Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Spada liczba firm budowlanych
Słowa dnia: Bruin stokbrood
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota, 23 sierpnia 2025, www.PRACA.BE)
Belgia powołuje komisję do walki z przeludnieniem więzień
Belgia i napad stulecia: Netflix odkryje kulisy kradzieży diamentów
Belgia: Zgwałcił 70-latkę. Trafi do więzienia?
Belgijska poczta zawiesza dostawę paczek do USA!
Belgijski pedofil deportowany z USA po 12 latach
Belgia: W Polsce podrożały o 18%, w Belgii o 7,5%. Często je jemy
Belgia: Długi tydzień pracy w Belgii częściej niż w Polsce…
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Kierowca pędził z prędkością... 413 km/h!

W 2022 roku na belgijskiej autostradzie zarejestrowano kierowcę, który jechał z zawrotną prędkością 388 km/h. Podana prędkość jest wartością skorygowaną. Według La Dernière Heure, rzeczywisty odczyt na desce rozdzielczej wynosił prawdopodobnie około 413 km/h.

W rozmowie z gazetą policja federalna odmówiła komentarza w tej sprawie. Przedstawiciele władz nie mogli ujawnić miejsca popełnienia przestępstwa, ponieważ śledztwo nadal trwa. Ze względu na rozpoznawalną lokalizację na podstawie opisu drogi i okolic mogli jedynie potwierdzić, że była to autostrada flamandzka.

Jazda z taką prędkością może mieć śmiertelne konsekwencje, ponieważ każde niewielkie odchylenie od kierunku jazdy lub nieoczekiwane przeszkody mogą zakończyć się śmiercią.

Przy prędkości 413 km/h samochód jedzie z prędkością 114 metrów na sekundę. La Dernière Heure podaje, że zatrzymanie przeciętnego samochodu wyposażonego w standardowe hamulce i jadącego z taką prędkością zajęłoby około 1,6 km.

03.07.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Śledziona – magazyn krwi w kształcie fasoli. Może się powiększyć

Serce, wątroba czy mózg to organy, o których dużo się mówi. Wiemy przynajmniej, gdzie się znajdują. Wymienimy też kilka podstawowych ich funkcji. Inaczej ma się sprawa ze ŚLEDZIONĄ (w jęz.niderlandzkim: MILT, po angielsku: SPLEEN). Kto wie gdzie leży, za co odpowiada, jak wygląda? Niewielu. A to nasz istotny system obronny i magazyn krwi. Ciągle też trwają w niej porządki. A bywa, że z różnych powodów się powiększa i nie należy tego bagatelizować.

„Śledziona jest jednym z elementów układu odpornościowego. Narządem, w którym usuwane są niektóre krwinki - chore lub stare, głównie czerwone. Dlatego, gdy przeciwciała połączą się z płytkami krwi wychwytuje ona takie kompleksy >>płytka – przeciwciało<< i je usuwa. Jest też bardzo mocno unaczynionym narządem. Ma takie zatoki, w których znajduje się dużo krwi i tam też zlokalizowane są komórki - makrofagi, które wychwytują nieprawidłowości lub stare krwinki. Można powiedzieć, że jest to >>czerwona<< część śledziony. Jest jeszcze >>biała<<, po prostu jaśniejsza. Tutaj odbywa się produkcja ważnych elementów komórek m.in. limfocytów. To rodzaj białych krwinek. Są one związane z układem immunologicznym” – wyjaśnia lek. Krzysztof Gawroński, hematolog LUXMED.

Jednym słowem śledziona odpowiada m.in. za równowagę układu krwionośnego i immunologicznego. Dzięki mięśniom gładkim może się kurczyć i rozkurczać. W śledzionie filtruje się krew - stare i zużyte krwinki czerwone, trombocyty i limfocyty rozpadają się, a to, co pozostaje z rozpadu przekazywane jest dalej do wątroby. Śledziona jest ważną linią obrony naszego organizmu – bierze udział w produkcji limfocytów i przeciwciał. Są one odpowiedzialne za wyłapywanie i zwalczanie wirusów, bakterii i innych drobnoustrojów. Równocześnie to niezastąpiony magazyn krwi. Średnio znajduje się w niej 50 ml krwi, ale może ona zgromadzić jej wiele razy więcej. Gdy dochodzi na przykład do krwotoku, śledziona te braki uzupełnia. Bierze też udział w procesie krwiotwórczym jeszcze w życiu płodowym. Pozostaje też nieoceniona w przypadku, gdy dochodzi do niedotlenienia naszego organizmu np. na dużych wysokościach w górach – podtrzymuje wtedy nasze komórki przy życiu.

Śledziona przypomina ziarno fasoli

Śledziona wygląda jak ziarno fasoli, ale jest od niego większa. U dorosłego człowieka waży średnio około 150 g. Ma grubość około 4 cm, szerokość 7 cm, osiąga długość ok. 11 cm. Otoczona jest błoną surowiczą i torebką włóknistą. Schowana jest z lewej strony w podżebrzu, w okolicy lędźwiowej. Może mieć jeden brzeg wklęsły, a drugi wypukły. Tuż poniżej styku śledziony i żołądka znajdują się wrota śledziony. Tutaj rozchodzą się tętnice i żyły, czyli drogi, którymi krew wpływa i wypływa ze śledziony. Śledziona nie jest wyczuwalna, ale gdy dochodzi do splenomegalii, czyli jej powiększenia z powodu choroby, może zacząć wystawać spod żeber.

„Może być nawet tak duża, że sięga swoim dolnym brzegiem do talerza kości biodrowej. Dzieje się tak w przypadku patologii, zazwyczaj hematologicznej” – podkreśla specjalista.

Choroby śledziony

Powiększenie śledziony (splenomegalia) jest objawem wielu schorzeń – różnego rodzaju chłoniaków, białaczek m.in. przewlekłej białaczki szpikowej, mielofibrozy, ale też infekcji wirusowych (cytomegalii, mononukleozy zakaźnej), jak również, choć rzadziej, zakażeń bakteryjnych i pierwotniakowych (malarii, toksoplazmozy) czy chorób krwi - anemii hemolitycznych, w których dochodzi do rozpadu czerwonych krwinek. Dodatkowo też z powiększeniem śledziony możemy mieć do czynienia, gdy osoba cierpi na marskość wątroby;  choroby reumatologiczne – reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń rumieniowaty układowy czy choroby metaboliczne np. chorobę Gauchera, Niemanna i Picka, mukopolisacharydozy, skrobawicę. Śledziona może współuczestniczyć też w schorzeniach autoimmunologicznych na przykład małopłytkowości. Natomiast bezpośrednimi chorobami dotykającymi śledzionę są m.in. torbiel śledziony, zapalenie śledziony, ropień śledziony i nowotwór śledziony.
Pęknięcie śledziony to zagrożenie życia

Śledziona z reguły nie boli. Boli jedynie w sytuacji urazu, jej zawału lub podrażnienia torebki śledziony albo gdy szybko powiększa się z przyczyn chorobowych. Pacjenci skarżą się wtedy najczęściej na ból z lewej strony brzucha, choć może on również promieniować do pleców, barku czy nadbrzusza. Gdy dochodzi do jej pęknięcia, a więc do krwotoku wewnętrznego, zagrożone jest życie pacjenta. Trzeba wtedy jak najszybciej przeprowadzić splenektomię, czyli po prostu ją wyciąć.

„Samo pęknięcie śledziony bywa bardzo bolesne. Spowodowane może być np. uderzeniem bocznym po lewej stronie. To zagrożenie życia, bo jest to organ bogato unaczyniony i powoduje masywny wylew krwi do jamy otrzewnowej. Pacjent traci ciśnienie, przytomność. Może bardzo szybko dojść do zatrzymania krążenia. Trzeba jak najszybciej wtedy śledzionę usunąć” – podkreśla lekarz.Dwie śledziony?

Czy rzeczywiście niektórzy z nas rodzą się z dwiema śledzionami? Jak zaznacza lekarz jest to pewne uproszczenie.

„Chodzi o to, że w życiu płodowym śledziona powstaje z pewnych kieszonek i jeśli nie połączą się one odpowiednio, to ktoś może mieć tzw. dodatkową śledzionę. To nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia jej funkcjonalności. Po prostu jest inaczej zbudowana. Może zdarzyć się wtedy tak, że ma osobne unaczynienie, ale wciąż uważa się, że to jeden organ” - wyjaśnił specjalista.

Jeśli oczywiście wykrywa się jakąś patologię w śledzionie, to najczęściej się ten organ usuwa.

„Przy czym ważne jest to, by usunąć te wszystkie dodatkowe - jeśli są - bo przejmą one  funkcję śledziony i nie będzie żadnego efektu terapeutycznego. Jeśli chirurg nie usunie całego organu - a na przykład robi to z powodu małopłytkowości - to może nastąpić nawrót tej choroby. To ważne, by wcześniej przed operacją znaleźć tę dodatkową śledzionę. To wcale nie należy do rzadkości. Dodatkowej śledziony natomiast nie usuwa się w przypadku urazu” – pęknięcia. Wystarczy, że usunie się jedynie ten uszkodzony narząd – podkreśla lekarz.

Natomiast śledziony nie usuwa się, gdy jest powiększona z powodu hematologicznej patologii. Specjalista wytłumaczył, że w takim przypadku stosuje się farmakologiczne leczenie, a jego skuteczność ocenia się po tym, czy narząd zmniejsza się.

Zatem bez śledziony można żyć, ale trzeba się do tego odpowiednio wcześniej przygotować. Należy zabezpieczyć się szczepieniami ochronnymi, głównie chroniącymi przed bakteriami otoczkowymi, czyli meningokokami, pneumokokami i pałeczce grypy (hemophilus influenzae). Funkcje śledziony w razie jej usunięcia przejmuje m.in. wątroba i szpik kostny.


04.07.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: Serwis Zdrowie // fot. Shutterstock, Inc.

(kfj)

ADHD a zaburzenia opozycyjno-buntownicze

Zasada jest taka: im jest gorzej, tym więcej chwal i doceniaj. Bo negatywne komentarze to chleb powszedni dziecka czy nastolatka z ADHD. Jeśli chcemy go z tego schematu wyciągnąć, trzeba dostrzec w nim dobro. A każdy ma na swoim koncie zachowania, za które można i warto chwalić.

Wciąż nie znamy jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jakie są przyczyny zaburzeń zachowania, ale wiadomo, że wpływ na nie ma splot czynników, zarówno dziedziczonych, jak i środowiskowych (np. bardzo duży wpływ mają indywidualne przeżycia, wychowanie, społeczne doświadczenia, które kształtują to, jak reagujemy, postrzegamy świat oraz innych ludzi). Zaburzenia zachowania mogą również pojawić się po uszkodzeniu ośrodkowego układu nerwowego, w następstwie jakiejś sytuacji urazowej, także związanej z relacjami z najbliższymi osobami. Przykładem takiej trudnej relacji jest m.in. tzw. parentyfikacja, czyli zamiana ról (gdy dziecko przejmuje rolę dorosłego), relacja, w której dziecko nie ma poczucia bezpieczeństwa, stałości, miłości, wsparcia, gdzie dochodzi do przemocy. Negatywne uczucia sprawiają, że przed czymś trzeba uciekać, coś się nie udało, ktoś nas atakuje, straciliśmy coś ważnego.

„Sytuacji urazowej towarzyszą negatywne emocje i dochodzi do uogólnienia przekonań i myśli. Np. >>inni są źli<<, >>ja jestem zły<<, >>nie nadaję się<<, >>nie dam rady<<, >>ciągle robię wszystko źle<<, >>inni są stworzeni do tego, żeby mi szkodzić, dokuczać, dręczyć mnie<<. Takie myślenie działa jak trucizna i bardzo utrudnia zbudowanie umiejętności konstruktywnego postępowania w relacjach społecznych. Na bazie tych uogólnionych negatywnych przekonań i emocji takie dzieci automatycznie zachowują się destruktywnie, a zaburzone zachowanie dotyczy zarówno relacji z rówieśnikami, jak i z dorosłymi” – wyjaśnia psycholog Aleksandra Skirgiełło ze Strefy Wsparcia Pedagoga.

Takie dziecko potrafi napluć na nauczyciela, zwyzywać go, zachowywać się lekceważąco, agresywnie. Ale też często zachowuje się w sposób destruktywny względem siebie samego, ma zachowania autoagresywne.

„Najczęściej przejawia niechęć do nauki, brak zainteresowania i ciekawości poznawczej - bo jak tu się uczyć, gdy mam tyle silnych negatywnych emocji, które każą mi uciekać, bronić się, uderzyć, kombinować, zachować się tak, żeby się uratować. Jak mam się wtedy zajmować literkami czy dodawaniem, kiedy ja walczę tu i teraz o mój byt. To często jest na skraju absurdu, bo wiąże się z projektowaniem emocji, które powstały w danej sytuacji” – tłumaczy psycholożka.

Co ciekawe, nie w każdym środowisku dziecko przejawia zachowania buntowniczo-opozycyjne. Niektóre fatalnie funkcjonują w szkole i w domu, ale np. na zajęciach w małej grupie wszystko jest w porządku. Najczęściej dlatego, że tam spotkają się ze zrozumieniem, życzliwością, tam ktoś docenia jego starania.

Trudne zachowania dziecka nie znaczą automatycznie, że zawinili rodzice dziecka. Nie jest także winne dziecko – jeśli mamy zaburzenia zachowania to nie dlatego, że dziecko jest złośliwe, niedobre i robi to specjalnie.

„Nie zapominajmy, że najczęściej ono bardzo cierpi i to ono przede wszystkim jest w bardzo trudnej sytuacji, choć może się wydawać, że cierpi tylko otoczenie” – zwraca uwagę Aleksandra Skirgiełło.

ADHD i ODD lubią występować razem

Dziecko, które ma trudności z samoregulacją źle funkcjonuje w systemie szkolnym. Choć jest inteligentne, często dostaje złe oceny. Bywa denerwujące dla otoczenia, dlatego często jest odrzucane. I właśnie na bazie tego niezrozumienia mogą się kształtować zachowania opozycyjno-buntownicze (ODD – z angielskiego: oppositional defiant disorder).

„Pamiętajmy, że dziecko z ADHD ma zwykle problemy z uwagą, nadruchliwością i impulsywnością, a to są charakterystyczne cechy zespołu hiperkinetycznego, które utrudniają prawidłowe budowanie relacji. Bo gdy dziecko nie słucha swojego kolegi czy osoby dorosłej, wygląda, jakby olewało. Gdy ma nadruchliwość, ale pod wpływem nacisków ugrzeczni się, mogą pojawić się u niego tiki, zaburzenia lękowe” – ostrzega psycholożka.

Impulsywność sprawia bowiem, że dziecko podejmuje wiele nieprzemyślanych, negatywnych, źle odbieranych przez kolegów i przez osoby dorosłe zachowań. To nie jest tylko chęć zwrócenia na siebie uwagi. Ono po prostu potrzebuje szczególnych warunków, a jak ich nie ma, coraz bardziej się frustruje.

„Jeżeli jedynym sposobem wymuszania na nim dobrego zachowania, jest wpisywanie uwag, zaczyna wchodzić w rolę czarnej owcy - uwagi nie działają, jest ich coraz więcej, narasta frustracja i te zachowania jeszcze bardziej eskalują. A jeśli nadludzkim wysiłkiem rodzic czy otoczenie stłumi to dziecko, pojawią się zaburzenia lękowe, depresja, być może próby samobójcze. Więc, niestety, żadna z tych dróg nie jest dobra. Temu dziecku należy się od nas wsparcie i zrozumienie” – uważa Aleksandra Skirgiełło.

Różnicowanie obydwu zaburzeń

Trzeba dobrze znać dziecko, żeby się zorientować, czy wybuchy złości lub krzywdzenie innych np. ciągnięcie kota za ogon, to zachowanie prowokacyjne, o wynik zaburzeń uwagi, niezrozumienia sytuacji społecznej, czy zaburzeń zachowania.

A dlaczego zdarza się, że dzieci z ADHD mogą sprawiać innym ból? Najczęściej nie wiedzą, że to może boleć. Ale bywa i tak, że w reakcji na frustrację dochodzi do tzw. transferu gniewu, i wyładowaniu złości na istocie, która sama się nie obroni. Często jest to zachowanie opozycyjno- buntownicze.

Według różnych źródeł od 30 do 76 proc. dzieci nadpobudliwych wykazuje zachowania buntownicze i opozycyjne (ODD); w badaniach dr Anety Borkowskiej z Zakładu Psychologii Klinicznej i Neuropsychologii UMCS (z 2008) dzieci z ADHD przejawiały istotnie częściej w porównaniu z dziećmi zdrowymi objawy zachowań agresywnych, niedostosowania społecznego oraz trudności w nawiązywaniu i utrzymywaniu relacji społecznych. Można to uznać za powikłania nieleczonej nadpobudliwości.

Łączne występowanie obydwu zaburzeń to potencjalnie wyższe deficyty poznawcze, większe problemy z nauką, poważniejsze problemy społeczne, a także większe ryzyko konfliktu z prawem, większe ryzyko uzależnień, a nawet samobójstw. Pamiętajmy, że te dzieci są w grupie ryzyka i jeżeli nikt ich nie chce, myślą, że są złe, łatwo pomyśleć im: „Nikomu nie jest potrzebny, więc skończę ze sobą”.

Liczy się wsparcie

„U dziecka, które otrzymuje odpowiednie wsparcie ze strony nauczyciela, rodziców, kolegów, zachowania opozycyjno - buntownicze w kontekście ADHD nie będą się pojawiać. Nie zawsze można jednak na to liczyć. Włączenie leków przy ADHD często zmniejsza ryzyko wystąpienia zachowań opozycyjno-buntowniczych. Decyzja zawsze powinna być podejmowana indywidualnie w oparciu o deficyty nie tylko samego dziecka ale i społeczeństwa, otoczenia, w jakim przebywa” - uważa Aleksandra Skirgiełło.

Trzeba jednak pamiętać, że same leki nie rozwiążą problemu. Wręcz przeciwnie - jeżeli skupimy się na samej farmakologii, możemy nie osiągnąć żadnego efektu. W zaburzeniach zachowania kluczowe jest wsparcie społeczne. Największym problemem dziecka, które stwarza kłopoty, jest brak akceptacji ze strony otoczenia, w tym – najbliższych osób.

W odpowiedzi na „brzydkie” zachowania są dwie drogi. Jedna, która prowadzi do tego, że odrzucamy dziecko, co przypieczętowuje jego dysfunkcje – gdy to stwierdzamy: to dziecko jest trudne, niegrzeczne, zachowuje się jak chuligan, kiedyś będzie przestępcą, ja się nie będę nim zajmować.

Ale jest też druga droga – poszukanie wzmocnień pozytywnych, zauważanie drobnych starań dziecka i wyrażanie dla nich aprobaty.

Psycholożka podkreśla, że zasada jest taka: im jest gorzej, tym więcej chwal. Oczywiście, nie w sztuczny sposób, nie za to czego nie ma, ale im jest gorzej, tym bardziej się wysil, żeby zobaczyć to, co dziecko robi dobrze, z czym sobie radzi, nawet coś drobnego: że dobrze zawiązało sznurówkę, że świetnie tańczy, że ładnie sprzątnęło w pokoju, że pamiętało o wyjściu z psem. To muszą być szczere pochwały, docenianie postępu, umiejętności.

Pochwał (tych prawdziwych) musi być znacznie więcej niż zwracania uwagi na negatywne zachowania – te są chlebem powszednim tego dziecka czy nastolatka, to jest schemat, z którego nie może wyjść. Jeśli chcemy go z tego wyciągnąć, musimy zobaczyć w nim dobro, które czasami jest ukryte, ale zawsze jest. Jeśli traktujemy kogoś jak czarną owcę, to on stanie się tą czarną owcą.

Wyspy kompetencji


„Czasem wydaje się, że nie ma za co pochwalić. Kiedyś miałam pod opieką chłopca, który wbił koledze ołówek w łokieć. Był tak szybki, że nikt tego nie zauważył. I w końcu ten chłopiec przyznał się, że on to zrobił, chociaż nikt na niego nie wskazał. I to już jest wystarczające, żeby go pochwalić: >>Super, że się przyznałeś, widzę, że wiesz dobrze, że to nie było dobre, cieszę się, że przyszedłeś i nie ukrywałeś się mimo, że nikt tego nie widział<<. W pewnej świetlicy środowiskowej, w której pracowałam, była dziewczynka, która miała olbrzymie problemy w komunikacji z innymi. Świetnie tańczyła i kiedyś mówię do niej: >>Może pokażesz mi, jak tańczysz?<<. I nagle zaszła w niej jakaś zmiana, jakby była zaczarowana. Wcześniej była złośliwa, wulgarna, potrafiła kopnąć dorosłego, napluć na niego, wyzywać, nagle trzasnąć drzwiami, uciekać, a gdy tańczyła, przechodziła transformację. Ważne było dla niej, aby mieć widownię, kogoś kto dostrzeże, że jest w tym tańcu świetna, kto to doceni, pochwali. I ten taniec stał się przyczyną jej zmian” – mówi Aleksandra Skirgiełło.

Specjalistka podkreśla, że praca w oparciu tzw. wyspy kompetencji daje świetne rezultaty. A zawsze można znaleźć w dziecku coś dobrego: talent, pasję, coś, w co wkłada wysiłek, umiejętność, za którą można pochwalić - i niekoniecznie muszą być to zachowania społeczne. Jedno dziecko super gra w karty, inne świetnie majsterkuje, pięknie gra na gitarze. Rozwijanie tych wysp kompetencji może okazać się kluczowe dla zmiany - wzmocnienie pozytywnego obrazu dziecka, budowanie bezpiecznej, wspierającej relacji, pokazywanie, że dorośli są jego sprzymierzeńcami.

Jak powstrzymać destrukcję


informować dziecko o niewłaściwym zachowaniu,

zgłaszać swój sprzeciw wobec pewnych działań,

dawać wskazówki co do tego, jakie są nasze oczekiwania, ustalić normy i zasady postępowania,

pokazywać, jakie są konsekwencje danych zachowań,

uczyć naprawiać wyrządzoną szkodę.

Jak tworzyć dobro

dostrzegać i nagradzać wszystkie pozytywne zachowania,

stosować pochwały opisowe,

rozwijać mocne strony dziecka,

budować nowe sytuacje, w których dziecko może się wykazać.


03.07.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: Serwis Zdrowie // fot. Shutterstock, Inc.

(kmj)

 

Czas na wielki finał The Ocean Race. Przed polskim jachtem WindWhisper ostatni wyścig portowy. Polska ekipa na 1. miejscu, holenderska na 2

Na ten weekend w Genui zaplanowano The Grand Finale legendarnych regat The Ocean Race. W sobotnie popołudnie wielotysięczna publiczność obejrzy wyścig portowy. Załodze polskiego jachtu WindWhisper towarzyszyć będzie szczególny gość - zwycięzca licytacji, z której środki wsparły Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Emocje po zakończeniu oceanicznej fazy the Ocean Race jeszcze nie zdążyły opaść, a już czekają nas kolejne. Po bezdyskusyjnym zwycięstwie w ostatnim etapie dookoła Europy – z Hagi do Genui, załoga WindWhisper Racing Team miała okazję złapać trochę oddechu przed finałowym weekendem. W sobotę, 1 lipca, wybrzmi ostatni akord legendarnych regat. Wszystkie ekipy przygotowują się do finałowego wyścigu portowego. Po trzech rozegranych wyścigach kolejność wygląda następująco:

WindWhisper Racing Team (Polska) – 17 punktów

Team JAJO (Niderlandy) – 11 punktów

Mirpuri/Trifork Racing Team (Dania) – 7 punktów

Viva México (Meksyk) – 6 punktów

Austrian Ocean Racing powered by Team Genova (Austria) – 5 punktów

Ambersail 2 (Litwa) – 0 punktów

Do triumfu w klasyfikacji generalnej The Ocean Race VO65 Sprint Cup, WindWhisper Racing Team ma zatem szansę dołożyć kolejny puchar, za wyścigi portowe. Czy tak się stanie, przekonamy się w sobotę. Cegiełkę do triumfu będzie mógł dołożyć zwycięzca lutowej licytacji w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który za niebagatelną kwotę 40 400 zł wylicytował start jako gość na pokładzie jachtu WindWhisper.

Również w sobotę, w imponującym miasteczku The Ocean Race w Genui odbędzie się oficjalna ceremonia zakończenia półrocznego cyklu regat połączona z dekoracją zwycięzców. Przypomnijmy, że wyniki wyścigów portowych nie mają wpływu na tabelę generalną The Ocean Race VO65 Sprint Cup, która już się nie zmieni. Z trzema etapowymi wygranymi, triumfator mógł być tylko jeden – to polski jacht WindWhisper:

WindWhisper Racing Team (Polska) – 18 punktów

Team JAJO (Niderlandy) – 14 punktów

Austrian Ocean Racing powered by Team Genova (Austria) –10 punktów

Viva México (Meksyk) – 8 punktów

Trifork – Mirpuri Racing Team (Dania) – 7 punktów

Ambersail 2 (Litwa) – 3 punkty

W finałowym wyścigu portowym regat The Ocean Race, WindWhisper Racing Team wystartuje w składzie:

Pablo Arrarte – skipper

Aksel Magdahl

Marcin Sutkowski

Mateusz Gwóźdź

Kacper Gwóźdź

Stanisław Bajerski

Szymon Cierzan

Liz Wardley

Gemma Jones

Arianne van de Loosdrecht

Tomasz Piotrowski – reporter pokładowy

Podczas startu w The Ocean Race WindWhisper Racing Team wspierają: Bumech SA, WindWhisper, CISE, KHG Invest, Helly Hansen oraz AWL Grip. Polski jacht pływa pod banderą Yacht Klubu Polski Gdynia.

Facebook: TUTAJ
Instagram: TUTAJ
Strona internetowa: TUTAJ


01.07.2023 Niedziela.BE // źródło informacji oraz fotografia: WindWhisper Racing Team

(kmb)

  • Published in Sport
  • 0
Subscribe to this RSS feed