ZUS podsumował swoje kontrole zwolnień, które przeprowadzał od stycznia do września tego roku. Urobek inspektorów jest imponujący: do budżetu wróciło blisko 130 mln zł.

Na tę kwotę – wyjaśnijmy – złożyły się obniżone i cofnięte świadczenia po kontroli L4.

Co kontrolował ZUS?

Zakład Ubezpieczeń Społecznych kontroluje zwolnienia lekarskie na dwa sposoby.

Po pierwsze – sprawdza, jak są wykorzystywane.

Po drugie – sprawdza prawidłowość orzekania o czasowej niezdolności do pracy.

Co się pod tym kryje?

„Przy kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich pracownicy ZUS-u sprawdzają, czy chory nie pracuje albo nie wykonuje innych aktywności, które mogłyby wydłużyć jego powrót do zdrowia, na przykład remont mieszkania. Taką kontrolę mogą również przeprowadzić pracodawcy, którzy zatrudniają powyżej 20 pracowników” – odpowiada Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.

„Przy kontroli prawidłowości orzekania o czasowej niezdolności do pracy lekarze orzecznicy ZUS-u sprawdzają, czy osoba korzystająca z e-ZLA (zwolnienie elektroniczne – red.) nadal jest chora i niezbędna jest kontynuacja zwolnienia, czy też należy je skrócić. Kontrola ta może odbyć się także w oparciu o dokumentację medyczną, na podstawie której lekarz wystawił zwolnienie” – wyjaśnia rzecznik.

Jakie decyzje zapadły?

W tym roku od stycznia do września (3 kwartały) ZUS przeprowadził prawie 337 tys. kontroli zwolnień lekarskich. I wystawił 20,6 tys. decyzji wstrzymujących wypłatę zasiłków chorobowych. W sumie dało to 19,4 mln zł.

Same kontrole to jeszcze nie wszystko. ZUS może również obniżyć świadczenie chorobowe osobom, którym ustał tytuł do ubezpieczenia. Zasiłek czy świadczenie rehabilitacyjne nie mogą być wtedy wyższe niż przeciętne wynagrodzenie.

W sumie kwota obniżonych i cofniętych świadczeń chorobowych od stycznia do września 2023 r. wyniosła 129 mln 377 tys. zł.

ZUS przypomina, że…

Osoby, które niewłaściwie wykorzystują L4, mogą stracić prawo do świadczenia chorobowego. Jeśli taka decyzja zostanie podjęta, to ZUS wstrzyma wypłatę świadczenia. A jeżeli zostało już ono wypłacone, to trzeba będzie ją zwrócić.

Jeśli przy kontroli prawidłowości orzekania o czasowej niezdolności do pracy okaże się, że osoba sprawdzana przez lekarza orzecznika jest już zdrowa, to zwolnienie lekarskie zostanie skrócone. Prawo do świadczenia chorobowego pacjent zachowuje tylko do dnia badania.

16.11.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

W ubiegłym roku około 12,1% pracowników w całej Unii Europejskiej miało umowy o pracę na czas określony. W Belgii odsetek ten był wyraźnie niższy, a w Polsce nieco wyższy.

Relatywnie najwięcej ludzi z czasowymi umowami o pracę było w UE w 2022 r. w Holandii. Tutaj aż 23% zatrudnionych miało w ubiegłym roku umowy o pracę na czas określony - wynika z danych unijnego urzędu statystycznego Eurostat.

Można to wytłumaczyć między innymi tym, że w Holandii pracuje wielu młodych ludzi. To często jeszcze uczniowie lub studenci, pracujący jedynie na część etatu i w oparciu o umowy na czas określony.

Na drugim miejscu w zestawieniu państw UE z najwyższym odsetkiem zatrudnionych w oparciu o umowy o czas określony znalazła się Hiszpania. Tutaj czasowe umowy miało w 2022 r. niespełna 18% pracowników. W Finlandii, Szwecji, Francji i Portugalii było to około 14%.

W Belgii tego rodzaju umowy miało w ubiegłym roku 8,3% zatrudnionych. W Polsce umowy na czas określony są popularniejsze. W 2022 r. tego rodzaju umowy miało 12,4% pracowników w Polsce - wynika z danych urzędu Eurostat.

Relatywnie najmniej ludzi z umowami na czas określony było w ubiegłym roku na Litwie (1,7%). W Rumunii takie umowy miało 1,8% pracowników, na Łotwie 2,3%, w Estonii 2,8%, a w Bułgarii 3,5%.

14.11.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W schroniskach dla zwierząt we Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, czeka na nowy dom około 2,1 tys. zwierząt. „Adoptuj zwierzę! - apeluje flamandzki rząd regionalny.

Większość zwierząt we flamandzkich schroniskach to psy i koty. Jest ich tam około 1,5 tys. Są jednak i inne zwierzęta, między innymi króliki, chomiki, konie czy nawet kozy - opisuje portal internetowy dziennika „Het Laatste Nieuws”.

W sumie do prawie 180 schronisk we Flandrii trafiło w ubiegłym roku 48 tys. zwierząt. Zdecydowana większość z nich znalazła już nowy dom lub trafiła do poprzednich właścicieli (część zwierząt trafia do schronisk, bo zaginęła).

Co roku wielu mieszkańców Flandrii kupuje zwierzęta, np. psy i koty. Regionalny rząd chce zachęcić ludzi, by zamiast kupować zwierzęta przyjmowali pod swój dach te, które znajdują się w schroniskach.

W związku z tym minister Ben Weyts, odpowiedzialny miedzy innymi za prawa zwierząt, zainicjował kampanię, zachęcającą mieszkańców Flandrii do adopcji zwierząt ze schronisk. W ramach tej kampanii na przystankach autobusowych w centrach dużych flamandzkich miast zawisną plakaty zachęcające do adopcji zwierząt.

Flamandzkie władze zachęcają też do odwiedzania strony internetowej: TUTAJ. To właśnie na tej stronie znajdziemy informacje o zwierzętach czekających we flamandzkich schroniskach na nowych właścicieli.

15.11.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Sąd w Halle-Vilvoorde zażądał w poniedziałek wyroku 36 miesięcy więzienia dla trzydziestokilkuletniego Amerykanina aresztowanego na lotnisku w Brukseli. Jest on podejrzany o przemyt narkotyków.

Mężczyzna wylądował na lotnisku w Brukseli w dniu 23 sierpnia. Kiedy celnicy poprosili go o otwarcie walizki, twierdził, że nie zna numerycznej kombinacji zamków. W walizce, którą następnie otworzyli celnicy, znaleziono kilka plastikowych opakowań konopi indyjskich o łącznej wadze 2,36 kilograma.

„Ostatnio zaobserwowaliśmy wzrost handlu konopiami indyjskimi ze Stanów Zjednoczonych” – stwierdził prokurator. „Wygląda na to, że od czasu zalegalizowania narkotyku w Kanadzie i wybranych stanach USA, przemyt substancji z USA do Europy stał się opłacalny”.

Sąd zażądał dla Amerykanina kary 36 miesięcy więzienia. W odpowiedzi jego prawnik domaga się uniewinnienia. „Mój klient nie wiedział o narkotykach w walizce. Spotkał w Los Angeles mężczyznę, również początkującego fotografa, który zaproponował mu wspólną podróż po Europie w celu poszerzenia portfolio. Zatrzymali się na krótko w tym samym hotelu, gdzie mężczyzna musiał wykorzystać chwilową nieobecność mojego klienta, aby ukryć narkotyki w jego walizce, zmieniając kod zamka” - uważa prawnik.

Wyrok zostanie ogłoszony w dniu 11 grudnia.

14.11.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)