Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: „Przecież widać, że uczeń”. Koniec pokazywania legitymacji przy sprawdzaniu biletów
Belgia, biznes: Jest dobrze! Upadłości jeszcze mniej
Urodzony w Belgii policjant zginął w strzelaninie w Australii
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek, 28 sierpnia 2025, www.PRACA.BE)
Opłaty parkingowe w Brukseli wzrosły prawie dwukrotnie!
Polska: To będzie inna szkoła. Takie zmiany wchodzą 1 września
Belgia, sport: Nowy Jork szczęśliwy dla Belgów. „Czworo awansowało”
Polska: Polskie obywatelstwo w cenie. Rekord chętnych został pobity
Belgia: W domach opieki zidentyfikowano cztery zakażenia STEC
Polska: Tych imion nie będziemy już nadawali dzieciom. Przynajmniej na razie
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Jeszcze walczą, bo nie chcą zakazu sprzedaży energetyków

Sieci handlowe nie chcą zakazu sprzedaży napojów energetycznych od stycznia 2024. Proponują, żeby nowe przepisy zaczęły obowiązywać dużo później.

„POHiD nie dysponuje wiarygodnymi badaniami, które w sposób jednoznaczny podważałyby bezpieczeństwo spożywania kofeiny i tauryny w umiarkowanej ilości. Pragniemy zauważyć, iż obie substancje są dopuszczonym składnikiem produktów żywnościowych, a ich stosowanie nie zostało zakwestionowane przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Dlatego trudno jest nam odnieść się do wyrywkowych opinii „autorytetów”, bazujących głównie na emocjonalnym – a nie merytorycznym – przekazie i w wielu przypadkach niepopartych rzetelnymi analizami” – tak Polska Organizacja Handlu i

Dystrybucji odnosi się do słów m.in. lekarzy, że spożywanie napojów energetycznych szkodzi zdrowiu.

Sprawa jest poważna i nie chodzi tylko o zdrowie, ale także o prawo i duże pieniądze.

To poważny cios dla producentów tych napojów

Od 1 stycznia 2024 r. w Polsce będzie obowiązywał zakaz sprzedaży energetyków osobom nieletnim. To – przypomnijmy – pomysł Ministerstwa Sportu i Turystyki. Nowe prawo ograniczy także reklamowanie takich napojów.

Dla producentów to poważny cios. Według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-Państwowy Instytut Badawczy napoje energetyzujące regularnie piło w Polsce aż 2,1 proc. dzieci w wieku 3-9 lat. Natomiast w przypadku młodzieży w wieku 10-17 lat było to 35,7 proc. chłopców i 27,4 proc. dziewcząt.

Ten rynek to przede wszystkim ogromne pieniądze. Dlatego nie dziwią takie głosy jak POHiD.

„Zwracamy także uwagę na skutki gospodarcze wdrożenia ustawy w obecnym kształcie. Ograniczenia sprzedaży napojów energetycznych i nałożenie na sklepy dodatkowego obowiązku, przy istotnych niedoborach kadrowych na rynku pracy, uderzają przede wszystkim w przedsiębiorców prowadzących sklepy, które w obliczu inflacji, nadmiernie rosnących kosztów i spowolnienia konsumpcji znalazły się w bezprecedensowej, trudnej ekonomicznie sytuacji” – czytamy w najnowszym stanowisku organizacji.

Inna data, inny granica wiekowa

Dlatego POHiD narzeka na restrykcyjne zasady dotyczące reklamy i chce złagodzenia zasad na wzór tych, które obowiązują w przypadku naruszania zasad sprzedaży wyrobów tytoniowych. Organizacja chce też, aby zakaz nie wchodził w życie tak szybko. I proponuje datę 1 stycznia 2027 roku.

„Cała branża potrzebuje więcej czasu na przygotowanie personelu placówek handlowych, umieszczenie nowych informacji na opakowaniach napojów energetycznych, uwzględnienie już zawartych umów, długości cyklu rotacji napojów już wprowadzonych na rynek czy trudnej sytuacji gospodarczej (...)” – przekonują przedstawiciel organizacji.

I jeszcze jedno. Sieci handlowe uważają, że dolna granica 18 lat jest za wysoka. Ustalenie takiej normy nie jest czytelne i nie wiadomo, czemu nie jest to 16 lat.

15.07.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Polska: Wybory TAK, referendum NIE. Tak Polacy odpowiedzieli w sondażu

Prof. Chwedoruk uważa, że łączenie wyborów z referendum dotyczącym uchodźców nie przekona niezdecydowanych do głosowania na PiS. Potwierdza to najnowszy sondaż.

Czy referendum na temat relokacji uchodźców powinno odbyć się w tym samym terminie, co wybory parlamentarne? Takie pytanie zadała „Rzeczpospolita” uczestnikom sondażu. Na jej zlecenie przeprowadził ją IBRiS.

Większość jest na NIE

Pomysł PiS spodobał się 36,8 proc. badanych. Z tego 12,9 proc. wskazało opcję „raczej”, a 23,9 proc. „zdecydowanie” poparło łączenie wyborów z referendum.

Przeciw takiemu rozwiązaniu było 52,1 proc. Z tego 11,3 proc. wybrało opcję „raczej”, a aż 40,8 proc. uznało, że „zdecydowanie” nie powinno się łączyć wyborów z referendum.

11,1 proc. nie miało opinii na ten temat.

Jakie pytanie chce zadać Polakom PiS?

Czy akceptujesz politykę rządu, która odrzuca przymusową relokację nielegalnych imigrantów?

Takie pytanie zaproponował Jarosław Kaczyński w rozmowie z Polsat News.

Zdaniem politologa, prof. Rafała Chwedoruka, pomysł referendum nie sprawi, że osoby, które nie chcą głosować na PiS, nagle zmienią zdanie.

– Odsetek osób akceptujących ten pomysł mieści się mniej więcej w granicach stałego elektoratu PiS – powiedział Rz.

15.07.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Polska: Nowe dni wolne w polskim kalendarzu? Mielibyśmy dłuższe święta

Pomysłodawca chce, żeby do kalendarza wprowadzić 3 dodatkowe dni ustawowo wolne od pracy. Gdyby ten pomysł zyskał akceptację, Wielkanoc zaczynałaby się już w Wielki Czwartek.

W tym roku mamy 250 dni roboczych i 115 dni wolnych. Składają się na nie dni wolne od pracy z powodu świąt państwowych lub religijnych.

Teraz w polskim kalendarzu jest 13 dni ustawowo wolnych od pracy. W 2023 roku są to:

1 stycznia (niedziela) – Nowy Rok,
6 stycznia (piątek) – Trzech Króli,
9 kwietnia (niedziela) – Wielkanoc,
10 kwietnia (poniedziałek) – Poniedziałek Wielkanocny,
1 maja (poniedziałek) – Święto Pracy,
3 maja (środa) – Święto Konstytucji 3 Maja,
28 maja (niedziela) – Zielone Świątki,
8 czerwca (czwartek) – Boże Ciało,
15 sierpnia (wtorek) – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny,
1 listopada (środa) – Wszystkich Świętych,
11 listopada (sobota) – Święto Niepodległości,
25 grudnia (poniedziałek) – pierwszy dzień Bożego Narodzenia,
26 grudnia (wtorek) – drugi dzień Bożego Narodzenia.

Pojawił się pomysł, żeby do tego zestawu dołożyć 3 kolejne dni. Petycja w tej sprawie, której autorem jest – jak podał „Fakt” – obywatel proszący o anonimowość, trafiła już na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. Bo to on – dodajmy – podejmuje decyzje w tej sprawie.

Jakie dni wolne proponuje anonimowy pomysłodawca?

Dniem wolnym od pracy – według niego – powinna być Wigilia, czyli 24 grudnia. Powód? „Charakter rodzinny i integracyjny tego dnia oraz czasochłonność przygotowania i uczestnictwa w tej uroczystości”.

Kolejne 2 dni wolne miałyby przypadać w Wielki Czwartek i Wielki Piątek. Powód? „Z uwagi na długotrwałe uczestnictwo w adoracji Krzyża i podczas Drogi Krzyżowej w Piątek oraz trzy Msze Czwartkowe, w czasie których udział jest niemożliwy do pogodzenia z obowiązkami zawodowymi”.

Jego zdaniem, „dni wolne od pracy w czasie Triduum Paschalnego przyczynią się do refleksji nad sensem życia, nie tylko przez wyznawców religii katolickiej, czy szerszej chrześcijańskiej, ale wszystkich obywateli w kraju”.

Co na to Kancelaria Prezydenta? Najpierw petycję musi musi rozpoznać Biuro Interwencyjnej Pomocy Prawnej. Jeśli jego opinia będzie pozytywna, to wtedy zapadnie decyzja o wystąpieniu z inicjatywą legislacyjną. Projekt ustawy w tej sprawie złoży w Sejmie prezydent.

Związkowcy są na tak, pracodawcy liczą absencję

– Z punktu widzenia związków zawodowych, każde skrócenie czasu pracy jest dobre. Już teraz w wielu firmach Wigilia jest zwyczajowo dniem wolnym od pracy, to taki trzeci dzień świąt związany z bardzo głęboką tradycją – powiedział „Faktowi” Andrzej Radzikowski z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ).

Przeciwni temu pomysłowi są natomiast przedstawiciele pracodawców.

– Mamy 26 dni urlopu, dni świąteczne, absencję chorobową, która średnio wynosi 20 dni na pracownika. To oznacza, że realnie pracujemy ok. 200 dni w roku na 365 – podsumował dla dziennika Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.

15.07.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Belgia: Emerytowany król Albert opuścił szpital!

Były belgijski król, Albert II (89 lat), opuścił szpital w środę po południu (5 lipca), po tym, jak został przyjęty z objawami odwodnienia we wtorek w zeszłym tygodniu.

Z emerytowaną królową Paolą u boku, król Albert II opuścił szpital. Zdjęcia pokazują, jak ściska dłonie lekarzom i personelowi pielęgniarskiemu i dziękuje im za opiekę przy wyjściu z placówki.

Były król trafił do szpitala po tym, jak poczuł się źle w zamku Belvédère, swojej oficjalnej rezydencji w Laeken. Wykazywał objawy odwodnienia i musiał zostać zbadany.

W trakcie dodatkowych analiz wyszło na jaw, że nabawił się także zakażenia krwi, co wymagało kilkudniowego leczenia. Obecnie jego stan zdrowia jest na tyle dobry, że można go wypisać ze szpitala.

Król Albert był szóstym królem Belgii w latach od 9 sierpnia 1993 roku, do 21 lipca 2013 roku, kiedy to abdykował, aby władzę przejął jego najstarszy syn, Filip.

W ciągu ostatnich kilku lat Albert kilkakrotnie zmagał się z licznymi problemami zdrowotnymi: jego serce nie domagało, poza tym w 2014 roku przeszedł operację usunięcia guza skóry z głowy.

07.07.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)


Subscribe to this RSS feed