Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Uwaga! Dwa produkty z supermarketów wycofane. „Ryzyko skażenia”
Temat dnia: Do łapania szczurów Bruksela zamierza zatrudnić... fretki!
Słowo dnia: Tekening
Tragedia w Raeren. Nie żyje młody mężczyzna
Belgia: Mężczyzna ugodzony nożem w centrum Brukseli
Belgia: Foka w belgijskiej rzece... Jak się tu znalazła?
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa, 13 sierpnia 2025, www.PRACA.BE)
Belgia, Schaerbeek: Dwoje dzieci zatruło się tlenkiem węgla
Belgia, Koekelberg: Ruch metra wstrzymany z powodu pożaru
Belgia: W porcie w Antwerpii skonfiskowano ponad 73 kg kokainy!
Redakcja

Redakcja

Belgia: Największy gang handlarzy ludźmi rozbity

Policja rozbiła profesjonalny i prawdopodobnie największy gang handlarzy ludźmi, jaki kiedykolwiek działał na terenie Belgii. Grupa składająca się głównie z osób pochodzących z Iraku i Kurdystanu, przetransportowała do Wielkiej Brytanii około 3000 nielegalnych imigrantów, z których każdy musiał zapłacić przemytnikom 2 tysiące euro.

Oddział belgijskiej policji rozpoczął dochodzenie w sprawie przemytników w maju ubiegłego roku. Jak wynika z doniesień prasowych, obecnie za kratkami znajduje się 10 podejrzanych.

Dwóch członków gangu, którzy w organizacji odgrywali kluczową rolę, działało na obszarze Wielkiej Brytanii i tam też, w zeszłym tygodniu, udało się ich aresztować. Belgijskie władze sądowe zwróciły się do Brytyjczyków z prośbą o ekstradycję przestępców.

Uważa się, że każdego dnia gang przemycał przynajmniej 20 osób.

 

14.01.2016 MŚ Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 1

Belgia: Aż 9 na 10 noworodków dziedziczy nazwisko po ojcu

Około 92140 dzieciom urodzonym w Belgii pomiędzy 1 stycznia a 31 grudnia 2015 roku zostało nadane wyłącznie nazwisko ich ojca.

Jak wynika ze statystyk prowadzonych przez Krajowy Rejestr Urodzeń, jedynie 4097 niemowląt, urodzonych w ubiegłym roku, nosi nazwiska ich matek, a 4276 dzieci dostało nazwiska zarówno po ojcu, jak i po matce. W 718 przypadkach, godność matki pojawiała się na pierwszym miejscu dwuczłonowego nazwiska.

Według Belgijskiego prawa, od 1 czerwca 2014 roku rodzice mają prawo nadać dziecku nazwisko matki, ojca lub dwuczłonową kombinację obu. W wypadku, kiedy rodzice nie są w stanie zadecydować, jak nazywać będzie się ich dziecko, noworodek automatycznie dostaje nazwisko po ojcu.

 

14.01.2016 MŚ Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: 13-latek pomógł zabić. „Dostał 50 euro”

A zaczęło się od problemów w małżeństwie lesbijek… Cała ta historia brzmi jak scenariusz tragicznego rodzinnego melodramatu.

Belgijski sąd zajmie się w przyszłym tygodniu głośną sprawą śmierci Brendy Rollier, poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”. 26-letnią kobietę znaleziono w 2010 r. na klatce schodowej budynku, w którym mieszkała. Powiesiła się, samobójstwo, smutna sprawa – tak to początkowo wyglądało. Po niespełna dwóch latach doszło do zwrotu akcji.

Latem 2010 r. Cindy D.L., żona Brendy (w Belgii od 2003 r. małżeństwa osób tej samej płci są możliwe) wróciła ze spaceru ze swoim wujkiem i psami do domu przy ulicy Dijkstraat w Melsele, gdzie oficjalnie mieszkała ze swoją partnerką. Tam dokonała makabrycznego odkrycia: Brendy powiesiła się na klatce schodowej. Policja również uznała, że to samobójstwo.

Najbliżsi zmarłej myśleli tak przez prawie dwa lata. Aż do chwili gdy matka Cindy zgłosiła się na policję w miejscowości Zwijndrecht. Kobieta zeznała, że wie, jak naprawdę wyglądała śmierć żony jej córki. Zabiła ją Brigitte V.R., kochanka jej córki. Według matki Cindy przyznała jej to sama Brigitte.

Pod koniec 2011 r. wznowiono śledztwo, a do rozwiązania zagadki doszło w pierwszej połowie 2012 r. Śledztwo wykazało, że do śmierci Brendy przyczyniło się więcej osób. Główna podejrzana, Brigitte V.R, skonfrontowana z zeznaniami innych osób, szybko przyznała się do winy. Dodała jednak, że także jej ówczesna kochanka Cindy D.L., czyli żona zabitej, pomogła w popełnieniu tej zbrodni.

Feralnego wieczora Cindy ukradkiem wrzuciła środki nasenne do napoju podanego swej ówczesnej żonie. Następnie specjalnie poszła na spacer z wujkiem i psami, by mieć alibi. Kiedy wracała ze spaceru do domu, wiedziała więc co zobaczy: powieszone zwłoki swej partnerki.

Między Cindy a Brendą od dłuższego czasu nie układało się najlepiej, opisuje „Het Laatste Nieuws”. Panie mieszkały już właściwie osobno, a Brendy chciała definitywnie zakończyć ten związek, ponieważ Cindy wielokrotnie ją zdradzała. Według Cindy było zupełnie inaczej: Brenda wpadła w depresję i rzekomo błagała ją, by Cindy jej nie opuszczała. I to właśnie z tego powodu popełniła w końcu samobójstwo – tłumaczyła Cindy, kiedy jeszcze wszyscy wierzyli w wersję z samobójstwem.  

Także samo morderstwo było gruntownie przygotowane. Brigitte V.R. do zabicia rywalki w walce o serce Cindy zaangażowała… swego wówczas 17-letniego syna oraz, co może jeszcze bardziej szokujące, jego 13-letniego kolegę. W zamian za pomoc obiecała chłopakom pieniądze.

13-latek zeznał później, że po wejściu do mieszkania, Brigitte rzuciła się na siedzącą na krześle ofiarę, a zadaniem jego i 17-letniego syna morderczyni było przytrzymanie ofiary. Brigitte udusiła ofiarę, a następnie jej zwłoki powieszono na smyczy w klatce schodowej. 13-latek dostał za to 50 euro.

Ponieważ w chwili popełnienia tej zbrodni najmłodszy ze sprawców miał jedynie 13 lat, nie odpowie on przed sądem. Inaczej jest w przypadku obecnie 22-letniego syna Cindy. Z kolei Cindy, która wcześniej przyznała się do dokonania tego morderstwa, później wycofała swe zeznania. Teraz twierdzi, że myślała wówczas, że Brigitte chciała jedynie nastraszyć Brendę.

We wtorek 12 stycznia sąd ustalił skład jury, które będzie orzekać w tej sprawie, informuje „Het Laatste Nieuws”.

 

13.01.2016 ŁK Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Rząd chce nałożyć nowy podatek na sklepy internetowe

Idą trudne czasy dla polskich e-sklepów? Rząd planuje nałożyć na nie nowy podatek od obrotów. To może sprawić, że w sklepach internetowych będzie drożej.

O szykowanych zmianach w prawie podatkowym dla e-sklepów napisała „Rzeczpospolita”. Według dziennika, w rządzie trwają już prace nad nowymi przepisami, na mocy których sklepy internetowe będą musiały płacić podatek od obrotów. Nie wiadomo jeszcze, kiedy miałyby wejść one w życie. Prawdopodobnie stanie się tak w pierwszym kwartale 2016 roku. Szacuje się, że w 2016 roku budżet państwa dzięki nowemu podatkowi zarobi ok. 2 miliardy złotych.

Początkowo podatek od obrotu miał być nałożony tylko na tradycyjne sklepy. Rząd zdecydował jednak, że będzie on dotyczył także e-sklepów, czyli tych działających w Internecie. Przez to czeka je twardy orzech do zgryzienia. Obecnie jedną z ich największych zalet są niskie ceny, dzięki którym są konkurencyjne nie tylko wobec tradycyjnych sklepów w Polsce, ale też wobec e-sklepów z zagranicy. Ten atut mogą jednak stracić, gdy zostaną obłożone nowym podatkiem. Będą musiały bowiem albo obniżyć koszty działalności, albo podnieść ceny sprzedawanych towarów. Biorąc pod uwagę, że koszty handlu w Internecie są niższe od tradycyjnego i często nie ma z czego ciąć (a jeśli już, to np. poprzez zwolnienia pracowników), a marże nie należą do wysokich, to najbardziej logiczną konsekwencją nowego podatku dla e-sklepów mogą być właśnie podwyżki cen, które zbliżą je do tych znanych z tradycyjnych sklepów.

Nic więc dziwnego, że – jak podaje „Rzeczpospolita” – duże sieci handlowe w Polsce popierają plany rządu premier Beaty Szydło. Gra idzie bowiem o dużą stawkę. Szacuje się, że w 2016 roku Polacy na zakupy w Internecie przeznaczą ok. 45 miliardów złotych. Właściciele tradycyjnych sklepów liczą, że dzięki mniejszej konkurencyjności handlu online przypadnie im choćby kawałek tego tortu.


12.01.2016 Dobreprogramy.pl

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed