Wybory tuż, tuż, więc politycy robią wszystko, co w ich mocy, by zyskać sympatię wyborców. Czasem oznacza to powiedzenie „przepraszam”.

Większość polityków nie lubi przyznawać się do błędów, a już tym bardziej przepraszać. Niekiedy jednak to najlepsze (albo „najmniej złe”…) wyjście i się na taki krok jednak decydują.

Dobrym przykładem jest były belgijski minister sprawiedliwości Vincent Van Quickenborne z liberalnej partii Open VLD (należy do nie także obecny premier Belgii Alexander De Croo).

W poniedziałek Van Quickenborne opublikował w mediach społecznościowych filmik, w którym przeprosił za niektóre błędy, które popełnił w trakcie piastowania funkcji ministra sprawiedliwości w latach 2020-2023 r.

Odniósł się między innymi do „incydentu urodzinowego”. Po hucznej imprezie urodzinowej w domu ówczesnego ministra kilku jego gości… oddało mocz na stojącą przed domem ministra policyjną furgonetkę. Ze względu na groźby ze strony mafii narkotykowej minister miał wtedy policyjną ochronę.

Van Quickenborne tłumaczył później, że nie widział tego incydentu i zdecydowanie go potępił. Także w poniedziałkowym filmiku przeprosił za to zdarzenie.

Dużo tragiczniejsza w skutkach była sprawa związana z zamachem w Brukseli w październiku ubiegłego roku. Tunezyjczyk zastrzelił wtedy w Brukseli dwóch obywateli Szwecji. Jak się okazało, mężczyzna ten miał być wydalony z Belgii, ale ministerstwo sprawiedliwości nie zajęło się na czas odpowiednim wnioskiem. Gdyby tak się stało, Tunezyjczyk zostałby zapewne poddany ekstradycji, a do zamachu by nie doszło.

Van Quickenborne podał się wtedy do dymisji, podkreślając, że „ponosi polityczną odpowiedzialność” za ten błąd. Premier De Croo przyjął jego dymisję. Także za ten błąd były minister teraz ponownie przeprosił.

W najbliższą niedzielę w Belgii odbędą się potrójne wybory: do parlamentu federalnego, do parlamentów regionalnych oraz do Parlamentu Europejskiego. Van Quickenborne kandyduje do parlamentu federalnego i jest numerem jeden na liście Open VLD w prowincji Flandria Zachodnia.

03.06.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Pod względem jakości życia Belgia znajduje się w środku unijnej stawki - wynika z analizy holenderskiego Głównego Biura Statystycznego CBS.

Analitycy CBS, określając aktualny poziom życia w poszczególnych krajach, brali pod uwagę 23 czynniki. Dotyczą one między innymi zdrowia, rynku pracy, usług publicznych, czasu wolnego, wykształcenia, warunków mieszkaniowych, długości życia, sytuacji gospodarczej i poziomu zaufania społecznego.

Najwięcej punktów w rankingu CBS uzyskała Szwecja, a drugie miejsce zajęła Holandia. Kolejne pozycje to Irlandia, Austria, Dania, Finlandia, Luksemburg i Niemcy.

Belgię sklasyfikowano dopiero na dwunastej pozycji. Nie jest to może imponujący wynik, ale Belgia znalazła się wyżej niż np. Portugalia, Włochy czy Hiszpania. Niska pozycja Włoch to między innymi skutek niskiego odsetka ludzi z wyższym wykształceniem. Hiszpania z kolei wciąż boryka się z wielkim bezrobociem.

Najgorzej w tym opracowaniu oceniono jakość życia w Chorwacji, Słowacji i Grecji. Również Polskę oceniono dosyć surowo, bo sklasyfikowano ją na czwartym miejscu od końca.

Ogólnie rzecz biorąc, kraje z południowej części Starego Kontynentu oraz relatywnie nowe państwa członkowskie UE z Europy Środkowej i Wschodniej wypadały w tym rankingu najgorzej. Jakość życia w Europie Północnej jest w opinii analityków CBS dużo wyższa.

07.06.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W piątkowy poranek mieszkaniec belgijskiego miasta Lokeren zauważył na poboczu wzdłuż rzeki Durme przewrócony rower. Kiedy podszedł bliżej, okazało się, że doszło do tragedii…

Około godz. 10:30 spacerowicz przechadzał się ścieżką w pobliżu wiaduktu kolejowego w Lokeren (prowincja Flandria Wschodnia) - opisuje portal internetowy flamandzkiego dziennika „Het Laatste Nieuws”.

W pewnym momencie spacerowicz zauważył leżący obok ścieżki rower. Wydało mu się to podejrzane i podszedł bliżej. Ścieżka biegła obok rzeki Durme, a spacerowicz zauważył w wodzie ciało.

Spacerowicz od razu zawiadomił służby ratunkowe, a te szybko pojawiły się na miejscu. Po wyciągnięciu mężczyzny z wody podjęto próby reanimacji. Niestety były one nieskuteczne, a życia ofiary nie udało się uratować.

Jak wynika z ustaleń policji, ofiarą był 58-letni mężczyzna z Lokeren. Około pół godziny wcześniej wyjechał on rowerem z domu. Z pierwszych ustaleń śledczych wynika, że doszło do tragicznego wypadku.

Mężczyzna najprawdopodobniej stracił kontrolę nad rowerem i wpadł do wody. Nie nie skazuje na to, by do śmierci ofiary przyczyniły się osoby trzecie lub by doszło do samobójstwa, poinformowała policja.

03.06.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Prawie każdy użytkownik Internetu wie, że nie należy wierzyć we wszystko, na co natrafi się online. Odsetek ludzi aktywnie sprawdzających wiarygodność internetowych doniesień nie jest jednak imponujący.

W ubiegłym roku jedynie 27% internautów w Unii Europejskiej sprawdzało aktywnie wiarygodność informacji z Internetu - poinformowało unijne biuro statystyczne Eurostat.

Najbardziej podejrzliwi pod tym względem są mieszkańcy Holandii. Aż 47% mieszkańców kraju wiatraków, którzy mieli do czynienia z „podejrzanymi” wiadomościami, sprawdziło ich wiarygodność w innych źródłach.

W Irlandii odsetek ten wyniósł 42%, w Luksemburgu 41%, a w Finlandii 39%. Także w Belgii odsetek ten był wyższy niż unijna średnia i wyniósł około 32%.

Mieszkańcy UE weryfikują wiarygodność informacji znalezionych w Internecie najczęściej poprzez sprawdzenie źródła takiej wiadomości lub szukając informacji na dany temat na innych stronach internetowych. Część ludzi sprawdza wiarygodność internetowych wiadomości również offline, na przykład rozmawiając na dany temat z innymi ludźmi lub sięgając po nieinternetowe źródła informacji (np. książki).

Najgorzej pod tym względem wypadły Rumunia (11%) oraz Litwa i Bułgaria (po 15%). W Polsce wiarygodność internetowych doniesień sprawdzało w ubiegłym roku około 21% internautów.

03.06.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)