Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Renta wdowia. Wdowy i wdowcy skarżą się na ostre kryteria
Belgia: Uczestnik festiwalu Tomorrowland znaleziony martwy w hotelu
Polska: Tak Polacy przenoszą numery telefonów. Na topie są małe sieci
Belgia: Pyton na wolności! Burmistrz ostrzega
Polska: Nowy rząd Tuska. Bez Bodnara i Leszczyny. Awans Sikorskiego
Polska: Sezon na grzyby ruszył na dobre. Leśnicy apelują o rozsądek
Słowo dnia: Kunstschilder
Belgia, Bruksela: Nie żyje kolejny użytkownik hulajnogi elektrycznej
Niemcy: Bosch zwolni ponad 1000 pracowników
Polska: Ponowne liczenie głosów wyborczych na finiszu. Będzie raport
Redakcja

Redakcja

Rządowi senacki projekt ułatwienia podsłuchu Polaków przez specsłużby bardzo się spodobał

Polskie służby specjalne będą miały w przyszłości znacznie łatwiejszy dostęp do informacji o obywatelach, znacznie łatwiejsza stanie się też inwigilacja Polaków. Bez zgody sądu funkcjonariusze aż dziesięciu służb będą mogli zapoznać się z wykazem połączeń telefonicznych, informacjami o lokalizacji telefonu czy danymi osobowymi abonenta. Rząd premier Kopacz zamierza bowiem bez zastrzeżeń zaakceptować kontrowersyjny projekt Senatu, do którego swoje zastrzeżenia zgłosił nawet Trybunał Konstytucyjny. 

Przypomnijmy, że rok temu Trybunał Konstytucyjny uznał regulacje dotyczące dostępu służb specjalnych do danych abonentów dostawców usług telekomunikacyjnych za niezgodne z Konstytucją RP. Ustawodawca dostał 18 miesięcy na przygotowanie nowych regulacji, które miałyby zapewnić niezależną kontrolę nad działaniami funkcjonariuszy. Sędziowie Trybunału nie spodziewali się chyba jednak, że te nowe regulacje będą właśnie tak wyglądać. Jedyny przygotowany przez senatorów projekt w zasadzie niczego nie zmienia, postulowana kontrola okazuje się być całkowicie fikcyjną.

Tempo w jakim przygotowano senacki projekt było imponujące, najwyraźniej chodziło o to, by zdążyć jeszcze przed wyborami. Nie jest to zaskakujące, bo w pełni realizuje on postulaty wcześniej przedstawione przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, ba, brzmi wręcz tak, jakby to w MSW został napisany. Przerzucenie go na Senat ma jednak dla władzy istotną zaletę – można pominąć ekspertyzy Rządowego Centrum Legislacji, analizującego propozycje prawne m.in. pod kątem ich zgodności z regulacjami Unii Europejskiej. Już teraz jednak znana jest opinia Biura Analiz Sejmowych, ostrzegającego, że w świetle nowych regulacji kontrola służb będzie iluzoryczna.

I tak oto według senackiego projektu, służby zachowają uprawnienia do sięgania po dane o obywatelach w sprawach nawet błahych przestępstw. Nie będą musiały uzyskiwać zgody sądu w tej sprawie, ani też informować obywateli, że byli inwigilowani. Dotyczy to m.in. ABW, CBA, policji i kontroli skarbowej. Zamiast tej zgody, stosowana ma być tzw. „kontrola następcza”. Co pół roku służby będą musiały wysyłać do sądów sprawozdania, na podstawie których wyrywkowo będzie sprawdzane, czy nie doszło do nadużyć. Jedynie w wypadku podsłuchiwania osób uprawiających tzw. zawody zaufania publicznego, tj. prawników, dziennikarzy i lekarzy, obowiązywać będzie inna procedura.

Jak poinformowała „Rzeczpospolita”, rząd premier Kopacz, nie przejmując się duchem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ani stanowiskiem organizacji pozarządowych, zamierza zaakceptować senacki projekt. MSW oceniło, że w takim brzmieniu senacki projekt wpisuje się w założenia demokratycznego państwa prawa.


13-08-2015 Dobreprogramy.pl

 

  • Published in Polska
  • 0

Resort nauki: stypendia programu Erasmus+ wolne od podatku

Stypendia w programie Erasmus + będą wolne od podatku - poinformowało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Rozporządzenie, podpisane we wtorek przez ministra finansów, likwiduje opodatkowanie dla wszystkich stypendystów – również pracowników uczelni.  

Do tej pory stypendia przyznawane w programie Erasmus+ musiały być uzgadniane z wysokością diet ustalaną przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Jeżeli kwota stypendium była wyższa niż przewidziana wysokość diety, nadwyżka podlegała opodatkowaniu.

"W toku ujednolicania przepisów, w pierwszej kolejności z podatku zostali zwolnieni studenci. Podpisane rozporządzenie likwiduje opodatkowanie dla wszystkich stypendystów – również dla pracowników uczelni" - informuje w przesłanym komunikacie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Rozporządzenie, podpisane we wtorek przez ministra finansów, jest ważne od 1 stycznia 2015 do 31 grudnia 2016 r. Przez ten czas przygotowane zostaną zmiany systemowe, które trwale zniosą podatkowanie stypendiów. "Uproszczenie przepisów i likwidacja kosztów może zachęcić większą liczbę osób do aktywniejszego udziału w wymianach międzynarodowych" - czytamy w komunikacie resortu nauki.

"Polskie uniwersytety potrzebują mobilności i wymiany myśli między naukowcami z Polski i z zagranicy. Dlatego umiędzynarodowienie to kluczowy dla ministerstwa element rozwoju szkolnictwa wyższego i polskiej nauki Nie możemy pozwolić na to, żeby skomplikowane procedury utrudniały naszym studentom i naukowcom udział w międzynarodowej wymianie doświadczeń" - podkreśla minister nauki Lena Kolarska-Bobińska.

"Wychodzimy naprzeciw przedstawianym nam propozycjom i oczekiwaniom, na ile jest to tylko możliwe. Jestem przekonany, że te korzystne zmiany wpłyną pozytywnie na współpracę polskich naukowców ze specjalistami z zagranicy" – zaznacza minister finansów Mateusz Szczurek.

Pierwsze rozmowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego z Ministerstwem Finansów na temat zwolnienia stypendystów z podatku, toczyły się już w marcu 2014 r., tuż po rozpoczęciu programu Erasmus +.

Erasmus + to europejski program m.in. mobilności akademickiej, który zajmuje kluczowe miejsce w strategii umiędzynarodowienia szkolnictwa wyższego. Szacuje się, że w minionym roku w wymianach udział wzięło niemalże 14 tys. studentów oraz ponad 5,5 tys. pracowników polskich uczelni. Podatki dotyczące stypendiów Erasmus+ zniesiono we Francji i Wielkiej Brytanii, ale też m.in. na Litwie czy Słowacji.


13-08-2015 Serwis Nauka w Polsce - www.naukawpolsce.pap.pl

 

  • Published in Świat
  • 0

Polski dżihadysta zginął w samobójczym zamachu

Urodzony w Polsce Jacek S. okazał się być jednym z terrorystów, którzy brali udział w samobójczym zamachu na rafinerię w Iraku. Do zamachu doszło w czerwcu tego roku. Zginęło wtedy 11 osób, a 27 zostało rannych.

28-latek, który wyemigrował z kraju, przyjął niemieckie obywatelstwo, a następnie przeszedł na islam. Kontakt z Państwem Islamskim utrzymywał za pomocą internetu. Tam też publikował materiały propagandowe. Wiosną tego roku mężczyzna dostał się do Syrii, gdzie przeszedł specjalistyczne szkolenie, które pozwoliło mu na wzięcie udziału w samobójczym zamachu na rafinerię w Iraku.

Polska Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zna sprawę, jednak nie podaje na ten temat żadnych szczegółów.

 

 

12.08.2015 MŚ Niedziela.BE

  • Published in Polska
  • 0

Internet: Ponad połowa internautów zetknęła się z hejtem w sieci. Co czwarty sam był ofiarą

Co czwarty internauta padł ofiarą hejtera. Hejtingu doświadczają zwłaszcza młodzi mężczyźni oraz mieszkańcy wsi i małych miejscowości. 70 proc. użytkowników internetu uważa, że ze zjawiskiem tym należy walczyć, np. poprzez blokowanie adresu IP hejtera lub publikowanie jego zdjęcia. Zdaniem większości internautów hejterzy działają z powodu zawiści i poczucia odrzucenia.

Z badań przeprowadzonych przez SW Research wynika, że 53,4 proc. internautów zetknęło się z hejtem w sieci. Zazwyczaj miało to postać przeczytania obraźliwego komentarza, jednak co czwarty badany sam padł ofiarą hejtingu. 29 proc. internautów nigdy nie spotkało się z tym zjawiskiem. Hejtingu częściej doświadczają mężczyźni, osoby do 24 roku życia oraz mieszkańcy małych miejscowości i wsi. Zdaniem ekspertów zjawisko to dotyczy przede wszystkim osób, które są w mniejszości.

– Mamy osoby, które zadeklarowały odmienność, np. seksualną, lub były posądzane o taką orientację. Z drugiej strony mamy też dzieci lub krewnych znanych osób, które osiągnęły sukces, lub osoby, które samodzielnie istniały w internecie, niespecjalnie nawet się afiszowały z tym, co robią, ale w pewnym momencie przypadkowo odkryto ich specyficzną cechę, która została wyeksponowana – mówi agencji informacyjnej Newseria Piotr Zimolzak, wiceprezes zarządu SW Research.

Ponad 50 proc. badanych przez SW Research uważa, że przez hejtera przemawia zawiść i poczucie odrzucenia. Za hejt badani uważają przede wszystkim działania mające na celu skrzywdzenie lub ośmieszenie innej osoby, umieszczanie obraźliwych wpisów, zdjęć lub nagrań, które mają przedstawić innych w złośliwy sposób, a także psychiczne wyżywanie się na innych. Więcej niż co trzeci internauta za hejt uważa pisanie nieprawdy na forach i portalach internetowych.

Zdaniem ekspertów zjawisku hejtingu sprzyja rozwój mediów społecznościowych oraz technologii, która pozwala szybko zmontować złośliwy film lub stworzyć obraźliwą grafikę.

Jeszcze 5 lat temu hejting miał charakter werbalny, ograniczał się do komentarzy czy wpisów. Dziś jest bardziej zaawansowany technologicznie, ale również przyjął bardziej zorganizowaną formę. Wokół hejterów tworzą się określone grupy ludzi, którzy mają jeden cel – niezależnie od tego, czy znają daną osobę czy zjawisko, czy nie – po prostu hejtować dla zaspokojenia własnych potrzeb – mówi Piotr Zimolzak.

Z badań wynika również, że wśród polskich internautów rośnie sprzeciw wobec zjawisku hejtingu. 70 proc. badanych uważa, że należy podjąć walkę z falą nienawiści w sieci. Zdaniem blisko 60 proc. ankietowanych dobrym rozwiązaniem jest usuwanie złośliwych komentarzy przez administratorów danego portalu. Prawie 47 proc. uważa, że administratorzy powinni blokować adres IP hejtera, a internauci powinni mieć możliwość zgłaszania postów jako hejtu. 45 proc. chce karania hejterów według kodeksu karnego. Co trzeci internauta uważa natomiast, że działalność hejterów ograniczy publikowanie ich zdjęć.

– Jest potrzeba stworzenia pewnych grup oddolnych czy organizacji przeciwko hejtowaniu. Takie grupy już powstają. Mimo wszystko powinno to być jednak skoordynowane z działaniami służb, organów ścigania, które stwarzają poczucie gwarancji i przede wszystkim mają dostęp do informacji – mówi Piotr Zimolzak.

Do pozostawiania negatywnych komentarzy pod zdjęciami lub artykułami w sieci przyznaje się mniej niż co dziesiąta badana osoba, głównie mężczyźni. Hejtują oni przede wszystkim zdjęcia i wpisy osób publicznych, zwłaszcza celebrytów. Pozytywne komentarze pozostawia więcej niż co trzecia badana osoba – przede wszystkim ludzie pomiędzy 24 a 35 rokiem życia, mieszkańcy średnich miast oraz osoby, których dochód przekracza 8 tys. zł miesięcznie.

 

12-08-2015 Newseria / Lifestyle

Subscribe to this RSS feed