Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Inna pozycja przy porodzie? Kobiety w Belgii coraz częściej mają wybór
Wojna: Sankcje w praktyce - UE konfiskuje rosyjskie miliardy
Czy roboty odbiorą nam pracę?
Niemcy: Prawie 50% osób popiera zakaz skrajnie prawicowej AfD
Belgijskie myśliwce F-35 będą produkowane we Włoszech?
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 10 maja 2025, www.PRACA.BE)
Zara otworzy największy sklep na świecie w Antwerpii!
Polska: Najtańsze zakupy zrobisz w tych sklepach. Ten sam lider po raz trzeci
Ojciec jako żywiciel rodziny – stereotyp silny również w Belgii
Prawdziwa pamięć czy fikcyjny produkt? Skandal z Renee Salt i „książkami duchów”
Redakcja

Redakcja

Mutacja, wariant czy szczep? O co chodzi z "brytyjskim" i "afrykańskim" wariantem koronawirusa SARS-CoV-2?

W przekazie medialnym nt. SARS-CoV-2 naprzemiennie pojawiają się informacje o nowej "mutacji", "wariancie" czy "szczepie" koronawirusa. Znaczenie tych terminów jest ściśle określone i nie jest synonimiczne. Warto wyjaśnić, co oznacza każdy z nich.

Mutacje to nagłe, skokowe zmiany w materiale genetycznym, które mają charakter losowy. U wirusów RNA ich najczęstszą przyczyną są pomyłki polimeraz, enzymów odpowiedzialnych za namnażanie materiału genetycznego. Jednak w przeciwieństwie do wirusów grypy, koronawirusowe polimerazy posiadają system kontroli błędów. Mylą się zatem wolniej. Choć wirusy RNA mutują bardzo szybko w porównaniu z innymi wirusami, tempo tego mutowania u SARS-CoV-2 jest wolniejsze niż pośród wirusów grypy - szacuje się, że o około połowę. Większość mutacji nie doprowadza do żadnych zmian w budowie białek i jest obojętna dla wirusa.

Niektóre z kolei wywołują zmiany niekorzystne, np. ograniczające możliwość zakażania komórek lub zmniejszające tempo replikacji - takie mutacje będą selekcjonowane negatywnie. Inne mutacje mogą natomiast być dla wirusa korzystne - podlegają wtenczas selekcji pozytywnej i będą się upowszechniać. Do mutacji SARS-CoV-2 tego ostatniego typu należała D614G, którą po raz pierwszy wykryto na przełomie stycznia i lutego 2020 r. Prowadziła ona do zmiany pojedynczej zmiany w określonym miejscu łańcucha aminokwasowego białka S - z kwasu asparaginowego (D) na glicynę (G). Mutacja ta zwiększyła możliwość zakażania komórek przez SARS-CoV-2 i w związku z czym bardzo szybko się upowszechniła.

Warianty to formy wirusa z określonym układem mutacji. Mutacje, jak i warianty je posiadające deponowane są w bazie GISAID. Liczba rozmaitych wariantów jest bardzo duża. Oznaczane są akronimami. I tak na przykład wariant tzw. brytyjski to B.1.1.7, a tzw. afrykański 501.V2. Mutacje i warianty identyfikuje się poprzez sekwencjonowanie całego genomu w wybranych próbkach wymazów i porównywanie wyników do tych obecnych już w bazach danych.

Szczepy - tak nazywa się formy danego wirusa, należące do tego samego gatunku, które posiada pewne unikalne cechy fenotypowe (takie jak unikalne właściwości antygenowe, zakres żywicieli lub objawy wywoływanej choroby), pozostające stabilne w warunkach naturalnych. Warianty wirusa z prostymi zmianami w materiale genetycznym nie są rozróżniane jako odrębne szczepy. Na chwilę obecną SARS-CoV-2 to jeden z dwóch szczepów gatunku betakoronawirusa, który nazywa się severe acute respiratory syndrome–related coronavirus. Drugim szczepem tego gatunku jest wirus SARS-CoV, który wywoływał chorobę SARS w latach 2002-2004 r. Dzięki badaniom molekularnym wiemy, że SARS-CoV-2 nie pochodzi od SARS-CoV - oba wirusa wywodzą się natomiast od wspólnego przodka.

***

W związku z tym nie ma żadnego uzasadnienia, by wykrywane warianty SARS-CoV-2 nazywać mianem "nowego koronawirusa". To wciąż ten sam wirus, tego samego szczepu, który występuje w różnych formach, które różnią się układem poszczególnych mutacji.

Wariant "brytyjski" (B.1.1.7, VOC-202012/01 lub 20B/501Y.V1) został zidentyfikowany w próbkach wymazów pobranych pierwszy raz we wrześniu 2020 r. Wyróżnia go 17 mutacji sensownych (oraz mutacja D614G), czyli prowadzących do zmiany aminokwasu w strukturze białek wirusa. Dziewięć takich zmian dotyczy białka S, krytycznego w mechanizmie zakażania komórki, a w związku z tym wykorzystywanego jako antygen szczepionkowy. Analizy epidemiologiczne wskazują, że wariant ten może być o 50 proc. bardziej transmisyjny, co wiąże się przede wszystkim z mutacją N501Y, która umożliwia bardziej ścisłe przyleganie białka S do receptora na powierzchni ludzkich komórek. Kwestia wymaga to jednak potwierdzenia na drodze eksperymentalnej. Obserwacje epidemiologiczne nie wskazują, by wariant ten był odpowiedzialny za cięższy przebieg choroby lub wyższą śmiertelność.

Wariant "afrykański" (501.V2) - wykryty pod koniec grudnia 2019 r. w Republice Południowej Afryki. Charakteryzuje się 20 mutacjami sensownymi (oraz mutacją D614G), w tym dziewięć z nich doprowadza do zmian sekwencji aminokwasowej w białku S.

Charakteryzuje się mutacją N501Y występującą u wariantu "brytyjskiego". Podejrzewa się, że wariant ten może rozprzestrzeniać się szybciej. Nie ma danych wskazujących, by był odpowiedzialny za cięższy przebieg choroby lub wyższą śmiertelność.

Czy warianty takie jak "brytyjski" lub "afrykański" mogą znosić skuteczność opracowanych szczepionek?

Na chwilę obecną nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Trwają badania eksperymentalne, których wyniki będą znane w najbliższym czasie. Za tym, że warianty te nie będą ograniczać skuteczności szczepionek przemawia jednak szereg argumentów:

  • Antygenem szczepionkowym jest białko S koronawirusa, które łańcuch liczy ok. 1270 aminokwasów. Zmiany stwierdzone w wariancie B.1.1.7 i 501.V2 nie przekraczają 1 proc. całego łańcucha. Innymi słowy, są to zmiany drobne;

  • Żadna ze zmian nie modyfikuje trzeciorzędowej struktury białka, co mogłoby mieć wpływ na wiązanie antygenu przez przeciwciała;

  • Przeciwciała produkowane na skutek zaszczepienia mają zdolność wiązania różnych regionów białka S. Drobne zmiany w różnych jego regionach nie powinny znosić możliwości neutralizacji;

  • Poza odpowiedzią humoralną, czyli związaną z produkcją przeciwciał, zaszczepienie prowadzi również do odpowiedzi komórkowej, na którą skumulowane mutacje w wariantach B.1.1.7 i 501.V2 mogą nie mieć żadnego wpływu;

  • Badania przeprowadzone na surowicy osób zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki Pfizer/BioNTech wskazują, że mutacja N501Y nie znosi jej skuteczności. Potrzebne są badania dla kolejnych mutacji stwierdzonych w wariancie B.1.1.7 i 501.V2.


26.01.2021 Niedziela.BE // źródło: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autor tekstu dr hab. Piotr Rzymski jest ekspertem w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. // Material powstał w ramach inicjatywy #Naukaprzeciwpandemii // fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

 

Prawie 5 mln Polaków nie korzysta z komputera i internetu. Podatek od smartfonów i laptopów jeszcze pogłębi problem cyfrowego wykluczenia

W Polsce blisko 5 mln osób wciąż nie korzysta z internetu ani komputera, a pod względem wykluczenia cyfrowego sytuacja wygląda gorzej tylko w sześciu krajach Europy. Jedną z głównych przyczyn są zbyt wysokie koszty sprzętu i dostępu do sieci. Tymczasem planowane przez rząd rozszerzenie opłaty reprograficznej na nowe urządzenia, takie jak smartfony, tablety, laptopy i komputery stacjonarne, może dodatkowo wywindować ich ceny o kilkaset złotych. – W tej pandemicznej sytuacji, kiedy z dnia na dzień przestawiliśmy się na nauczanie zdalne, zamknęliśmy seniorów w domu i przenieśliśmy szereg usług do online’u, podnoszenie cen na urządzenia typu smartfon czy laptop jest błędem – podkreśla Michał Herde z Federacji Konsumentów.

Raport Federacji Konsumentów („Wykluczenie cyfrowe podczas pandemii. Dostęp oraz korzystanie z internetu i komputera w wybranych grupach społecznych”) pokazuje, że w czasie pandemii Polacy rozpoczęli walkę z wykluczeniem cyfrowym „na własną rękę”. W sklepach elektronicznych o kilkadziesiąt procent wzrosło zainteresowanie laptopami i tabletami. Organizacja zwraca jednak uwagę, że chociaż ceny tych urządzeń w Polsce są obecnie niższe niż w krajach Europy Zachodniej, i tak dla wielu Polaków wciąż są zbyt wysokie. Planowane przez rząd rozszerzenie opłaty reprograficznej na nowe urządzenia – takie jak smartfony, tablety, laptopy i komputery stacjonarne – może je jeszcze wywindować.

– Opłata reprograficzna jest nałożona na niektóre nośniki, np. papier i płyty CD, a projektowane zmiany mają rozszerzyć ją na kolejne nośniki: smartfony, laptopy czy telewizję z funkcją smart – mówi agencji Newseria Biznes Michał Herde, członek Rady Krajowej Federacji Konsumentów i prezes warszawskiego oddziału tej organizacji. – Nie widzimy jednak związku między korzystaniem z tych nośników a stratami po stronie twórców. Jeżeli np. słuchamy muzyki na smartfonie, to nie plików zapisanych w pamięci urządzenia, ale raczej muzyki świadczonej jako usługa, za którą płacimy w ramach streamingu czy video on demand. Dlatego nie widzimy potrzeby nakładania nowej opłaty.

Z szacunków Federacji Konsumentów wynika, że jeżeli urządzenia takie jak smartfony, tablety czy laptopy zostaną objęte opłatą reprograficzną w wysokości do 6 proc., to ich ceny wzrosną nawet o kilkaset złotych. To ograniczy popyt, a Polacy będą kupowali mniej sprzętu. To jeszcze bardziej przyczyni się do zaostrzenia problemu wykluczenia cyfrowego. Tym bardziej że już dziś dla wykluczonych cyfrowo gospodarstw domowych o najniższych dochodach, poniżej 2,5 tys. zł netto, największą barierę stanowią zbyt wysokie koszty sprzętu (21,6 proc.) i dostępu do internetu (14,7 proc.).

– Nadal dla 1/4 osób ceny stanowią istotną barierę w zakupie urządzenia, a tym samym w dostępie do nowoczesnych usług. W tej sytuacji, kiedy z dnia na dzień przestawiliśmy się na nauczanie zdalne, zamknęliśmy seniorów w domu, odcięliśmy ich od świata zewnętrznego, podnoszenie cen na urządzenia typu smartfon czy laptop jest po prostu błędne. Będzie to istotna bariera dla możliwości zakupowych Polaków – mówi członek Rady Krajowej Federacji Konsumentów. – Oczekujemy spokojnej dyskusji i przede wszystkim dobrego uzasadnienia tego projektu, ale dopiero po ustaniu zagrożenia pandemicznego.

Tym bardziej że pandemia COVID-19 już zaostrzyła problem wykluczenia cyfrowego wśród Polaków – zwłaszcza tych, którzy już wcześniej nie korzystali z internetu.

– Podczas pandemii zostaliśmy w domach. Osoby, które na co dzień korzystają z internetu, nie miały problemu z tym, żeby z dnia na dzień przestawić się na pracę, zakupy czy korzystanie z usług zdalnie. Natomiast ogromna rzesza Polaków, których dotknął lockdown, została tak naprawdę z dnia na dzień odcięta od świata – mówi Michał Herde.

W sumie problem dotyczy ok. 4,51 mln osób w wieku 16–74 lata (15,5 proc). Jeszcze więcej, bo ok. 4,78 mln Polaków, nigdy wcześniej nie posługiwało się komputerem – wynika z raportu Federacji Konsumentów.

– W tej grupie 80 proc. stanowią osoby starsze, bezrobotne i niepełnosprawne. Szacuje się, że od 50 do 70 tys. uczniów nie posiada ani dostępu do komputera, ani łącza, a aż co czwarty uczeń nie ma własnego urządzenia, musi je współdzielić z innym domownikiem. Siłą rzeczy osoby te, w tym dzieci i młodzież, nie mają możliwości korzystania z nowoczesnych zdalnych usług – mówi Michał Herde.

Ponad 80 proc. dyrektorów szkół wskazuje, że to właśnie dostęp do sprzętu i łączy stanowi główny problem w zdalnej edukacji. Co istotne, w normalnych okolicznościach uczniowie i studenci nie należą do grupy wykluczonych cyfrowo, bo według GUS-u 97,4 proc. gospodarstw domowych, w których są dzieci, posiada komputer. W czasie pandemii i powszechnej nauki zdalnej ilość sprzętu komputerowego w domach Polaków okazała się jednak niewystarczająca.

– Weźmy pod uwagę, że nawet państwo przeszło na świadczenie różnego rodzaju usług publicznych zdalnie. Przez internet możemy zarejestrować samochód, zapisać się do lekarza, zdalnie możemy też wziąć udział w wyborach. Kiedy ponad 15 proc. polskiego społeczeństwa nie ma możliwości dostępu do tych usług, to zaczyna być dość realny problem – ocenia prezes warszawskiego oddziału Federacji Konsumentów.

W grupie najbardziej dotkniętych cyfrowym wykluczeniem są seniorzy, których ten problem w dużym stopniu dotyczył jeszcze przed pandemią. W Polsce ponad połowa osób w wieku 65–74 lata nigdy nie korzystała z internetu i jest to odsetek o 20 pkt proc. wyższy niż unijna średnia, która wynosi 33 proc. Ogółem, pod względem wykluczenia cyfrowego w UE, sytuacja gorzej niż w Polsce wygląda tylko w sześciu krajach – w Portugalii, Grecji, Rumunii, Chorwacji, Bułgarii i we Włoszech. Około 15,5 proc. Polaków, którzy nie mają dostępu do internetu, to wynik również znacznie powyżej unijnej średniej na poziomie 9 proc. Również pod względem liczby osób, które nie korzystają z komputera, znajdujemy się w europejskim ogonie, zajmując 20. pozycję wśród państw UE.

– W różnych grupach wiekowych są różnego rodzaju bariery. W grupie wiekowej 16–20 lat głównym problemem jest brak sprzętu albo brak dostępu do łącza internetowego. Wśród seniorów jest nim wciąż brak umiejętności posługiwania się rożnego rodzaju narzędziami w internecie – wyjaśnia Michał Herde. – Jeszcze w 2019 roku mieliśmy bardzo dobrą dynamikę wzrostu liczby osób wykluczonych, które zyskiwały dostęp do internetu i komputera. Ale zazwyczaj, zwłaszcza w miasteczkach i na wsiach, zyskiwały go dzięki różnego rodzaju organizacjom społecznym, seniorskim, uniwersytetom trzeciego wieku itd. Te instytucje wykonywały bardzo dobrą robotę, ucząc seniorów korzystania z internetu. Po wybuchu pandemii, przy ograniczonej możliwości wyjścia z domu, zostały one pozbawione możliwości działania.


25.01.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc. // mówi: Michał Herde, członek Rady Krajowej Federacji Konsumentów // tagi: opłata reprograficzna, Federacja Konsumentów, podatki, konsument, sprzęt komputerowy, wykluczenie cyfrowe, pandemia, niedziela.be

(new seria / kmb)

 

  • Published in Polska
  • 0

BELGIA! DZIEŃ DOBRY! - wtorek 26 stycznia 2021

Wtorek 26 stycznia 2021.

26. dzień roku, do końca roku pozostało 339 dni.



Imieniny obchodzą:

Andrzej, Ksenofont, Leon, Leona, Małostryj, Paula, Skarbimir, Teogenes, Tymoteusz, Tytus i Żeligniew.


Światowy Dzień Celnictwa (od 1953, w Polsce od 1992)
Dzień Służby Celnej – polskie święto obchodzone corocznie 21 września, na mocy zapisu ustawy z 1999 roku, w celu podkreślenia znaczenia Służby Celnej (SC) dla gospodarki i społeczeństwa kraju, a także Unii Europejskiej (z racji powstania unii celnej 1 lipca 1968). Jest to święto wszystkich funkcjonariuszy i pracowników Służby Celnej.
W tym dniu uroczyście wręczane są awanse, wyróżnienia i odznaczenie Zasłużony dla Służby Celnej. Organizowane są także plenerowe imprezy dla celników i ich rodzin. Centralne uroczystości odbywają się w Ministerstwie Finansów.
Patronem SC jest Święty Mateusz.
Z kolei na świecie 26 stycznia, od 1983 roku, obchodzony jest Światowy Dzień Celnictwa (ang. International Customs Day). Święto to jest związane z międzynarodową organizacją, Światową Organizacją Ceł-Radą Współpracy Celnej (ang. World Customs Organization, WCO), której inauguracyjna sesja odbyła się w Brukseli 26 stycznia 1953 roku.
Polska administracja celna przystąpiła do obchodów w roku 1992.
Zobacz -> International Customs Day 2021 (wcoomd.org)

Polska – Dzień Transplantacji
Dzień Transplantacji – ogólnopolski dzień, obchodzony 26 stycznia
, w rocznicę pierwszego udanego przeszczepu nerki w 1966 roku w I Klinice Chirurgicznej Akademii Medycznej w Warszawie. Był to wtedy 621. taki zabieg na świecie (pierwszy miał miejsce w roku 1954).
Zobacz => Polski Portal Transplantacyjny (przeszczep.pl)


Wspomnienia i święta w Kościele katolickim obchodzą:

Dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce – obchodzony jest corocznie 26 stycznia, jako dzień modlitw poświęcony islamowi.
Został ustanowiony w 2001 roku przez Komitet ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi.

św. Józef Gabriel Brochero (prezbiter)
św. Paula Rzymianka (wdowa)
założyciele zakonu cystersów: św. Robert z Molesme, św. Alberyk i św. Stefan Harding
święci biskupi: Tymoteusz i Tytus


26.01.2021 Niedziela.BE // źródło: Wikipedia.org //  foto: Damme Belgium January 2021. Belgian horse standing outdoors on a cold sunny day.  // fot. Angelo Sartori / Shutterstock.com

(kmb)






 

Belgia: Holendrzy przyjeżdżają na zakupy do Antwerpii. „W Belgii jakby nie było pandemii”.

Od tego tygodnia mieszkańcy Holandii nie będą już mogli przyjeżdżać do Belgii na zakupy. Wielu Holendrów postanowiło skorzystać z ostatniej okazji i udało się w poprzedni weekend na zakupy do Antwerpii, opisują belgijskie media.  

W sobotę, mimo kiepskiej, deszczowej pogody oraz trwającej pandemii koronawirusa, na ulicach handlowych Antwerpii było bardzo tłoczno. Przed niektórymi sklepami ustawiały się nawet kolejki – poinformował program telewizyjny „Het Journaal”.

Wiele zaparkowanych w centrum Antwerpii samochodów miało holenderskie tablice rejestracyjne, a wśród kupujących było wielu Holendrów, opisywały flamandzkie media.

W Holandii już od kilku tygodni większość sklepów musi być zamknięta. Z kolei w Belgii trwają teraz wyprzedaże. Sąsiedzi z północy chętnie więc przyjeżdżają na zakupy do Belgii – i to pomimo licznych apeli, by z powodu pandemii ograniczyć podróżowanie i nie przekraczać granicy, jeśli nie jest to konieczne.

- Tutaj wygląda to tak, jakby pandemii w ogóle nie było, bo wszystko jest otwarte – powiedziała dziennikarzowi „Het Journaal” jedna z Holenderek, robiących zakupy na antwerpskiej ulicy ulicy Meir.


25.01.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk/kmb)

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed