokuratora generalnego Michała Ostrowskiego.

– Ten fakt przekazania korespondencji został odnotowany przez panią sekretarkę, która pracuje w sekretariacie tego zastępcy prokuratora generalnego – dodała prokurator Anna Adamiak.

I podkreśliła: – Można powiedzieć, że na chwilę obecną korespondencja o nieznanej nam treści oficjalnie, która wpłynęła z Trybunału Konstytucyjnego, jest korespondencją prywatną pana prokuratora Michała Ostrowskiego. Są to standardy światowe.


6.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. KPRP

(sl)

Polska: Gangsterska para zatrzymana, jest już w Polsce. Stanie przed sądem

Ewelina J. i Michał J., ps. Smok są już w Polsce. Postarali się o to „łowcy cieni” z CBŚP. Odnaleźli ich w Hiszpanii i sprowadzili do kraju. Teraz staną przed sądem.

Para była poszukiwana – jak informuje Centralne Biuro Śledcze Policji – na podstawie europejskich nakazów aresztowania, Czerwonej Noty Interpolu oraz listów gończych.

Kim są poszukiwani przemytnicy narkotyków?

Michał J., ps. Smok jest podejrzany m.in. o kierowanie i udział w zorganizowanej grupie przestępczej, handel narkotyków i ich przemyt oraz pranie pieniędzy pochodzących z przestępstwa. Był poszukiwany od 2019 roku na podstawie dwóch Europejskich Nakazów Aresztowania i Czerwonej Noty Interpolu.



Ewelina J. jest podejrzana m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej związanej z obrotem dużymi ilościami narkotyków oraz podejrzeniem popełnienia przestępstw karno-skarbowych.

Była poszukiwana od 2022 r. na podstawie dwóch Europejskich Nakazów Aresztowania, Czerwonej Noty Interpolu i trzech listów gończych.

Jak doszło do ich zatrzymania?

Jak ustalili śledczy, Michał J. w 2018 roku wyjechał do Hiszpanii, skąd kierował wspomnianą już zorganizowaną grupą przestępczą, która zajmuje się nielegalnym obrotem narkotykami.

Kiedy policjanci CBŚP ustalili, gdzie ukrywa się para, skontaktowali się z grupą poszukiwawczą Grupo de localizacion de Fugitivos Brigada Central Policia Nacional z Hiszpanii. Ta w połowie grudnia 2024 roku zatrzymała gangsterką parę z Polski.

Poszukiwani Michał J. i Ewelina J. zostali teraz sprowadzeni do kraju. CBŚP udostępniło film z przewiezienia ich do Polski.

Oboje poszukiwani przebywają w areszcie. Niebawem staną przed polskim sądem.


6.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. CBŚP materiały prasowe

(sl)

Polska: Tyle wyniesie dodatek mieszkaniowy dla służb mundurowych

Funkcjonariusze policji, straży pożarnej i granicznej otrzymają dodatek mieszkaniowy. W ten sposób rząd zrównał ich status z żołnierzami zawodowymi.

Dodatek wyniesie od 900 do 1800 zł, w zależności od miejsca pełnienia służby – ogłosił  premier Donald Tusk. Świadczenie wejdzie w życie 1 lipca tego roku i nie będzie nieopodatkowane.

Będą mieli tak jak żołnierze

Podczas konferencji w Komendzie Głównej Policji premier podkreślił, że dodatek ma zrównać status funkcjonariuszy służb mundurowych ze statusem żołnierzy zawodowych.

– Od dawna analizowaliśmy możliwości zwiększenia wynagrodzeń w służbach, żeby funkcjonariusze policji, Straży Pożarnej i Straży Granicznej nie byli traktowani jako druga kategoria – podkreślił Tusk.

To ma być zachęta do wstępowania do służby

Według premiera nowy dodatek może znacznie poprawić sytuację materialną funkcjonariuszy i dzięki temu zwiększyć zainteresowanie wstępowaniem do służby.

– Zależało nam na tym, aby więcej osób chciało dołączać do policji, niż z niej odchodzić – podkreślił Tusk.

Jego zdaniem udało się osiągnąć stabilny bilans zatrudnienia, ale konieczne są kolejne działania, żeby utrzymać ten trend.

Premier zapowiedział również rozmowy z ministrem finansów Andrzejem Domańskim w sprawie nowego, wielomiliardowego programu modernizacji policji, który miałby znaleźć się w przyszłorocznym budżecie.

Brakuje policjantów

Nie ma się co dziwić, że rząd tak reaguje, bo braki kadrowe m.in. w policji są coraz dotkliwsze. Jak podała „Rzeczpospolita”, tylko w Warszawie w pewnym momencie brakowało 2,5 tys. funkcjonariuszy.

Żeby zaradzić problemom, wprowadzono tzw. ustawę antywakatową. Umożliwia ona byłym funkcjonariuszom powrót do służby na prostszych zasadach.

Łatwiejsza jest też rekrutacja dla absolwentów klas mundurowych. Do policji mogą zgłaszać się także uczniowie ostatnich klas liceów czy techników.

Wszystkie zmiany w zasadach rekrutacji mają być jedną z rządowych recept na zapaść kadrową w tej formacji.


8.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Zostało mało czasu. A bez nowych przepisów niczego nie wybudujesz

Zegar tyka. Tylko do końca tego roku samorządy mają czas na przyjęcie tzw. planów ogólnych. Jak się nie uda, niczego w okolicy nie będzie można wybudować. Ani sklepu, ani bloku, ani domu.

Plany ogólne to nic innego, jak obszerny i szczegółowy dokument planistyczny dla każdego samorządu. Wskazywać ma, co i gdzie można postawić lub urządzić – jak teren ma zostać zagospodarowany. I może być problem, bo przygotowanie takiego planu wymaga bardzo dużo pracy i czasu. A ten ucieka.

Żaden inwestor nie otrzyma warunków zabudowy i pozwolenia na budowę

„Studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin zachowują moc do dnia wejścia w życie planu ogólnego gminy w danej gminie, jednak nie dłużej niż do dnia 31 grudnia 2025 r.” – precyzuje odpowiednia ustawa.

A to oznacza, że rady gmin czy miast, w których jeszcze takich planów nie ma, muszą się pospieszyć.

Zgodnie z najnowszymi danymi 1749 gmin w Polsce rozpoczęło już procedurę planistyczną, ale ponad 700 jeszcze tego nie zrobiło.

„Co jeśli dany samorząd nie zdąży uchwalić planu ogólnego? Odpowiedź jest druzgocąca: żaden inwestor nie otrzyma warunków zabudowy oraz pozwolenia na budowę. Nie będzie tu miało znaczenia, czy wniosek będzie dotyczył domu jednorodzinnego, szkoły, szpitala czy zakładu produkcyjnego” – alarmuje portalsamorzadowy.pl.

Unia Metropolii Polskich chce przesunięcie daty

Waldemar Sługocki, wiceminister rozwoju i technologii, przyznaje, że operacja może się nie udać. Ma nadzieję, że do końca roku 80 proc. samorządów będzie miało plany ogólne. Stąd właśnie apele do władzy, żeby termin przesunąć.

Unia Metropolii Polskich chce przesunięcie daty granicznej o pół roku, a najlepiej do końca 2027 r. Niezależnie od tego, które wyjście wybierze rząd, potrzebna jest zmiana ustawy. I powinno to nastąpić, zdaniem samorządowców, szybko. Najlepiej już w marcu.

– Jeżeli rząd zdecyduje się przesunąć termin wejścia w życie planów dopiero w listopadzie 2025 r., to zaskoczy tym samorządy, które wtedy powinny już głosować nad planami. Takie przesunięcie w wielu gminach nic już nie da – mówi w serwisie prawo.pl dr Michał Leszczyński z Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Uwaga, pozwolenia będą ważne tylko do końca 2025 roku

Tymczasem firmy i osoby prywatne chcą załatwić formalności z planowanymi budowami już teraz, zanim zaczną obowiązywać nowe plany. Masowo występują więc do urzędów o wydanie warunków zabudowy. To otwiera drogę do rozpoczęcia inwestycji, ale z tym także trzeba się spieszyć.

Zgodnie z przepisami, jeżeli nic się nie zmieni, warunki zabudowy będą ważne tylko do końca roku – terminu startu obowiązywania planu ogólnego. I dotyczy to nie tylko teraz wydawanych zezwoleń, ale wszystkich – także tych uzyskanych w przeszłości, które jeszcze są ważne.


5.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Subscribe to this RSS feed