Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Przedszkole w Belgii to norma. A w Polsce?
Słowo dnia: Pechvogel
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 13 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Przybywa seniorów, ubywa młodych
Polska: Drogowcy szykują prezent na wakacje. Korki w drodze nad morze mają być mniejsze
Belgia: Para skazana za torturowanie dziecka na śmierć
Polska: Co najczęściej ginie ze sklepowych półek? Alkohol na podium
Belgia: „Młodzi szybko się radykalizują”. Przyczyną… Internet?
Polska: Sensacja przyrodnicza. Sądzili, że wyginęła, ale czarna pszczoła wróciła po 50 latach
Temat dnia: Już ponad 11,8 mln mieszkańców! „Skutek imigracji”
Redakcja

Redakcja

Website URL:

POLEY.ME - Polska firma opracowała robota do mieszania drinków. Planuje z nim ekspansję na największe europejskie miasta

Polski start-up opracował automatyczny bar, który zastąpi barmana w obsłudze klientów. Poley.me może rozładować kolejki w dyskotekach, barach czy na masowych koncertach. Innowacyjność polskiego autonomicznego baru polega na wykorzystaniu sztucznej inteligencji, która może sama zaproponować łączenie smaków dopasowane do gustów klienta. Wrocławski start-up w pierwszej kolejności chce podbić lokalny rynek oraz Warszawę, a potem planuje ekspansję na europejskie metropolie.

Bar przyszłości będzie wyglądał w ten sposób, że barmani, którzy przecież są zawodem kreatywnym, będą mogli porozmawiać z gościem i stworzyć kreatywne drinki, a nasza maszyna odciąży ich z prostych, powtarzalnych czynności. Żaden barman nie ma przyjemności z lania whisky z colą przez cały wieczór, nasza maszyna zrobi to za niego – mówi agencji Newseria Biznes Kamil Paśko, wspólnik w Poley.me.

Jak przyznaje, zainteresowanie maszyną jest bardzo duże. Zainstalowanie robota w barze wzbudza ciekawość klientów, ale też poprawia efektywność lokalu. Poley.me jest w stanie przygotować 120 koktajli na godzinę. Automatyzacja obsługi klientów pomoże zwiększyć obroty firmy o ok. 10 proc.

Goście lokalu mogą kupić drinka, nie stojąc w kolejce. Właściciele lokalu natomiast widzą korzyści w tym rozwiązaniu, ponieważ maszyna jest dużo bardziej wydajna i jest w stanie zrobić dużo więcej drinków danego wieczoru niż pojedynczy barman – wyjaśnia Kamil Paśko.

Zrobotyzowany bar dobrze się sprawdza w miejscach zatłoczonych takich jak kluby i dyskoteki czy stadiony w czasie imprez masowych. Autonomiczny bar obsłuży ich uczestników w kilka sekund, rozładowując w ten sposób kolejki. Pozycja barmanów nie jest jednak na razie zagrożona – robot, przynajmniej na razie, nie porozmawia z klientami i nie zapamięta ich preferencji.

– Bar, restauracja czy popularna dyskoteka zwykle nie są w stanie pomieścić więcej stanowisk barmańskich przez wzgląd na ograniczoną powierzchnię. Poza tym za danym stanowiskiem barmańskim nie da się zaangażować większej liczby barmanów, a więc możliwości danego lokalu w sprzedaży alkoholu są ograniczone – mówi właściciel Poley.me. – Nasza maszyna jest w stanie zwielokrotnić tę przepustowość, czyli jest w stanie całkowicie wyeliminować kolejki. Każdy, kto będzie chciał zakupić drinka, będzie mógł to zrobić natychmiast.

Firma planuje szeroką ekspansję, rozpoczynając od rodzimego Wrocławia. Już kilka miesięcy temu testowała tam robotycznego barmana w barze przy plaży nad Odrą. Kolejnym miastem na mapie podbojów Poley.me będzie Warszawa, a potem europejskie metropolie. Firma myśli o dystrybucji maszyny na cały świat.

Co ciekawe, konkurencja w tym obszarze jest dosyć spora. Robotycznych barmanów konstruują Europejczycy, Azjaci czy Amerykanie, a ich wysiłki przez wzgląd na pandemię przyspieszyły, bo uruchomiła ona nowy popyt na bardziej higieniczny styl życia i korzystania z rozrywek. Produkowane przez pochodzącą z Turynu firmę Makr Shakr roboty Bruno, Guido i Toni, pracująca w Las Vegas Tipsy czy szwajcarski Barney sam dezynfekujący swoje ramię zdobywają coraz większą popularność. Polski robotyczny bar ma szansę pobić konkurencję dzięki m.in. algorytmom sztucznej inteligencji dającym mu unikalne funkcje. Sam m.in. zaproponuje ciekawe połączenie smaków na podstawie preferencji klienta. Jest też w pełni bezpieczny, bo dzięki sztucznej inteligencji ocenia, czy klient jest pełnoletni.

Prototyp polskiego robota prezentowany był już na targach FoddTech Demo Day w Warszawie w czerwcu br.

– Ostatnio pozyskaliśmy finansowanie w postaci rundy seed, natomiast nasz biznes jest biznesem capexowym, czyli żeby móc się rozwijać, potrzebujemy kolejnego finansowania. W związku z tym już w tym momencie szykujemy się do zebrania rundy A – informuje Kamil Paśko.

Swoje możliwości automatyczny bar „prezentował” inwestorom podczas Bizroast zrealizowanego na jednym z Thursday Gathering. Jest to cykliczna impreza organizowana w każdy czwartek przez Fundację Venture Café Warsaw i jej partnerów. Jej celem jest łączenie społeczności innowatorów z różnych obszarów, m.in. inwestorów, start-upów, naukowców czy organizacji pozarządowych. Networkingowe spotkania odbywają się w przestrzeni eventowej Varso, przy ulicy Chmielnej w Warszawie.


26.11.2021 Niedziela.BE // źródło: newseria // tagi: restauracja, bar, sztuczna inteligencja, robotyka, robot, technologie, alkohol, imprezy, start-up, biznes, autonomiczny bar, algorytmy, uczenie maszynowe, Thursday Gathering // mówi: Kamil Paśko z Poley.me

(sl)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Szał zakupowy szansą dla sklepów internetowych. 75 proc. z nich ma kłopoty finansowe

Pandemia w połączeniu z  Black Friday, Cyber Monday i zbliżającym się okresem świątecznych wyprzedaży to teoretycznie czynniki, które dla branży e-sprzedaży mogą być szansą na najwyższe obroty w całym roku. Okazuje się jednak, że sytuacja internetowych sklepów nie jest najlepsza. Prognozy ekspertów również nie napawają optymizmem.

Przybywa e-sklepów i problemów

Jak informuje BIG InfoMonitor na podstawie danych jednego z operatorów płatności online, ubiegłoroczny Black Week był dla sprzedawców internetowych niezwykle owocny. Trwający wówczas lockdown sprawił, że zakupy online wybrało o 91,5 proc. klientów więcej niż przed rokiem. Polska może pochwalić się również dynamicznym wzrostem liczby przedsiębiorstw z sektora e-commerce, ponieważ według wywiadowni gospodarczej  Dun&Bradstreet, rocznie przybywa nam nawet 25 proc. sklepów internetowych. Problem w tym, że większość z nich nie osiąga wystarczających wyników sprzedażowych.

„W połowie września 2021 r. w KRS zarejestrowanych było w sumie 51 tys. sklepów internetowych – o ponad 6,3 tys. (14 proc.) więcej niż na koniec roku 2020. Jednak, jak wynika z analizy Dun&Bradstreet, tylko 1,5 proc. polskich e-sklepów jest w bardzo dobrej sytuacji finansowej, a w dobrej 23 proc. Dominują firmy w słabej formie (67 proc.), a w bardzo złej jest ponad 8 proc. Od początku tego roku działalność zawiesiło ponad 4,4 tys. zarejestrowanych w Polsce sklepów internetowych”  - czytamy w publikacji BIG InfoMonitor. Potwierdzać to mają statystyki dotyczące zaległości branży e-commerce względem banków i kontrahentów notowane przez rejestry dłużników.

Podzielą się ze sklepami stacjonarnymi

Tegoroczny, listopadowy i grudniowy szał zakupowy może być niewystarczający, aby najsłabsze ogniwa utrzymały się na rynku. Zniesione obostrzenia sprawią, że część pieniędzy klienci zostawią sklepach stacjonarnych. Ponadto zmieniły się również preferencje zakupowe Polaków. W obawie przed niepewną przyszłością spowodowaną koronawirusem wydajemy pieniądze rozsądniej, co z pewnością nie służy branży handlowej. Z badania przeprowadzonego przez Quality Watch na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że 34 proc. Polaków zamierza ograniczyć wydatki. Dodatkowym utrudnieniem w utrzymaniu się na rynku są drożejące kredyty i trudniejszy dostęp do nowych zobowiązań oraz duża konkurencja.

„(…) z drugiej strony wiadomo już, że spora część nowo przekonanych do zakupów w sieci pozostanie wierna e-commerce, a dla ograniczających wydatki kuszący może okazać się model sprzedaży z odroczonym terminem płatności, kup teraz, zapłać później” – uspokaja Sławomir Grzelczak, prezes rejestru.


26.11.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)

 

  • Published in Polska
  • 0

Od czasu premiery „Króla lwa” populacja lwów spadła o połowę!

Od czasu premiery „Króla lwa” w 1994 roku, liczba żyjących na wolności lwów afrykańskich spadła o prawie połowę. Poza tym populacja lwów z roku na rok kurczy się na całym świecie.

Z danych belgijskiego oddziału organizacji World Wide Fund for Nature (WWF-Belgium) wynika, że obecnie na wolności żyje jedynie około 23 tys. lwów. Co gorsza, gatunek ten niemal całkowicie zniknął z obszaru Afryki Wschodniej. Jest to efekt kilku czynników, choć niestety aż w 90% przypadków za wypędzenie lwów z tych terenów odpowiada człowiek.

W miarę degradacji środowiska naturalnego lwów (często na skutek działalności człowieka) znikają gatunki zwierząt, na które polowały drapieżniki. W rezultacie lwy nie mogą znaleźć pożywienia i coraz częściej zbliżają się do skupisk ludzkich. To z kolei prowadzi do konfliktów z lokalnymi społecznościami. Istotną rolę w wymieraniu gatunku odgrywa również ubój lwów (z wspomnianych wyżej powodów) oraz kłusownictwo na obszarach, na których zwierzęta nie są chronione.

Eksperci uważają, że jeśli nie zostaną podjęte żadne działania, gatunek może wyginąć do roku 2050. Ochrona lwów jest konieczna, ponieważ drapieżnik odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu równowagi w przyrodzie.

26.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Świat
  • 0

Kierowcy Ubera ponownie zablokowali brukselskie ulice i tunele!

W piątek rano (26 listopada) tunele w Jubelpark i Wet ulokowane na wschód od centrum miasta, zostały zablokowane przez wściekłych kierowców Ubera, którzy od wczoraj protestują.

Akcje protestacyjne są efektem wyroku brukselskiego sądu apelacyjnego, który w minioną środę (24 listopada) zdecydował, że kierowcy pracujący na terenie Brukseli nie mogą już dłużej korzystać z aplikacji Uber. W praktyce oznacza to, że blisko 2 tys. kierowców musiało zaprzestać korzystania z platformy Uber w piątek, o godzinie 18:00.

Protesty rozpoczęły się już w czwartek i są kontynuowane także w piątek. Poza zablokowaniem tunelów w Jubelpark i Wet, brukselska agencja transportowa Brussel Mobiliteit poinformowała, że kierowcy zablokowali też kilka tuneli na brukselskiej obwodnicy, w tym tunel Annie Cordy, który łączy obwodnicę z centrum miasta, a także tunel Tervuren.

Kierowcy domagają się interwencji brukselskiego rządu i ustanowienia nowego prawa, które ponownie umożliwiłoby im korzystanie z aplikacji Uber w Brukseli. Kierowcy twierdzą, że będę przeprowadzali akcje protestacyjne każdego dnia, do czasu aż minister-prezydent Regionu Stołecznego Brukseli, Rudi Vervoort, oraz jego rząd, spełnią ich żądania.

Platforma Uber pojawiła się w Brukseli w 2014 roku w formie UberPop, co umożliwiało osobom prywatnym świadczenie usług w charakterze kierowców. Już w 2015 roku sąd orzekł, że jest to nielegalne i zdecydował o zakazaniu działalności UberPop w aktualnej formie. Następnie doszło do zreformowania Ubera na terenie Brukseli, tak aby jedynie kierowcy posiadający licencję FVO/LVC mogli korzystać z aplikacji. Teraz sąd apelacyjny w Brukseli uznał, że zakaz z 2015 roku dotyczył nie tylko UberPop, ale też innych form działalności Ubera.


26.11.2021 Niedziela.BE // fot. MikeDotta / Shutterstock.com

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed