Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Flandria coraz chętniej wybierana przez turystów!
Flandria Wschodnia: Zakaz noszenia chust w szkołach. Jest sprzeciw
Belgia: W I kwartale roku wzrost PKB o 0,4%
Flandria: Rośnie nielegalna wycinka lasów!
Niemcy: Rośnie dyskryminacja!
Belgia: Napadli go na ulicy i ukradli zegarek wart... 40 tys. euro!
Słowa dnia: Technische storing
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 6 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Psałterz z 1478 roku trafi na aukcję!
Polacy pożyczają u lichwiarzy i rujnują sobie życie. Państwo rozkłada ręce
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Firma Omicron nagle stała się znana. Nie zajmuje się jednak wirusami…

Pojawienie się nowego wariantu koronawirusa zaniepokoiło wielu naukowców na całym świecie. Nową mutację nazwano omikron. Podobnie nazywa się też pewna firma w belgijskim Geetbets…

Firma Omicron istnieje już 30 lat i nie ma nic wspólnego z wirusami. Zajmuje się mianowicie sprzedażą i wynajmowaniem urządzeń do spawania tworzyw sztucznych i metali.

- Kiedyś to właśnie włoska firma Omicon była naszym głównym dostawcą, a my przejęliśmy ich nazwę – powiedział w rozmowie z dziennikarzem radia VRT Stefan De Baets z belgijskiego Omicron.

Teraz nagle firmą zainteresowało się wiele osób, które wcześniej nigdy o niej nie słyszały. – Dostajemy wiele wiadomości mailowych i na WhatsApp. Często są dosyć zabawne, na szczęście. Ludzie pytają na przykład, czy teraz będziemy sprzedawać i wynajmować również wirusy – powiedział De Baets, cytowany przez vrt.be.

Skojarzenie z wirusami nie jest może najszczęśliwsze, ale według De Baetsa „nie ma czegoś takiego jak zła reklama”. Poza tym ludzie są na tyle inteligentni, że wiedzą, że firma zajmująca się usługami spawalniczymi nie ma nic wspólnego z nową odmianą koronawirusa (poza nazwą). W związku z tym Omicron nie planuje zmiany nazwy, czytamy w vrt.be.


30.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, biznes: Fabryki zmniejszają produkcję. „Coraz więcej pracowników zakażonych lub na kwarantannie”

Rośnie liczba fabryk, które muszą zmniejszyć produkcję z powodu dużej liczby pracowników przebywających na zwolnieniach lekarskich lub na kwarantannie – wynika z reportażu przygotowanego przez telewizję VRT.

Mniejsza produkcja oznacza opóźnienia w realizacji zleceń, a co za tym idzie – straty finansowe. Inaczej niż w biurach w przypadku zakładów produkcyjnych praca zdalna przeważnie nie jest przecież możliwa.

Pracownicy muszą być na miejscu, przy liniach produkcyjnych. Ostatnio często ich jednak brakuje. Dobrze to widać na przykładzie fabryki New Holland w Zedelgem. Normalnie pracuje tu około 2,5 tys. ludzi. Teraz jednak, z powodu pandemii, często do pracy przychodzi o około 100-150 osób mniej.

Około jedna trzecia z nieobecnych pracowników przebywa na zwolnieniach lekarskich, bo choruje na COVID-19. Pozostali nie mogą przyjechać do fabryki, bo przebywają na kwarantannie lub muszą się opiekować dziećmi. Z powodu kolejnej fali pandemii wiele szkół w Belgii tymczasowo zamknięto, więc obowiązek opieki nad dziećmi spadł na pracujących rodziców.

Nakładają się na to inne problemy: kłopoty z zaopatrzeniem w podzespoły i sytuacja na rynku pracy (brak wystarczającej liczby wykwalifikowanych pracowników). W efekcie New Holland, które normalnie produkowało 15 maszyn rolniczych dziennie, teraz wytwarza ich jedynie 11 dziennie – wynika z reportażu VRT. Z podobnymi problemami boryka się wiele innych belgijskich firm.

30.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Biznes
  • 0

Polska: Będzie wielkie poszukiwanie informatyków. Kto ich potrzebuje?

Wkrótce do pracy trzeba będzie tysięcy informatyków. Mają służyć w rządowej formacji i przy rekrutacji mają być traktowani wyjątkowo. Według najnowszych danych Ministerstwa Edukacji i Nauki, informatyka cieszy się największym powodzeniem wśród kandydatów na studia. Naukę na tym kierunku rozpoczęło w tym roku 36 026 osób. Więcej niż na psychologii, zarządzaniu czy kierunku lekarskim. Eksperci z branży IT są na rynku pracy cały czas poszukiwani, a firmy doradcze wyliczają, że specjaliści zarabiają średnio od 4 do 6 tysięcy złotych brutto. To na początek drogi zawodowej, bo według raportu „Rynek wykorzystanych szans. Rynek pracy IT i SAP 2022" np. mediana zarobków dla stanowiska Cloud Architect wynosi ponad 44 tys. złotych.

Teraz po informatyków chce sięgnąć nowy pracodawca. To policja. W listopadzie rząd przyjął przepisy zakładające powołanie Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. Jak mówił jeszcze w lipcu premier, Mateusz Morawiecki ma to być służba, która będzie zajmować się tylko i wyłącznie przeciwdziałaniem cyberzagrożeniom.  Szef MSWiA,  Mariusz Kamiński tłumaczył potem, że oznacza to z 7,5 tysiąca nowych etatów w policji w najbliższych latach około 1,8 będzie przeznaczonych dla CBZC.

Ten nowy pion będzie odpowiedzialny za realizację zadań w zakresie rozpoznawania, zapobiegania i zwalczania przestępstw popełnionych przy użyciu nowoczesnych technologii teleinformatycznych, a także wspierania w niezbędnym zakresie pozostałych jednostek organizacyjnych policji.

Jak informuje „Rzeczpospolita”, już w tym tygodniu policja chce zdecydować o formie akcji rekrutacyjną. Mogą to być spoty, filmy, plakaty czy ulotki. Kandydaci do pracy mają być zwolnieni z testów wiedzy i sprawności fizycznej, co jest obowiązkowe dla osób chcących zostać policjantami. Teraz nad przepisami pracuje sejm i część posłów zgłasza poprawki. Krzysztof Gawkowski z Lewicy uważa, że sprawdzian fizyczny powinien być jednak dla informatyków obowiązkowy. Tak samo sądzi Marek Biernacki z KP, postulując, aby testów nie przechodzili wyłącznie poszukiwani specjaliści przyjmowani na etaty cywilne.

04.12.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Mocny apel do rządu. Domagają się obowiązku kremacji zwłok

Branża funeralna chce wpisania COVID-19 na listę chorób zakaźnych. Jej przedstawiciel wyjaśnia, co to by oznaczało dla bliskich zmarłych. We wtorek Ministerstwo Zdrowia podało informacje o ponad 19 tysiącach nowych zakażeń koronawirusem w Polsce. Zmarło 536 pacjentów, z czego 150 wyłącznie z powodu COVID-19. Właśnie o tych osobach mówi prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego (PSP), Krzysztof Wolicki.

Ministerstwo Zdrowia nie umieściło COVID-19 w wykazie chorób zakaźnych, a gdyby tak się stało, byłby wymóg pochowania zwłoki w ciągu 24 godzin. PSP chce, aby w przypadku koronawirusa obowiązywała taka zasada. „To rozporządzenie z kwietnia 2020 r. zagmatwało sprawę. Gdyby rząd wpisał COVID-19 do wykazu chorób zakaźnych, sprawa byłaby jasna. Zwłok nie wolno ubierać, nie wolno okazywać, wkłada się je do trumny i koniec. Teraz mamy nieostre regulacje. Jest na przykład zapis o ‘unikaniu ubierania zwłok do pochówku lub okazywania zwłok’. Co to znaczy unikać? Albo okazujemy albo nie” – mówi portalowi Onet Krzysztof Wolicki.

Jeszcze w grudniu 2020 roku wysyłał pismo do Głównego Inspektora Sanitarnego w tej materii, ale w odpowiedzi napisano, że nie ma przesłanek do tego, aby zmarłych na SARS-CoV-2 chować w ciągu doby. Wolicki przekonuje jednak, że procedura powinna zakładać nawet kremację ciała. „Wiem, że jakaś część ludzi będzie się burzyła. Bo tradycyjny pogrzeb, a zmarłego trzeba pochować w ziemi. Ale nadal na COVID-19 nie ma lekarstwa, a zwłoki w szczelnym worku to jest potencjalna bomba biologiczna, która może być groźna dla nas wszystkich” – argumentuje przedstawiciel branży funeralnej.

Według danych, jakie podaje Polskie Stowarzyszenia Pogrzebowe, w całym kraju (stan na marzec 2021) działa 67 krematoriów.


30.11.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed