Wpływowy belgijski poseł Theo Francken chce, by rząd otworzył więzienie w... Kosowie. Trafiać mieliby tam skazani, nieposiadający pozwolenia na pobyt w Belgii.

Według Franckena można by dzięki temu upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej strony odciążyłoby to belgijskie więzienia, które są teraz przepełnione. Z drugiej strony ułatwiłoby to proces wydalania z Belgii tzw. nielegalnych imigrantów.

Na podobne rozwiązanie zdecydował się już rząd Danii, przekonuje Francken. Duński rząd podpisał z kosowskim umowę wartą 210 mln euro, dzięki której około 300 więźniów bez pozwolenia na pobyt w Danii trafiło już do tego bałkańskiego kraju - czytamy w dzienniku „Het Laatste Nieuws”.

Francken to polityk partii flamandzkich nacjonalistów N-VA, znany z ostrej postawy wobec tzw. nielegalnych imigrantów. Według niego perspektywa trafienia do kosowskiego więzienia będzie działać odstraszająco na potencjalnych przestępców bez pozwolenia na pobyt w Belgii.

N-VA domaga się ograniczenia liczby uchodźców, a plan więzienia w Kosowie znalazł się w programie wyborczym tej partii. W czerwcu w Belgii odbędą się potrójne wybory: do parlamentu federalnego, do parlamentów regionalnych oraz do Parlamentu Europejskiego.

25.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Wielkie musiało być zdziwienie policjantów, którzy w trakcie kontroli drogowej zatrzymali kierowcę, mającego ponad 6,2 mln euro niezapłaconych mandatów i grzywien.

Kierowcę zatrzymano w trakcie wielkiej kontroli drogowej na terenie Południowej Limburgii. Policjanci drogówki stali między innymi przy drodze N80 z Hasselt do Sint-Truiden - opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Gazeta ta nie informuje, jak to się stało, że kierowca ten „uzbierał” aż tyle zaległych mandatów i grzywien. Wiadomo, że mężczyzna nie był w stanie uregulować tych należności. W związku z tym policja zarekwirowała jego samochód.

W trakcie wielkiej kontroli w Południowej Limburgii zatrzymano też między innymi trzynastu kierowców znajdujących się pod wpływem narkotyków oraz trzech kierowców bez ważnego prawa jazdy. Mandatami ukarano między innymi trzech kierowców korzystających w niedozwolony sposób z telefonów komórkowych za kierownicą.

W sumie policjanci w trakcie tej kontroli odzyskali 18 tys. euro zaległych mandatów i grzywien - czytamy na stronie internetowej „Het Laatste Nieuws”.

25.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Unijnymi liderami w kupowaniu online książek, czasopism i gazet są mieszkańcy Holandii. W Belgii to mniej popularne, choć np. w Polsce zdarza się to jeszcze rzadziej.

Unijne biuro statystyczne Eurostat opublikowało dane, pokazujące odsetek mieszkańców Unii Europejskiej, którzy w ciągu trzech miesięcy poprzedzających ankietę kupili online książki, czasopisma lub magazyny.

Chodziło tutaj o papierowe książki i magazyny, a nie o e-booki lub prenumeraty cyfrowe gazet. Ankiety przeprowadzono w ubiegłym roku, ale opracowane wyniki udostępniono dopiero niedawno.

W Holandii w ubiegłym roku aż 23,5% mieszkańców dokonało online co najmniej jednego zakupu książki, czasopisma lub gazety w ciągu trzech miesięcy poprzedzających ankietę. W Luksemburgu było to 22,2%, w Irlandii 21,1%, a na Malcie 20,4%.

Na Cyprze wyglądało to diametralnie inaczej. Tam w 2023 r. jedynie 1,4% mieszkańców kupiło w Internecie książki, czasopisma lub gazety w ciągu trzech miesięcy poprzedzających ankietę. Na Łotwie było to 2,9%, w Bułgarii 3,7%, a w Rumunii 4,3%.

Średnia dla całej Unii Europejskiej wyniosła 13,4%. W Belgii odsetek ten był na zbliżonym poziomie i wyniósł 14%. To mniej więcej tyle samo, co np. trzy lata wcześniej, wynika z danych biura Eurostat.

W Polsce kupowanie za pośrednictwem Internetu książek, czasopism i gazet nie jest bardzo popularne, a odsetek ten wyniósł w 2023 r. w kraju nad Wisłą jedynie 7,7%. Był zatem prawie dwa razy niższy niż w Belgii.

28.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W 2021 r. około 8,2% budynków mieszkalnych w Belgii miało 10 lat lub mniej. Relatywnie najwięcej takich nowych domów i mieszkań było w prowincji Flandria Wschodnia.

We Flandrii Wschodniej budynki zbudowane w 2011 r. lub później stanowiły 10,7% całego zasobu mieszkaniowego. Również w prowincjach Limburgia i Flandria Zachodnia odsetek ten przekraczał 10% - poinformował Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

Najmniej nowych mieszkań i domów jest w stolicy. W 2021 r. (nowszymi danymi Statbel jeszcze nie dysponuje) jedynie 4,7% mieszkań i domów w Regionie Stołecznym Brukseli miało maksymalnie 10 lat.

Na poziomie poszczególnych gmin różnice te są dużo wyraźniejsze. W gminie Perwez (Brabancja Walońska) budynki mieszkalne nie starsze niż dekadę stanowiły w 2021 r. aż 19,5% całości zasobów mieszkaniowych.

W Bredene (Flandria Zachodnia) było to ponad 17%, a w Mont-Saint-Guibert (Brabancja Walońska) ponad 16% - wynika z danych udostępnionych na stronie internetowej urzędu Statbel.

Z kolei w takich brukselskich gminach jak Ganshoren, Koekelberg, Watermaal-Bosvoorde, Woluwe-Saint-Pierre i Saint-Josse-ten-Noode odsetek mieszkań i domów mających maksymalnie 10 lat był w 2021 r. niższy niż... 2%.

28.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)