Było blisko, ale się nie udało… Po prawie czterogodzinnej walce Hubert Hurkacz przegrał w Melbourne pięciosetowy bój o miejsce w półfinale Australian Open.

Rywalem 26-letniego, obecnie najlepszego polskiego tenisisty był o rok starszy Daniił Miedwiediew, obecnie trzecia rakieta świata. Polak dwukrotnie odrabiał stratę seta, ale ostatecznie to wyżej notowany Rosjanin wygrał 7-5, 2-6, 6-3, 5-7, 6-4.

Co ciekawe, to Hurkacz wygrał w tym meczu więcej punktów (164 wobec 156), lepiej serwował (16 do 11 w asach) i częściej przełamywał rywala (5 razy wobec 4 Miedwiediewa). To jednak wyżej sklasyfikowany przeciwnik zachował w końcówce spotkania więcej zimnej krwi i częściej wygrywał najważniejsze wymiany.

Dla Hurkacza gra w ćwierćfinale w Melbourne to jak dotąd najlepszy wynik w Australian Open. W turniejach wielkoszlemowych Polakowi tylko raz udało się awansować do półfinału: w 2021 r. w Wimbledonie.

Mimo porażki z Miedwiediewem wrocławianin może uznać występ w Australii za udany. Dzięki wywalczonym tu punktom w rankingu ATP awansuje z dziewiątego na ósme miejsce. Żaden polski tenisista jeszcze nigdy tak wysoko w rankingu ATP nie był.

24.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W Belgii jest relatywnie wiele nowych samochodów osobowych (do 2 lat), a w Polsce tych bardzo starych (powyżej 20 lat) - wynika z danych opublikowanych przez unijne biuro statystyczne Eurostat.

Krajem UE, w którym w 2022 r. było relatywnie najwięcej nowych aut (czyli nie starszych niż 2 lata), był Luksemburg. Tutaj stanowiły one 18,4% wszystkich samochodów osobowych.

W Niemczech było to 15,4%, w Szwecji 14,5%, a w Belgii i w Irlandii po 13,1%. Dla porównania: w Polsce samochody nie starsze niż 2 lata stanowił jedynie około 5%.

Jeśli chodzi o stare samochody, to najwięcej było ich w 2022 r. w Estonii. Tutaj aż 34,1% aut miało co najmniej 20 lat. W Rumunii odsetek ten wyniósł 31%, w Finlandii 30,4%, a w Polsce 29,3%.

W Belgii samochody osobowe mające co najmniej 20 lat nie są zbyt popularne. Stanowiły one w 2022 r. jedynie około 8% wszystkich zarejestrowanych tutaj aut - pokazują dane ze strony internetowej biura Eurostat. Około 65% samochodów osobowych w Belgii ma maksymalnie 10 lat (w Polsce - jedynie 26%).

27.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

We Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, od dawna brakuje pielęgniarek. Na szczęście liczba młodych ludzi rozpoczynających naukę na studiach przygotowujących do wykonywania tego zawodu znowu wzrosła.

W tym roku akademickim licencjackie studia pielęgniarskie rozpoczęło we Flandrii 2.511 studentów. Rok wcześniej takich osób było jedynie 2.369 - poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Także na początku pandemii zainteresowanie studiami pielęgniarskimi się zwiększyło. Wielu młodych ludzi zdało sobie wtedy sprawę, jak ważny jest to zawód i zdecydowało się na taką ścieżkę kariery zawodowej. W roku akademickim 2021/2022 pielęgniarstwo studiowało we Flandrii w sumie ponad 8,2 tys. studentów.

Potem jednak nadszedł rok akademicki 2022/2023, kiedy to nowych studentów było mało. Obecnie na studiach pielęgniarskich we flamandzkich uczelniach uczy się w sumie około 7,7 tys. ludzi.

Absolwenci tego kierunku nie powinni mieć problemów ze znalezieniem pracy, czytamy w dzienniku gospodarczym „De Tijd”. W całym ubiegłym roku Flamandzki Urząd Pracy VDAB miał do wypełnienia około 10,8 tys. wakatów dla osób z wykształceniem pielęgniarskim. Nie wszystkie te wakaty udało się wypełnić, bo pod koniec 2023 r. na pielęgniarki i pielęgniarzy we Flandrii wciąż czekało około 2,1 tys. miejsc pracy.

25.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W Belgii w 2021 r. relatywnie najwięcej ofiar śmiertelnych koronawirusa było w Walonii, a więc w południowej, francuskojęzycznej części kraju.

W 2021 r. COVID-19 był w Belgii przyczyną ponad 10 tys. zgonów. To mniej niż w 2020 r., a więc w pierwszym pełnym roku pandemii, kiedy na tę chorobę zmarło jeszcze około 22 tys. mieszkańców kraju ze stolicą w Brukseli.

COVID-19 był w 2021 r. trzecią najczęstszą przyczyną zgonów w Belgii, po nowotworach oraz chorobach serca i układu krążenia. Średnio co jedenasta osoba, która zmarła w Belgii w 2021 r., była zakażona koronawirusem.

Na każdych 100 tys. mieszkańców Belgii przypadało w 2021 r. 87 śmierci na COVID-19. Najczęściej w wyniku zakażenia koronawirusem umierali seniorzy. Istniały też pod tym względem pewne różnice regionalne.

We Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części kraju, na każdych 100 tys. mieszkańców przypadało około 80 zgonów na COVID-19. W Regionie Stołecznym Brukseli było to 82 na 100 tys. mieszkańców - wynika z danych udostępnionych przez Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

Pod tym względem najgorzej wypadła Walonia. W tej południowej, francuskojęzycznej części Belgii w 2021 r. na każdych 100 tys. mieszkańców przypadało ponad 100 zgonów na COVID-19.

28.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)