Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Nie żyje 2-latka, która wypadła z okna w Antwerpii
Polska: Mazda 6 za 11 tys. zł, Opel Astra za 3 tys. zł. Gdzie szukać samochodów odebranym pijanym
Temat dnia: Fala strzelanin w Molenbeek. Mieszkańcy spotkają się z władzami
Polska: Były minister zdrowia skopany na ulicy. To krzyczeli napastnicy
Słowo dnia: Boerenverstand
Belgia: Prace na obwodnicy Brukseli bliskie końca!
Belgia: Rozległy pożar w Etterbeek. Budynek zniszczony
Polska: Ostatnie dni wakacji mają być ciepłe. I to zła wiadomość, bo może zginąć więcej osób
Belgia: Strzelanina w Ostendzie. 17-latek w stanie krytycznym
Polska: „Przecież widać, że uczeń”. Koniec pokazywania legitymacji przy sprawdzaniu biletów
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: W Brukseli hulajnogi elektryczne coraz częściej zastępują transport publiczny

W Brukseli gwałtownie rośnie popularność elektronicznych hulajnóg – ludzie coraz chętniej korzystają z tego modnego środka transportu rezygnując tym samym ze spacerów bądź transportu publicznego – w środę poinformował dziennik Le Soir, powołując się na badania przeprowadzone przez organizację Bruxelles Mobilité.

7 na 10 użytkowników popularnych maszyn zdecydowało się na rezygnację z transportu publicznego na rzecz elektronicznych hulajnóg połączonych z chodzeniem.

Organizacja Bruxelles Mobilité opracowała typowy profil użytkownika tego środka lokomocji: otóż dwóch na trzech użytkowników to mężczyźni, podobnie zresztą jak rowerzyści (64,1%). Zazwyczaj są to osoby dość młode (44% to osoby w wieku od 25 do 34 roku życia), mające konkretne kwalifikacje - ponad połowa z nich posiada dyplomy uczelni wyższych.

Z badań wynika również, że podróże odbywane za pomocą elektronicznych hulajnóg odbywają się zazwyczaj na krótkich odcinkach – trwają od 5 do 10 minut, w większości przypadków krócej niż 20 minut.

 

12.09.2019 Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belg komisarzem ds. sprawiedliwości. Zajmie się Polską?

Belgijskim kandydatem na komisarza w nowej KE jest Didier Reynders – poinformowała Ursula von der Leyen. Doświadczony belgijski polityk zostanie komisarzem ds. sprawiedliwości.

Wśród obowiązków Reyndersa będzie m.in. dbanie o to, by w państwach członkowskich obowiązywały zasady państwa prawa. W obecnej Komisji Europejskiej, której kadencja zakończy się ostatniego dnia października, za kwestie praworządności odpowiada Holender Frans Timmermans.

Holender był w Polsce dosyć dobrze znany. To właśnie on – w minionych latach sprawujący funkcję pierwszego zastępcy szefa Komisji Europejskiej – był „twarzą” Komisji w sporach z rządami Prawa i Sprawiedliwości w Polsce oraz Viktora Orbana na Węgrzech. W przypadku Polski chodziło m.in. o sposób przeprowadzania zmian w Sądzie Najwyższym i Trybunale Konstytucyjnym.

Według krytyków działań Prawa i Sprawiedliwości rząd naruszył niezależność tych instytucji i łamiąc procedury obsadził je swoimi ludźmi. Polski rząd odrzuca te zarzuty.
Holender znajdzie się także w nowej KE, ale od 1 listopada zajmować się będzie europejskim „zielonym ładem”, czyli kwestiami związanymi z ochroną środowiska, klimatem i globalnym ociepleniem.

W nowej KE, na czele której stać będzie Niemka Ursula von der Leyen, za kwestie praworządności odpowiadać będzie dwóch komisarzy. Oprócz Reyndersa będzie to także Czeszka Vera Jourova.

Didier Reynders to bardzo doświadczony polityk. Od 2004 roku jest wicepremierem w kolejnych belgijskich rządach. Był ministrem finansów, a w obecnym rządzie premiera Michela odpowiada za politykę zagraniczną i obronność. Jest członkiem partii MR, działającej we francuskojęzycznej części kraju. W Parlamencie Europejskim MR należy do frakcji liberalnej.

Reprezentantem polskiego rządu w KE będzie Janusz Wojciechowski, który zajmować się będzie rolnictwem. Kandydaci na komisarzy muszą jeszcze zyskać akceptację Parlamentu Europejskiego. Nowa KE rozpocznie działalność 1 listopada.

 

11.09.2019 Niedziela.BE

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Bruksela: Przybywa mieszkańców, głównie obywateli innych państw UE

Obecność wielu europejskich instytucji w Brukseli zachęca do osiedlania się w tym mieście tysięcy obywateli innych państw Unii Europejskiej. Osób takich jest coraz więcej, pokazują najnowsze dane.

W Regionie Stołecznym Brukseli mieszkało w 2018 roku około 1,2 mln ludzi, informuje flamandzki portal metro.be. Wśród nich obywatele innych niż Belgia państw Unii Europejskiej stanowili w ubiegłym roku aż 23%. Oznacza to, że osób takich było tutaj zameldowanych około 275 tys.

Liczba mieszkańców Regionu Stołecznego Brukseli w minionych kilkunastu latach mocno się zwiększyła. W 2000 r. zameldowanych było tutaj jeszcze tylko 960 tys. ludzi, a w ciągu niespełna dwóch dekad liczba ta wzrosła o prawie ćwierć miliona – wynika z analizy przeprowadzonej przez uczelnię Université Libre de Bruxelles.

Ponad połowę nowych mieszkańców Brukseli (czyli tych, którzy zamieszkali tu po 2000 roku) stanowią właśnie obywatele innych państw UE. Wśród nich największą grupę stanowią osoby z państw, które przystąpiły do UE w minionych kilku, kilkunastu lat, czyli np. Polacy, Bułgarzy, Czesi czy obywatele państw bałtyckich.

 

11.09.2019 Niedziela.BE

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Polska, biznes: Ratunek dla firm zamiast upadłości. Polskie przepisy wyprzedziły unijną inicjatywę

Co roku w całej UE około 200 tys. firm staje w obliczu niewypłacalności, a 1,7 mln osób traci pracę. Nowa dyrektywa w sprawie ram prawnych restrukturyzacji ma zmniejszyć liczbę takich zdarzeń i dać drugą szansę przedsiębiorcom. Polskie przepisy już dawno wyprzedziły unijną dyrektywę. Od 2015 roku systematycznie spada liczba upadłości, rośnie za to liczba restrukturyzacji. Część rozwiązań jeszcze się nie sprawdza, ale ujednolicenie przepisów w całej Unii może w tym pomóc – ocenia Adrian Dzwonek, radca prawny w Kancelarii Radców Prawnych JGA w Katowicach.

– Przepisy, które zostały wprowadzone w 2016 roku z roku na rok sprawdzają się coraz lepiej. W latach 2013–2016 na starych zasadach łącznie było otwartych dwieście kilkadziesiąt układów upadłościowych, natomiast przez 2 lata funkcjonowania nowej ustawy prawo restrukturyzacyjne od 2016 do 2018 roku otwartych zostało 1075 postępowań – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Adrian Dzwonek, radca prawny w Kancelarii Radców Prawnych JGA w Katowicach.

Tylko w I półroczu 2019 roku, jak wynika z danych Coface, łączna liczba upadłości i restrukturyzacji firm w Polsce wyniosła 467, tyle samo ile w analogicznym okresie 2018 roku. Liczba postępowań restrukturyzacyjnych wzrosła o 5 proc. w ciągu roku, natomiast liczba przyspieszonych postępowań układowych – o 26 proc. To wszystko efekt wprowadzonego w 2016 roku nowego prawa restrukturyzacyjnego. Jeszcze w 2016 roku wszczęto 606 postępowań upadłościowych i 212 restrukturyzacyjnych. W 2018 roku było to odpowiednio 615 i 465.

– Głównym celem ustawy prawo restrukturyzacyjne jest uniknięcie upadłości i w mojej ocenie ten cel jest coraz bardziej spełniany. Natomiast są też wady. Z mojego doświadczenia wynika, że największy problem jest z komornikami, którzy mimo przepisów dających dłużnikowi ochronę w egzekucji, zabezpieczeniu, nie uchylają zajęć rachunków bankowych, nie wydają pieniędzy uzyskanych w zawieszonym postępowaniu egzekucyjnym lub zabezpieczającym, a jeszcze niewydanych wierzycielowi. Drugą bolączką jest brak tzw. nowego finansowania – wskazuje Adrian Dzwonek.

W przypadku braku środków firmy borykającej się z problemami wierzyciele, którzy udzielą finansowania procesu restrukturyzacji, mogą liczyć na preferencyjne traktowanie. W praktyce jednak niewielka część decyduje się na wsparcie. Także banki nie chcą raczej udzielać finansowania restrukturyzowanym firmom.

– Przewlekłe i rzadko skuteczne są postępowania upadłościowe, gdyż faktycznie odsetek zaspokojenia wierzycieli jest bardzo niski. Natomiast postępowania restrukturyzacyjne już dużo lepiej funkcjonują. Przede wszystkim terminowość od otwarcia do zawarcia tego układu jest zdecydowanie szybsza niż zaspokojenie w ramach postępowania upadłościowego – ocenia ekspert Kancelarii Radców Prawnych JGA w Katowicach.

Polskie przedsiębiorstwa mogą skorzystać z postępowania o zatwierdzenie układu, przyspieszonego postępowania układowego, postępowania układowego i postępowania sanacyjnego. W 2018 roku ponad 63 proc. postępowań stanowiły przyspieszone postępowania układowe i ok. 26 proc – sanacyjne. Postępowanie o zatwierdzenie układu wybrało mniej niż 1 proc. firm (0,86 proc.).

– W postępowaniu o zatwierdzenie układu, tym pozasądowym, brak jest ochrony dla dłużnika, czyli każdy może go egzekwować i wierzyciele nie chcą się dogadywać z dłużnikiem, tylko wolą od razu zaspokoić wierzytelności. Po drugie, jest też pewna nieufność, panuje przekonanie, że dłużnik, który przychodzi ze swoim doradcą restrukturyzacyjnym, próbuje coś „kręcić” – tłumaczy radca prawny.

Nowa dyrektywa unijna dotycząca prawa restrukturyzacyjnego zaakceptowana już przez Parlament Europejski, ma ujednolić przepisy w całej Unii i tym samym może pomóc rozwiązać największe bolączki polskich przepisów.

– Jako Polska niejako wyszliśmy przed szereg, bo te przepisy już wprowadziliśmy de facto w 2016 roku – mówi Adrian Dzwonek. – Projekt unijny ma wprowadzić ochronę przed egzekucją, co będzie robione z mocy prawa na okres 4 miesięcy, oczywiście z możliwością wydłużenia bądź skrócenia. Ponadto w projekcie unijnym jest też jednolity plan restrukturyzacyjny. De facto to ma być połączenie obecnego wstępnego planu restrukturyzacyjnego i propozycji układowych.


11.09.2019 Niedziela.NL

(newseria)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed