Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Eurowizja - dziś Belgia i Polska walczą o finał!
Niemcy: Zakazano działalności skrajnie prawicowej grupy „Królestwo Niemiec”
Polska: Na połączenia z tego numeru trzeba uważać. Bo można dużo stracić
Belgia, Bruksela: Mężczyzna na skuterze zginął w zderzeniu z radiowozem
Polacy za obowiązkowym szkoleniem wojskowym. Kto ma bronić granic?
Belgia: Ważyła 30 kg... „Zagłodzili ją na śmierć”
Bezdomny mężczyzna zmarł na stacji metra w Brukseli
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 13 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Pożar zniszczył bar w Charleroi
Lekarz potępia fatalną opiekę zdrowotną w więzieniu w Brukseli
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Biznes: Śląsk – kopalnia pomysłów na biznes i pozyskanie unijnych środków

W województwie śląskim firmy, dzięki unijnym środkom, odkrywają nie tylko podziemne surowce, ale też innowacje i nowe rynki - przekonuje Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, która jest operatorem Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój (POIR).

Śląski przemysł w ogólnej świadomości kojarzy się przede wszystkim z działalnością wydobywczą. Zagłębiając się jednak w temat działalności biznesowej w regionie, można przekonać się, że śląscy przedsiębiorcy sięgają także po nowatorskie, różnorakie rozwiązania na miarę współczesnych czasów. Namacalnym tego dowodem są projekty, które pozyskały dofinansowania z Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój - czytamy w opracowaniu PARP.

Technologie nie z tej Ziemi


To właśnie na Śląsku mieści się KP LABS – firma, która łączy naukę z biznesem w obszarze nowych technologii kosmicznych. Aspiracją założycieli jest przyspieszanie podboju kosmosu poprzez tworzenie autonomicznych systemów do obsługi robotów oraz rozwoju technik z dziedziny Obserwacji Ziemi. Stworzone przez programistów narzędzie DeepFlow jest rozwiązaniem, które pozwala na automatyczną analizę bardzo dużych zbiorów danych, z jakimi mamy do czynienia w przypadku zdjęć satelitarnych. Oprogramowanie pozwala odkrywać powtarzalne wzorce na tysiącach obrazów i stosuje mechanizmy ich korekcji.

Technologia ma potencjał biznesowy znacznie wykraczający poza granice kraju, dlatego firma zwróciła się z wnioskiem o wsparcie promocji oprogramowania na rynkach zagranicznych w ramach konkursu „Go to Brand” POIR. Celem KP LABS była intensyfikacja działalności eksportowej. Na realizację działań promocyjnych przedsiębiorstwo otrzymało blisko ćwierć miliona zł z budżetu Unii Europejskiej.

Bardziej przyziemnym – i to dosłownie – lecz równie intrygującym przykładem jest technologia pochodząca z Katowic. System identyfikacji uderzeń piłki tenisowej o ściankę treningową wraz z grą komputerową, bo to o nich mowa, powstały za sprawą dofinansowania z konkursu „Bony na innowacje” POIR, skierowanego do małych i średnich przedsiębiorstw.

Firma ADECO, twórca parabolicznych ścianek tenisowych dedykowanych do gry jednoosobowej, przeznaczyła ponad 226 tys. zł z Funduszy Europejskich na zaprojektowanie i stworzenie prototypu, a w kolejnym kroku – na wdrożenie do oferty produktowej systemu sensorów, monitorujących ruch piłki tenisowej. Wodoodporny system, certyfikowany normą IP, jest odporny na uderzenia oraz zamocowany w sposób uniemożliwiający kradzież i przypadkowe zniszczenie.

Urządzenia są kompatybilne z oprogramowaniem w formie aplikacji na telefon, która umożliwia użytkownikom dobór odpowiedniego trybu treningowego, by doskonalić grę w tenisa poprzez rozwijanie konkretnych umiejętności, takich jak np. zwinność czy celność. Możliwy jest także tryb gry tenisowej z wirtualnym przeciwnikiem. Rozwiązanie jest świetnym przykładem tego, jak technologia tworzy innowacje, a także wpływa na konkurencyjność firm - podkreśla w informacji prasowej PARP.

Rozwiązania i promocja dla medycyny

Health Assistance Technology to z kolei śląska firma skoncentrowana na tworzeniu rozwiązań, wspomagających kontrolę podstawowych parametrów fizjologicznych człowieka. W szczególności specjalizuje się w obszarze nieinwazyjnego wyznaczania trendów stężenia glukozy we krwi, a tym samym poprawie jakości życia osób chorych na cukrzycę. Rozwiązania proponowane przez firmę, pozwalają lepiej kontrolować potencjalnie niebezpieczne dla życia wahania poziomu glukozy.

Chcąc wprowadzić kolejne ulepszenie swoich usług, przedsiębiorstwo zgłosiło chęć udziału w konkursie „Bony na innowacje” Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Planowane rozwiązanie, czyli stworzenie systemu antropotechnicznego, bezinwazyjnego monitorowania zmian stężenia glukozy z wykorzystaniem technologii klasy wearable – Gluco-Trend-System, zdobyło w ten sposób prawie 290 tys. zł dofinansowania z Funduszy Europejskich.

Jak podkreślają właściciele firmy, środki pozwoliły na przeprowadzenie prac badawczych w zakresie aparatury, sprzętu i przetwarzania danych, a także na powstanie kilku prototypów nowych urządzeń. Pacjenci cukrzycowi zyskali z kolei system, który w prostej aplikacji na telefon wizualizuje wahania poziomu glukozy i z wyprzedzeniem sygnalizuje im wszelkie niepokojące zmiany, zagrażające ich życiu i zdrowiu.

Program Inteligentny Rozwój to także szansa dla śląskich firm medycznych na rozpromowanie posiadanych już rozwiązań. Przykładem beneficjentów programu „Go to Brand” jest producent innowacyjnych urządzeń do poprawy szybkości reakcji, koordynacji oraz koncentracji Blink.Pro, a także Mustaf Medical, rodzinna firma produkująca jednorazowe artykuły dla medycyny i kosmetyki - czytamy w opracowaniu PARP.

Blink.Pro swoje rozwiązania kieruje do pacjentów po urazach neurologicznych czy będących w okresie rekonwalescencji po zaistnieniu tzw. „mgły mózgowej”, jak również do sympatyków sportu profesjonalnego (szczególnie motoryzacyjnego) i amatorskiego. Urządzenia pozwalają użytkownikom m.in. na poprawę refleksu, prostych zdolności psychomotorycznych, koordynacji wzrokowo-ruchowej i ogólną poprawę funkcji układu nerwowego. Dzięki udziałowi w konkursie firma zrealizowała działania promocyjne w regionie Zatoki Perskiej, co zaowocowało nowymi kontraktami biznesowymi, a tym samym uruchomieniem nowego kierunku eksportowego.

Istniejąca na rynku od 30 lat marka Mustaf Medical również skoncentrowała się na reklamie na perspektywicznych rynkach eksportowych, wśród których znalazły się m.in. Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Stany Zjednoczone. Ponad 394 tys. zł z budżetu UE pokryło koszty działań promocyjnych polskich wyrobów medycznych, efektem czego nastąpił wzrost konkurencyjności firmy, nawiązanie nowych kontraktów i wzrost przychodów ze sprzedaży zagranicznej. Wśród promowanych produktów znalazły się jednorazowe podkłady higieniczne podfoliowane i celulozowe, śliniaki i serwety.

Zrównoważona gospodarka odpadowa


„Bony na innowacje” przyciągnęły też uwagę firmy związanej z przetwórstwem odpadów sztucznych. ECO-WORLD Plastics Recycling istnieje od 2001 r. i specjalizuje się w przetwarzaniu jednorodnych odpadów folii, w szczególności poprodukcyjnych i poużytkowych, pochodzących z selektywnej zbiórki oraz zbieranych w przedsiębiorstwach. Cykl życia odpadów jest zamykany poprzez wytwarzanie regranulatu polietylenu, gotowego do dalszego przetwarzania przez producentów folii i worków na śmieci.

Firma planowała wdrożenie technologii wytwarzania standaryzowanego kompozytu w formie regranulatu z odpadowych, niejednorodnych tworzyw sztucznych, wypracowanej przez Wydział Inżynierii Materiałowej i Informatyki Politechniki Częstochowskiej. Dzięki zgłoszeniu się do konkursu, przedsiębiorstwo otrzymało na ten cel 360 tys. zł unijnego dofinansowania. Wynikiem prac wdrożeniowych był zakup dwóch układów technologicznych, a tym samym powstanie nowego produktu, spełniającego cechy innowacji. Jak podkreśla firma, realizacja projektu miała charakter inwestycji początkowej, w formie zwiększenia zdolności produkcyjnej istniejącego zakładu.

29.01.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: Serwis Samorządowy PAP // fot. Ferbies, Tajlandia / shutterstock.com

(ks)


  • Published in Biznes
  • 0

Belgia: Rozrzutny jak belgijski rząd… Tylko dwa państwa UE na większym minusie

W trzecim kwartale 2022 r. łączny deficyt budżetowy wszystkich państw Unii Europejskiej wyniósł 3,2% PKB - poinformowało unijne biuro statystyczne Eurostat. W Belgii był on dużo wyższy.

W drugim kwartale 2022 r. unijny deficyt wynosił jeszcze 1,8% PKB, a w pierwszym 2,1%. Wcześniej był on większy: w czwartym kwartale 2021 r. osiągnął poziom 3,1%, w trzecim 3,7%, a w drugim – aż 5,7% PKB.

Na początku pandemii deficyt był bardzo wysoki. W drugim kwartale 2020 r., kiedy wiele europejskich rządów uruchomiło kosztowne programy pomocowe dla firm i pracowników pokrzywdzonych w wyniku wprowadzonych obostrzeń pandemicznych, łączny deficyt państw UE osiągnął poziom 11,5% PKB.

W Belgii deficyt budżetowy wyniósł w trzecim kwartale 2022 r. 5,1% PKB i był trzecim najwyższym w całej Unii Europejskiej. Był jednak niższy niż w najtrudniejszym gospodarczo okresie pandemii, czyli w drugim kwartale 2020 r., kiedy osiągnął poziom aż 15,7% PKB.

W Polsce deficyt budżetowy wyniósł w trzecim kwartale 2022 r. aż 4,4% PKB. Kwartał wcześniej był on dużo niższy (0,8%), ale w najtrudniejszym okresie pandemii, czyli w drugim kwartale 2020 r. wynosił aż 16,7% PKB.

Krajem Unii Europejskiej z najwyższym deficytem budżetowym była w trzecim kwartale 2022 r. Rumunia. Deficyt osiągnął tam poziom aż 6,3% PKB. Na Węgrzech było to 6,1% PKB, w Belgii wspomniane 5,1%, a we Francji 4,7%.

W sześciu krajach UE odnotowano w trzecim kwartale 2022 r. nadwyżki budżetowe. Oznacza to, że wpływy do budżetu były tam większe niż rządowe wydatki. W Irlandii nadwyżka budżetowa była największa i wyniosła 3,1% PKB. Nadwyżki budżetowe na poziomie od 0,3% do 1,3% odnotowały Dania, Litwa, Holandia, Portugalia i Szwecja.

28.01.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Polak na dwóch kółkach vs. alkohol

Aż 30% jeżdżących na jednośladach nie wie, że obowiązują ich jakiekolwiek limity w ilości spożytego alkoholu, a ok. 60% nie zdaje sobie sprawy z kar jakie obowiązują za jazdę po pijanemu. Pokazują to badania „Percepcja społeczna korzystania z jednośladów po spożyciu alkoholu”. Raport powstał na zlecenie Grupy Żywiec, która od lat jest zaangażowana w działania edukacyjne na temat odpowiedzialnej konsumpcji alkoholu.

Początek roku to dla niektórych osób miesiąc abstynencji z powodu coraz popularniejszego Dry January, ale dla innych jest to wzmożony okres imprez karnawałowych, z których jakoś trzeba wrócić do domu. A że zimy mamy bezśnieżne i coraz cieplejsze, chętnie korzystamy z jednośladów przez cały rok.

O tym, że alkohol znacząco obniża zdolność koordynacji ruchów, zmniejsza refleks, ostrość widzenia oraz koncentrację zdaje się pamiętać zdecydowana większość społeczeństwa. O tym, że po alkoholu nie wolno siadać za kierownicą samochodu - również. Niestety nie każdy pamięta, że pojazdy takie jak rower czy hulajnoga też mają kierownicę i za jeżdżenie na nich w stanie nietrzeźwości grożą konsekwencje prawne – grzywny, ograniczenia, zatrzymanie prawa jazdy, a w skrajnych przypadkach pozbawienie wolności.

Grupa Żywiec przy współpracy z Instytutem Transportu Samochodowego oraz Partnerstwem dla Bezpieczeństwa Drogowego postanowiła sprawdzić jakie podejście mają Polacy do jazdy na jednośladach po spożyciu alkoholu. Z badań przeprowadzonych przez SW Research w grudniu zeszłego roku wynika, że:

- Prawie 1/3 badanych zna osobę, która po spożyciu alkoholu prowadziła rower tradycyjny, a 1/4 zna kogoś kto w tym stanie prowadził samochód.

- Statystycznie wracając z imprezy pod wpływem alkoholu, na hulajnogę lub rower wsiądzie najczęściej mężczyzna po 50. z wyższym wykształceniem oraz prawem jazdy kategorii B.

- Wracając do domu po spożyciu alkoholu ze spotkań towarzyskich/imprez w ciągu ostatnich 6 miesięcy, badani przyznają, że najczęściej zdarzyło im się prowadzić rower elektryczny (30%) oraz hulajnogę elektryczną (27%). Rzadziej wskazują na rower tradycyjny (18%) oraz samochód (9%).

- Zdaniem ponad połowy Polaków ludzie decydują się na jazdę hulajnogą lub rowerem po spożyciu alkoholu, ponieważ uważają, że wypili tak mało, że są w stanie odpowiedzialnie jechać (57%). Niemal co druga osoba wskazuje, że ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że jest to wykroczenie (47%), a ponad 20% respondentów uważa, że ludzie traktują to jako alternatywę dla jazdy samochodem po spożyciu alkoholu (22%).

- Największy odsetek badanych ma świadomość, że limit dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi obowiązuje w Polsce kierowców samochodów (55%). W przypadku jednośladów, ponad 30% respondentów nie wie, czy prowadzących te pojazdy obowiązują jakiekolwiek limity.

- Prawie 6 na 10 Polaków poparłoby pomysł zaostrzenia prawa poprzez obniżenie zawartości alkoholu we krwi do 0.0 promila w przypadku samochodu. Prawie połowa badanych poparłaby pomysł wprowadzenia takich regulacji dla hulajnóg elektrycznych (49%) oraz rowerów elektrycznych (48%).

- Mimo, że 65% Polaków nie spotkało się z testami trzeźwości w aplikacjach do wypożyczania hulajnóg elektrycznych, to jednak ponad połowa uważa, że mogą one mieć wpływ na ograniczenie liczby osób korzystających z tego pojazdu pod wpływem alkoholu. Najczęściej z „testami trzeźwości” mieli styczność użytkownicy hulajnóg elektrycznych [booster 1] (26%), w tym przypadku również ponad połowa badanych (51%) zauważa ich pozytywny wpływ.

- Tylko nieco ponad połowa (56%) użytkowników rowerów tradycyjnych zakłada kask.

Dorota Olszewska, prezeska i dyrektorka generalna Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego, które jest współpomysłodawcą badań, zwraca uwagę: „30% użytkowników jednośladów nie wie, czy prowadzących te pojazdy obowiązują jakiekolwiek limity alkoholu. Okazuje się również, że wiedza Polaków na temat wysokości mandatów za jazdę pod wpływem alkoholu jest stosunkowo niska. Brak znajomości tych przepisów deklaruje 49% badanych w przypadku samochodów oraz ponad 60% badanych w przypadku jednośladów. To sygnał, że powinniśmy zintensyfikować działania edukacyjne w tym obszarze. Potrzebujemy rzetelnych kampanii informacyjnych, bo same przepisy nie wystarczą, jeśli nie będziemy pracowali nad podnoszeniem świadomości i poprawnych postaw wśród użytkowników jednośladów”.

Prawo o ruchu drogowym nakłada obowiązek trzeźwości na wszystkich uczestników ruchu drogowego, czyli obok kierujących pojazdami mechanicznymi, tj. samochodami, traktorami czy motocyklami, także na rowerzystów i poruszających się na hulajnogach, czyli użytkowników pojazdów nie mechanicznych.

Mandat za jazdę hulajnogą elektryczną lub rowerem (elektrycznym lub tradycyjnym) pod wpływem alkoholu wynosi 1000 złotych w stanie po spożyciu (zawartość alkoholu we krwi od 0,2 do 0,5 promila; obecność w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm3) lub 2500 złotych w stanie nietrzeźwości (zawartość alkoholu we krwi powyżej 0,5 promila; obecność w wydychanym powietrzu powyżej 0,25 mg alkoholu w 1 dm3).

„Alkohol stanowi element naszego życia, ale powinien zawsze być konsumowany w odpowiedzialny sposób. Jako producent piwa staramy się szerzyć wiedzę na temat bezpiecznych zachowań związanych z alkoholem poprzez działania edukacyjne i kampanie, ale także rozszerzanie oferty piw bezalkoholowych. Nigdy nie należy prowadzić jakichkolwiek pojazdów pod wpływem alkoholu” – podkreśla Oliwia Tran, kierownik ds. zrównoważonego rozwoju w Grupie Żywiec S.A.

Grupa Żywiec od wielu lat aktywnie uczestniczy w edukowaniu konsumentów na temat odpowiedzialnej konsumpcji alkoholu, poprzez takie projekty jak kampania „Trzymaj Pion” realizowana przy współpracy z influencerami oraz ekspertami, a także działania w ramach związku „Browary Polskie”, w tym platforma „W Rodzinie Siła”. Firma wpisuje się także istotne konteksty kulturowe, takie jak tzw. Dry January, aby szerzyć wiedzę na temat zrównoważonego stylu życia. Dry January to obchodzona w wielu krajach na świecie, coroczna akcja, w ramach której dobrowolnie rezygnuje się z picia alkoholu przez cały styczeń.

Metodologia badania

Badanie zostało zrealizowane w dniach 13.12.2022 - 21.12.2022 przez SW Research – Agencję Badań Rynku i Opinii metodą wywiadów online (CAWI) na panelu SWPanel.

W ramach badania przeprowadzono 1409 ankiet, w tym: Próba główna (N=1009) - reprezentatywna próba Polaków zgodnie z rozkładem płci, wieku i klasy wielkości miejscowości, Booster 1 (N=200) - mieszkańcy miast wojewódzkich, w których dostępne są hulajnogi elektryczne; osoby korzystające z hulajnogi elektrycznej w ciągu ostatnich 6 miesięcy co najmniej 5 razy oraz Booster 2 (N=200) - osoby, które w ciągu 6 miesięcy jeździły na rowerze co najmniej 5 razy.

===

Grupa Żywiec o jeden z czołowych producentów piwa w Polsce. Firma warzy piwo w Arcyksiążęcym Browarze w Żywcu, Browarze Warka, Browarze Leżajsk, Browarze Elbląg oraz Browarze Namysłów. Do najsilniejszych marek spółki obok Żywca należą Heineken, Desperados, Namysłów, Warka i Tatra. Ważną część oferty Grupy Żywiec stanowią piwa regionalne: Królewskie, Leżajsk, Specjal. Więcej informacji o firmie: www.grupazywiec.pl oraz www.drugastronaz.pl

===

28.01.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: Grupa Żywiec // fot. Shutterstock, Inc.

(cj)


  • Published in Polska
  • 0

Zdrowie: Glutaminian sodu: czy jest szkodliwy dla zdrowia?

Glutaminian sodu jest dodatkiem wzbudzającym bardzo duże kontrowersje. Zarzuca mu się, że powoduje bóle głowy, astmę, a nawet raka - liczne badania nie potwierdziły jednak związku przyczynowego. Z badań naukowych wynika, że szkodzi, gdy zjadamy go w nadmiarze.

Kwas glutaminowy to naturalny endogenny aminokwas, a zatem taki, który sami wytwarzamy. Jak czytamy na stronie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej w artykule Dijany Soroki, spełnia różne funkcje w naszym organizmie:

* bierze udział w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej,
* poprawia czynność układu pokarmowego,
* bierze udział w transporcie wody i metabolizmie azotu.

Nie tylko organizmy ludzkie wytwarzają kwas glutaminowy - znajduje się on w rybach, mięsie, wielu produktach roślinnych. W mleku kobiecym jego zawartość jest nawet 10-krotnie wyższa niż w mleku krowim.

Kwas glutaminowy nadaje potrawom wyjątkowy, mięsno-grzybowy smak, zwany umami (z japońskiego: wyśmienity, smakowity). Przez naukowców został nawet określony jako piąty podstawowy smak – obok słodkiego, kwaśnego, słonego i gorzkiego.

Glutaminian sodu jako dodatek do żywności

Natomiast glutaminian sodu to sól sodowa kwasu glutaminowego, powszechnie stosowana w produkcji żywności i opatrzona symbolem E621. Szczególnie często znajdziemy ten składnik w gotowych mieszankach przyprawowych, zupach i sosach w proszku, kostkach rosołowych, koncentratach i żywności przetworzonej (w daniach garmażeryjnych, wędlinach, pasztetach czy przekąskach typu chipsy. Działa jako wzmacniacz smaku.

Jest dodatkiem legalnym, zatem zarówno w USA, jak i w Unii Europejskiej uznawany jest za bezpieczny. Skąd więc jego zła sława?

Niewątpliwie może dawać reakcje alergiczne u niektórych osób. Kiedyś glutaminian sodu obarczano winą za tzw. „zespół chińskiej restauracji”. Wszystko zaczęło się od listu opublikowanego w magazynie the New England Journal of Medicine w 1968 roku, w którym opisano symptomy, które miały wystąpić po zjedzeniu posiłku w chińskiej restauracji: uczucie pieczenia wzdłuż karku, ucisk w klatce piersiowej, nudności i pocenie się. Jednak podwójnie ślepa próba kontrolowana osób twierdzących, że cierpią na „zespół” nie potwierdziła glutaminianu sodu jako czynnika sprawczego. Inne badania wykazały, że reakcje typu alergicznego po posiłkach azjatyckich są częściej spowodowane innymi składnikami, takimi jak krewetki, orzeszki ziemne, przyprawy i zioła.

Glutaminian sodu zgłoszono również jako przyczynę wszelkiego rodzaju nowoczesnych chorób i objawów, od (migrenowych) bólów głowy do astmy, nadwagi, a nawet raka. Obecne dowody nie potwierdzają jednak tych twierdzeń pomimo przeprowadzenia szeregu badań na ten temat, a na dodatek okazało się, przynajmniej w przypadku astmy a glutaminianem, że, że wcześniejsze badania badające tę zależność między nim a wywoływaniem jej ataku, miały niewłaściwe metody badawcze.

Jeśli chodzi o nadwagę, podczas gdy badania na zwierzętach wykazały wzrost masy ciała po podaniu glutaminianu (głównie w bardzo dużych dawkach), dane z badań na ludziach wykazały niejednoznaczne wyniki. Niektóre badania sugerują, że glutaminian sodu może hamować apetyt, podczas gdy inne sugerują, że jego działanie wzmacniające smak może prowadzić do przejadania się.

Naukowcy są zdania, że prawdopodobnie za ewentualny niekorzystny wpływ glutaminianu sodu na ludzki organizm odpowiada... jego nadmiar. Być może więc mamy tu kolejny dowód na starożytne twierdzenie, iż dawka czyni truciznę.

30.01.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: Serwis Zdrowie // fot. Shutterstock, Inc.

(cs)


Subscribe to this RSS feed