Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Obraz Rubensa znaleziony w Paryżu!
Brukselska Korporacja Mieszkaniowa pozywa region na kwotę 66,5 mln euro
Belgia: Punktualność pociągów najwyższa od 4 lat!
Belgia: Ceny domów w Ardenach coraz wyższe
Belgia, praca: Spadek bezrobocia w Brukseli!
Belgia, Flandria: „Większość ludzi jest uczciwa”. To popularna opinia?
Słowo dnia: Somberheid
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota,13 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Ponad 9 mln wykroczeń drogowych w 2024 roku. „Rekord”
Średni czynsz w Brukseli? „Co najmniej 1000 euro”
Redakcja

Redakcja

Polska: Wciąż trudno o szybki proces rozwodowy. Od złożenia pozwu do pierwszej rozprawy mija średnio dziewięć miesięcy

Największym problemem w sprawach rozwodowych jest długi czas oczekiwania na rozprawę oraz niepewność związana z terminem uzyskania decyzji sądu. – Zdarza się, że małżonkowie już układają sobie życie z nowym partnerem, a sprawa rozwodowa jeszcze nie została zakończona – mówi adwokat Karolina Marszałek. W Polsce orzeka się rocznie ok. 60 tys. rozwodów, z czego większość dotyczy mieszkańców miast.

– Pomoc prawnika podczas procesu rozwodowego nie jest wymogiem prawnym. Małżonkowie sami decydują, czy są w stanie sprostać wymaganiom formalnym i emocjonalnym. Jedno to jest poprawne złożenie pozwu rozwodowego, wniosków dowodowych oraz wypełnienie wszystkich wymogów proceduralnych, a drugie to emocje, które towarzyszą postępowaniom w sprawach o rozwód – zauważa w rozmowie z agencją Newseria Biznes adwokat Karolina Marszałek.

Brak prawnika nie zwalnia osób występujących przed sądem z dostosowania się do wymogów formalnych określonych w prawie. Jak przyznaje adwokat, zdarza się, że ludzie zwracają się po pomoc i poradę prawną już w toku postępowania rozwodowego. Niepewność budzi długi czas oczekiwania na rozprawę oraz nieznajomość przebiegu całego procesu. Wiele osób zwraca się do prawnika w nadziei, że w ten sposób można ten proces przyspieszyć.

– Prawnik nie ma żadnego wpływu na terminy wyznaczane przez sąd. Może jedynie spełnić wszystkie wymogi formalne tak, aby sąd nie wzywał do uzupełnienia braków i w ten sposób nie przedłużać postępowania. Rolą prawnika jest wsparcie, mówiąc potocznie, trzymanie za rękę oraz dopilnowanie, aby wszystkie wnioski dowodowe zostały złożone, a w efekcie postępowanie w miarę możliwości zakończyło się jak najszybciej – wyjaśnia adwokat.

W niektórych przypadkach rozwód jest w zasadzie formalnością. Szczególnie kiedy małżonkowie nie mają wspólnych małoletnich dzieci i podejmują świadomą decyzję o rozwodzie, to jest duże prawdopodobieństwo, że taki rozwód będzie orzeczony na pierwszej rozprawie, po przesłuchaniu stron. W wielu jednak sprawach rozwodowych najtrudniejszym elementem są emocje towarzyszące małżonkom.

– Czasami małżonkowie są w bardzo głębokim konflikcie, a długotrwały stres i napięcie niestety mają odzwierciedlenie w ich zachowaniu podczas rozprawy na sali sądowej. Dlatego bardzo istotne jest, żeby te emocje jednak wyciszyć, czasami odczekać z decyzją o rozwodzie, aby nie była podjęta pod wpływem chwili oraz aby małżonkowie zdawali sobie sprawę, jakie niesie ze sobą konsekwencje – dodaje adwokat Karolina Marszałek.

To tym trudniejsze, że według polskiego prawa konieczne jest zaangażowanie małżonków w rozprawę.

– Z moich doświadczeń wynika, że w polskich warunkach nie ma możliwości orzeczenia rozwodu szybko i sprawnie. Ostatnio spotkałam się z koleżanką, która rozwodziła się w Stanach Zjednoczonych. Wyglądało to tak, że spotkała się z prawnikiem w restauracji, podpisała mu dokumenty i na dobrą sprawę nie uczestniczyła w postępowaniu rozwodowym. W polskim prawie jest tak, że małżonkowie muszą się stawić na rozprawę, dowód przesłuchania stron jest obligatoryjny, a to wydłuża czas postępowania. Sam czas oczekiwania na termin rozprawy wynosi około dziewięciu miesięcy – mówi adwokat.

Według najnowszego Rocznika Demograficznego publikowanego przez Główny Urząd Statystyczny w 2018 roku w Polsce sądy orzekły ponad 62,8 tys. rozwodów, w tym ponad 45 tys. dotyczyło mieszkańców miast. Najwięcej rozwodów przypadło na województwo mazowieckie, śląskie, wielkopolskie i dolnośląskie.

Przyczyną blisko 14 tys. spraw rozwodowych było niedochowanie wierności małżeńskiej, prawie 10 tys. przypadków miało związek z nadużywaniem alkoholu, a w 27 tys. spraw rozwodowych jako przyczynę podawano niezgodność charakterów. W większości przypadków stroną wnoszącą powództwo była żona (blisko 42 tys. rozwodów), a prawie 49 tys. spraw zakończyło się bez orzeczenia o winie.



11.10.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(newseria/eml)

 

  • Published in Polska
  • 0

Nocny pociąg z Brukseli do Monachium i Innsbrucka zostanie usunięty z rozkładu jazdy w grudniu

Austriackie przedsiębiorstwo kolejowe ÖBB poinformowało, że planuje zmiany w europejskiej sieci nocnych pociągów. Dojdzie do zlikwidowania m.in. trasy Bruksela-Monachium-Innsbruck. Choć połączenie to zostało uruchomione stosunkowo niedawno, bo w styczniu tego roku, zdecydowano o usunięciu go z rozkładu jazdy.

Połączenie z Brukseli do Innsbrucka i Monachium zostanie usunięte z rozkładu jazdy w grudniu tego roku, ale zamiast tego, zwiększona zostanie częstotliwość pociągów na trasie Bruksela-Wiedeń.

Rzecznik prasowy austriackiego przedsiębiorstwa kolejowego, Bernhard Rieder, w rozmowie z Bruzz przekazał, że ma nadzieję, że możliwe będzie skorzystanie z nocnego pociągu ruszającego z Kolonii.

ÖBB informuje, że zmiana wejdzie w życie 13 grudnia.

05.10.2020, Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Pierwsze od 65 lat nowe piwo znanego browaru trapistów!

Przyklasztorny browar Rochefort poszerzył swoją ofertę o nowy rodzaj piwa, Triple Extra – poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

O tym, że Belgia to raj dla piwoszy, przekona się każdy, kto odwiedzi ten kraj. Ponad 1.500 rodzajów piwa, dziesiątki specjalnych kufli dopasowanych do poszczególnych gatunków, bogata paleta smaków, wielowiekowa tradycja i unikalna piwna kultura – Belgia i piwo są ze sobą od stuleci nierozłącznie związane. Więcej na ten temat: 

Belgia, raj dla piwoszy

Pierwszymi producentami piwa na dużą skalę na terenach dzisiejszej Belgii byli mnisi. W średniowieczu jakość wody nie była wysoka. Aby uniknąć zatrucia bezpieczniej było pić piwo lub wino (które wówczas nie zawierały wiele alkoholu). Tradycja warzenia piwa przez mnichów zachowała się do dziś, a przyklasztorne browary nadal cieszą się świetną reputacją.

Jednym z takich klasztorów-browarów jest Rochefort z miejscowości o tej samej nazwie na południu kraju. Żyjący tutaj mnisi to trapiści.

Zakon trapistów powstał we Francji, w zakonie Notre-Dame de la Trappe w miejscowości Soligny-la-Trappe. Jest to zakon z jedną najbardziej surowych reguł w kościele katolickim. Mnisi żyją w dużej izolacji, rzadko ze sobą rozmawiają, pracują fizycznie, poszczą i dużo się modlą. Niektórzy z nich zajmują się też warzeniem piwa.

Od 65 lat browar Rochefort nie poszerzył swej oferty i znany był z trzech rodzajów piwa: Rochefort 6 (bursztynowy kolor, 7,5% alkoholu), Rochefort 8 (ciemne piwo, 9,2% alkoholu) oraz Rochefort 10 (ciemne, 11,3% alkoholu).

Od pierwszego weekendu października dostępne będzie jednak nowe piwo z tego klasztoru, Triple Extra. To pierwsze jasne piwo Rochefort. Triple Extra zawiera 8,1% alkoholu i ma lekko cytrynowy, ziołowy smak – informują belgijskie media.

Klasztor Rochefort już kiedyś produkował jasne piwo, ale było to dawno temu (w latach 1920-1923 r.). Teraz, dokładnie sto lat od chwili, gdy klasztor po raz pierwszy zaczął warzyć jasne piwo, postanowiono wrócić do tego pomysłu – czytamy w „Het Laatste Nieuws”.

05.10.2020 Niedziela.BE

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Połowa belgijskiego rządu to kobiety. W polskim tylko jedna pani minister

Nowy belgijski rząd liczy 20 osób, z czego 10 to kobiety. W Polsce sytuacja jest zupełnie inna: w zrekonstruowanym gabinecie premiera Mateusza Morawieckiego znalazła się tylko jedna kobieta.

Mniej więcej w tym samym czasie, bo na przełomie września i października, ogłoszono składy nowych rządów Belgii i Polski. W kraju ze stolicą w Brukseli oznaczało to koniec wielomiesięcznych negocjacji koalicyjnych, a w Polsce był to ostatni akt długich rozmów na temat rekonstrukcji rządu.

Porównując skład obu gabinetów rzuca się w oczy kwestia płci. W rządzie premiera Alexandra De Croo znalazło się tyle samo pań, co panów (po dziesięć), a w polskim – tylko jedna pani minister.

Duża liczba kobiet w belgijskim rządzie nie jest to zaskoczeniem, bo lider partii flamandzkich liberałów (Open VLD) De Croo od lat znany jest z walki o równość płci. Dwa lata temu opublikował nawet książkę pt. „Stulecie kobiet” („De eeuw van de vrouw”), przypomina dziennik „De Standaard”.

W zrekonstruowanym gabinecie Mateusza Morawieckiego o parytecie płci nie ma mowy. Wśród 14 ministrów znalazła się tylko jedna kobieta. Jest nią Marlena Maląg, która już przed rekonstrukcją stała na czele ministerstwa rodziny i polityki społecznej. Także pozostali członkowie rządu: premier, nowy wicepremier Jarosław Kaczyński i kilku innych członków gabinetu w randze ministra to mężczyźni, informuje „Wprost”.

04.10.2020 Niedziela.BE

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed