W piątek po południu, równo miesiąc po tragicznych zamachach bombowych, ponownie uruchomiona została stacja kolejowa przy lotnisku Zaventem.

Stacja “Brussels National Airport” obsługiwana będzie na razie przez stary dworzec obsługujący, który choć obsługuje te same perony co nowy dworzec otwarty w 1998, wejście do niego znajduje się ok. 100 metrów dalej.

Nowa stacja dworca co prawda nie ucierpiała w atakach, ale będzie nieczynna aż do ukończenia prac remontowych. Pasażerowie powinni wziąć pod uwagę, że stara stacja jest nieco mniejsza. Wciąż nie działają również ruchome schody i windy, co oznacza, że ​​pasażerowie będą musieli korzystać ze zwykłych schodów, a w godzinach szczytu z pewnością więcej czasu zabierze im dostanie się z lotniska na stację.

Poza pociągami z Ostendy i Brugii, które swój kurs kończą na stacji Schaarbeek, wszystkie pociągi będą jeździć według zwykłego rozkładu.

24.04.2016 MŚ Niedziela.BE

W środę o 6 rano, federalne i lokalne oddziały policji połączyły siły w celu przeprowadzenia w całym kraju masowej kontroli prędkości pojazdów. Kontrole autostrad, jak i pozostałych dróg potrwają do 6:00 w czwartek.

W operacji mającej na celu uświadomienie kierowcą konieczności dostosowania prędkości, wzięło udział 110 oddziałów policji. Ich zdaniem masowe kontrole wpłyną na zmniejszenie liczby wypadków drogowych i poprawę bezpieczeństwa.

Entuzjazmu nie okazują jednak wszyscy policjanci. Funkcjonariusze z Brugii uznali, że pracy i tak jest zbyt dużo i choć kontrole w środę były przeprowadzane, ich natężenie nie było większe niż zwykle.

- Musimy zająć się meczami piłki nożnej, odbiorem azylantów w Zeebrugge i zdecydować, jakie są nasze priorytety. Na tę chwilę, nie jest to bezpieczeństwo ruchu drogowego - powiedział szef policji w Brugii Dirk Van Nuffel.

Kontrole ruchu przeprowadzone były się przy użyciu stałych i mobilnych radarów prędkości. Poprzedni maraton odbył się w listopadzie ubiegłego roku.

23.04.2016 MŚ Niedziela.BE

Najim Laachraoui, jeden z terrorystów, którzy dokonali samobójczych ataków na lotnisko Brussels Airport, wcześniej przez pięć lat pracował na tym lotnisku – poinformowała w środę 20 kwietnia flamandzka telewizja VTM.

Laachraoui pracował na brukselskim lotnisku do końca 2012 roku. W sumie przepracował na Brussels Airport pięć lat, dzięki czemu bardzo dobrze poznał panujące w tym porcie lotniczym zasady bezpieczeństwa, opisuje VTM Nieuws.

Flamandzka telewizja ujawniła również inny istotny fakt. Krótko przed zamachami z 22 marca 2016 roku belgijska policja odkryła, że pracujący na lotnisku zradykalizowani muzułmanie stworzyli w jednym z pomieszczeń tajemne miejsce spotkań i modlitw. Na lotnisku Brussels Airport są miejsca modlitw dla wyznawców różnych religii – w tym muzułmanów – jednak ci fundamentalistyczni muzułmanie uznali, że wolą spotykać się w tajemnicy w innym miejscu. Kiedy policja to odkryła, zwróciła się do władz lotniska, by zlikwidować to potajemne miejsce spotkań, opisuje VTM.

Dziennikarze tej telewizji ujawnili również, że po zamachach na lotnisko i metro w Brukseli (w których zginęły w sumie zginęły 32 osoby), władze lotniska stworzyły listę z nazwiskami zradykalizowanych pracowników Brussels Airport. Lista ta liczy około 50 nazwisk, opisuje VTM.

23.04.2016 ŁK Niedziela.BE

Melanie Englebin, szefowa kuchni w restauracji Cecila, poprosiła burmistrza Brukseli Yvana Mayeura o opuszczenie jej lokalu. Kobieta zrobiła to, bo jest niezadowolona ze spadku obrotów będącego efektem wprowadzenia w centrum Brukseli strefy dla pieszych.

Mayeur przyszedł na obiad do restauracji Cecila wraz z kolegą z rady miasta. Po tym, jak pracownicy lokalu zorientowali się, kto jest ich gościem, szefowa kuchni spokojnie, acz stanowczo odmówiła burmistrzowi wydania posiłku.

W przyjacielski sposób wyprosiłam go z restauracji tłumacząc, że ze względu na wprowadzenie deptaku, ludzie nie mogą się dostać do centrum, a piesi nie czują się w godzinach wieczornych bezpiecznie. Moje obroty spadły przez to o 40% i niemal zbankrutowałam - wyjaśniła Englebin.

Kobieta nie jest jedynym przedsiębiorcą niezadowolonym z wprowadzenia strefy dla pieszych, który utrudnia kierowcom dotarcie do centrum i odwiedzenie lokalnych restauracji. Wcześniej o tym samym problemie mówił Lionel Rigolet, szef uznanej restauracji Comme Chez Soi, który ze względu na zmniejszenie obrotów musiał zwolnić część personelu, o czym pisaliśmy już TUTAJ

- W ubiegłym roku, po wprowadzenia strefy dla pieszych, nasze obroty spadły o 18.000 euro – skarżył się Rigolet i dodał, że puste lokale są również efektem zamachów terrorystycznych, które skutecznie odstraszyły turystów przed odwiedzeniem belgijskiej stolicy.

23.04.2016 MŚ Niedziela.BE