Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Najtańsze zakupy zrobisz w tych sklepach. Ten sam lider po raz trzeci
Ojciec jako żywiciel rodziny – stereotyp silny również w Belgii
Prawdziwa pamięć czy fikcyjny produkt? Skandal z Renee Salt i „książkami duchów”
Belgia: 4 na 10 osób nigdy nie korzysta z AI w pracy
Wojna: Trump obwinia Putina: przełom w narracji o wojnie
Niemcy: 200 policjantów podejrzanych o ekstremizm
Sport: Straszna cena kibicowania: Nowe prawo piłkarskie po zamieszkach na stadionie
Belgia: Inflacja cen żywności przekracza 4%!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 9 maja 2025, www.PRACA.BE)
Kardynał Robert Francis Prevost z USA został wybrany nowym papieżem i przyjął imię Leon XIV
Redakcja

Redakcja

Polska: MEN i MNiSW przestały istnieć, utworzono Ministerstwo Edukacji i Nauki

Z dniem 1 stycznia 2021 r. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przestały istnieć, w ich miejsce utworzono Ministerstwo Edukacji i Nauki. Na jego czele stanął minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, który dotąd kierował dwoma resortami.

Z nowym rokiem weszły w życie: rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie utworzenia Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz zniesienia Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz nowelizacja rozporządzenia prezesa Rady Ministrów w sprawie szczegółowego zakresu działania Ministra Edukacji i Nauki.

Zgodnie z nimi do Ministerstwa Edukacji i Nauki włączone zostaną komórki organizacyjne dotychczasowego MEN obsługujące sprawy działu administracji rządowej oświata i wychowanie oraz komórki organizacyjne dotychczasowego MNiSW obsługujące sprawy działu szkolnictwo wyższe i nauka, a także pracownicy obsługujący sprawy tych działów.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek pytany był we wtorek w Programie Pierwszym Polskiego Radia o to połączenie, jego konsekwencje dla pracy urzędów oraz o to, gdzie będzie pracował, jako szef nowego resortu – w gmachu Ministerstwa Edukacji Narodowej czy w gmachu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

"Jeśli chodzi o moje urzędowanie, to nic się nie zmieni, będę i na Hożej, i na Szucha, w zależności od tego, jakie sprawy będę załatwiał. Jeśli zaś chodzi o departamenty, to kilka takich, które się pokrywały w resortach, jak np. departament współpracy międzynarodowej, będą połączone, a te, które są tematycznie związane z danym resortem, z danym działem administracji rządowej – bo, pamiętajmy, zostają dwa działy administracji rządowej: edukacja narodowa i nauka i szkolnictwo wyższe – będą oddzielnie funkcjonować" – odpowiedział Czarnek.

Odniósł się także do pytania o to, czy po połączeniu zmieni się liczba wiceministrów. "Tak, zmieni się. Spadnie ona chyba łącznie z 10 osób kierownictwa do 8-7 osób". Dopytywany, o których wiceministrów chodzi, odpowiedział: "Jak się już okaże, to będziemy o tym mówić. Na razie wszyscy są na posterunku".


02.01.2021 Niedziela.BE // źródło: Serwis Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autor: Danuta Starzyńska-Rosiecka // fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

 

  • Published in Polska
  • 0

Prof. Banach: rok 2021 może być rokiem pokonania pandemii

Po tym, co przeszliśmy, będę szczęśliwy, jeśli rok 2021 będzie czasem, kiedy pokonamy pandemię – powiedział PAP kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń prof. Maciej Banach, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

Zdaniem profesora, jeśli zaszczepi się min. 60-70 proc. Polaków, to w trzecim kwartale 2021 roku możemy oczekiwać końca pandemii. „Trudno coś jednoznacznie wyrokować, ale mam nadzieję, że po wakacjach, z początkiem roku szkolnego, może akademickiego, powinniśmy odczuwać już pierwsze symptomy normalności po długiej walce z pandemią” – uważa Banach.

„Po tym wszystkim, co przeszliśmy i co jeszcze nas może czekać, będę szczęśliwy, jeśli rok 2021 będzie czasem, kiedy pokonamy pandemię” – podkreślił. „Miejmy nadzieję, że za rok wszyscy spotkamy się na balach sylwestrowych” – dodał.

Naukowiec uważa, że jeśli ktoś nie chce się zaszczepić, to znajdzie argument. „Ktoś zauważył, że akcję, podczas której osoby znane propagują szczepienia na COVID-19, można zawsze podważyć, bo nie wszystkie takie osoby są dla przekonywanych autorytetami” – zaznaczył profesor i dodał, że zawsze tzw. antyszczepionkowcy „będą szukać dziury w całym”.

„Naszą rolą jest natomiast spokojnie tłumaczyć i wyjaśniać wszystkie kwestie tym, którzy najzwyczajniej mogą wciąż mieć wątpliwości i nie możemy sobie pozwolić, by nie odpowiedzieć na każde ich pytanie, choćby było najbardziej oczywiste” - zaznaczył. „Jeśli my tego nie zrobimy, osoby te znajdą odpowiedź w internecie, najczęściej niewłaściwą, biorąc pod uwagę liczbę fake newsów i przez to mogą się nie zaszczepić” - dodał.

„Według wszelkich dostępnych badań i opinii najwybitniejszych ekspertów, kiedy na całym świecie zaszczepiło się już 5 mln ludzi, a w Wielkiej Brytanii podawana jest druga dawka (dane z 28 grudnia – PAP), ta szczepionka jest bezpieczna” – podkreślił lekarz.

„Ja sam po jednej dobie po szczepieniu nie miałem żadnych niepokojących objawów. Nawet bólu w miejscu wstrzyknięcia” – zapewnił Banach.

Profesor powiedział, że o bezpieczeństwie szczepionki może świadczyć jej mechanizm wykorzystywany do tej pory m.in. w onkologii i kardiologii. „To jest bardzo bezpieczna szczepionka” – podkreślił. „Genetycy, wirusolodzy podkreślają, że mamy tutaj materiał genetyczny wirusa odpowiedzialny za kodowanie charakterystycznego dla koronawirusa białka, którym jest niestabilne mRNA ulegające szybko degradacji w naszym organizmie” – wyjaśnił.

„W wyniku szczepienia nasz organizm produkuje przeciwciała właśnie przeciwko temu charakterystycznemu białku, tak byśmy po drugiej dawce szczepienia byli uodpornieni na wirus” – tłumaczył naukowiec.

„Szczepionka na COVID-19 ma nas uodpornić, spowodować, że wrócimy do normalności” – powiedział Banach. „Nie ma już czasu, aby na siłę szukać argumentów na +nie+ - wszyscy jesteśmy bardzo zmęczeni pandemią” – zaznaczył.

„Po pojawieniu się szczepionki w szpitalach zauważyłem jedność i ogromną solidarność środowiska medycznego w przekazywaniu argumentów za masowymi szczepieniami” – powiedział. „Za nami, medykami, idą też inne grupy społeczne” – zauważył.

„Dotychczas mówiliśmy tylko, że zaczepimy się w pierwszym możliwym terminie, a teraz pokazujemy, że jesteśmy wiarygodni. Skoro wielokrotnie mówiliśmy i tłumaczyliśmy, że na podstawie dostępnych danych i wyników badań szczepionka jest skuteczna i bezpieczna - to teraz się szczepimy” – argumentował lekarz.

„Cieszę się, bo w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki zamawiamy obecnie trzy-cztery razy więcej preparatu niż jeszcze kilka dni temu, a chętnych jest prawie tysiąc pięćset osób, to bardzo dużo” – podkreślił dyrektor szpitala.

„Osoby nie mające wykształcenia medycznego mogą mieć określone wątpliwości, co do szczepionki” – zaznaczył. „I trudno się im dziwić, że mają wątpliwości, bo nie mają tej wiedzy, jaką mają lekarze i naukowcy” – przyznał.

„W sieci jest bardzo dużo, profesjonalnie sporządzonych, materiałów antyszczepionkowych. Tym ludziom zależy bardzo, abyśmy się nie szczepili” – zauważył profesor Banach.

„Nie mam pojęcia, dlaczego ludzie przygotowują takie dezinformacje. Pod większością z tych materiałów są podpisani fałszywi naukowcy, a nawet rzekomi +nobliści+. Podane są ich nazwiska, których oczywiście nie można zidentyfikować” – wskazywał. „Ludzie nie mają w sobie, niestety, chęci i potrzeby sprawdzenia tych danych. Widzą, że coś takiego jest i są w stanie szybciej to udostępnić niż zweryfikować” – podkreślił.

Zdaniem profesora Banacha, kampanie społeczne zachęcające do masowych szczepień powinny być uspokajające. Tak jest na przykład kampania „Pierwiosnek” we Włoszech. „One przekonują, że tylko wspólnie możemy przywrócić normalność” – powiedział. „Wiem, że ludzie też mają dość straszenia liczbami zmarłych, przewidywaniem, co się stanie jak się nie zaszczepimy, wydaje się zatem, że czas na dobrze przygotowaną pozytywną kampanię merytoryczną” - dodał.

„Dlatego wolałbym, abyśmy spokojnie i przede wszystkim wspólnie doszli do jak największej liczby zaszczepionych, po to, by właśnie rok 2021 był rokiem pokonania pandemii” – podsumował profesor Banach. (NNL)



02.01.2021 Niedziela.BE // źródło: Serwis Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autor: Hubert Bekrycht // fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)






 

Policyjne organy ścigania z rewolucyjnym systemem identyfikacji odcisków palców. Pozwoli na 100-proc. identyfikację przestępców czy osób poszukiwanych

Zautomatyzowane systemy identyfikacji daktyloskopijnej wykorzystywane do identyfikacji kryminalnej stały się głównym narzędziem pracy policji i innych organów ścigania na całym świecie. Zwiększają potencjał identyfikacji i dają niemal 100 proc. pewności. – Przyszłością biometrii w daktyloskopii będzie łączenie różnych systemów unijnych, tzw. systemów wielkoskalowych,  i stworzenie jednego multisystemu, który pozwoli na podstawie jednego zapytania przeszukać wszystkie bazy – ocenia mł. insp. Edyta Kot, kierująca Zakładem Daktyloskopii w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji.

– Biometria wykorzystywana jest praktycznie w każdych badaniach daktyloskopijnych. Dotyczy to głównie badań w ramach ekspertyz, które między innymi kategorycznie wskazują na sprawcę danego czynu przestępczego. Dodatkowo w daktyloskopii biometria jest szeroko wykorzystywana w systemach przetwarzających dane daktyloskopijne, głównie odciski palców. Policja dysponuje automatycznym systemem identyfikacji daktyloskopijnej, w którym gromadzone są zarówno niezidentyfikowane ślady zabezpieczane na miejscu zdarzenia, jak odbitki linii papilarnych osób, które podlegają rejestracji – tłumaczy agencji Newseria Innowacje mł. insp. Edyta Kot, biegły badań daktyloskopijnych z zakresu identyfikacji daktyloskopijnej, wizualizacji śladów i badania śladów małżowiny usznej, kierownik Zakładu Daktyloskopii, Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji.

Zautomatyzowane systemy identyfikacji daktyloskopijnej (AFIS) wykorzystywane do identyfikacji kryminalnej stały się centralnym narzędziem pracy policji i innych organów ścigania na całym świecie. To narzędzie służy do analizowania ogromnych ilości danych zgromadzonych w bazach i zapewnia potencjalne dopasowania odcisków linii papilarnych w ciągu kilku minut.

Dzięki nowej generacji oprogramowania można przetwarzać wiele skomplikowanych danych biometrycznych z dużą dokładnością. Identyfikacja biometryczna opiera się na zasadzie, że każda osoba posiada unikatowe, specyficzne, rozpoznawalne i weryfikowalne dane biometryczne. W przypadku odcisków palców, według sir Francisa Galtona (kuzyna Karola Darwina), prawdopodobieństwo znalezienia dwóch identycznych wynosi jeden na 64 mld, nawet u bliźniaków.

– Biometrię w daktyloskopii można stosować praktycznie do każdego rodzaju przestępstwa i wykorzystywać ją w celach zarówno wykrywczych, jak i identyfikacyjnych. Cele wykrywcze dają możliwość wskazania sprawcy popełnienia przestępstwa na podstawie śladu ujawnionego na miejscu zdarzenia, natomiast cele identyfikacyjne pozwalają ustalić tożsamości osoby bądź zwłok – wskazuje kierownik Zakładu Daktyloskopii, Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji.

System AFIS wykorzystuje algorytmy wyodrębniania cech przeznaczonych do identyfikacji, tzw. minucji (dla systemu są to złączenia i rozwidlenia linii papilarnych), które odróżniają jeden obraz od drugiego. Istnieją również algorytmy, które potrafią lokalizować punkty inne niż minucje, takie jak np. pory, tatuaże. Połączenie wszystkich algorytmów może okazać się jeszcze skuteczniejsze w wyszukiwaniu dopasowania.

– Biegły wprowadza obraz linii papilarnych do systemu, następnie system przeszukuje ten obraz z obrazami, które są już w nim zgromadzone. W kolejnym etapie rolą biegłego jest weryfikacja wyniku przeszukań, czyli porównanie na ekranie obrazów śladu oraz odbitki porównawczej wytypowanej przez system i na końcu podjęcie decyzji, czy przeszukiwany ślad jest zgodny z odbitką, która już wcześniej była zarejestrowana w systemie AFIS – tłumaczy ekspertka. – Skuteczność tych badań jest praktycznie stuprocentowa.

System identyfikacji daktyloskopijnej jest wykorzystywany zarówno w przeszukaniach krajowych, jak i międzynarodowych. Polska Policja od 2015 roku prowadzi międzynarodową wymianę danych z państwami członkowskimi Unii Europejskiej w ramach decyzji Prum. W innych krajach oprócz odcisków palców gromadzone są też inne dane biometryczne. Obecnie problemem jest mnożenie systemów, które funkcjonują oddzielnie. Tylko ich scentralizowanie może pozwolić na szybką identyfikację osób czy zwłok lub wykrycie sprawcy przestępstwa.

– Przyszłość biometrii w daktyloskopii może wiązać się z łączeniem systemów i stworzeniem takiego multisystemu, który pozwoli na wysłanie jednego zapytania, przeszukanie wielu baz i w odpowiedzi zwrócenie jednego wyniku zapytania. Obecnie każdy system funkcjonuje odrębnie i aby uzyskać odpowiedź z poszczególnych systemów, trzeba wysłać tyle zapytań, ile ich jest, i oczekiwać na odpowiedzi. W przyszłości wszystkie systemy będą działały w ramach interoperacyjności – prognozuje mł. insp. Edyta Kot.

 


02.01.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc. // tagi: daktyloskopia, biometria w kryminalistyce, system AFIS, Policja Polska, skuteczna identyfikacja w kryminalistyce, niedziela.be

 

(new seria / kob / kmb)

 

  • Published in Świat
  • 0

Przetłumaczysz? Als de kat in Januari in de zon ligt, ligt ze in Februari achter de kachel.

Niderlandzkie powiedzonka i przysłowia na styczeń ...

* Als de kat in Januari in de zon ligt,
ligt ze in Februari achter de kachel.


Przetłumaczysz na język polski?

Prześlij e-mailem na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Fot. Shutterstock, Inc.


02.01.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed