Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Kardynał Robert Francis Prevost z USA został wybrany nowym papieżem i przyjął imię Leon XIV
Wojna: 600 północnokoreańskich żołnierzy zginęło w Ukrainie, walcząc po stronie Rosji – alarmuje Seul
Polska: Nawrocki przekazuje mieszkanie na cele charytatywne. Ale to nie kończy afery
Wypadek w centrum Brukseli. 8 osób rannych
Polska: Obowiązkowe kamizelki nożoodporne od 1 lipca? Związek ratowników mówi: Nie!
Belgia: Zmarła ofiara wtorkowego ataku nożem
Polska: Koszmar na terenie UW. Zabójstwo i „czyny kanibalistyczne”
Temat dnia: 11-letnia dziewczynka zgwałcona w szpitalu
Polska: Sebastian M. stanie przed polskim sądem. Jest zgoda na ekstradycję
Belgia: 12 lat więzienia dla barona narkotykowego z Antwerpii?
Redakcja

Redakcja

Oszust recydywista zatrzymany - obiecywał pracę w Holandii i Belgii

Kieleccy policjanci walczący z przestępczością gospodarczą zatrzymali mężczyznę, który dokonał szeregu oszustw oferując bezrobotnym pracę najczęściej w Holandii i Belgii, a także wynajem mieszkań w różnych miastach. Ponadto prawdopodobnie wyłudzał on kredyty i pożyczki w bankach. 56-latek z Krakowa swój przestępczy proceder prowadził na terenie województwa świętokrzyskiego, małopolskiego, lubelskiego, podkarpackiego i podlaskiego. Został zatrzymany w chwili, gdy przebywał w jednym z pensjonatów na terenie Zakopanego.

Cała sprawa miała swój początek pod koniec marca bieżącego roku w Kielcach. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, wtedy to na terenie miasta 56-latek na jednym z portali internetowych zamieścił ogłoszenie oferując pracę młodym ludziom, najczęściej w Holandii i Belgii jako malarz elewacji. Sprawca spotykał się z zainteresowanymi i przedstawiał im przygotowane wcześniej umowy o pracę, ażeby być bardziej wiarygodnym miał przy sobie stosowne pieczątki. Mężczyzna w trakcie rozmów pobierał opłaty od pokrzywdzonych określając je mianem „ubezpieczenia”. W ten sposób tylko w Kielcach oszukał 6 osób.

Dodatkowo 56-latek wynajął w Kielcach mieszkanie, które następnie podnajmował innym lokatorom. W sumie w Kielcach spowodował straty na szkodę różnych osób na powyżej 4 tysiące złotych.

Policjanci po otrzymaniu informacji o zaistniałych oszustwach podjęli czynności w celu odnalezienia sprawcy. Dzięki ich rzetelnej i drobiazgowej pracy ustalili i zatrzymali podejrzanego o nie 56-latka. Mężczyzna przebywał wtedy w jednym z pensjonatów na terenie Zakopanego. W trakcie przeszukania zajmowanego przez meżczyznę lokalu funkcjonariusze ujawnili m.in. umowy o pracę, umowy wynajmu, pieczątki oraz kilkanaście kart płatniczych.

Zabezpieczone przedmioty. Fot. Polska Policja www.policja.pl

Równocześnie w czasie zatrzymania policjanci ustalili, że podejrzany mógł również wyłudzać w różnych bankach kredyty oraz pożyczki na fałszywe oświadczenia. W sumie w ten sposób nieprawnie wzbogacił się o ponad 50 tysięcy złotych.

Jak wynika z policyjnych ustaleń, mężczyzna w podobny sposób działał także na terenie innych województw m.in. małopolskiego, lubelskiego, podkarpackiego i podlaskiego.

Sąd zastosował wobec zatrzymanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Mężczyzna wstępnie przyznał się do popełnionych czynów. Ponadto jak się okazuje, nie jest to jego pierwszy konflikt z prawem. Niejednokrotnie był on już karany za podobne przestępstwa. Teraz grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.

Sprawa ma charakter rozwojowy, a policjanci podejrzewają, że poszkodowanych działaniem oszusta będzie zdecydowanie więcej osób, również innej narodowości.

22.07.2015 Polska Policja - KWP w Kielcach

Oszukiwali w Internecie - usłyszeli łącznie 969 zarzutów

Puławscy policjanci przesłali do prokuratury akt oskarżenia przeciwko dwóm młodym mężczyznom, którzy oszukali około 1000 osób. Pokrzywdzeni z Polski oraz 15 innych krajów oszacowali straty na ponad 200 tys. złotych. Sprawcy oszukiwali za pośrednictwem internetowych portali ogłoszeniowych proponując sprzedaż bądź oddanie za darmo przedmiotów pod warunkiem wpłaty na ich konto kosztów przesyłki. Towar jednak nigdy nie docierał do zamawiających. 20 i 21-latek z Puław usłyszeli łącznie 969 zarzutów. Grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności.

W marcu ub. r. funkcjonariusze Wydziałów dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP w Lublinie i KPP w Puławach przeprowadzili działania mające na celu zatrzymanie członków grupy przestępczej dokonującej oszustw za pośrednictwem internetowych portalach ogłoszeniowych. Policjanci ustalili, że przestępcza działalność sprawców trwała od marca 2012 i polegała na zamieszczaniu ogłoszeń dot. sprzedaży sprzętu elektronicznego. Chodziło  głównie o telefony komórkowe, tablety, laptopy, artykuły dziecięce. Sprawcy wprowadzali w błąd kupujących co do danych sprzedającego oraz co do warunków wysłania zamówionych towarów. Ofiarami tej grupy były osoby przynajmniej z 15 krajów przede wszystkim z terenu Polski oraz z Belgii, Francji, Niemiec, Włoch, Łotwy, Holandii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, USA, Kanady, czy Indii.

Pomimo, że przestępcy używali wyszukanych metod by maskować swoją tożsamość online, a wypłat z bankomatów dokonywali w porach nocnych zakrywając twarz, policjanci wpadli na ich trop. Okazali się nimi mężczyźni w wieku 20 i 21 lat, mieszkańcy Puław.

Poprzez analizę zebranych dowodów w tej sprawie policjanci jeszcze w minionym roku doprowadzili do przestawienia podejrzanym wstępnie 18 zarzutów oszustw internetowych oraz przygotowali materiały dla sądu rejonowego, co pozwoliło na tymczasowe aresztowanie podejrzanych.

W trakcie dalszych prowadzonych czynności w tej sprawie policjanci ustalili, że kilkadziesiąt jednostek Policji na terenie kraju prowadzi postępowania dotyczące podobnych oszustw internetowych. Mundurowi w porozumieniu z nadzorującym prokuratorem przejęli do łącznego prowadzenia wszystkie te sprawy. Czynności dochodzeniowo-śledcze i operacyjne pozwoliły na ustalenie, że podejrzani posługiwali ponad setka rachunków bankowych w bankach, a do każdego z rachunków używali innego numeru telefonu komórkowego. Ponadto zatrzymani wykorzystywali ok. 120 różnych adresów e-mail.

Jak ustalili policjanci, oszukanych zostało około 1 000 osób, a łączna suma strat to kwota około 200 tys. złotych. Nad tą sprawą policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarcza puławskiej jednostki pracowali przez 15 miesięcy gromadząc akta w 96 tomach. W wyniku prowadzonych czynności udowodnili podejrzanym popełnienie łącznie 969 czynów oszustwa. Podejrzani przyznali się do winy, składając wyjaśnienia w tej sprawie. Grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności.


21.07.2015 Polska Policja - KWP w Lublinie

 

Belgia: Tragiczny weekend na drogach. „Dlaczego do niej nie zadzwoniliśmy?”

Osiem ofiar śmiertelnych, kilkanaście osób ciężko rannych - to był czarny weekend na belgijskich drogach, opisują dzienniki „Gazet van Antwerpen” i "Het Nieuwsblad".

Do najtragiczniejszego wypadku tego weekendu doszło w nocy z piątku na sobotę (17/18.07) ok. godz. 2.00 na autostradzie E34 w okolicy miejscowości Zoersel. Samochód, w którym znajdowało się pięcioro młodych Belgów jadących na dyskotekę w Antwerpii, zjechał nagle z drogi na pobocze. Zginęło dwoje nastolatków.

Według dziennika „Het Nieuwsblad” 22-letni kierowca zasnął za kierownicą.

- Nie wiem, co się stało. Bardzo mocno padało, nagle zaczęło rzucać samochodem. Następne, co sobie przypominam, to jak wyczołgiwałem się z wraku – „Gazet van Antwerpen” przedstawia wersję kierowcy, który przeżył wypadek.

Mniej szczęścia mieli dwaj pasażerowie: 18-letni chłopak zginął na miejscu, 16-letnia dziewczyna niedługo później w szpitalu. Pozostali dwaj pasażerowie zostali ranni, ale przeżyli.

Flamandzkie media opisują wyznanie matki jednej z ofiar tej tragedii.

- Około północny Iris wysłała nam jeszcze esemesa z prośbą, by do niej zadzwonić. Wiadomość tę zobaczyliśmy jednak dopiero w drodze do szpitala. Gdybyśmy wcześniej przeczytali tego esemesa, być może ona nigdy nie wsiadłaby do tego samochodu – dziennik „Gazet van Antwerpen” cytuje rodziców 16-latki, która zginęła w wypadku. - Nigdy się nie dowiemy, dlaczego Iris wysłała tego esemesa – słowa matki przytacza również „Het Nieuwsblad”.

We wszystkich wypadkach drogowych, do jakich doszło w Belgii w weekend 18-19 lipca, zginęło osiem osób, a ponad dziesięć zostało ciężko rannych, informują belgijskie media.



20.07.2015 ŁK Niedziela.BE

Seks ze studentkami? „Taki był wtedy klimat”.

Jappe Claes, 63-letni belgijski aktor, zrezygnował w 2014 r. z pracy w amsterdamskiej szkole teatralnej nie z powodu „chęci większego skupienia się na aktorstwie”, ale ze względu na oskarżenia o utrzymywanie seksualnych relacji ze studentkami – napisał w czwartek 16 lipca holenderski dziennik „De Volkskrant”.

Claes to popularny flamandzki aktor charakterystyczny, znany z ról filmowych, serialowych i teatralnych. Od dawna mieszka w Holandii i jest żonaty, informują flamandzkie media.

W 2014 r. zrezygnował z pracy w szkole teatralnej Theaterschool w Amsterdamie. Oficjalny powód: chęć skupienia się na karierze aktorskiej. Prawdziwy powód: oskarżenia o seks ze studentkami. Tak przynajmniej twierdzą autorzy tekstu „De Volkskrant”.

Po tym jak w szkole wszczęto wewnętrzne śledztwo w tej sprawie, z którego wynikało, że Claes utrzymywał stosunki seksualne z ok. 10-20 studentkami, władze uczelni postawiły go przed wyborem: albo dobrowolnie zrezygnuje z pracy, albo śledztwo będzie kontynuowane. Aktor wybrał pierwszą z możliwości, opisuje flamandzki dziennik „De Standaard”.

Według „De Volkskrant” Claes w kontaktach z gazetą początkowo zaprzeczał tym rewelacjom, a po jakimś czasie jego adwokat przyznał, że aktor tylko raz „był w krótkim związku” ze swoją studentką.

Dziennikarze „De Volkskrant” piszą, że Claes nie był jedynym pracownikiem szkoły utrzymującym seksualne relacje ze studentami. Podobnie miało być w przypadku holenderskiego reżysera Ruuta Weissmana. Reżyser przyznał, że tak było, ale jedynie w latach osiemdziesiątych.

- Pewnego dnia zdałem sobie sprawę, że ze względu na moje stanowisko nie powinno to mieć miejsca. Ale w latach 80. to się zwyczajnie zdarzało, związki ze studentkami. Moi przełożeni również to robili. Nie chcę tego usprawiedliwiać, ale taki był wtedy klimat – gazeta cytuje Weissmana.

 

18.07.2015 ŁK Niedziela.NL

Subscribe to this RSS feed