Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: „Antykoncepcja nadal odpowiedzialnością kobiet"
Belgia: Tutaj ludzie najczęściej mają samochody
Belgia, Flandria: Te reformy najpopularniejsze
Belgia: Eurostar planuje zwolnienia
Niemcy: Co czwarta osoba ma korzenie migracyjne!
Belgia: Polska emerytami stoi? W Belgii mniej
Słowo dnia: Koopkrachtstijging
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 25 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Mieszkańcy Belgii młodsi niż Polacy
Belgia: Anderlecht z nagrodą za integrację osób niepełnosprawnych
Redakcja

Redakcja

Belgia: Najbardziej "wiosenna pogoda" w październiku od 1921 roku

Miniony październik miał najwięcej wiosennych dni od 1921 roku, a także dwa letnie dni, co zdarzyło się jedynie w październiku 2011 roku. Wszystko wskazuje na to, że początek listopada również będzie wyjątkowo ciepły.

Wiosenny dzień oznacza, że ​​maksymalna temperatura w danym dniu przekroczyła 20 stopni Celsjusza, podczas gdy dzień letni oznacza, że maksymalna temperatura wyniosła co najmniej 25 stopni Celsjusza.

Z danych zgromadzonych przez główną stację pomiarową w Ukkel wynika, że w ubiegłym miesiącu było aż 11 wiosennych dni. Średnio na październik przypada jedynie 2,4 wiosennego dnia. Większą liczbę wiosennych dni niż w tym roku, odnotowano jedynie 1921 roku, kiedy było ich 15.

Maksymalna temperatura w zeszłym miesiącu wyniosła 25,6 stopni Celsjusza.

 

02.11.2018 MŚ Niedziela.BE

 

  • Published in Belgia
  • 0

W Belgii pracują ponad 4 mln osób

We wrześniu bieżącego roku w Belgii pracowały ponad 4 mln osób. Co więcej, stale spada bezrobocie w kraju – wynika z najnowszych danych krajowego biura ds. bezpieczeństwa społecznego ONSS oraz krajowego urzędu pracy ONEM.

Dane te przedstawił w miony piątek minister pracy, gospodarki i ochrony konsumentów, Kris Peeters. Liczba osób zatrudnionych wzrosła o 1,8% (z 73 tys. osób do 4 006 401). Wzrost był najwyższy w Brukseli (+ 3,3%), z kolei we Flandrii i Walonii zatrudnienie wzrosło średnio o 1,6%. Jeśli chodzi o pracowników w grupie wiekowej 50+, ich liczba zwiększyła się o 33 700, czyli o około 3%. W grupie młodych ludzi wzrost był mniejszy – o 1,4%.

Biorąc pod uwagę różnice regionalne, we wrześniu we Flandrii pracowało 2,4 miliona osób (60,6%), w Walonii 1,15 miliona (28,8%), zaś w Brukseli 330 000 (8,3%).

Bezrobocie spadło o 7,4%, co oznacza, że sytuacja ta dotyczy obecnie 351 466 osób.

 

01.11.2018 KK Niedziela.BE

 

  • Published in Belgia
  • 0

Internet: Europol: uniwersalne narzędzie do deszyfracji złośliwego oprogramowania GandCrab dostępne za darmo na stronie No More Ransom

Biuro do Walki z Cyberprzestępczością Komendy Głównej Policji informuje, że dzięki bieżącej współpracy z Europolem oraz policją rumuńską powstało nowe narzędzie do walki ze złośliwym oprogramowaniem typu ransomware (oprogramowanie szyfrujące pliki na komputerze, żądające okupu za odszyfrowanie). Pokrzywdzeni, którzy zostali zainfekowani ransomware o nazwie GandCrab mogą odzyskać swoje pliki dzięki nowemu darmowemu narzędziu dostępnemu na stronie: www.nomoreransom.org


Przykładowy komunikat o okupie

Oprogramowanie do odzyskiwania plików zostało stworzone przez rumuńską policję przy współpracy z Europolem oraz firmą antywirusową. Jest to oprogramowanie przeznaczone do odszyfrowania plików, które zostały zaszyfrowane ransomware o nazwie GandCrab i działa na wersje 1,2,4 oraz 5 bez względu na lokalizację ofiar. To narzędzie zostało opracowane w 5 dni po tym jak grupa przestępcza odpowiedzialna za rozsyłanie GandCrab  udostępniła klucze do odszyfrowania części ofiar na terenie Syrii.

GandCrab w skrócie

Dystrybucja GandCrab jest jednym z najbardziej agresywnych ataków w ostatnich miesiącach szyfrujących pliki. Od stycznia 2018 roku kiedy został ujawniony, zaszyfrowanych zostało 500 000 ofiar na całym świecie, w tym wiele ofiar z Polski.

GandCrab infekuje komputer ofiary i szyfruje pliki dodając do nich rozszerzenie .GDCB, a następnie żąda okupu za odszyfrowanie plików w wysokości od 300 do 6 000 dolarów. Okup musi zostać opłacony za pośrednictwem wirtualnych walut, takich jak Bitcoin i DASH, celem anonimizacji przepływu środków.

W lutym br. pierwsze narzędzie do odszyfrowania GandCrab zostało stworzone przez rumuńską policję przy współpracy z Europolem oraz firmą antywirusową. Następnie przestępcy opracowali kolejną wersję GandCrab z ulepszonym kodem źródłowym i złośliwymi komentarzami dla organów ścigania, firm bezpieczeństwa oraz No More Ransom. Trzecia wersja została opracowana dzień później.

Teraz pojawiła się już 5 wersja tego złośliwego oprogramowania i jak widać rozwijana jest w szybkim tempie. Twórcy GandCrab cały czas tworzą nowe wersje tego ransmoware aby był jeszcze bardziej agresywny i unikał silników antywirusowych.

Jak nie stać się ofiarą ransomware w przyszłości

Osoby, które zostały zainfekowane ransomware GandCrab powinny odwiedzić stronę www.nomoreransom.org, gdzie dostępne jest za darmo narzędzie do odszyfrowania.

Najlepszą obroną przed atakami ransomware jest prewencja oraz świadomość zagrożeń w sieci.

Użytkownicy sieci Internet są proszeni o:

  • Wykonywanie kopii zapasowych najważniejszych plików i trzymanie ich w osobnym miejscu (w chmurze, na zewnętrznym dysku, na pendrive lub na innym komputerze);
  • Używanie legalnego i zaktualizowanego oprogramowania, w tym antywirusowego;
  • Nie pobieranie plików z nieznanych/podejrzanych źródeł;
  • Nie otwieranie załączników od nieznanych nadawców, nawet jeśli email wygląda na ważny lub wiarygodny.


Jeśli jesteś ofiarą - nigdy nie płać okupu!


Więcej informacji i wskazówek dotyczących bezpieczeństwa znajduje się na stronie www.nomoreransom.org

 


30.10.2018 Niedziela.NL // źródło: Biuro do Walki z Cyberprzestępczością KGP, Policja (Polska)

 

Domowe jedzenie? Polacy coraz częściej mówią nie

Aż 94% Polaków w ciągu ostatnich 6 miesięcy odwiedziło lokale gastronomiczne – wynika z raportu „Polska na Talerzu 2018” przygotowanego przez MAKRO Polska. Wybierając restauracje kierujemy się rekomendacjami znajomych lub rodziny i opiniami z Facebooka. Jak podkreślają eksperci, Polacy chętnie jadają poza domem, ponieważ lubią spotykać się ze znajomymi i odkrywać nowe, nieznane smaki.  

Podczas wyboru lokalu gastronomicznego głównym źródłem informacji są znajomi i rodzina (69%) oraz serwisy społecznościowe i portale internetowe, gdzie internauci wymieniają się opiniami z osobami lepiej lub gorzej sobie znanymi (48%) – tutaj najczęściej wskazywany jest Facebook (96%) i Google Maps (50%). Świadczy to o tym, że rekomendacja ma dla Polaków duże znaczenie. W porównaniu do poprzednich lat coraz częściej badani wskazują artykuły w internecie, fora i blogi jako źródło informacji. Respondenci przyznają także, że nie korzystają z przewodników kulinarnych.

– 94% internautów w ciągu ostatnich 6 miesięcy odwiedziło lokal gastronomiczny. To duży wzrost w porównaniu z zeszłym rokiem, aż o 17 punktów procentowych – zaznacza Marta Filipek, research manager, IQS.

Zapytani o powody jadania poza domem, badani najczęściej wskazywali, że jest to okazja do spotkań ze znajomymi (42%) oraz odkrywania nowych, nieznanych smaków (37%). Rzadziej wskazywano, że jest to wygodne, gdyż np. posiłki dostępne są w miejscu pracy bądź nauki (28%) czy pozwala to oszczędzać czas (22%). Obserwujemy zmianę na przestrzeni lat – w badaniach z 2016 i 2017 roku respondenci najczęściej wskazywali właśnie wygodę i oszczędność czasu jako powód jadania poza domem, a obecnie obserwujemy, że jedzenie w lokalu pełni funkcję społeczną oraz stanowi okazję do zdobywania nowych doświadczeń.

– Coraz bardziej jesteśmy otwarci na to, co nowe, ciekawe, światowe oraz to, co sprzyja towarzyskości – mówi Maciej Żakowski, współtwórca festiwalu Restaurant Week.

– Wszyscy lubimy oglądać programy kulinarne, lubimy bywać w restauracjach i próbować różnych egzotycznych potraw – podkreśla Robert Ciechomski, Manager Grupy Klientów HoReCa, MAKRO Polska.

37% respondentów wskazało, że „na mieście” zamawiają dania, które rzadko jedzą w domu, m.in. ze względu na trudny sposób przygotowania. 34% badanych natomiast decyduje się na dania, których nigdy nie jedzą w domu i których nie mogliby samodzielnie ugotować – wizyta w restauracji jest więc dla nich doświadczeniem o walorach poznawczych, które przynosi nowe doznania i odkrywa nieznane smaki. Tylko 24% zamawia dania, które zna i jada w domu.

Z badania wynika, że regularne jedzenie obiadów w pracy należy do rzadkości – taki zwyczaj ma jedynie 16% internautów. Osoby jadające obiady w czasie pracy starają się ograniczać wydatki na nie i w dużej części przygotowują je w domu (zwłaszcza najmłodsi badani i z dochodem gospodarstwa domowego od 1 do 3 tys. zł netto). Osoby zarabiające 5 tys. zł netto i więcej częściej niż ogół zamawiają obiady w restauracji oraz diety pudełkowe.

W badaniu zapytano również, jakie posiłki i napoje Polacy kupują w sklepach spożywczych przy specjalnie przeznaczonych do tego ladach. Okazuje się, że tego rodzaju zakupy są dość powszechne. 60% badanych kupuje w takich miejscach kawę czy herbatę. Posiłki w postaci zapiekanek, hot dogów i kanapek również cieszą się popularnością, zwłaszcza wśród osób, które jedzą posiłki w pracy w ciągu tygodnia. Główną motywacją do kupna szybkich posiłków w sklepach spożywczych jest wygoda. Badani często kupują je przy okazji zakupów (44%), a także w drodze do pracy czy szkoły (36%). Dość istotne są również: szybki czas obsługi (30%) i atrakcyjne ceny (30%), natomiast badani nie przywiązują większej wagi do smaku czy jakości produktu. 

Wypowiedź: Marta Filipek, research manager, IQS, Maciej Żakowski, współtwórca festiwalu Restaurant Week, Robert Ciechomski, Manager Grupy Klientów HoReCa, MAKRO Polska.

 


30.10.2018 NAFF

 

  • Published in Kuchnia
  • 0
Subscribe to this RSS feed