Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 21 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Oszustwa wyborcze w Ninove? 7 aresztowań
Polska: Oszustwo na... Czyste Powietrze. Naciągacze zastawiają pułapki
Belgia, Polska: Jak głosowali Polacy w Gandawie? Zaskakujący zwycięzca
Polska: Aż trudno w to uwierzyć. Ciągnął psy za samochodem [WIDEO]
Belgia, Dinant: Wypadek podczas wspinaczki. Jedna osoba nie żyje
Polska: 800 plus po nowemu. Sprawdź od kiecy i co się zmieni
Temat dnia: Dziś strajk sektora publicznego w Belgii. Liczne zakłócenia!
Polska: Dramat w marketach. Brakuje kasjerów. Ludzi przeraża natłok pracy
Słowo dnia: Verkiezingscampagne
Redakcja

Redakcja

Website URL:

10% belgijskich pracowników regularnie zażywa środki przeciwbólowe lub przeciwzapalne

Średnio co dziesiąty belgijski pracownik bierze leki przeciwbólowe lub przeciwzapalne – wynika z sondażu przeprowadzonego przez firmę Idewe, specjalizującą się w bezpieczeństwie pracy.

Wyniki sondażu przytacza gazeta De Zondag. Badanie zostało przeprowadzone na grupie 200 tys. obywateli.

„Ból fizyczny jest jedną z najczęstszych przyczyn długotrwałych nieobecności w pracy. Jeden na pięciu pracowników doświadcza bólu mięśni i stawów” - przekazała Liesbeth Daenen z Idewe. Z tego powodu jest bardzo ważne, aby zwiększać świadomość pracodawców na temat ergonomii w miejscu pracy.

Również zrozumienie przyczyn pojawienia się bólu oraz tego, jak ból funkcjonuje, może być bardzo pomocne i powinno, według Daenen, zredukować niepokój związany z doświadczanymi dolegliwościami.

 

05.10.2020, Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Lekarze mogą naruszyć tajemnicę zawodową, jeśli pacjent odmawia poddania się kwarantannie

Jeśli pacjent odmówi spędzenia czasu w kwarantannie, lekarz ma prawo do złamana tajemnicy zawodowej, ponieważ występuje wówczas zagrożenia dla zdrowia publicznego – w miniony piątek przekazała Krajowa Rada Lekarska.

Osoby, które mogą być zakażone koronawirusem powinny poddać się testowi na obecność Covid-19 oraz obowiązkowej kwarantannie. Niemniej jednak, pacjenci wciąż mają prawo do odmowy wykonania testu. W takich przypadkach, lekarze mogą przekazać dane pacjenta do bazy danych instytutu zdrowia Sciensano, ale wciąż objęci są tajemnicą zawodową.

Inaczej rzecz ma się w przypadku kwarantanny. Jeśli pacjent z podejrzeniem Covd-19 odmówi odbycia kwarantanny, „lekarz powinien spróbować skierować jego uwagę na kwestię zagrożenia, jakie stwarza dla zdrowia publicznego oraz podjąć temat indywidualnej odpowiedzialności społecznej” - stwierdziła Krajowa Rada Lekarska.

Co więcej, „lekarz powinien poinformować pacjenta, że jeśli ten nie zamierza dostosować się do obowiązujących zasad, łamanie obostrzeń może zostać zgłoszone odpowiednim władzom, które zajmują się nadzorowaniem chorób zakaźnych”.

Jeśli więc lekarz uzna, że pacjent stwarza zagrożenie dla zdrowia publicznego, może złamać tajemnicę zawodową.

 


05.10.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Cztery gminy najbardziej dotknięte przez koronawirusa znajdują się w Regionie Stołecznym Brukseli

Cztery belgijskie gminy, w których zaobserwowano najszybszy wzrost liczby przypadków koronawirusa, znajdują się w Regionie Stołecznym Brukseli – wynika z najnowszych danych instytutu zdrowia Sciensano, opublikowanych w poniedziałek.

W okresie od 25 września do 1 października w Belgii odnotowywano średnio 2103 diagnoz dziennie, co oznacza wzrost o 32% w porównaniu z poprzednim siedmiodniowym okresem. W Regionie Stołecznym Brukseli wzrost wynosi aż 37% i w tym samym czasie w samej belgijskiej stolicy rejestrowano średnio 465,6 zakażeń dziennie.

Najbardziej dotkniętą przez Covid-19 brukselską gminą jest Molenbeek-Saint-Jean, gdzie w ciągu ostatnich 14 dni odnotowano 744 nowe zakażenia na 100 tys. mieszkańców. Kolejne trzy miejsca zajmują również gminy ulokowane w Regionie Stołecznym Brukseli. Są to: Koekelberg (674), Saint-Josse (640) oraz Ganshoren (634). Jeśli chodzi o brukselskie gminy najmniej dotknięte przez Covid-19, są to: Auderghem (218), Woluwe-Saint-Pierre (316) oraz Etterbeek (326).

Od początku pandemii w Belgii, koronawirusa zdiagnozowano łącznie u 130 235 osób. W grupie tej zmarło ok. 10 064. W okresie od 25 września do 1 października odnotowywano średnio 9,4 zgonów dziennie.


05.10.2020, Niedziela.BE

(kk)

 

Polska, biznes: Pandemia zaostrzyła kryzysy wizerunkowe w sieci. Firmy nie są do nich przygotowane

Na całym świecie jest już niemal 4 mld aktywnych użytkowników mediów społecznościowych, a w czasie pandemii ponad połowa z nich zwiększyła swoją aktywność w sieci. To z kolei spowodowało, że obecne w internecie organizacje musiały od nowa budować swoje strategie komunikacyjne i częściej stawiać czoła sytuacjom kryzysowym. – Polskie firmy i instytucje nie są przygotowane do radzenia sobie z kryzysami wizerunkowymi w social mediach – ocenia Adam Łaszyn, prezes zarządu Alert Media Communications, autor książki „e-Kryzys. Jak zarządzać sytuacją kryzysową w internecie”. Jak podkreśla, większość z nich uczy się tego na własnych błędach, w sytuacji kryzysu reagując na gorąco, zamiast zawczasu się do niego przygotować. Właśnie z myślą o tej grupie powstała publikacja.

– Większość kryzysów wizerunkowych w sieci wynika z nieadekwatnej reakcji, która nie uwzględnia potrzeb drugiej strony – tej społecznościowej, czyli użytkowników sieci, którzy wchodzą z nami w dialog. Bardzo poważny obszar kryzysów w internecie jest też generowany poprzez media – zarówno tzw. e-media, jak i te tradycyjne, które są obecne w sieci, bo dzisiaj już nie ma mediów offline’owych i wszystkie w niej są. W związku z tym te problemy, które są kryzysogenne w relacjach medialnych, bardzo szybko rozprzestrzeniają się w sieci i mediach społecznościowych, multiplikując skalę kryzysu – mówi agencji Newseria Biznes Adam Łaszyn.

W ostatnich miesiącach pandemia SARS-CoV-2 i związany z nią lockdown spowodowały, że większość aktywności konsumentów przeniosła się do internetu. Lipcowy raport DataReportal wskazuje, że w wyniku pandemii wzrosła liczba użytkowników social mediów, których jest już na całym świecie blisko 4 mld. Badania wskazują, że w sieciach społecznościowych aktywnych jest ok. 50 proc. społeczeństwa, a każdego roku przybywa średnio 10 proc. nowych użytkowników.

W czasie pandemii media społecznościowe ponownie stały się miejscem wirtualnych spotkań towarzyskich. Choć w latach 2017–2020 liczba osób, dla których jednym z głównych powodów obecności w social mediach było utrzymywanie kontaktu ze znajomymi, zaczęła spadać z 42 do 33 proc., to w ciągu ostatnich miesięcy aż 55 proc. internautów zwiększyło swoją aktywność w sieci. Wydłużył się też czas spędzany w mediach społecznościowych, który teraz wynosi średnio 2 godz. i 22 min dziennie. Wzrost sieciowej aktywności zintensyfikował wszystkie kryzysy i problemy wizerunkowe, z którymi obecne w sieci firmy i marki zmagały się już wcześniej.

– Gęstsze było nagromadzenie tych negatywów, które powodują kryzysy, i siłą rzeczy również błędnych reakcji, które je nakręcają. Widzieliśmy więc takich kryzysów bardzo wiele, np. sieci detaliczne przeżywały wręcz ogromne zainteresowanie tym, w jaki sposób funkcjonują sklepy w czasie pandemii, a w związku z tym pojawiało się też dużo negatywów i nieprzychylnych opinii – mówi autor książki „e-Kryzys. Jak zarządzać sytuacją kryzysową w internecie”.

Jak podkreśla, obecnie nie da się już prowadzić biznesu ani żadnej innej formy działalności bez obecności w internecie i social mediach. Raport „Future of Marketing” Econsultancy wskazuje, że aż 64 proc. marketerów uważa media społecznościowe za ważny element obecności marki w sieci. Szersza obecność w social mediach oznacza jednak większe ryzyko narażenia się na hejt, fake newsy, wpadki wizerunkowe i kryzysy, z którymi muszą mierzyć się już nie tylko marki i firmy, ale również instytucje państwowe, a nawet organizacje pożytku publicznego. Żeby sobie z nimi radzić, trzeba mieć odpowiednią wiedzę lub doświadczenie. Polskie firmy i instytucje na ogół zdobywają to doświadczenie, ucząc się na własnych błędach.

– To jest najdroższa z form uczenia się, jak zarządzać kryzysami. Jedne firmy radzą sobie z tym lepiej, ponieważ przechodziły już kryzysy, inne gorzej, bo muszą wynajdować to koło na nowo – mówi Adam Łaszyn.

Większość firm i instytucji nie jest świadomych, że to nie negatywne wydarzenie, hejt czy nieprzychylne opinie w sieci tworzą kryzysy, ale dopiero nieadekwatna reakcja na nie. To jeden z podstawowych błędów, jakie marki popełniają w social mediach.

– Najczęstsze błędy, jakie pojawiają się w mediach społecznościowych, to niedostosowanie języka, sposobu i treści odpowiedzi do powagi sprawy. Dla przykładu, jeżeli po stronie społecznościowej ktoś ma problem albo zgłasza jakąś istotną rzecz, humor nie jest właściwą reakcją. Nieadekwatny sposób potraktowania takiej osoby również powoduje problem. W naszej książce piszemy o siedmiu grzechach głównych związanych z kryzysami społecznościowymi w internecie. Pycha jest na pierwszym miejscu. To główny grzech, z którego wynikają błędy w mediach społecznościowych – wskazuje prezes Alert Media Communications.

Jak ocenia, standardem w Polsce jest, że firmy i instytucje w ogóle nie są przygotowane do kryzysów, a tym bardziej do kryzysów w mediach społecznościowych. Właśnie dlatego ogromnie istotne jest, żeby wiedzę na temat tego, jak kryzysu uniknąć i jak reagować w sytuacji, kiedy do niego dojdzie, zdobyć wcześniej, zamiast uczyć się na błędach.

– Można się do tego przygotować. To dość specjalistyczna wiedza, która nie jest powszechna wśród osób i firm zajmujących się prowadzeniem profili, bo często wchodzą tu dodatkowe aspekty, jak np. rozlanie się kryzysu do mediów offline’owych, gdzie niezbędne są już szersze kompetencje. Te mechanizmy i metody zarządzania kryzysami i przygotowywania się do nich są opisane w naszej książce „e-Kryzys. Jak zarządzać sytuacją kryzysową w internecie”, w której można znaleźć rady, w jaki sposób uniknąć kryzysów i błędów, które je generują – mówi Adam Łaszyn.

Książka „e-Kryzys. Jak zarządzać sytuacją kryzysową w internecie” pod jego redakcją została przygotowana we współpracy z konsultantami agencji Alert Media Communications oraz z ekspertami do spraw komunikacji z wiodących polskich firm i instytucji. Jest adresowana zarówno do osób, które samodzielnie prowadzą profile swoich firm w internecie, jak i do pracowników działów komunikacji w dużych firmach, korporacjach i organizacjach. Publikacja to zbiór praktycznych rad dotyczących komunikacji kryzysowej w internecie i social mediach, która pokazuje m.in., jak należy przygotować się na wypadek sytuacji kryzysowej w sieci, w jaki sposób postępować w przypadku zaistnienia problemu, a także jakich błędów unikać.


05.10.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc. // tagi: media, social media, komunikacja, branża PR, komunikacja kryzysowa, kryzysy wizerunkowe, Alert Media Communications, niedziela.biz, niedziela.be

(newseria/kmb)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed