Wśród 55 piłkarzy nominowanych do najlepszej jedenastki roku FIFA znalazło się dwóch reprezentantów Belgii. Nie mogło też zabraknąć nominacji dla Roberta Lewandowskiego.

Ostatnie lata są bardzo dobre dla belgijskiego futbolu, a reprezentacja tego kraju nazywana „Czerwonymi Diabłami” uchodzi, przynajmniej na papierze, za jedną z najmocniejszych na świecie. Świadczy o tym choćby niedawne pierwsze miejsce Belgii w ranking FIFA (więcej na ten temat TUTAJ).

Dlatego na ogłoszonej niedawno liście 55 piłkarzy nominowanych do najlepszej jedenastki roku FIFPro World XI znalazły się też belgijskie nazwiska. Dziwić może, że tylko dwa. Zaskoczeniem jest np. brak nominacji dla Kevina De Bruyne, który miał świetny ubiegły sezon w Bundeslidze. Nominowani Belgowie to Vincent Kompany (Manchester City) oraz Eden Hazard (Chelsea).

Dwie nominacje dla „Czerwonych Diabłów” to i tak lepszy wynik niż w przypadku Holandii. Wśród 55 najlepszych piłkarzy świata znalazł się tylko jeden piłkarz Oranje. Jest nim kolega klubowy Lewandowskiego, 31-letni Arjen Robben. Holendrzy w fatalnym stylu odpadli z eliminacji do Mistrzostw Europy, więc słaba niderlandzka reprezentacja na liście FIFA nie jest zaskoczeniem.

Wyboru najlepszej drużyny roku dokonają sami piłkarze. Uprawnionych do głosowania jest prawie 25.000 zawodowych graczy z 70 państw świata. Wyniki zostaną ogłoszone w trakcie gali w Zurychu 11 stycznia. Wtedy też okaże się, który z graczy dostanie Złotą Piłkę dla najlepszego piłkarza roku.

Najwięcej nominacji do jedenastki FIFA otrzymały kluby: Real Madryt (12 nominowanych graczy), Bayern Monachium (11) oraz FC Barcelona (10). Jeśli chodzi o narodowość graczy, to najbardziej doceniono w tym roku Hiszpanów (12 nominacji), Niemców i Brazylijczyków (po 6 nominacji).

29.11.2015 ŁK Niedziela.NL

W ubiegłym roku w Belgii stwierdzono oficjalnie 1.039 nowych zakażeń wirusem HIV. Dużo, choć jest też pewien powód do optymizmu.

W porównaniu z rokiem 2013 r. nowych infekcji było w ubiegłym roku aż o 8% mniej. To spektakularny spadek liczby zakażeń, opisuje dziennik „De Standaard”.

Belgijski Naukowy Instytut Zdrowia (Wetenschappelijk Instituut Volksgezondheid) jest ostrożniejszy w ocenach. Według ekspertów instytutu nadal mamy za mało danych, by mówić o strukturalnym spadku liczby zakażeń. Poza tym w porównaniu z wieloma innymi europejskimi krajami w Belgii do zakażeń wirusem mogącym spowodować AIDS dochodzi nadal relatywnie często.

Największy spadek liczby nowych zakażeń odnotowano w kategorii „mężczyźni mający kontakty seksualne z mężczyznami”. Nowych zakażeń było w ubiegłym roku w tej grupie o 21% mniej niż w 2013 r.

Mieszkańcy Belgii na szczęście coraz częściej przeprowadzają testy na obecność wirusa HIV we krwi. Dotyczy to szczególnie osób w wieku 25-34 lat, czytamy na łamach „De Standaard”.

29.11.2015 ŁK Niedziela.NL

Sieci supermarketów Delhaize i Carrefour odnotowały wzrost liczby zamówień przez Internet na poziomie 40-50 %, poinformował w czwartek 26 listopada flamandzki dziennik „Gazet van Antwerpen”.

Eksperci tłumaczą ten nagły wzrost zainteresowania internetowymi zakupami żywności i innych podstawowych produktów codziennego użytku zagrożeniem terrorystycznym. W minionych dniach w Belgii trwała obława na potencjalnych zamachowców, którzy być może planowali w Brukseli lub w innym belgijskim mieście ataki podobne do tych z Paryża. Szczególnie w stolicy policja zachęcała do rzadszego opuszczania domów. Wiele osób wzięło to sobie do serca, a że jednak coś trzeba jeść – zainteresowanie zakupami online wyraźnie wzrosło.

W Antwerpii powstała nawet specjalna nowa strona internetowa e-shopantwerp.be, na której ponad 50 różnych sklepów oferuje swe towary. – Ta strona internetowa jest odpowiedzią na zagrożenie terrorystyczne, ale najprawdopodobniej przedłużymy jej działalność [również na okres, gdy zagrożenie zamachami będzie już mniejsze] – antwerpski dziennik cytuje Nico Volckerycka z firmy Unizo Antwerpen.

Zagrożenie zamachami wpłynęło również na zachowania klientów, którzy jednak zdecydowali się wyjść z domu do supermarketu. Sieci Delhaize i Carrefour zaobserwowały, że w minionych dniach klienci robią większe zakupy. To logiczne: skoro ludzie boją się wychodzić, to kiedy już się na to zdecydują, chcą od razu zrobić zapasy na dłuższy okres, tłumaczą eksperci.

28.11.2015 ŁK Niedziela.NL

W związku z tym, że Donald Tusk już od około roku sprawuje funkcję tzw. „Prezydenta UE” popularny belgijski tygodnik „Knack” opublikował długi tekst na temat tego, jak Polak spisuje się w tej roli.

Dziennikarze tygodnika poprosili o opinię trzech ekspertów, świetnie znających się na unijnej polityce: byłego premiera Belgii, a obecnie lidera frakcji liberalnej w Parlamencie Europejskim Guya Verhofstadta, politologa Hendrika Vosa oraz Matthewa Kaminskiego, amerykańskiego dziennikarza polskiego pochodzenia.

- Jego zadania jako przewodniczącego Rady Europejskiej są zupełnie inne niż jako premiera Polski. W Warszawie ma się dużą władzę, w Brukseli niewielką. Jako „prezydent Europy” ma się do dyspozycji jedynie 12 pracowników i jest się sprowadzonym do pozycji sekretarza spotkań 28 liderów. Jego poprzednik robił to dobrze, Tusk musi się tego dopiero nauczyć. Niektórzy już tęsknią za Hermanem van Rompuyem, ale widocznie każdy już zapomniał, że Van Rompuy także miał trudny początek – powiedział Matthew Kaminski, który jednocześnie przyznał, że angielski Tuska w minionym czasie znacznie się poprawił.

- Właściwie trudno mi wyrazić obiektywną opinię na temat Tuska: jako zwolennik Europy federacyjnej jestem przeciwnikiem stanowiska, które sprawuje Tusk oraz przeciwnikiem tej dwuczęściowej struktury, z przewodniczącym Rady Europejskiej i liderami rządów z jednej strony oraz z przewodniczącym Komisji Europejskiej i komisarzami z drugiej strony – powiedział z kolei  Verhofstadt. – Tego typu podwójna struktura nie może działać dobrze i Tusk jest tego ofiarą. – dodał.

Rozmówcy „Knack” przyznali także, że to raczej szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker a nie Donald Tusk stał się bardziej rozpoznawalną i dynamiczniejszą twarzą unijnej administracji. – Juncker dosyć niespodziewanie wyrósł na prawdziwego lidera Unii Europejskiej. Wiąże się to może jednak bardziej z brakiem przywództwa ze strony Tuska niż ze skutecznością Junckera – powiedział Vos.

28.11.2015 MŚ Niedziela.NL