W sobotni wieczór, 30 listopada, ciężarówka zderzyła się z około 50 samochodami. Tir jechał zygzakiem z dużą prędkością na ruchliwych autostradach A46 i A1 w Nadrenii Północnej-Westfalii w Niemczech.

Dziewiętnaście osób zostało rannych, w tym osiem z nich poważnie. Ciężarówka zatrzymała się po ostatniej kolizji na A1, blokując autostradę.

Podczas całej tej chaotycznej jazdy kierowcy byli ostrzegani przez radio – zalecano im natychmiastowe opuszczenie autostrady, ale wielu z nich nie zdążyło tego zrobić.

Aresztowano kierowcę ciężarówki, mężczyznę po trzydziestce. Nie wiadomo, co spowodowało jego zachowanie. Poinformowano jedynie, że trafił on do szpitala. Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa.

02.12.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W miniony weekend, na przejeździe kolejowym w zachodnioflamandzkiej wiosce Zedelgem, doszło do zderzenia autobusu z pociągiem pasażerskim.

Autobus, który zepsuł się na przejeździe kolejowym, został wciągnięty przez pociąg. Na szczęście, kierowca autobusu ewakuował pasażerów, z których większość stanowiły dzieci, tuż przed wypadkiem.

„Powinniśmy być wdzięczni za szybką reakcję kierowcy autobusu. Autobus się zepsuł i kierowca nakazał wszystkim wysiąść. Na szczęście – bo nie mogę sobie wyobrazić, co by się stało w przeciwnym razie, zwłaszcza z wszystkimi dziećmi, które były w autobusie” - powiedziała burmistrz Zedelgem, Annick Vermeulen.

Przejazd kolejowy na Koning Alberstraat w Veldegem został tymczasowo całkowicie zamknięty dla ruchu drogowego i kolejowego. Część autobusu nadal wisiała na pociągu. Wypadek spowodował wykolejenie się pociągu i jego zatrzymanie kilkaset metrów dalej.

Rzecznik belgijskiej spółki kolejowej NMBS, Bart Crols, powiedział VRT News, że „prawie wszyscy, którzy byli w pociągu, uniknęli obrażeń. Musimy zbadać, czy jakiekolwiek uszkodzenia były uszkodzeniami technicznymi lub infrastrukturalnymi. Tak więc minie trochę czasu, zanim pociąg zostanie odholowany”.

Po wypadku zaoferowano zastępczy autobus kursujący pomiędzy stacjami w Brugii i Lichtervelde.

02.12.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Choroby, takie jak odra i zapalenie wątroby typu B, rozprzestrzeniają się w Niemczech, pomimo dostępności szczepionek. Uważa się, że za drastycznym wzrostem stoją antyszczepionkowe kampanie społecznościowe i pandemia COVID-19.

„Odra powróciła do Niemiec” – poinformowało wiodące centrum kontroli chorób w kraju, Instytut Roberta Kocha (RKI). W 2024 roku odnotowano oszałamiający wzrost liczby przypadków tej choroby, która jest szczególnie powszechna u małych dzieci i może być śmiertelna. Do tej pory odnotowano około 614 przypadków, w porównaniu z 8 zaledwie trzy lata wcześniej.

Odra to choroba przenoszona drogą powietrzną, która powoduje wysypkę i wysoką gorączkę, co jest niezwykle niebezpieczne dla małych dzieci. Tylko w 2023 roku choroba pochłonęła około 107 tys. istnień ludzkich na świecie. Od 2019 roku rodzice w Niemczech są prawnie zobowiązani do podania swoim dzieciom dwóch szczepionek niezbędnych do uzyskania pełnej odporności. W przeciwnym razie muszą zapłacić grzywnę w wysokości 2500 euro.

Inne choroby, którym można zapobiegać za pomocą szczepionek, takie jak zapalenie wątroby typu B i krztusiec, również są w fazie wzrostu. Jak twierdzą eksperci, przyczyny tego wzrostu są wieloaspektowe i złożone, począwszy od imigracji, przez COVID-19, po rosnący sceptycyzm wobec szczepionek i aktywizm antyszczepionkowy w Internecie.

9.12.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Christophe i Lucianna, dwoje belgijskich instruktorów nurkowania, przeżyło zatonięcie egipskiego statku turystycznego Sea Story. Przebywali oni na dnie oceanu aż przez 35 godzin. „Nie rozumiemy, jak to się stało” – powiedzieli dziennikarzom.

Belgowie z Namur zostali uznani za zaginionych po tym, jak statek Sea Story zatonął na Morzu Czerwonym w poniedziałek nad ranem. Przeżyli w „bańce powietrza” w kadłubie statku spoczywającym na dnie oceanu, gdzie byli uwięzieni przez 35 godzin.

„Nie rozumiemy, jak znaleźliśmy się w bańce powietrza” – mówi Christophe. „Woda wdzierała się ze wszystkich stron. Udało nam się to sfilmować. Byliśmy w kadłubie statku. (...) Nie mogliśmy nic zobaczyć pod wodą”.

Policja przesłuchała Belgów w ramach śledztwa w sprawie zatonięcia statku. „Najważniejsze jest to, że wkrótce będziemy mogli wrócić do domu. Chcemy zobaczyć naszych bliskich” - powiedziała para.

Do tej pory odnaleziono cztery ciała. Siedem osób jest nadal uznawanych za zaginione. Wśród zaginionych jest para Polaków.

29.11.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)