W czwartek rano może wystąpić mgła. W ciągu dnia nad krajem utrzymają się chmury i miejscami będzie im towarzyszyć mżawka. Na płaskorzeźbie Ardenów będzie panować ograniczona widoczność.

Maksymalna temperatura wyniesie od 3 stopni Celsjusza na obszarze Hautes Fagnes, do 6 lub 7 stopni w centrum kraju i na skrajnym południu oraz 8 stopni w pobliżu morza. Wiał będzie lekki lub umiarkowany wiatr.

W piątek wszędzie będzie dość zimno i pochmurno. W niektórych miejscach możliwe są opady deszczu lub nawet śniegu. Z powodu nieprzyjemnego i zwykle umiarkowanego, północno-wschodniego wiatru, temperatura na przekroczy 0 stopni Celsjusza na obszarze Hautes Fagnes i 3-4 stopni w innych regionach kraju.

01.12.2022 Niedziela.BE // fot. Ronald Wilfred Jansen / Shutterstock.com

(kk)

Dziś (30 listopada) w większości miejsc będzie pochmurno, choć wystąpią przejaśnienia, zwłaszcza na zachodzie i południowym wschodzie. Nad ranem może wystąpić mgła, szczególnie w centrum i na północy kraju. Widoczność może się poprawić po południu ze względu na ustąpienie mgły. Możliwe są przelotne opady deszczu. Maksymalna temperatura wyniesie od 3 do 6 stopni Celsjusza w Ardenach i od 6 do 9 stopni w innych miejscach. Wiał będzie słaby wiatr w zachodniej części kraju oraz umiarkowany na wschodzie.


W czwartek rano może wystąpić mgła. W ciągu dnia nad krajem utrzymają się chmury i miejscami będzie im towarzyszyć mżawka. Na płaskorzeźbie Ardenów będzie panować ograniczona widoczność. Maksymalna temperatura wyniesie od 3 stopni Celsjusza na obszarze Hautes Fagnes, do 6 lub 7 stopni w centrum kraju i na skrajnym południu oraz 8 stopni w pobliżu morza. Wiał będzie lekki lub umiarkowany wiatr.



W piątek wszędzie będzie dość zimno i pochmurno. W niektórych miejscach możliwe są opady deszczu lub nawet śniegu. Z powodu nieprzyjemnego i zwykle umiarkowanego, północno-wschodniego wiatru, temperatura na przekroczy 0 stopni Celsjusza na obszarze Hautes Fagnes i 3-4 stopni w innych regionach kraju.

30.11.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Na drogach ginie mniej osób, jak pokazują najnowsze dane policyjne. Ale nie dzieje się tak wszędzie. Wzrost liczby ofiar widoczny jest w 2 województwach.

Trzy najbliższe miesiące 36-latek z gminy Janowiec spędzi w areszcie. To on w sobotę 26 listopada, kierując bmw, doprowadził do wypadku.

– Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kierujący, po wykonaniu manewru wyprzedzania, kontynuował jazdę lewym pasem ruchu. Na łuku drogi doprowadził do czołowego zderzenia z jadącym z naprzeciwka oplem – informuje komisarz Ewa Rejn-Kozak z policji.

Oplem jechało starsze małżeństwo. 77-letni kierowca trafił do szpitala. Jego 79-letnia żona zginęła na miejscu. Kierowcy bmw nic się nie stało.

– Badanie wykazało, że miał 2,7 promila alkoholu w organizmie. Jak ustalili policjanci, mężczyzna kierował samochodem, nie mając do tego uprawnień. Prawo jazdy stracił kilka lat temu – dodaje policjantka.

O 15 proc. mniej osób ginie na drogach

Z najnowszych danych wynika, że chociaż na polskich drogach wciąż ginie wiele osób, to jednak widać zmianę. W porównaniu do 2021 r. w Polsce  o 15 proc. spadła liczba osób ginących w wypadkach drogowych.

„W tym roku po raz pierwszy na polskich drogach zginąć może mniej niż 2 tys. osób. To oznacza, że udało się ograniczyć liczbę ludzi zabijanych rocznie w wypadkach aż o 1/3! Przed pandemią – w latach 2016-2019 – ginęło w Polsce w wypadkach rocznie ok. 3 tys. osób” – wylicza serwis brd24.pl.

Okresy styczeń-październik 2022

Wypadki:
2021 r. – 19 136
2022 r. – 18 472 (-3,5 proc.)

Zabici:
2021 r. – 1876
2022 r. – 1596  (-14,9 proc.)

Ranni:
2021 r. – 22 238
2022 r. – 21 462 (-3,5 proc.)

Portal, analizując dane z okresu styczeń-październik, zauważa, że liczba zabitych w wypadkach spadła niemal w każdym województwie.

„Choć w woj. śląskim liczba wypadków w porównaniu do tego okresu w 2021 r. spadła o 11 proc., to były one bardzo ciężkie i w sumie liczba ofiar śmiertelnych urosła tam aż o 5 proc. Podobnie źle wygląda to w woj. lubelskim. Liczba wypadków zmniejszyła się tam o 3,2 proc., ale liczba ofiar śmiertelnych wzrosła o 1,9 proc.” – czytamy.

Dane z województw

Dolnośląskie
2021 – 150 zabitych
2022 – 114 zabitych
Kujawsko-Pomorskie
2021 – 102
2022 – 90
Lubelskie
2021 – 108
2022 – 110
Lubuskie
2021 – 63
2022 – 49
Łódzkie
2021 – 160
2022 – 139
Małopolskie
2021 – 120
2022 – 91
Mazowieckie (bez Komendy Stołecznej Policji)
2021 – 197
2022 – 162
Komenda Stołeczna Policji
2021 – 108
2022 – 84
Opolskie
2021 – 68
2022 – 49
Podkarpackie
2021 – 82
2022 – 78
Podlaskie
2021 – 68
2022 – 65
Pomorskie
2021 – 98
2022 – 86
Śląskie
2021 – 121
2022 – 127
Świętokrzyskie
2021 – 75
2022 – 53
Warmińsko-Mazurskie
2021 – 87
2022 – 72
Wielkopolskie
2021 – 194
2022 – 177
Zachodniopomorskie
2021 – 75
2022 – 59

03.12.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Zerowa stawka VAT na żywność nadal będzie obowiązywać. Trzeba się jednak liczyć z tym, że i tak za zakupy zapłacimy więcej. Dlaczego?

Tarcza antyinflacyjna to rozwiązanie wprowadzone w tym roku. Ma sprawić, że Polacy będą wydawali mniej, niż gdyby takiej pomocy nie było. Rząd zdecydował, że obniża stawkę VAT na gaz ziemny (z 23 proc. do 0 proc.), prąd (z 23 proc. do 5 proc.), paliwa (z 23 proc. do 8 proc.), a VAT-u nie płaci się w przypadku nawozów i żywności.

Tarcza miała być rozwiązaniem czasowym, ale co jakiś czas była przedłużana. Na razie do końca tego roku. Co będzie dalej? Już wiadomo.

Zerowy VAT na podstawowe produkty spożywcze

„Podjęliśmy konkretne działania, żeby ochronić portfele Polaków. Wprowadziliśmy na początku 2022 roku Tarczę Antyinflacyjną. Obniżyliśmy m.in. podatek VAT na podstawowe produkty spożywcze” – przypomina w komunikacie rząd. I zapowiada, że zerowy VAT na żywność zostanie utrzymany przynajmniej do połowy 2023 roku.

Nie dotyczy to jednak wszystkich produktów spożywczych, ale wybranych grup. Chodzi m.in. o:

- owoce i warzywa,
- mięso,
- nabiał,
- produkty zbożowe.

„W Polsce, dzięki obniżeniu stawki VAT na żywność z 5 do 0 proc w ramach Rządowej Tarczy Antyinflacyjnej, w portfelach Polaków zostało łącznie ponad 7,6 miliarda złotych (od 1 lutego 2022 roku) – podaje rząd. A premier Mateusz Morawiecki dodaje: – W zeszłym roku zaciągnęliśmy hamulec tym rozpędzonym cenom. Widziałem wiele z analiz, z których wynikało, że obniżyliśmy w ten sposób maksymalny szczyt inflacji o 3 do 4 punktów procentowych, czyli jeśli ona dzisiaj jest między 17-18 proc., byłaby między 21-22 proc.”.

Teraz gorsze wiadomości. Te wszystkie działania nie dają pewności, że produkty spożywcze nadal będą kosztowały tyle, ile obecnie. Po pierwsze – trzeba brać pod uwagę ciągle rosnącą inflację. Po drugie – i tak zwiększą się koszty produkcji żywności.

Chodzi o to, że Komisja Europejska chce przywrócenia normalnych stawek VAT na prąd i gaz. I Polska nie będzie się temu sprzeciwiać. To oznacza, że  w 2023 r. żywność podrożeje.

Maksymalna cena za gaz: ok. 200 zł netto za MWh

Co do prądu to już ustalono limity cenowe, które mają obejmować np. szkoły, szpitale, gospodarstwa domowe oraz najmniejsze firmy.

Co do gazu, to na razie jest plan, a nie prawne rozwiązania. Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska ogłosiła, że przyszłoroczne ceny gazu będą zamrożone na poziomie z 2022 roku, ale ze stawką VAT 23 proc.

– VAT wróci do taryfy gazowej, ale w przyszłym roku funkcjonować będzie maksymalna cena za gaz – ok. 200 zł netto za MWh. Najbardziej wrażliwym przysługiwać będzie dodatkowo refundacja poniesionych kosztów VAT – dodała Moskwa.

01.12.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. KPRM

(sl)