W mieście Wichelen we Flandrii Wschodniej ogłoszono stan wyjątkowy po tym, jak lokalne władze otrzymały niezliczoną ilość zgłoszeń dotyczących pogryzionych przez komary mieszkańców. Chodzi o tereny bagienne, które z powodu suszy stały się idealnym siedliskiem dla krwiożerczych owadów.

Inwazją komarów dotknięte zostały przede wszystkim tereny mieszkalne wokół bagien Kalken i jeziora Donk. Z powodu trwającej suszy mokradła bagienne prawie zupełnie wyschły, a to idealne środowisko dla rozmnażających się komarów. Obecnie służby opryskują te obszary w celu zmycia jaj owadów. Wprowadzenie stanu wyjątkowego umożliwiło służbie ochrony cywilnej wpompowanie dodatkowej ilości wody na wspomniany obszar.

Burmistrz Wichelen, Kenneth Taylor, przekazał: "Dla mieszkańców okolicy sytuacja jest nie do zniesienia, dlatego w porozumieniu z flamandzki organami wodnymi podjęliśmy decyzję o utrzymaniu stanu wyjątkowego, dopóki problem nie zostanie rozwiązany."

10.07.2018 KK Niedziela.BE

W minioną sobotę 1,4 tys. osób wyszło na ulice Brukseli, aby zaprotestować przeciwko zaplanowanej wizycie prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa. Przekaz jest jasny: Trump, który zjawi się w mieście z okazji szczytu NATO, nie jest mile widzialny.

W marszu protestacyjnym wzięło udział 70 różnych organizacji. „Sprzeciwiamy się polityce Trumpa, zwłaszcza zaś seksizmowi, rasizmowi oraz działaniom antyspołecznym” - w rozmowie ze stacją VRT, przekazał jeden z uczestników marszu.

Osoby, które wzięły udział a marszu, opowiadają się przede wszystkim za pokojem na świecie, walką ze zmianami klimatycznymi oraz poprawą sytuacji uchodźców. „Nie chodzi o samą osobę Trumpa, ale o politykę, którą realizuje. To świat, w którym mile widziana jest broń, zaś uchodźcy – wprost przeciwnie. Świat, w którym dzieci trafiają do ośrodków zamkniętych. My chcemy innego społeczeństwa”.

Szczyt NATO odbędzie się w Brukseli w dniach 11-12 lipca. W związku z wydarzeniem, w mieście przewidziane są liczne utrudnienia.

10.07.2018 KK Niedziela.BE

Do ataku doszło w piątek wieczorem w autobusie w Antwerpii – poinformował lokalny dziennik „Gazet van Antwerpen”.

28-letnia obywatelka Polski bez powodu raniła nożem 23-letniego mężczyznę. Sprawca i ofiara podróżowali tym samym autobusem przewoźnika De Lijn, ale się nie znali – informują belgijskie media. W chwili ataku autobus znajdował się w dzielnicy Borgerhout, na wysokości ulicy Stenenbrug.

- Ofiara w bardzo poważnym stanie została przewieziona do szpitala. W szpitalu stan rannego mężczyzny się ustabilizował. Z pierwszych ustaleń policji wynika, że ofiara i sprawca nie byli ze sobą w jakikolwiek sposób związani. Okoliczności tego zdarzenia są nadal bardzo niejasne – flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws” cytuje Woutera Bruynsa z antwerpskiej policji.

28-latka jeszcze tego samego dnia została aresztowana. Według dziennika „Gazet van Antwerpen” kobieta boryka się z problemami psychicznymi.

09.07.2018 ŁK Niedziela.BE

Jeszcze nigdy w belgijskim sektorze prywatnym nie było tylu miejsc pracy, co w pierwszym kwartale tego roku – poinformował dziennik „De Tijd”.

W sumie w sektorze prywatnym na początku 2018 roku było 2,31 mln etatów. To o 47 tys. więcej niż rok wcześniej i najwięcej w historii, wynika z danych Federalnego Urzędu Polityki Społecznej RSZ.

Jeśli doliczyć do tego nowe miejsca pracy powstałe w sektorze publicznym, okaże się, że w ciągu roku liczba etatów w Belgii zwiększyła się w ciągu roku łącznie aż o 52 tysiące, czytamy w „De Tijd”.

W porównaniu z 2010 roku, kiedy belgijska gospodarka w związku ze światowym kryzysem finansowym nie miała się najlepiej, liczba etatów w sektorze prywatnym zwiększyła sią aż o 232 tys.

Według ekonomistów nowe miejsca pracy powstają głównie dzięki lepszej koniunkturze na świecie i w Europie. Kryzys się skończył, więc większość wskaźników gospodarczych – w tym te dotyczące bezrobocia – poprawia się.

Według minister spraw społecznych Maggie De Block nowe miejsca pracy powstają również dzięki zmianom w systemie podatkowym wprowadzonym przez rząd premiera Michela, czytamy we flamandzkim dzienniku „Het Laatste Nieuws”. W 2015 roku składki na ubezpieczenia społeczne, jakie pracodawcy musieli odprowadzać, wynosiły jeszcze ponad 32% płacy brutto, a teraz jest to już tylko 25%, podkreśliła pani minister, cytowana przez „Het Laatste Nieuws”.

09.07.2018 ŁK Niedziela.BE