Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: W Pairi Daiza urodził się pingwin królewski!
Polacy za systemem kaucyjnym. Długa lista korzyści, jakie nam da
Belgia: Masło podrożało. I to bardzo
Polska: Gdzie rodzi się najmniej dzieci? Znowu mamy spadek urodzeń
Belgia: 34-latka zginęła w wypadku w Sambreville
Polska: Chcą wypowiedzenia konkordatu. Za akcją stoi była gwiazda telewizji
Temat dnia: W wypadkach drogowych w Brukseli rannych prawie 500 dzieci!
Polska: Wagary do poprawki. Limit nieobecności będzie znacznie mniejszy
Słowo dnia: Voorbeeld
Belgia, Nieuwpoort: Kilka osób rannych w wypadku tramwajowym
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Firmy ubezpieczeniowe zacierają ręce. Wyższa składka OC dla piratów drogowych

Do tej pory ubezpieczyciele nie weryfikowali masowo przeszłości kierowców, którym sprzedawały ubezpieczenie. Teraz to się zmieni. Na co czekali ubezpieczyciele?

Od soboty 17 września funkcjonuj już nowy taryfikator mandatów. Za wiele wykroczeń kierowca zostanie ukarany surowiej niż do tej pory. Dodatkowo maksymalny limit kary wynosi 15 punktów karnych, a nie jak do niedawna – 10.

To nie jedyne zmartwienie kierowców, bo firmy ubezpieczeniowe mają wgląd do kont z punktami karnymi kierowców. Oznacza to, że mogą uznać, że jeżeli ktoś ma dużo punktów i zbiera je notorycznie, to jeździ niebezpiecznie. Ubezpieczyciele zyskali prawo do tego, żeby takiemu kierowcy podnieść wysokość obowiązkowego ubezpieczenia OC.

– Stawka OC może być również kilkakrotnie wyższa w przypadku kierowców często łamiących przepisy drogowe, za które są karani mandatami. Podobnie jak dla osób popełniających poważne wykroczenia lub przestępstwa, np. jazda pod wpływem alkoholu, środków odurzających czy bez wymaganych uprawnień, ponieważ ryzyko wystąpienia szkody znacznie wzrasta – informuje jedna ze znanych w Polsce firm pośredniczących w zakupie ubezpieczeń.

Oczywiście każdy z ubezpieczycieli może w tej materii stosować własną politykę. Oznacza to, że nie każde wykroczenie może sprawić, że kierowca zapłaci więcej.

Możliwość pobierania wyższej opłaty OC ubezpieczyciele mają już od czerwca. Jako pierwsza zaczęła weryfikować kierowców Warta. Większość jeszcze tego nie robi. Teraz eksperci są jednak zgodni, że wrześniowe zmiany zmuszą firmy do działania.

– Na razie wiele firm oferujących OC dla kierowców nie korzysta z nowego źródła informacji, bo dopiero pracuje nad stworzeniem odpowiednich rozwiązań informatycznych – wyjaśniają eksperci z firmy Ubea.pl.

Dlaczego firmy wstrzymywały się z weryfikowaniem kierowców? Nie chodziło tylko o względy techniczne. Do piątku punkty karne znikały z konta kierowcy po roku od ukarania. Teraz stanie się to po dwóch latach od opłacenia mandatu. Ubezpieczyciele czekali właśnie ze zmianami na moment, w którym będą mogli prześledzić historię kierowcy dwa lata wstecz.

Wyższa kara za brak OC

To nie koniec złych wiadomości, bo więcej będzie wynosiła też kara za brak OC. Jej wysokość jest bowiem powiązana z płacą minimalną, a ta w 2023 roku wzrośnie dwa razy. Od stycznia wyniesie 3490 zł brutto, a od lipca 3600 zł brutto.

Zgodnie z przepisami właściciele samochodów osobowych bez OC zapłacą maksymalnie 6980 zł. To kara za to, jeśli ktoś się spóźni z opłaceniem polisy dłużej niż 14 dni. W tym roku jest to 6020 zł, a w 2021 r. było 5600 zł.

Jeżeli ktoś nie będzie miał OC krócej, czyli od 4 do 14 dni, to zapłaci 3490 zł, a jeśli ktoś spóźni się do 4 dni, będzie musiał wydać 1400 zł.

To stawki od stycznia. Od lipca będzie jeszcze drożej. Kary wyniosą odpowiednio 7200, 3600 i 1440 zł.

19.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sw)

 

Polska: Tej zimy smog będzie zabijał jeszcze częściej. Tak się skończy spalanie plastikowych śmieci

Do recyclingu trafia coraz mniej segregowanych śmieci, bo coraz mniej trafia ich do śmietników.  Swoich amatorów znalazły także sklepowe odpady. To znak, że ludzie intensywnie przygotowują się do zimy.

– Trzeba w tej chwili palić wszystkim, poza oponami i podobnymi szkodliwymi rzeczami – powiedział Jarosław Kaczyński podczas spotkania ze swoimi zwolennikami w Nowym Targu.  

Na efekty prezesowskiej wielkoduszności nie trzeba było długo czekać – Polacy z miejsca pochwycili radę szefa PiS, którą zrozumieli dosłownie: można palić, czym się da. Polski Alarm Smogowy uznał wypowiedź Kaczyńskiego za nieodpowiedzialną.

– Bardzo obawiam się tego, co wydarzy się w nadchodzącym sezonie grzewczym – nie kryje Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego w rozmowie z INNPoland.pl.

I jest się czego obawiać, bo gminy już raportują, że ilość odpadów spadła. Żółte worki z plastikiem i niebieskie worki z papierem znikają, zanim przyjadą samochody odbierające odpady do recyklingu. Spod sklepów giną wielkie, pozwijane drutem kartony przygotowane do recyklingu. Polski Alarm Smogowy podejrzewa, że wszystkie te rzeczy będą spalane jesienią i zimą.

Śmieci sąsiada w moim piecu

Miasteczko na północy Polski. Zima 2021/2022. Dwupokojowe mieszkanie ogrzewane piecem węglowym. W sezonie grzewczym kuchnia, w której stoi piec, zamienia się w kotłownię. Co – niestety – widać, słychać i czuć.  

Mieszkanie jest własnością starszego małżeństwa. Oboje mają bardzo niskie emerytury. W żaden sposób nie są w stanie opłacić wszystkich rachunków i jeszcze zaopatrzyć się w węgiel. Zwłaszcza że oboje chorują i co miesiąc sporo muszą wydać na leki.

Reporterowi N4M opowiada Ona: –  Sąsiedzi nam współczuli. Jeden z nich – mieszka niedaleko w domu jednorodzinnym – namówił nas, żebyśmy spalali jego śmieci. Jemu się opłaci, bo się ich pozbędzie, a my będziemy mieli ciepło w domu. Poszliśmy na to.

Do pieca zaczęły trafiać plastiki, stare, spróchniałe dechy, lakierowane meble i czego tam jeszcze nie było. Tyle że śmieci spalały się błyskawicznie. Starsi państwo potrzebowali więcej paliwa. Zaapelowali o pomoc. Sąsiedzi błyskawicznie zaczęli im dostarczać swoje śmieci. I podpowiedzieli dodatkowe źródło zaopatrzenia: zaplecze sklepu osiedlowego, gdzie wystawiane są worki z odpadami do recyclingu. Skorzystali i z tej rady.

Opowiada On: W tym roku byliśmy już mądrzejsi. Gromadziliśmy od wiosny. Teraz za te 3 tys. od rządu dokupimy trochę węgla i jakoś przetrwamy zimę.

– Rząd zmarnował cztery lata, bo zamiast zwiększać dopłaty do wymiany starych kopciuchów, dosypuje miliardy do palenia węglem – powiedział INNPoland.pl Piotr Siergiej. – To droga donikąd.

Udarowcy i sercowy będą umierali częściej

Ta historia rodzi obawy, że w czasie tegorocznej zimy będziemy wdychać jeszcze większe ilości szkodliwych substancji.

– Głównymi ofiarami zanieczyszczenia powietrza będą zwłaszcza osoby starsze i osoby z chorobami towarzyszącymi, np. przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, astmą i chorobami układu sercowo-naczyniowego – wylicza Piotr Siergiej. – A osoby podatne na udary i zawały będą bardziej chorować, a w rezultacie – częściej umierać, co potwierdzają badania.

Tymczasem polskie przepisy precyzyjnie regulują, czym wolno ogrzewać mieszkanie. Nie można palić odpadami, torfem, flotokoncentratami, mułami kopalnianymi, a także węglem brunatnym. A, na co zwraca uwagę Polski Alarm Smogowy, Polacy już kupują w Czechach węgiel brunatny.

Przypomnijmy jeszcze, że  mandat za spalanie zakazanych produktów wynosi 500 zł, a w przypadku nagminnego łamania prawa sprawa trafia do sądu, który może nałożyć karę administracyjną w wysokości do 5 tys. zł.

19.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sw)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Gaz, drewno, pelet. Wzór wniosku o dopłatę do ogrzewania do pobrania

Lada dzień będzie można składać wnioski o pieniądze na ogrzewanie. Można otrzymać nawet 3 tysiące złotych.

To nowe prawo jest uzupełnieniem już działającego systemu dopłat do zakupu węgla. Każdy, kto ogrzewa swój dom takim paliwem, może starać się o 3 tysiące złotych pomocy z budżetu państwa. Żeby tak się stało trzeba złożyć odpowiedni wniosek w swoim urzędzie gminy.

Z ostatnich danych wynika, że Polacy masowo chcą skorzystać z okazji. Tylko w województwie małopolskim wnioski opiewają na 1,9 mld zł. W dolnośląskim jest to 1,6 mld zł. Podobnie jest w Wielkopolsce.

Ustawa, która gwarantuje pomoc osobom korzystającym z węgla, pomija inne paliwa. Dlatego potrzebne było kolejne prawo. Zostało właśnie podpisane przez prezydenta Andrzeja Dudę, a to oznacza, że zaraz po opublikowaniu dokumentu w Dzienniku Ustaw, będzie można składać wnioski o pieniądze.

Gdzie szukać wniosku? Jego wzór rząd już udostępnił na swoich stronach. Dokument jest do pobrania np. w tym miejscu.

Zgodnie z nowym prawem pomoc finansową otrzymają gospodarstwa domowe, w których głównym źródłem ciepła jest pelet drzewny, drewno kawałkowe, skroplony gaz LPG lub olej opałowy. Pieniądze przysługują wyłącznie na jedno źródło ciepła wskazane w zgłoszeniu do centralnej ewidencji emisyjności budynków jako główne.

Dopłaty do ogrzewania: kwoty

3 tys. zł – kocioł na paliwo stałe zasilany peletem drzewnym albo inny rodzajem biomasy,
2 tys. zł – olej opałowy,
1 tys. zł – drewno kawałkowe,
500 zł – LPG.

Pomoc otrzymają także tzw. odbiorcy wrażliwi, np. szkoły, przedszkola, instytucje społeczne, ośrodki kultury. Będzie im przysługiwało pokrycie do 40 proc. wzrostu kosztów ogrzewania na sezon.

20.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sw)

 

  • Published in Polska
  • 0

Mieszkańcy Belgii przygotowują się na zimę i masowo kupują elektryczne grzejniki!

W związku z przygotowaniami mieszkańców Belgii na mroźną i kosztowną zimę, odnotowano znaczny wzrost sprzedaży elektrycznych grzejników. W tym roku z uwagi na inflację oraz rosnące koszty energii, rachunki za gaz będą bardzo wysokie. Rosną też ceny prądu, co skłania mieszkańców do poszukiwania innych rozwiązań, w tym zakupu energooszczędnych żarówek.

W belgijskich sklepach sprzedaż grzejników i koców elektrycznych znacznie wzrosła – podaje RTL Info. Od sierpnia kilka dużych sklepów odnotowało znaczny wzrost zainteresowania produktami tego typu. W jednym sklepie, Krëfel, sprzedaż znacznie wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem.
„W sierpniu mamy ponad 2,5 razy wyższą sprzedaż grzejników elektrycznych i olejowych” – w rozmowie z RTL Info, poinformował Frédéric Berghmans, rzecznik Krëfela.

Ceny gazu dla gospodarstw domowych znacznie wzrosły w tym roku, a średni roczny rachunek za gaz wzrósł do ponad 5900 euro za rok. Energia elektryczna jest nieco tańsza, choć roczny rachunek nadal wyniesie nieco ponad 3200 euro. Oznacza to, że gospodarstwa domowe podpisujące nową umowę na dostawę energii mogą otrzymać roczny rachunek w wysokości ponad 9 tys. euro.

Niektóre belgijskie gospodarstwa domowe w oczekiwaniu na zimowe miesiące wybierają grzejniki elektryczne i olejowe, aby zapewnić ogrzewanie sypialni i innych pomieszczeń tej zimy i aby obniżyć rachunki za ogrzewanie. „Konsumenci już w tym tygodniu chcieli kupić grzejniki. Spodziewamy się dużego zapotrzebowania na grzejniki elektryczne. Mamy zapasy. Wszystko przygotowaliśmy w sklepach” – powiedziała Corinne Nollet, kierownik ds. zakupów w Vandenborre.

Belgijscy konsumenci chcą również obniżyć rachunki za energię elektryczną dzięki wydajniejszemu oświetleniu. Odnotowano zainteresowanie wymianą starych żarówek i żarówek halogenowych na energooszczędne diody LED, które zużywają około 80% mniej energii niż zwykłe oświetlenie. Jeden z kierowników sklepu w Vandenborre powiedział, że konsumenci coraz częściej szukają rozwiązań obniżających ich wysokie rachunki za energię elektryczną dzięki nowemu oświetleniu.

Po drugiej stronie granicy, we Francji, obywatele podejmują jeszcze bardziej drastyczne działania, a sprzedaż świec rośnie z powodu obaw o energię. Obywatele Francji obawiają się przerw w dostawie prądu i innych zakłóceń w okresie zimowym. Na razie tendencja ta nie została zauważona w Belgii, która jest mniej uzależniona od importu rosyjskich paliw niż jej sąsiedzi.

19.09.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed