W ubiegłym roku w krajach Unii Europejskiej wyprodukowano 10,3 mln ton sera – wynika z danych unijnego biura statystycznego Eurostat.

Największym producentem sera w UE są Niemcy. W tym kraju wyprodukowano w 2020 r. prawie 2,4 mln ton sera. We Francji było to prawie 1,9 mln ton, a we Włoszech około 1,3 mln ton.

Czwartym największym producentem sera w UE jest Holandia. W kraju wiatraków i kanałów wyprodukowano w ubiegłym roku niespełna 1 mln ton sera. Na piątym miejscu w tym zestawieniu jest Polska, z produkcją na poziomie niespełna 900 mln ton rocznie.

Belgia nie odgrywa na tym rynku istotnej roli: w 2020 r. w kraju ze stolicą w Brukseli wyprodukowano jedynie 114 mln ton sera. To mniej niż na przykład w Danii (467 mln ton), Grecji (228 mln ton) czy Czechach (151 mln ton).

Eurostat opublikował również dane na temat przetwórstwa mleka oraz produkcji nabiału. W 2020 r. w krajach UE wyprodukowano 160 mln ton mleka, z którego wytworzono między innymi 7,7 mln jogurtu, 2,3 mln ton masła i 1,6 mln ton mleka w proszku.

Największymi w UE producentami mleka przeznaczonego bezpośrednio do spożycia są Niemcy, Hiszpania, Francja, Włochy i Polska. Jeśli chodzi o masło, to najwięksi unijni producenci to Niemcy, Francja, Irlandia, Polska i Holandia.

19.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Obecnie bank ING België ma 405 oddziałów. W przyszłym roku około jedna ósma z nich ma zostać zamknięta – poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Zaoszczędzone na likwidacji filii środki bank zamierza zainwestować między innymi w rozbudowę biur. Pracownicy biurowi ING België już od pewnego czasu narzekają na duże obciążenie pracą.

Bankowość online z roku na rok jest coraz popularniejsza, a klienci coraz rzadziej przychodzą do filii. Liczbę oddziałów banku można więc ograniczyć, uważają władze firmy. Na razie nie poinformowano, które dokładnie filie mają być zamknięte.

W wyniku tej reorganizacji nie ma dojść do zwolnień pracowników. Osoby zatrudnione w likwidowanych oddziałach mają dostać propozycje pracy w innych filiach lub biurach ING.

Związki zawodowe obawiają się jednak, że w nadchodzących latach zlikwidowane zostaną kolejne filie. Także zaplanowana na przyszły rok likwidacja 55 oddziałów niepokoi związkowców. – Nie dla każdego przeniesienie się do innego miejsca pracy jest łatwe. To wpłynie na pracowników – „Het Laatste Nieuws” cytuje jednego ze związkowców.

19.11.2021 Niedziela.BE // fot. LCV / Shutterstock.com

(łk)

We wrześniu około 36,7% pracowników w Belgii pracowało (przynajmniej przez część tygodnia) zdalnie – poinformował Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

Od początku pandemii eksperci i rządzący apelują, by o ile to możliwe pracować zdalnie. Także teraz, w trakcie czwartej fali pandemii, często słychać takie apele.

Do 12 grudnia wszystkie osoby, które mają taką możliwość, powinny pracować zdalnie co najmniej cztery dni w tygodniu, zdecydował niedawno belgijski rząd. Praca na miejscu jest dopuszczalna tylko jeden dzień w tygodniu. Od 13 grudnia możliwe będą dwa dni pracy na miejscu tygodniowo. Oczywiście zalecenie to obejmuje tylko te zakłady pracy, w których praca zdalna jest możliwa (np. biura).

Belgia: Praca zdalna znów obowiązkowa (chyba, że nie jest możliwa)

W tym roku odsetek osób pracujących zdalnie przynajmniej przez część tygodnia wahał się od 45,2% w marcu do 36,7% we wrześniu. Danych z października Statbel jeszcze nie opublikował.

Najczęściej (60%) pracują zdalnie osoby działające na własny rachunek (przedsiębiorcy, w tym jednoosobowe firmy, a także ludzie wykonujący wolne zawody). W sektorze publicznym odsetek osób pracujących zdalnie (50%) był we wrześniu wyższy niż w sektorze prywatnym (niespełna 27%).

- Praca zdalna jest jednym z najskuteczniejszych narzędzi w walce z pandemią – przekonywał niedawno znany belgijski wirusolog Steven Van Gucht. - Praca zdalna jest mocno zalecana i wiemy, że wiele firm stosuje się do tego zalecenia. Są jednak przedsiębiorstwa, które nie traktują tego poważnie – mówił Van Gucht.

Belgia. Znany wirusolog: „Trzeba bardziej zachęcać do pracy zdalnej”

Także minister zdrowia Frank Vandenbroucke zachęca już od dawna do pracy zdalnej. – To jest również w interesie przedsiębiorców. Już teraz wielu pracowników jest przecież nieobecnych z powodu choroby. Jeśli będziemy częściej pracować zdalnie, to także w pociągach, tramwajach i autobusach będzie mniej ludzi – mówił na początku listopada Vandenbroucke.

Belgia. Minister zdrowia apeluje: wróćmy do pracy zdalnej

21.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Czasami jedna praca to za mało. Zbyt niskie zarobki albo mało godzin w „pierwszej pracy” to częste powody szukania dodatkowego zajęcia.

We wrześniu aż 269 tys. mieszkańców Belgii miało drugą pracę. To rekordowo dużo – poinformował Belgijski Urząd Pracy Statbel. W sumie około 5,4% ludzi zatrudnionych w kraju ze stolicą w Brukseli miało we wrześniu więcej niż jedną pracę.

Co najmniej jedną pracę miało w tym czasie ponad 4,9 mln mieszkańców Belgii (2,6 mln mężczyzn i 2,3 mln kobiet). We Flandrii pracowało 3 mln ludzi, w Walonii 1,4 mln, a w Regionie Stołecznym Brukseli niespełna pół miliona ludzi.

Zarejestrowanych bezrobotnych było w tym czasie 303 tys. To 5,9% wszystkich mieszkańców Belgii w wieku co najmniej 15 lat.

Około 4,2 mln mieszkańców z tej kategorii wiekowej nie pracowało i nie było zarejestrowanych jako osoby bezrobotne. Wśród tych osób są na przykład uczniowie i studenci, renciści, ludzie na wcześniejszych emeryturach oraz osoby, które z różnych powodów (np. zdrowotnych czy rodzinnych) nie chcą lub nie mogą pracować.

20.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)