Policja w Brugii (Flandria Zachodnia) podjęła liczne środki ostrożności, aby zapobiec jakimkolwiek wybuchom przemocy w obrębie Stadionu Jana Breydela oraz w jego okolicy. Dziś wieczorem odbędzie się tam mecz towarzyski pomiędzy Belgią a Japonią. Uznano, że spotkanie piłkarskie stwarza duże "ryzyko" incydentów.

Wzmożone działania policji mają zapobiec wybuchom przemocy – podobnym do tych, które miały miejsce przed 3 tygodniami, po meczu ligowym pomiędzy Club Brugge a RFC Antwerp.

Główne zaniepokojenie związane jest z grupami chuliganów. Szef ds. Logistyki z lokalnej policji w Brugii, Yves Rotty, w rozmowie z VRT Nieuws przekazał: "Dlatego właśnie podjęliśmy działania, które podejmujemy zawsze, w przypadku meczu wysokiego ryzyka. To mecz naszej narodowej reprezentacji, więc na miejscu mogą pojawić się kibice niemal wszystkich belgijskich klubów. Zastosujemy wszelkie możliwe środki, aby upewnić się, że w razie incydentu ludzie będą mogli wydostać się ze stadionu szybciej. Na miejscu pojawi się również wielu fanów piłki nożnej, dla których to obce środowisko. Czujność policji będzie dziś wyostrzona. Burmistrz miasta zakazał również picia alkoholu ze szkła".

Wprawdzie nie obowiązuje całkowity zakaz spożywania alkoholu, jednakże osoby, które zdecydują się na piwo w obrębie stadionu, będą musiały użyć plastikowych kubków.

Policja jest natomiast spokojna o zachowanie kilkuset japońskich kibiców. "Według naszych źródeł jest to bardzo zdyscyplinowana grupa, z którą nigdy nie było żadnych problemów" – przekazał Rotty.

Mecz towarzyski pomiędzy Belgią a Japonią odbędzie się dziś o godzinie 20:45 na Stadionie Jana Breydela w Brugii.

14.11.2017 KK Niedziela.BE

Jak wynika z rządowych danych, za używanie telefonu lub smartfona podczas prowadzenia pojazdu wystawiono w zeszłym roku 98 500 mandatów. Ponad połowa z nich trafiła do kierowców samochodów osobowych, co czwarty do kierowców furgonetek, 7 tysięcy do osób prowadzących ciężarówki, a 425 do kierowców autobusów.

Zdaniem parlamentarzysty Jefa Van Bergha tendencja korzystania z telefonów komórkowych podczas prowadzenia pojazdu w ostatnich latach pozostaje raczej stabilna. W pierwszym półroczu bieżącego roku wydano już 52 528 takich mandatów.

Członek parlamentu dodał, że w ostatnim czasie nieznacznie wzrosła natomiast liczba mandatów wystawianych dla rowerzystów. W zeszłym roku za korzystanie z telefonu podczas jazdy rowerem ukarano 836 osoby.

15.11.2017 MŚ Niedziela.BE

Sekretarz Stanu ds. Migracji i Azylu w belgijskim rządzie federalnym, Theo Francken, zaatakował na Twitterze amerykańską gazetę "The Washington Post". Ma on bowiem zastrzeżenia wobec jednego z artykułów, w którym został określony mianem "zatwardziałego przeciwnika imigrantów". Francken twierdzi, że tekst jest obraźliwy i zawiera nieprawdziwe informacje.

Artykuł w "The Washington Post" dotyczy sprawy Wielkiego Meczetu w Brukseli i jest tematycznie powiązany z problemowi radykalizacji oraz ekstremizmu. Autorzy tekstu, Michael Birnbaum i Souad Mekhennet, opisali belgijskiego Sekretarza Stanu jako "zatwardziałego polityka z antyimigranckimi poglądami”.

W odpowiedzi na artykuł, Francken opublikował post na Twitterze z hasztagiem #fakenews, w którym napisał, że to "fałszywa i nietrafiona obraza". "Nie jestem PRZECIWKO imigrantom, bronię jedynie INNEJ polityki migracyjnej – z jasnymi i rygorystycznymi regułami. Polityki migracyjnej, która NIE opiera się na leseferyzmie. W naszym kraju każdego dnia obserwujemy skutki tego rodzaju pobłażliwości. Pracuję przy wsparciu zdecydowanej większości obywateli Belgii" – tłumaczył polityk.

Francken znany jest z surowej polityki wobec imigrantów. Przez organizacje działające na rzecz praw uchodźców, uznawany jest on za jednego z winowajców trudnego położenia imigrantów w Belgii. Wczoraj po południu, w Brukseli, kilkaset osób wzięło udział w demonstracji skierowanej przeciwko surowej polityce migracyjnej rządu federalnego.

Artykuł „The Washington Post” dostępny jest TUTAJ

14.11.2017 KK Niedziela.BE

Ponad 100 tys. ludzi korzysta w Brukseli z Ubera. To dwa razy więcej niż przed rokiem – w rozmowie z agencją prasową Belga przekazał usługodawca. Wzrost zainteresowania Uberem można tłumaczyć zwiększoną liczbą podróży odbytych do i z przystanków komunikacji miejskiej przez klientów mieszkających w dzielnicach z gorszymi połączeniami tramwajowymi bądź autobusowymi.

Statystyki pokazują, że 1/4 wszystkich kursów Ubera w Brukseli kończy się albo rozpoczyna w pobliżu przystanków metra – włączywszy w to usługi takie jak: UberX, UberBlack oraz UberVan. Ponad 1/5 z tych podróży zaczyna się (22%) lub kończy (23%) w okolicy, w której są gorsze połączenia komunikacji miejskiej.

Począwszy od października 2012 roku do ubiegłego miesiąca, w dzielnicach z gorszą infrastrukturą, liczba podróży odbytych za pośrednictwem Ubera rosła o 22% szybciej niż w pozostałych rejonach miasta, zaś liczba kończonych tam kursów – o 42% szybciej.

"Tendencja ta podkreśla istotną rolę, jaką odgrywają nasze usługi w Brukseli, szczególnie w połączeniu z alternatywnymi środkami transportu. Uber używany wespół z nimi, jest wiarygodną alternatywą wobec prywatnego samochodu. Może również pomóc w poprawie warunków na drogach, zwłaszcza że Bruksela należy do najbardziej zatłoczonych miast w Europie" – powiedział dyrektor generalny belgijskiego Ubera, Joost Verdiesen.

15.11.2017 KK Niedziela.BE