Wczoraj Facebook uruchomił w Belgii serwis randkowy, który ma być konkurencją dla innych aplikacji randkowych, zwłaszcza zaś dla popularnego Tindera.

Usługa Facebook Dating była dostępna już w około 20 krajach w Ameryce Północnej i Południowej oraz w w Azji Południowo-Wschodniej. Teraz amerykańska firma wprowadza usługę również w 32 krajach europejskich, w tym m.in. w Belgii.

Serwis randkowy będzie zintegrowany z Facebookiem, więc każdy z użytkowników popularnego serwisu społecznościowego będzie mógł łatwo dołączyć do portalu randkowego. Niemniej jednak, przedstawiciele Facebooka podkreślają, że jest to samodzielna usługa, więc posiadacze konta na Facebooku nie muszą się martwić o to, że automatycznie zostanie utworzony ich profil randkowy.

Facebook podkreśla, że przywiązuje dużą wagę do kwestii ochrony danych osobowych oraz bezpieczeństwa, ponieważ „znalezienie partnera jest rzeczą bardzo osobistą”.

23.10.2020, Niedziela.BE

(kk)

Była premier Belgii i obecna minister spraw zagranicznych, Sophie Wilmès, poinformowała w miniony piątek, że przebywa w kwarantannie, ponieważ ma „podejrzane objawy”, które mogą wskazywać na zakażenie koronawirusem. Teraz jej stan uległ pogorszeniu.

Wilmès poczuła się źle w środę w nocy i trafiła wówczas na oddział intensywnej terapii. Jej rzecznik prasowy potwierdził, że 45-letnia minister była przez cały czas przytomna i jej stan jest stabilny, choć poważny.

W miniony piątek Wilmès opuściła ważne spotkanie gabinetu rządowego poświęcone nowym obostrzeniom. Powodem były „podejrzane objawy”, które skłoniły polityk do poddania się domowej kwarantannie. Dzień później minister spraw zagranicznych potwierdziła, że otrzymała pozytywny wynik testu na Covid-19 i że prawdopodobnie zaraziła się wirusem od członka rodziny.

Jeszcze do niedawna, w momencie największego kryzysu, Wilmès była szefową rządu, który stawiał czoła trwającej w Europie pandemii. Sprawowała funkcję premier tymczasowo, zaś niedawno zastąpił ją Alexander De Croo. Teraz pełni funkcję minister spraw zagranicznych, poza tym jest zastępczynią premiera.

22.10.2020, Niedziela.BE

(kk)

Zainteresowanie szczepionkami na grypę jest w tym roku dużo większe niż normalnie. Powód jest oczywisty: pandemia koronawirusa.

Objawy grupy pod wieloma względami przypominają objawy zakażenia koronawirusem. Motywacja, by się zaszczepić i uniknąć zachorowania na grypę, jest w związku z tym większa niż w minionych latem. Poza tym część osób obawia się jednoczesnego zakażenia grypą i koronawirusem.

W tym roku do Belgii trafiły już 2 mln szczepionek na grypę. Chętnych do zaszczepienia jest jednak dużo więcej. Dotyczy to w szczególności grup ryzyka, a więc osób starszych, ludzi przewlekle chorych, kobiet w ciąży i pracowników systemu opieki zdrowotnej.

- W poprzednich latach musieliśmy osoby z grup ryzyka zachęcać do szczepienia się na grypę. W tym roku zainteresowanie jest wyraźnie większe.

Także wiele zdrowych osób po pięćdziesiątce chce się w tym roku zaszczepić przez co w niektórych aptekach powstały listy kolejkowe – portal vrt.be cytuje Lieven Zwaenepoel z belgijskiego Związku Aptekarzy.
Zwaenepoel apeluje, by nie wpadać w związku z tym w panikę. Od początku listopada do połowy grudnia do Belgii trafi dodatkowy milion szczepionek.

Poza tym należy pamiętać, że szczyt fali zachorowań na grypę wypada przeważnie dopiero w styczniu lub lutym.

Pocieszające jest również to, że w tym sezonie na grypę zachoruje najprawdopodobniej mniej ludzi niż w poprzednich latach. W związku z pandemią koronawirusa ludzie częściej myją dłonie, ograniczają kontakty społeczne i nie wychodzą z domu, jeśli mają objawy, np. katar czy gorączkę. Tego rodzaju zachowania zmniejszają ryzyko zakażenia nie tylko koronawirusem, ale także grypą – podkreślają eksperci.

22.10.2020 Niedziela.BE
(łk)

Po raz pierwszy w historii dług publiczny Belgii przekroczył 500 mld euro – poinformowały dziś gazety L’Echo oraz De Tijd, powołując się na dane Narodowego Banku Belgii (NBB).

W drugim kwartale 2020 roku nie mniej niż 32 mld euro zostały dodane do długu publicznego, który wzrósł do 524 mld euro (dług jako PKB wynosi 115%).

Znaczny wzrost zadłużenia kraju jest związany głównie z konsekwencjami koronawirusa. Spadek zysków spowodowany spadkiem aktywności wielu firm doprowadził do znacznego wzrostu wydatków belgijskiego rządu, który wprowadził programy wsparcia dla przedsiębiorców zmagających się z kryzysem.

Niemniej jednak, dług publiczny powiększył się o kwotę znacznie wyższą niż deficyt budżetowy. Wynika to z faktu, że Skarb Państwa pożyczył znacznie więcej pieniędzy niż faktycznie potrzebował na sfinansowanie bieżących spraw.

„Głównym powodem był fakt, że chcieliśmy stworzyć rezerwę budżetową. Ponadto deficyt budżetowy był mniejszy niż początkowo zakładaliśmy” - przekazał Jean Deboutte, dyrektor Federalnej Agencji Zadłużenia.

22.10.2020, Niedziela.BE

(kk)