Wśród towarów sprowadzanych do Belgii przemytnicy ukryli 1000 kilogramów kokainy. Narkotyki przechwycili celnicy z Santos, największego portu w Brazylii.

Kokaina znajdowała się w 32 sportowych workach, które ukryto w plastikowych pojemnikach z drożdżami. Cały ładunek miał zostać wysłany do Antwerpii.

To największa w tym roku próba przemytu, do jakiej doszło w Brazylii. W sumie od stycznia skonfiskowano tam już 10 ton narkotyków.

06.11.2017 MŚ Niedziela.BE

Koordynacja Nielegalnych Imigrantów w Belgii, we współpracy z innymi organizacjami, wzywa do demonstracji, która odbędzie się 12 listopada w Brukseli. Jej celem ma być poprawa sytuacji nielegalnych imigrantów.

Koordynacja Nielegalnych Imigrantów działa we współpracy z organizacjami takimi jak: Ciré (wspierająca osoby ubiegające się o azyl), CSC, FGTB, MRAX (ruch przeciwko rasizmowi, antysemityzmowi i ksenofobii) oraz SOS Migrants.

Wspomniane organizacje domagają się integracji imigrantów przebywających w Belgii. Wśród ich postulatów pojawia się m.in. zamknięcie obozów dla uchodźców, zwiększenie swobody przemieszczania się imigrantów, a także zaprzestanie deportacji nielegalnych imigrantów. Organizatorzy manifestacji nawołują do poszanowania fundamentalnych praw jednostki, takich jak dostęp do opieki medycznej oraz edukacji.

Przedstawiciele Koordynacji Nielegalnych Imigrantów w Belgii przekazali: "Przekroczenie europejskich granic dało ludziom nadzieję na dostęp do podstawowych praw człowieka. Stało się wprost przeciwnie – począwszy od 2014 roku, możemy zaobserwować regresję w dziedzinie praw człowieka. W Belgii, z uwagi na bezpieczeństwo narodowe, wszystkie fundamentalne prawa jednostki są obecnie zagrożone. Nie wspominając już o prawach nielegalnych imigrantów. Obecna polityka dotycząca migrantów, uchodźców oraz osób, które zostały pozbawione swoich domów, jest niedopuszczalna".

Zdaniem organizatorów, działania belgijskiego rządu stają się coraz bardziej radykalne w kwestii imigrantów – przede wszystkim wskazano na ostatnie, wrogie poczytania Sekretarza Stanu ds. Azylu i Migracji, Theo Franckena. Tymczasem okazuje się, że niechęć do imigrantów nie dotyczy większości belgijskiego społeczeństwa.

Demonstracja ruszy 12 listopada o godzinie 14:00 z Gare du Nord.

06.11.2017 KK Niedziela.BE

Głównym językiem Flandrii (północnej części Belgii) jest niderlandzki (nazywany też flamandzkim). Jak się jednak okazuje, młodzi mieszkańcy tego regionu coraz częściej posługują się w domu innymi językami.

W ubiegłym roku szkolnym ponad 16% uczniów we Flandrii nie mówiło w domu po niderlandzku – wynika z danych zaprezentowanych przez tutejsze ministerstwo edukacji.Według posłanki Very Calis z partii flamandzkich nacjonalistów N-VA jest to poważny problem.

- Kto nie zna dostatecznie niderlandzkiego, nie będzie w stanie dobrze zrozumieć lekcji i być może nie ukończy szkoły – jej słowa cytuje portal vrt.be. W związku z tym regionalny rząd Flandrii zarezerwował dodatkowych 13 milionów euro na naukę niderlandzkiego w pierwszych latach edukacji szkolnej.

Szczególnie w dużych miastach, gdzie mieszkają duże społeczności imigrantów, wielu młodych ludzi komunikuje się w domu z rodzicami, rodzeństwem i pozostałymi domownikami w innych językach. W Antwerpii na przykład ponad 41% uczniów nie mówi w domu po niderlandzku, a w Gandawie i Genk odsetek ten wynosi odpowiednio 27,6% i 24,8%.

06.11.2017 ŁK Niedziela.BE

Niektórzy belgijscy policjanci być może współpracowali z członkami brutalnego Gangu z Nijvel, który ma na sumieniu 28 ofiar śmiertelnych – sugerują flamandzkie media, opierając się o niedawne zeznania jednego z funkcjonariuszy.

Przypomnijmy, Gang z Nijvel (Bende van Nijvel) to bezwzględna i tajemnicza grupa przestępcza, która w latach osiemdziesiątych dokonywała w Belgii napadów, głównie na supermarkety. W ostatnim wielkim skoku, na supermarket w Aalst w 1985 roku, przestępcy zamordowali 8 osób. W sumie zabito prawie 30 ludzi, a ponad 40 raniono. Belgia żyła w strachu, a nieuchwytni bandyci terroryzowali kraj.

Ponieważ brutalność kryminalistów i wysoka liczba ofiar śmiertelnych były często nieproporcjonalne do stosunkowo niewielkich łupów, wielu podejrzewało, że grupa kierowała się motywami politycznymi. Powstało na ten temat wiele teorii.

Bandę z Nijvel łączono z ekstremistycznymi bojówkami prawicowymi, z belgijską policją czy nawet z CIA. Sugerowano, że gangsterzy mieli wysoko postawionych patronów w strukturach władzy, którzy ich chronili, a ataki gangu, ocierające się o terroryzm, miały zdestabilizować sytuację w kraju.

Sprawców nigdy nie ujęto. Kilka tygodni doszło do przełomu w tej sprawie. Rodzina niejakiego Christiaana (Chrisa) B., byłego funkcjonariusza nieistniejącej już służby belgijskiej policji Rijkswacht, poinformowała, że w 2015 roku B. na łożu śmierci przyznał, że był członkiem gangu. Wiele wskazuje na to, że wreszcie udało się ustalić tożsamość jednego z głównych członków tajemniczego ugrupowania oraz że banda miała związki z policją. Prokurator generalny Christiaan De Valeneer powiedział, że nowe informacje w tej sprawie są wiarygodne, ale jest za wcześnie, by wyciągać z nich daleko idące wnioski.

Teraz media informują o kolejnym przełomie, mającym wskazywać na związki gangsterów z policją. Były funkcjonariusz gangu miał w połowie października tego roku zeznać, że 9 listopada 1985 roku otrzymał polecenie „z góry”, by na pół godziny przed zamknięciem supermarketu w Aalst wycofać stamtąd policyjną ochronę. Krótko po odejściu policjantów doszło do ostatniego napadu Bende van Nijvel, w którym zginęło 8 osób.

Również adwokat jednej z ofiar gangsterów powiedział, że „pojawiła się cenna informacja, która może mieć przełomowe znaczenie” w śledztwie, choć nie chciał potwierdzić, czy ma na myśli zeznania policjanta. Belgijska prokuratura zaprzecza jednak, twierdząc, że chodzi tu o niesprawdzone i niepotwierdzone informacje i do żadnego nowego przełomu w ostatnich dniach nie doszło.

Więcej o Gangu z Nijvel: TUTAJ
 

06.11.2017 ŁK Niedziela.BE