Sąd w Antwerpii skazał 24-letniego Hakima Elouassaki za morderstwo, którego dopuścił się w Syrii.

To pierwszy przypadek skazania za morderstwo mieszkańca Belgii, który wyjechał do Syrii, by walczyć po stronie terrorystów. Oskarżonych w tej sprawie było sześć osób, ale sąd skazał tylko jednego z podejrzanych.

Hakim Elouassaki został skazany na karę 28 lat pozbawienia wolności. Był on członkiem Sharia4Belgium, radykalnej organizacji islamistycznej aktywnej w Belgii. Następnie wyjechał do Syrii, gdzie związał się z ugrupowaniem terrorystycznym, „specjalizującym się” m.in. w porwaniach do okupu.

W przypadku jednego z porwań rodzina ofiary nie zgromadziła żądanej kwoty. W styczniu 2013 roku Elouassaki zamordował porwanego mężczyznę, opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”.

- Strzeliłem mu w głowę, bum! Chciałem to nagrać, ale kamera była nieodpowiednio ustawiona – powiedział w podsłuchanej rozmowie telefonicznej ze swoją dziewczyną.

W kwietniu 2013 roku, po tym jak ranił go odłamek granatu, Elouassaki wrócił do Belgii, gdzie został aresztowany.

18.02.2017 ŁK Niedziela.BE

Biały dom ogłosił, że 45. prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, odwiedzi Brukselę podczas szczytu NATO w maju. Trump odbył rozmowę z Sekretarzem Generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.

W przeszłości Trump wielokrotnie zaznaczał, że NATO jest przestarzałe, a finansowe wsparcie ze strony USA na rzecz Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego, zbyt wysokie..

Trump odbył rozmowę telefoniczną z Jensem Stoltenbergiem, podczas której zapowiedział pojawić się na zbliżającym się szczycie NATO. Prezydent USA zapewnił o zdecydowanym poparciu Stanów Zjednoczonych dla NATO. W rozmowie przywódcy poruszyli między innymi kwestię sprawiedliwego podziału wydatków na obronę oraz sposoby, jakimi można zachęcić sojuszników NATO do wypełnienia swoich zobowiązań.

Przywódcy rozmawiali także o możliwości pokojowego uregulowania konfliktu na wschodniej granicy Ukrainy. W ostatnich walkach między siłami ukraińskimi i prorosyjskimi rebeliantami, zginęło 40 osób.

18.02.2017 MŚ Niedziela.BE

39-letni Robert P. został skazany przez belgijski sąd na karę 18 miesięcy pozbawienia wolności (w zawieszeniu), poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”. Mężczyzna potrącił rowerzystę, ale nie udzielił mu pomocy i uciekł do Polski.

Przypomnijmy, do wypadku doszło 4 września ubiegłego roku w miejscowości Passendale (prowincja Flandria Zachodnia). Furgonetka marki Iveco Daily, prowadzona przez Roberta P., potrąciła 21-letniego rowerzystę z Dikkebus. Kierowca nie zatrzymał się, by pomóc chłopakowi. 21-latek został poważnie ranny i trafił do szpitala.

Robert P. i jego 29-letnia partnerka Magdalena G., która również znajdowała się w samochodzie w chwili wypadku, uciekli następnie do Polski. We wrześniu zostali aresztowani przez polską policję. Informowaliśmy o tym na tych łamach: TUTAJ

W samochodzie znajdowały się oprócz tego jeszcze dwie inne osoby. Nikt jednak ofierze nie udzielił pomocy. W związku z tym sąd skazał również Magdalenę G. i pozostałych dwóch pasażerów na 10 miesięcy pozbawienia wolności (w zawieszeniu), informuje dziennik „De Standaard”.

18.02.2017 ŁK Niedziela.BE

Każdy obywatel Belgii, który walczył w Syrii po stronie Państwa Islamskiego, po powrocie do kraju ma trafić do więzienia. Wraz z bojownikami do Belgii wrócą jednak także ich dzieci, które w przyszłości mogą stanowić zagrożenie.

Jak wynika z oficjalnych danych, do Syrii wywieziono 35 nieletnich obywateli Belgii. Władze szacują, że dziś na terenie kalifatu może mieszkać nawet 80 dzieci belgijskich bojowników. Część z nich pewnego dnia wróci do kraju.

- Te dzieci urodziły się w Syrii lub zostały tam wywiezione przez rodziców. Sprawą oczywistą jest, że służby bezpieczeństwa będą przyglądały się takim przypadkom. Przygotowujemy się, by dzieciom powracającym do Belgii zapewnić dostosowany poziom opieki - powiedział Minister Spraw Wewnętrzny Jan Jambon.

- Wszyscy obywatele Belgii, którzy pojechali walczyć w Syrii, znajdują się w międzynarodowej bazie wywiadu. Oznacza to, że zaraz po powrocie do Belgii, pójdą do więzienia - wyjaśnił Jambon.

Sprawą wracających z kalifatu dzieci, zajmie się sąd dla nieletnich.

17.02.2017 MŚ Niedziela.BE