Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Premier pod naciskiem. Partie domagają się działań przeciwko Izraelowi
Belgia: Oni śmiecą najbardziej
Belgia: Dwóch mężczyzn zatrzymanych za gwałty w Bois de la Cambre
Belgia, Flandria: Nie płuc lub jelita. Ten rak najczęściej atakuje mężczyzn
Belgia: Nauczyciel religii zwolniony. Wysyłał uczennicy niestosowne wiadomości
Słowo dnia: Eindpunt
Belgia: Aż tylu kierowców zapomina o kierunkowskazie
Belgia: Kobieta brutalnie zamordowana w domu w Gandawie
Belgia: Kobiety w bikini zaatakowały policjantów!
Belgia: Morderca zbiegł z więzienia!
Redakcja

Redakcja

Belgia: Imam z Dison ma 30 dni na opuszczenie kraju

Radykalne kazania wygłaszane przez El Alami Amaouch, imama z Dison, doprowadziły do skazania go na deportację z kraju. W ostatni czwartek odwołanie od tego wyroku zostało odrzucone. Mężczyzna będzie musiał opuścić Belgię w ciągu 30 dni.

Mimo, że decyzja o deportacji zapadła już w lipcu 2015 roku, El Alami Amaouch odwoływał się od wyroku skazującego go na deportację. Sąd Apelacyjny zajmujący się sprawami obcokrajowców odrzucił odwołanie imama, który ostatecznie będzie musiał opuścić Belgię. Burmistrz Dison, Yvan Ylieff, wyraził żal, że wyrok wydany na radykalnego imama nie mógł zostać wprowadzona w życie już wcześniej.

Imam ma jeszcze możliwość odwołania się do Sądu Kasacyjnego, ale nie opóźni to daty jego deportacji. Alami ma 30 dni na opuszczenie kraju. Po tym czasie zostanie deportowany siłą.

Wydany wyrok dotyczy wyłączenie radykalnego imama, jego rodzina może zostać w Dison. Warto przypomnieć, że nastolatek, odpowiedzialny za publikację filmu, w którym wzywa Allaha, by zabił wszystkich chrześcijan, jest synem radykalnego imama.

 

02.11.2016 MŚ Niedziela.BE

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Nowe zasady nadawania dzieciom nazwisk

Rada Ministrów zatwierdziła ustawę dotyczącą nadawania dzieciom nazwisk w wypadku, gdy ich rodzice nie potrafią dojść do porozumienia. Od teraz w takich przypadkach dziecko dostawało będzie oba nazwiska, które rejestrowane zostaną w kolejności alfabetycznej.

Dotychczas w podobnej sytuacji dziecko również dostawało nazwiska obojga rodziców, jednak automatycznie pierwsze rejestrowane było zawsze nazwisko ojca. Tę zasadę uznano za nieuzasadnioną dyskryminację.

W sytuacji, gdy jedno z rodziców ma już podwójne nazwisko, osoba zainteresowana będzie musiała wybrać, które z dwóch nazwisk przekaże swojemu dziecku.

We wszystkich innych przypadka, rodzice nadal mogą dowolnie wybierać imiona i nazwiska dla swoich dzieci.

Nowa ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2017 roku. Rodzice dzieci urodzonych po 1 czerwca 2014 roku, którzy nie podjęli decyzji odnośnie nazwiska ich dziecka, mają czas do 30 czerwca 2017 roku.

 

02.11.2016 MŚ Niedziela.BE

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: 12.000 euro rachunku za prąd dla staruszka

François De Wit, 77-letni mieszkaniec Antwerpii, dostał rachunki za prąd opiewające na w sumie około 12.000 euro. To nieporozumienie, ale dostawcy energii nadal domagają się zapłaty, uważa poszkodowany.

- Nie wytrzymuję tej sytuacji. Już wcześniej mało jadłem, ale teraz nie jem już w ogóle. Dziś w nocy spałem tylko trzy godziny, ponieważ cały czas o tym myślę – powiedział dziennikowi „De Morgen” 77-latek.

Przed domem mężczyzny przy ul. Napoleonkaai znajduje się skrzynka transformatorowa, z której mogą korzystać statki. Jak się okazuje, robią to na koszt De Wita. Mężczyzna już od dwóch miesięcy próbuje wyjaśnić sprawę, ale kolejne telefony do firm Engie Electrabel i Eandisnie nie doprowadziły do rozwiązania tego problemu, opisuje dziennik „Gazet van Antwerpen”.

- Normalnie w takich sytuacjach od razu przestajemy wysyłać tego rodzaju rachunki. Oczywiście mężczyzna ten nie musi zapłacić tych rachunków – zapewnia rzecznik Engie Electrabel cytowany przez flamandzki dziennik.

 

02.11.2016 ŁK Niedziela.BE

 

  • Published in Belgia
  • 0

Nie wszędzie święto ku czci zmarłych jest tak refleksyjne jak w Polsce. W Meksyku towarzyszą mu kolorowe festwiale uliczne, a w Japonii – rytualne tańce

W Japonii w trakcie buddyjskiego Święta Dusz tańczy się do rytmu bębnów taiko, w Meksyku festiwalom ulicznym towarzyszą śpiewy i tańce. Chińczycy przy grobach bliskich palą pieniądze, a z kolei ulicami Nepali przechodzi parada krów. Te sposoby oddawania czci zmarłym są zupełnie odmienne od polskiej, bardziej refleksyjnej tradycji.

– Nawet w Polsce święto ku czci zmarłych, czyli Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, obchodzimy na różne sposoby, różnice widać w poszczególnych regionach kraju. Przykładem może być np. pańska skórka, czy miodek turecki w Krakowie. Gdy porównujemy różne kraje, również widać znaczące różnice, szczególnie gdy wchodzi w grę odmienna religia, która warunkuje tradycje – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Joanna Szpatowicz z biura prasowego internetowego biura podróży Tripsta.pl.

W Polsce Dzień Wszystkich Świętych czy Dzień Zaduszny kojarzy się ze świętem refleksyjnym, kiedy całe rodziny odwiedzają groby bliskich zmarłych.

– W niektórych krajach te uroczystości często mają zupełnie inny charakter, przypominają bardziej barwne festiwale, są to spotkania na ulicach, z tańcem, śpiewem, muzyką. Świetnym tego przykładem jest znana i bardzo popularna tradycja meksykańska – „Dia de muertos”, czyli dzień zmarłych, kiedy ludzie gromadzą się na ulicach poprzebierani, z pomalowanymi twarzami – wyjaśnia Szpatowicz.

Meksykańskie festiwale uliczne to – podobnie jak w Polsce – tradycja listopadowa. Jak radzą przedstawiciele Tripsta.pl, odwiedzając ten kraj w tym czasie, warto spróbować lokalnych specjałów przygotowywanych z okazji święta zmarłych: pan de muerto oraz calaveras de dulce. Pierwsze to słodkie bułki często ozdabiane kawałkami ciasta imitującymi piszczele, drugie to czaszki z cukru z kolorowymi ornamentami.

Choć także w Meksyku i innych odległych kulturach odwiedzane są groby, to odbywa się to w innej, bardziej radosnej atmosferze. Przykładem takiego podejścia jest m.in. Japonia i jej buddyjskie Święto Dusz, które przypada w połowie sierpnia i jest jednym z najważniejszych świąt w Kraju Kwitnącej Wiśni. Japończycy wierzą, że w tym czasie dusze zmarłych powracają na ziemię, więc zostawiają im na grobach owoce i ryż.

– W tym czasie lokalne społeczności gromadzą się wspólnie w miejscach publicznych, np. w parkach czy w okolicach świątyń i towarzyszy temu wiele rytuałów. Odprawiany jest np. rytualny taniec Bonodori, ludzie w tradycyjnych strojach wspólnie tańczą w kręgu przy dźwiękach bębnów taiko. Innym elementem są lampiony, które są puszczane pod koniec dnia na wodę, żeby pokazać zmarłym duszom drogę powrotną do ich świata – tłumaczy Szpatowicz.

Innym elementem tych obchodów są ogniska rozpalane w Kioto, na pięciu wzgórzach okalających miasto, także one mają wskazać duszom drogę z powrotem do świata zmarłych.

W Nepalu z kolei organizowany jest tzw. festiwal krów.

– Zgodnie z tą tradycją każda rodzina, która straciła w minionym roku bliską osobę bierze udział w paradzie, prowadząc ulicami miasta krowę, która w jest świętym zwierzęciem w hinduizmie. Teraz trochę się odchodzi od tej tradycji i  często zamiast tego przebiera się dzieci w różne symboliczne stroje i nakłada im się piękny makijaż oczu, który ma symbolizować to święte zwierzę – mówi przedstawicielka Tripsta.pl.

Podróżni, którzy chcieliby na własne oczy zobaczyć barwną paradę powinni odwiedzić Katmandu.

W Chinach z kolei wspomina się swoich zmarłych przez cały miesiąc, jest to Miesiąc Duchów. Punktem kulminacyjnym obchodów jest Dzień Duchów – mieszkańcy Państwa Środka wierzą, że wtedy są najszerzej otwarte wrota między światami umarłych i żywych. Zamiast kwiatów i zniczy Chińczycy bardzo często zostawiają na grobach jedzenie, napoje, ale także papierowe imitacje produktów codziennego użytku, np. papierowe pieniądze, ubrania, samochody. Przedmioty te są umieszczane specjalnych metalowych koszach i palone, ponieważ dopiero w ten sposób mogą trafić do umarłych. Podobnie do tradycji japońskiej, Chińczycy przygotowują lampiony, które na tratwach puszczają na wodę.

 

01.11.2016 Newseria

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed