Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Zniknęło 266 laptopów. Tak Polacy okradają swoje miejsca pracy

Zniknęło 266 laptopów. Tak Polacy okradają swoje miejsca pracy Fot. policja

Pasta do zębów w ilościach hurtowych, podbieranie pieniędzy i sprzętu komputerowego. To tylko ostatnie przypadki namierzonych kradzieży, za którymi stoją pracownicy.

Młodej kobiecie mieszkającej w okolicach Lublina grozi nawet 5 lat więzienia. Jak udowadnia policja, to ona stoi za kradzieżami, do których dochodziło w sklepie spożywczym. Była tam sprzedawczynią. Pracowała od maja.

– Jak się okazało, oprócz wykonywania swoich obowiązków, dokonywała częstych kradzieży. Przez kilka tygodni regularnie wynosiła wkłady tytoniowe do papierosów, a na początku sierpnia ukradła z kasetki pieniądze – informuje komisarz Kamil Gołębiowski, rzecznik prasowy policji w Lublinie.

Właścicielka sklepu oszacowała straty na ponad 11 tysięcy złotych.

Okazuje się, że okradanie pracodawców jest częstsze niż mogłoby się wydawać. Przed sądem w Świdnicy stanie 20 osób pracujących w fabryce pasty do zębów Colgate. Grozi im do 10 lat więzienia, bo – jak się okazuje – od 2014 r. w całym kraju nielegalnie były sprzedawane pasty do zębów i płyny do płukania jamy ustnej. Towar był oczywiście tańszy niż w sklepach.

Pracownicy-przestępcy, bo to oni właśnie stali za tym procederem, działali np. tak, że część towaru trafiało na palety jako odpady, a potem ten sam towar był sprzedawany w internecie.

– Zarząd firmy zatrudnił firmę detektywistyczną, której udało się zatrzymać kuriera. Sprawę zgłoszono policji, nastąpiły przeszukania i zatrzymano trzy osoby najbardziej zaangażowane w kradzież – mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy, serwisowi mojaswidnica.pl.

Firma Colgate straciła na tym ponad 2 miliony złotych.

Najnowsza akcja policji dotyczy Warszawy. Chodzi o 46-latka, który pracował w firmie informatycznej. Ginęły tam laptopy.

– Był osobą odpowiedzialną między innymi za wydawane sprzętu komputerowego pracownikom. Okazało się, że mężczyzna przez ostanie kilka miesięcy, wychodząc z pracy, wkładał do plecaka po jednym laptopie i od razu zanosił do lombardu. W ten sposób „upłynnił” 23 komputery o łącznej wartości ponad 100 tys. zł – informuje podinsp. Robert Szumiata ze stołecznej policji.

To – zaznaczmy – tylko udowodniona liczba skradzionych laptopów, bo straty firmy są znacznie większe. Mężczyzna przyznał się tylko do 100 kradzieży, a zginęło aż 266 sztuk.

– Policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu nie tylko „namierzyli” i zatrzymali podejrzanego, ale także odzyskali już 32 laptopy wraz z akcesoriami. Sprawa ma charakter rozwojowy i nie wykluczone, że zarzuty dotyczące 46-latka zostaną rozszerzone – dodaje podinspektor.

28.08.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(ss)

 

Niedziela.BE