W ramach rozrywki weekendowej proponujemy Metal Slug Attack – ostatnią pozycję z całej serii Metal Slug od japońskiego SNK Playmore. Tytuł kojarzony jest i znany przez niektórych graczy z automatów do gier. Stanowi on jednocześnie kontynuację hitu Metal Slug Defense także tych samych twórców. 

Gra przeznaczona jest na urządzenia mobilne (tablety, telefony, fablety) z systemem Android, a także Apple iOS.

Obie gry reprezentują gatunek Tower Defense, w którym chodzi głównie o skuteczne powstrzymanie kolejnych fal wrogów podążających w pełnym uzbrojeniu bezpośrednio w stronę chronionej przez nas bazy celem jej zniszczenia.

Na początku każdego starcia generujemy punkty „AP” niezbędne do produkcji jednostek przesuwających się w kierunku wroga. W początkowej fazie rozgrywki są to pojedynczy żołnierze o niewielkich możliwościach destrukcyjnych, ale wraz z kolejnymi misjami i przy odpowiednim zarządzaniu „AP” możemy stawiać dodatkowe obiekty obronne, zasieki oraz wysyłać do starcia coraz bardziej zaawansowany sprzęt niszczący.

Każda wyprodukowana jednostka bojowa, oprócz ataku standardowego, posiada swój unikalny styl walki, który można uaktywnić w momencie podświetlenia się jej na niebiesko, gdy zakończy ona swój atak specjalny, wówczas powraca do klasycznych działań lecz pod warunkiem, że wcześniej nie zostanie wyeliminowana. Jednorazowo w walce może uczestniczyć do 10 jednostek.

Gra oferuje wiele misji do zaliczenia w kilku ciekawie zaprezentowanych trybach, rozbudowany system rozwoju i ulepszania jednostek oraz wysoką grywalność. Wszystko to podano w starym, dobrym stylu 2D przez co tytuł powinien zainteresować nie tylko fanów projektów retro rodem z automatów.

Grę Metal Slug Attack można pobrać TUTAJ na Android a TUTAJ na Apple.

21.02.2016 Dobreprogramy.pl

W mieszkaniu jednego z mężczyzn aresztowanych po zamachach terrorystycznych w Paryżu policja znalazła niepokojący materiał filmowy: widać na nim wiele godzin nagrań wykonanych przed domem szefa belgijskiego Centrum Studiów nad Energią Atomową (SCK).

Czy terroryści planowali porwanie dyrektora SCK, po to by dzięki temu uzyskać dostęp do nuklearnych tajemnic albo chcieli wejść w posiadanie materiałów radioaktywnych? A może zamierzali przeprowadzić atak na którąś z belgijskich elektrowni atomowych? – zastanawiają się belgijskie media. Na razie pytania te pozostają bez odpowiedzi.

Nagrania znaleziono pod koniec 2015 roku, ale informację na ten temat opublikowano dopiero teraz. Jako pierwsza napisała o tym walońska, francuskojęzyczna gazeta „La Dernière Heure”; o sprawie informuje również flamandzki dziennik „De Standaard”. Istnienie nagrań potwierdziła belgijska prokuratura, napisał portal nos.nl.

Film wykonano dzięki ukrytej kamerze umieszczonej przed domem szefa SCK. Policji udało się zidentyfikować tę lokalizację dzięki numerowi autobusu, który w pewnym momencie pojawia się w nagraniu, opisuje „De Standaard”. Kiedy okazało się, że jest to prywatny dom szefa SCK, zdziwienie było wielkie.

Wiadomo, że w pewnym momencie po kamerę przyjechało dwóch mężczyzn. Widać ich na nagraniach z monitoringu, ale niestety obraz jest niewyraźny i jak na razie nie udało się tych mężczyzn zidentyfikować, informują belgijskie media.

Nie wiadomo też, w jaki sposób osobom tym udało się ustalić prywatny adres szefa SCK. Policja nie informuje też u którego z dziesięciu aresztowanych wówczas mężczyzn znaleziono to nagranie. Również belgijskie Centrum Studiów nad Energią Atomową na razie nie komentuje tej sprawy.

Centrum SCK zajmuje się badaniami m.in. nad pokojowym wykorzystywaniem energii atomowej i bezpieczeństwem instalacji nuklearnych. To zatrudniające około 700 osób centrum jest jednym z największych ośrodków badawczych w Belgii. 

20.02.2016 ŁK Niedziela.BE

Sąd apelacyjny w Liège zezwolił we wtorek na wykorzystanie zdjęć z osobistego profilu na Facebooku jako materiału dowodowego. Decyzja sądu dotyczy sprawy, w której sprawca napaści opublikował na portalu społecznościowym zdjęcie swojej ofiary, by pokazać stopień wyrządzonych przez siebie szkód.

Oskarżony o agresję mężczyzna opublikował zdjęcia swojej ofiary, by udowodnić, że rzekomo wyrządzona szkoda nie była aż tak dotkliwa i by ten sposób bronić się w sądzie. Rzekoma ofiara napaści natychmiast potępiła użycie zdjęcia twierdząc, że nie udzieliła zgody na wykorzystanie swojego wizerunku.

Sąd uznał jednak, że zdjęcia mogą być wykorzystane w ramach procedury sądowej i zostaną przekazane do specjalisty w celu oceny stopnia uszkodzenia ciała ofiary.

20.02.2016 MŚ Niedziela.NL

Hurtowi handlowcy działający na rynku owoców i warzyw w Brukseli zdecydowali, że nadwyżki żywności nie będą dłużej niszczone pod koniec dnia handlowego. Setki kilogramów owoców i warzyw, których nie udaje sprzedać się do sklepów i marketów, będą teraz gromadzone i wykorzystywane jako pomoc żywnościową.

Nie tylko sami handlarze, ale również liczne organizacje społecznościowe od dawna sygnalizowały, że dotychczasowa praktyka pozbywania się jedzenia jest niedopuszczalna.

- Wiele produktów jest zbyt dojrzałych, aby być wysyłana do sklepów, ale nadal są całkowicie jadalne. Zamiast wyrzucać i niszczyć jedzenie, zostanie przekazane ono jako pomoc żywnościowa - wyjaśnia przedstawiciel stowarzyszenia handlowców Michel Lefever.

- Wyrzucanie jedzenia nikomu nie przynosi korzyści. To dobry projekt, który zadba o to, by jedzenie trafiło do właściwego miejsca - dodaje flamandzki przedsiębiorca Marc Bollaert.

20.02.2016 MŚ Niedziela.BE