Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Takiego odszkodowania za błędy w leczeniu jeszcze nie było
Belgia: Relikwie św. Bernadetty w antwerpskiej katedrze
Polska: Matura poza szkołą? Właśnie pojawiła się taka propozycja
Belgia: Alert bombowy na lotnisku w Charleroi był fałszywy
Polska: Rząd szykuje zmiany w korzystaniu z dowodów osobistych
Temat dnia: Ile pracuje się w Belgii? W Polsce tydzień pracy dużo dłuższy
Polska: Kosiarze weszli między bloki. To bolesna pobudka dla wielu osób
Belgia odpadła z Eurowizji!
Niemcy: Handlarze migrantami zatrzymani przez niemiecką i belgijską policję
Polska: Jutro już ostatni dzień. Bez tego nie zagłosujesz poza domem [WIDEO]
Redakcja

Redakcja

Tabletki jodowe dla każdego mieszkańca Belgii

Belgijski rząd zapowiedział wprowadzenie w życie systemu, dzięki któremu wszyscy mieszkańcy kraju dostaną tabletki jodowe na wypadek katastrofy w którejś z belgijskich elektrowni atomowych – poinformowały w czwartek 28 kwietnia belgijskie media.

W związku z kolejnymi awariami w elektrowniach atomowych, w Belgii coraz więcej mówi się o zagrożeniu, jakie stanowią wiekowe centrale jądrowe. W odpowiedzi na to zaniepokojenie belgijska minister zdrowia Maggie De Block zapowiedziała, że w przyszłym roku wprowadzony zostanie system, w ramach którego wszyscy mieszkańcy Belgii będą mogli szybko otrzymać tabletki jodowe, gdyby okazało się to konieczne.

W przypadku katastrofy w elektrowni jądrowej (takiej jak np. w Czarnobylu trzydzieści lat temu) do atmosfery trafia radioaktywny jod, który jest przyswajany przez tarczycę, co znacząco wpływa na wzrost zagrożenia nowotworem. Zażywanie tabletek jodowych prowadzi do nasycenia tarczycy nieszkodliwym jodem dzięki czemu organizm jest mniej narażony na szkody zdrowotne wyrządzane przez radioaktywny jod, opisuje portal nu.nl.

Obecnie w Belgii istnieje system, gwarantujący w przypadku katastrofy atomowej dostęp do tabletek jodowych osobom mieszkającym w promieniu 20 km od elektrowni. W marcu 2016 roku belgijska Rada ds. Zdrowia, doradzająca rządowi, zaapelowała, by dostęp do tego rodzaju tabletek miały wszystkie osoby mieszkające w promieniu 100 km od elektrowni. Ponieważ Belgia to małe państwo, a znajduje się tu siedem reaktorów (cztery w Doel niedaleko granicy z Holandią, trzy w Tihange w centrum kraju), oznacza to de facto, że dostęp do tego leku muszą mieć prawie wszyscy mieszkańcy Belgii.

Nie wiadomo jeszcze, na czym dokładnie będzie polegać system, który od przyszłego roku ma zagwarantować wszystkim mieszkańcom Belgii dostęp do tabletek jodowych na wypadek katastrofy nuklearnej. Może on opierać się na zaopatrzeniu aptek w wystarczającą ilość tego rodzaju tabletek lub na dostarczeniu ich bezpośrednio do wszystkich gospodarstw domowych na terenie kraju, informują belgijskie media.

 

30.04.2016 ŁK Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

Skandal! Belgijscy policjanci okradali Polaków

Afera w brukselskiej policji. Dwóch funkcjonariuszy zostało aresztowanych, ponieważ okradali polskich i rumuńskich kierowców – poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

To kolejny skandal w belgijskiej policji, w którym policjanci występują nie w roli stróżów prawa, ale kryminalistów. Miesiąc wcześniej belgijską opinię publiczną poruszyła sprawa sześciu funkcjonariuszy z Antwerpii, których podejrzewa się o systematyczne okradanie uchodźców.

Tym razem afera wybuchła w samym sercu kraju, w jednostce policji Brussel-Hoofdstad (Bruksela-Stolica). W wyniku wewnętrznego śledztwa aresztowano dwóch funkcjonariuszy w wieku 24 i 26 lat, którzy zatrzymywali do kontroli samochody z polskimi i rumuńskimi rejestracjami, a następnie okradali kierowców. Jak opisuje „Het Laatste Nieuws” policjanci-złodzieje wybierali na swe ofiary obcokrajowców, ponieważ liczyli na to, że nie będą oni zgłaszać żadnych skarg lub doniesień o popełnieniu przestępstwa.

Stało się, na szczęście, inaczej. Najpierw kradzież zgłosił mężczyzna zatrzymany w grudniu w podbrukselskim Vilvoorde, dziesięć dni później do policji wpłynęła kolejna skarga. Ofiary kradzieży oszacowały straty na łącznie 5.300 euro, informuje flamandzka gazeta.

Policja wszczęła w tej sprawie śledztwo, w ramach którego doszło do przeszukań mieszkań, przesłuchań oraz analizy nagrań z kamer. Mężczyźni zostali aresztowani. Stawia im się zarzuty prowadzenia zorganizowanej działalności przestępczej oraz dokonywania kradzieży z użyciem przemocy. Dodatkową okolicznością obciążającą jest fakt, że czynów tych dokonywali jako policjanci.

Nie wiadomo na razie, ile osób padło ofiarą dwóch młodych funkcjonariuszy, którym rola policjanta pomyliła się z profesją złodzieja oraz jak długo zajmowali się tym procederem zanim zostali zatrzymani. Media informują, że na ofiary wybierano głównie polskich i rumuńskich kierowców.  - Jeśli oskarżenia się potwierdzą, będzie to niezwykle bolesny cios dla policji i setek funkcjonariuszy, którzy codziennie bez zarzutu wykonują swe czynności – stwierdził przedstawiciel brukselskiej policji, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”.

 

30.04.2016 ŁK Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 3

Belgia: Rekord! Flandria eksportuje na potęgę

Flamandzki eksport jeszcze nigdy nie był tak wysoki jak w ubiegłym roku. Firmy z północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii wyeksportowały w 2015 roku towary i usługi warte ponad 300 mld euro.

Dane na ten temat przedstawiła organizacja FIT (Flanders Investment and Trade), a o nowym eksportowym rekordzie napisał m.in. dziennik „De Tijd”. W porównaniu z 2014 roku ubiegłoroczny flamandzki eksport był wyższy o 2,16% i po raz pierwszy w historii przekroczył kwotę 300 mld euro (dokładnie wyniósł 300,6 mld euro). Jednocześnie do Flandrii importowano w 2015 roku towary i usługi warte 288,8 mld euro.

Flandria to północna część Belgii, w której mówi się po niderlandzku. Mieszka tutaj około 6,4 mln ludzi, a cała Belgia liczy około 11,2 mln mieszkańców. Południowa, francuskojęzyczna Walonia, licząca około 3,6 mln mieszkańców oraz region brukselski (1,2 mln mieszkańców) mają, przynajmniej jeśli chodzi o eksport, o wiele mniejsze gospodarcze znaczenie. Z najnowszych danych wynika, że ponad 83% belgijskiego eksportu pochodzi właśnie z Flandrii.

Gdyby potraktować Flandrię jako osobne państwo, okazałoby się, że byłaby szóstym największym eksporterem w Unii Europejskiej. Wyższy eksport odnotowano w ubiegłym roku jedynie w Niemczech, Holandii, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoszech.

Branżą z najwyższym eksportem jest we Flandrii sektor chemiczny i farmaceutyczny (około jedna czwarta całości eksportu). W niektórych sektorach eksport w ubiegłym roku się jednak zmniejszył. Przykładem może być eksport diamentów (słynie z nich m.in. Antwerpia), który był w ubiegłym roku we Flandrii o ponad 8% niższy niż w 2014 roku.

 

29.04.2016 ŁK Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 1

„Słaba kontrola nad belgijskimi elektrowniami atomowymi”

Agencja FANC, odpowiedzialna za kontrolę bezpieczeństwa w belgijskich elektrowniach atomowych, „zdaje się być słaba i podatna na wpływy polityczne i gospodarcze”, wynika z raportu, który przeciekł do mediów.

O krytycznym raporcie, będącym podsumowaniem audytu przeprowadzonego w FANC, napisał m.in. flamandzki dziennik „De Standaard”. Audyt poświęcony był komunikacji wewnątrz FANC, a także komunikacji pomiędzy FANC a innymi instytucjami i opinią publiczną.

Z dokumentu wynika, że część pracowników agencji ma wątpliwości, co do niezależności swoich przełożonych. W oczach tych pracowników szefostwo FANC prawdopodobnie ulega wpływom politycznym, a krytyczne uwagi pracowników niższego szczebla dotyczące funkcjonowania belgijskich elektrowni atomowych są ignorowane przez władze FANC, sugeruje raport.

W Belgii już od miesięcy dochodzi do kolejnych awarii, usterek i incydentów w elektrowniach atomowych. Informowaliśmy o tym również na naszych łamach: TUTAJ oraz TUTAJ. Problemy z przestarzałymi belgijskimi elektrowniami atomowymi w Doel i Tihange niepokoją też sąsiednie Niemcy, Holandię i Luksemburg.

Pojawiające się coraz częściej głosy, domagające się zamknięcia tych elektrowni, były dotychczas lekceważone przez władze polityczne i firmę Electrabel, odpowiedzialną za dostawy energii. Elektrownie atomowe zaspakajają w znacznym stopniu belgijskie zapotrzebowanie na energię, a ich zamknięcie doprowadziłoby do poważnych problemów. Raport, który wyciekł do mediów, sugeruje, że właśnie z tego powodu władze polityczne naciskają na szefostwo FANC, by agencja nie formułowała zbyt krytycznych ocen wobec elektrowni atomowych – mimo że to właśnie niezależna ocena poziomu bezpieczeństwa w elektrowniach należy do głównych zadań FANC.

- To problematyczny raport. Pracownicy FANC mówią w nim nawet, że zagrożona jest ich polityczna niezależność. To nie może się skończyć jedynie na zapoznaniu się z raportem – skomentował lider partii Groen (Zieloni) Kristof Calvo, domagający się dalszych działań w tej sprawie. Dlatego partia ta chce, by szef FANC Jan Bens oraz minister spraw wewnętrznych Jan Jambon wytłumaczyli się w parlamencie z nieprawidłowości, na które zdają się wskazywać w raporcie pracownicy FANC.

 

2016.04.29 ŁK Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed