Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności
Headlines:
Belgia, Zeebrugge: Kierowca ciężarówki miał przy sobie 400 kg narkotyków!
Niemcy: Była minister spraw zagranicznych szefową Zgromadzenia Ogólnego ONZ!
Belgia: Niespodzianka dla fanów! Drake wystąpi w Antwerpii!
Słowo dnia: Pinksterweekend
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 7 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belg pobił rekord świata i przebiegł 485 kilometrów w 48 godzin!
Polska: O tych zawodach dla swoich dzieci marzą dziś rodzice
Flandria coraz chętniej wybierana przez turystów!
Flandria Wschodnia: Zakaz noszenia chust w szkołach. Jest sprzeciw
To był bardzo dobry rok dla dwóch głównych lotnisk w Belgii: Brussels Airport i lotniska w Charleroi – opisuje portal deredactie.be.
Największy port lotniczy w kraju, Brussels Airport w Zaventem (kilka kilometrów na wschód od stolicy) obsłużył w 2015 rok około 23,5 mln pasażerów. To o 7% więcej niż w 2014 r. i jednocześnie nowy rekord w dziejach tego portu.
Przyczyniła się do tego w dużym mierze większa popularność belgijskich narodowych linii lotniczych, Brussels Airlines. Spółka obsłużyła w minionym roku 7,5 mln pasażerów, czyli o 12% więcej niż rok wcześniej i aż o 30% więcej niż w 2013 roku.
– Ten wzrost zawdzięczamy połączeniu atrakcyjnych cen z dobrą obsługą – skomentowali przedstawiciele Brussels Airlines, cytowani przez deredactie.be.
Także położone około 30 km na południe od Brukseli lotnisko w Charleroi miało dobry rok. Liczba pasażerów, którzy przewinęli się w ubiegłym roku przez ten port, wyniosła prawie 7 mln. To o 8% więcej niż w 2014 r. i najwyższy wynik w historii tego portu lotniczego, informują belgijskie media.
Od 80 do nawet 250 – tyle rodzin ląduje we Flandrii co tydzień na ulicy z powodu eksmisji, opisuje dziennik „De Standaard”.
Przyczyny takiego stanu rzeczy są dwie. Po pierwsze, we Flandrii (niderlandzkojęzycznej, północnej części Belgii) brakuje mieszkań, szczególnie tych tańszych. Po drugie, czynsze rosną szybciej niż płace.
Socjolożka Jana Verstraete z uniwersytetu w Lowanium przewiduje, że w nadchodzących latach eksmisji może być jeszcze więcej. Według niej każda taka eksmisja to „osobisty dramat” i „pogwałcenie prawa do mieszkania”. W większości przypadków ludzie są wyrzucani ze swoich czterech kątów nie dlatego, że zniszczyli mieszkanie czy nielegalnie je wynajmowali innym osobom, ale po prostu dlatego, że nie mają wystarczająco wysokich dochodów, by płacić czynsz, opisuje „De Standaard”.
- Obecnie eksmisja przydarzyć się może każdemu. – uważa Vanessa Elskens z organizacji pomagającej m.in. osobom wyrzucanym z mieszkań. – Kiedyś dotykało to głównie pijanych, samotnych mężczyzn. Teraz wygląda to inaczej. Coraz częściej zdarza się, że dotyczy to pracujących małżeństw z dziećmi, młodych par czy gospodarstw domowych, korzystających z pomocy społecznej – powiedziała Elskens.
Trzy dni Weekendu Otwarcia (15-17 stycznia 2016) wypełnione ponad setką wydarzeń kulturalnych zainaugurują rok Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu.
W niedzielnym finale dziesiątki tysięcy osób weźmie udział w „Przebudzeniu” – jednym z najliczniejszych i najbardziej spektakularnych pochodów w historii miasta. – Wrocławianie będą mogli połączyć się we wspólnym przemarszu i uczestniczyć w artystycznej opowieści o historii miasta i jego mieszkańców – mówi Chris Baldwin, twórca „Przebudzenia”.
Reżyserem realizowanej z wielkim rozmachem Ceremonii Otwarcia jest Chris Baldwin, kurator ESK ds. performance, artysta, który ma na swoim koncie reżyserię wielkich wydarzeń plenerowych w całej Europie. Ceremonia rozpocznie się w niedzielę, 17 stycznia, w czterech dzielnicach Wrocławia. Z zajezdni tramwajowej „Dąbie”, zajezdni autobusowej przy ul. Grabiszyńskiej, zajezdni „Popowice” i z Wyższej Oficerskiej Szkoły Wojsk Lądowych przy ul. Czajkowskiego ruszą do Rynku pochody mieszkańców i artystów. Poprowadzą je cztery Duchy Wrocławia: Duch Wielu Wyznań, Duch Innowacji, Duch Odbudowy i Duch Powodzi, które w zaaranżowanej scenerii opowiedzą o wielokulturowej, niezwykłej historii miasta. Projektantem kilkumetrowych instalacji czerech duchów jest francuski artysta wizualny Philippe Geffroy.
Finał „Przebudzenia” nastąpi po spotkaniu się czterech Duchów, mieszkańców oraz artystów w sercu miasta. Rynek przejdzie artystyczną transformację, w wyniku której nawet okoliczne budynki staną się scenami i elementami scenografii. Widowisko wizualno-muzyczne będące punktem kulminacyjnym „Przebudzenia” będzie spektakularnym przedstawieniem z niezwykłą scenografią, bajecznymi elementami wizualnymi, zaskakującym formą spektaklem z udziałem tysięcy artystów. Scenariusz widowiska opiera się na połączeniu pracy reżyserów sztuk wizualnych, tancerzy, aktorów, muzyków, performerów i aktywnego udziału mieszkańców Wrocławia. O skali przedsięwzięcia świadczą liczby ponad 1300 artystów, 200 chórzystów, 50 żołnierzy, około 300 rowerzystów. Podczas ceremonii pojawi się 30 instalacji świetlnych, 30 gigantycznych marionetek i pięć tramwajów. Reżyserzy „Przebudzenia” przygotowali mnóstwo artystycznych niespodzianek i „zwrotów akcji”. Twórcy nie zdradzają szczegółów licząc, że efekt zaskoczenia jeszcze bardziej pobudzi emocje i przeżycia artystyczne publiczności.
W trwających od prawie roku przygotowaniach do Wielkiego Otwarcia uczestniczą polscy i zagraniczni artyści, setki osób związanych z formalnymi i nieformalnymi centrami kultury oraz lokalną społecznością. Jednak organizatorzy przedsięwzięcia wskazują przede wszystkim na aktywny udział wrocławian, którzy podejmując wyzwanie stworzą niezapomniany kulturalny pochód mieszkańców. - Pomóżcie nam opowiedzieć historię Wrocławia. 17 stycznia nasze wspólne uczestnictwo w pochodzie otwierającym Europejską Stolicę Kultury, sprawi, że „Przebudzenie” Wrocławia stanie się wydarzeniem na skalę Europy – zaprasza Chris Baldwin.
Weekend Otwarcia z projektem "Mercouri/Xenakis" i perłami światowej architektury
„Przebudzenie” poprzedzi kulturalne święto, które rozpocznie się w piątek, 15 stycznia. W czasie 3 dni zaplanowano około 100 wydarzeń kulturalnych, tak by każdy znalazł coś dla siebie. Najważniejsze z nich to wystawa prac legendarnego hiszpańskiego rzeźbiarza Eduardo Chillidy (w BWA Awangarda, wernisaż 15 stycznia) i ekspozycja „Made in Europe. 25 lat nagrody Unii Europejskiej w dziedzinie architektury współczesnej – Mies van der Rohe Award”, dzięki której poznamy najlepsze realizacje światowej architektury (Muzeum Architektury, wernisaż 16 stycznia). ESK zaprasza także na trzydniowy projekt „Mercouri/Xenakis” obejmujący wystawę, koncerty i spektakl poświęcone twórczości Iannisa Xenakisa – legendarnego greckiego architekta i kompozytora oraz Melinie Mercouri – greckiej aktorce, minister kultury i pomysłodawczyni idei Europejskiej Stolicy Kultury. W sobotę (16 stycznia) Europejska Stolica Kultury zaprosi do „Muzeum Marzeń”. We wrocławskim Muzeum Narodowym reżyser Jacqueline Kornmüller wraz z gwiazdami literatury i teatru oraz tancerzami pokaże dziewięć kameralnych przedstawień inspirowanych dziełami sztuki.
Więcej informacji znajdziecie na stronie Europejskiej Stolicy Kultury 2016 wroclaw2016.pl
Święta to czas odpoczynku i spotkań rodzinnych. Jest to także czas, w którym mniej martwimy się tym co i ile jemy. Efekt? Wiele osób przybiera na wadze. Rekordziści potrafią zyskać nawet 4-5 kg. Jak je najszybciej spalić?
- Trzeba się ruszyć. Aktywność fizyczna jest najlepszym sprzymierzeńcem przy pozbywaniu się zbędnych kilogramów. Oczywiście nie można tego robić na tzw. „wariata”. Nie wolno głodzić się i trenować przez cztery godzinny. To jest najgorsze co można zrobić – mówi newsrm.tv Justyna Mizera, dietetyk sportowy, autorka bloga www.zMizerami.pl. – Najlepsze są treningi typowo tlenowe, tzw. aerobowe, czyli bieżnia, rower, maszyna eliptyczna. Bardzo ważne żebyśmy nie trenowali zbyt szybko, zbyt drastycznie od razu.
Zbyt ciężki trening może spowodować, że szybciej się zniechęcimy. I na tym nie koniec problemów, gdyż zbyt intensywne ćwiczenie może skończyć się przeciążeniem stawów i może doprowadzić do kontuzji. Jeżeli chcemy schudnąć to nie można rezygnować z jedzenia.
- Trzeba jeść jak chcemy schudnąć. Pierwszą rzeczą, która nakręca metabolizm jest aktywność fizyczna a drugą odpowiednie jedzenie. Odpowiednie czyli takie, które np. będzie podnosiło naszą temperaturę ciała. Mogą to być rozgrzewające przyprawy np. cynamon, kardamon – dodaje Justyna Mizera.
Sposobem na pobudzenie metabolizmu jest też picie wody z cytryną i pieprzem cayenne.
Ćwicząc trzeba także zwracać uwagę na odpowiednie tempo treningu. Włączenie na bieżni tempa 5-6 nie spowoduje utraty tłuszczyku. Drugim bardzo częstym błędem, który się pojawia u osób przychodzących na trening w siłowni jest zabieranie napojów izotonicznych, które dostarczają energii. Nie można także zapomnieć o posiłku nawet gdy kończmy trening bardzo późno wieczorem.