Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Miasto Aalter zmienia procedurę rejestracji dla obcokrajowców
Belgia: Wypadki w martwym polu. 10% ofiar ciężko rannych lub śmiertelnych
Niemcy: Małe browary walczą o przetrwanie
Emisje CO2 w europejskim lotnictwie osiągnęły poziom sprzed pandemii
Słowo dnia: Grondwet
Narodowe Święto 3 Maja. Tak obchodzono je przed laty [ZDJĘCIA]
Świętujemy: Rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja
Sport, tenis: Gauff nie dała szans: Świątek rozbita w półfinale Madrytu
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 3 maja 2025, www.PRACA.BE)
Dzień Polonii tzn Polaków za Granicą (2 maja)
Redakcja

Redakcja

Internet: Europol: uniwersalne narzędzie do deszyfracji złośliwego oprogramowania GandCrab dostępne za darmo na stronie No More Ransom

Biuro do Walki z Cyberprzestępczością Komendy Głównej Policji informuje, że dzięki bieżącej współpracy z Europolem oraz policją rumuńską powstało nowe narzędzie do walki ze złośliwym oprogramowaniem typu ransomware (oprogramowanie szyfrujące pliki na komputerze, żądające okupu za odszyfrowanie). Pokrzywdzeni, którzy zostali zainfekowani ransomware o nazwie GandCrab mogą odzyskać swoje pliki dzięki nowemu darmowemu narzędziu dostępnemu na stronie: www.nomoreransom.org


Przykładowy komunikat o okupie

Oprogramowanie do odzyskiwania plików zostało stworzone przez rumuńską policję przy współpracy z Europolem oraz firmą antywirusową. Jest to oprogramowanie przeznaczone do odszyfrowania plików, które zostały zaszyfrowane ransomware o nazwie GandCrab i działa na wersje 1,2,4 oraz 5 bez względu na lokalizację ofiar. To narzędzie zostało opracowane w 5 dni po tym jak grupa przestępcza odpowiedzialna za rozsyłanie GandCrab  udostępniła klucze do odszyfrowania części ofiar na terenie Syrii.

GandCrab w skrócie

Dystrybucja GandCrab jest jednym z najbardziej agresywnych ataków w ostatnich miesiącach szyfrujących pliki. Od stycznia 2018 roku kiedy został ujawniony, zaszyfrowanych zostało 500 000 ofiar na całym świecie, w tym wiele ofiar z Polski.

GandCrab infekuje komputer ofiary i szyfruje pliki dodając do nich rozszerzenie .GDCB, a następnie żąda okupu za odszyfrowanie plików w wysokości od 300 do 6 000 dolarów. Okup musi zostać opłacony za pośrednictwem wirtualnych walut, takich jak Bitcoin i DASH, celem anonimizacji przepływu środków.

W lutym br. pierwsze narzędzie do odszyfrowania GandCrab zostało stworzone przez rumuńską policję przy współpracy z Europolem oraz firmą antywirusową. Następnie przestępcy opracowali kolejną wersję GandCrab z ulepszonym kodem źródłowym i złośliwymi komentarzami dla organów ścigania, firm bezpieczeństwa oraz No More Ransom. Trzecia wersja została opracowana dzień później.

Teraz pojawiła się już 5 wersja tego złośliwego oprogramowania i jak widać rozwijana jest w szybkim tempie. Twórcy GandCrab cały czas tworzą nowe wersje tego ransmoware aby był jeszcze bardziej agresywny i unikał silników antywirusowych.

Jak nie stać się ofiarą ransomware w przyszłości

Osoby, które zostały zainfekowane ransomware GandCrab powinny odwiedzić stronę www.nomoreransom.org, gdzie dostępne jest za darmo narzędzie do odszyfrowania.

Najlepszą obroną przed atakami ransomware jest prewencja oraz świadomość zagrożeń w sieci.

Użytkownicy sieci Internet są proszeni o:

  • Wykonywanie kopii zapasowych najważniejszych plików i trzymanie ich w osobnym miejscu (w chmurze, na zewnętrznym dysku, na pendrive lub na innym komputerze);
  • Używanie legalnego i zaktualizowanego oprogramowania, w tym antywirusowego;
  • Nie pobieranie plików z nieznanych/podejrzanych źródeł;
  • Nie otwieranie załączników od nieznanych nadawców, nawet jeśli email wygląda na ważny lub wiarygodny.


Jeśli jesteś ofiarą - nigdy nie płać okupu!


Więcej informacji i wskazówek dotyczących bezpieczeństwa znajduje się na stronie www.nomoreransom.org

 


30.10.2018 Niedziela.NL // źródło: Biuro do Walki z Cyberprzestępczością KGP, Policja (Polska)

 

Domowe jedzenie? Polacy coraz częściej mówią nie

Aż 94% Polaków w ciągu ostatnich 6 miesięcy odwiedziło lokale gastronomiczne – wynika z raportu „Polska na Talerzu 2018” przygotowanego przez MAKRO Polska. Wybierając restauracje kierujemy się rekomendacjami znajomych lub rodziny i opiniami z Facebooka. Jak podkreślają eksperci, Polacy chętnie jadają poza domem, ponieważ lubią spotykać się ze znajomymi i odkrywać nowe, nieznane smaki.  

Podczas wyboru lokalu gastronomicznego głównym źródłem informacji są znajomi i rodzina (69%) oraz serwisy społecznościowe i portale internetowe, gdzie internauci wymieniają się opiniami z osobami lepiej lub gorzej sobie znanymi (48%) – tutaj najczęściej wskazywany jest Facebook (96%) i Google Maps (50%). Świadczy to o tym, że rekomendacja ma dla Polaków duże znaczenie. W porównaniu do poprzednich lat coraz częściej badani wskazują artykuły w internecie, fora i blogi jako źródło informacji. Respondenci przyznają także, że nie korzystają z przewodników kulinarnych.

– 94% internautów w ciągu ostatnich 6 miesięcy odwiedziło lokal gastronomiczny. To duży wzrost w porównaniu z zeszłym rokiem, aż o 17 punktów procentowych – zaznacza Marta Filipek, research manager, IQS.

Zapytani o powody jadania poza domem, badani najczęściej wskazywali, że jest to okazja do spotkań ze znajomymi (42%) oraz odkrywania nowych, nieznanych smaków (37%). Rzadziej wskazywano, że jest to wygodne, gdyż np. posiłki dostępne są w miejscu pracy bądź nauki (28%) czy pozwala to oszczędzać czas (22%). Obserwujemy zmianę na przestrzeni lat – w badaniach z 2016 i 2017 roku respondenci najczęściej wskazywali właśnie wygodę i oszczędność czasu jako powód jadania poza domem, a obecnie obserwujemy, że jedzenie w lokalu pełni funkcję społeczną oraz stanowi okazję do zdobywania nowych doświadczeń.

– Coraz bardziej jesteśmy otwarci na to, co nowe, ciekawe, światowe oraz to, co sprzyja towarzyskości – mówi Maciej Żakowski, współtwórca festiwalu Restaurant Week.

– Wszyscy lubimy oglądać programy kulinarne, lubimy bywać w restauracjach i próbować różnych egzotycznych potraw – podkreśla Robert Ciechomski, Manager Grupy Klientów HoReCa, MAKRO Polska.

37% respondentów wskazało, że „na mieście” zamawiają dania, które rzadko jedzą w domu, m.in. ze względu na trudny sposób przygotowania. 34% badanych natomiast decyduje się na dania, których nigdy nie jedzą w domu i których nie mogliby samodzielnie ugotować – wizyta w restauracji jest więc dla nich doświadczeniem o walorach poznawczych, które przynosi nowe doznania i odkrywa nieznane smaki. Tylko 24% zamawia dania, które zna i jada w domu.

Z badania wynika, że regularne jedzenie obiadów w pracy należy do rzadkości – taki zwyczaj ma jedynie 16% internautów. Osoby jadające obiady w czasie pracy starają się ograniczać wydatki na nie i w dużej części przygotowują je w domu (zwłaszcza najmłodsi badani i z dochodem gospodarstwa domowego od 1 do 3 tys. zł netto). Osoby zarabiające 5 tys. zł netto i więcej częściej niż ogół zamawiają obiady w restauracji oraz diety pudełkowe.

W badaniu zapytano również, jakie posiłki i napoje Polacy kupują w sklepach spożywczych przy specjalnie przeznaczonych do tego ladach. Okazuje się, że tego rodzaju zakupy są dość powszechne. 60% badanych kupuje w takich miejscach kawę czy herbatę. Posiłki w postaci zapiekanek, hot dogów i kanapek również cieszą się popularnością, zwłaszcza wśród osób, które jedzą posiłki w pracy w ciągu tygodnia. Główną motywacją do kupna szybkich posiłków w sklepach spożywczych jest wygoda. Badani często kupują je przy okazji zakupów (44%), a także w drodze do pracy czy szkoły (36%). Dość istotne są również: szybki czas obsługi (30%) i atrakcyjne ceny (30%), natomiast badani nie przywiązują większej wagi do smaku czy jakości produktu. 

Wypowiedź: Marta Filipek, research manager, IQS, Maciej Żakowski, współtwórca festiwalu Restaurant Week, Robert Ciechomski, Manager Grupy Klientów HoReCa, MAKRO Polska.

 


30.10.2018 NAFF

 

  • Published in Kuchnia
  • 0

Motoryzacja: Za opony można dostać mandat

Opony są jedynym elementem łączącym auto z drogą, dlatego ważne jest, żeby dbać o ich dobrą kondycję. Za zły stan opon grozi mandat, a nawet odebranie dowodu rejestracyjnego. 

Jakość oraz stan techniczny mają ogromny wpływ na bezpieczeństwo – zarówno nasze jak i innych uczestników ruchu drogowego. Wciąż wielu kierowców nie zdaje sobie z tego sprawy i wyrusza w drogę autem wyposażonym w nieodpowiednie opony. Jak podaje Komenda Główna Policji, niewłaściwy stan ogumienia stanowi aż 25,6 proc. wśród wszystkich usterek technicznych stwierdzanych w autach, które brały udział w wypadkach spowodowanych niesprawnością techniczną pojazdu.

Zużyty bieżnik to jedna z najczęściej spotykanych wad w oponach. Prawo jest jasne – głębokość rzeźby bieżnika, w przypadku braku tzw. wskaźników zużycia na oponie, nie powinna być mniejsza niż 1,6 mm. Lekceważąc ten przepis ryzykujemy zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego przez policję i otrzymaniem mandatu w wysokości nawet 500 zł, ale co ważniejsze – narażamy siebie oraz innych na niebezpieczeństwo. Starty bieżnik sprawia, że znacznie pogarsza się przyczepność pojazdu, przez co łatwiej wpaść poślizg, a podczas jazdy w deszczu może pojawić się zjawisko aquaplaningu, czyli utraty przyczepności po wjechaniu w wodę.

Innym przewinieniem, za które podczas kontroli drogowej można stracić dowód rejestracyjny i otrzymać mandat, jest brak identycznego ogumienia na jednej osi. Powinno się mieć opony, które są jednakowej marki, modelu i rozmiaru, a także mają taką samą głębokość bieżnika.

Przynajmniej raz w miesiącu należy skontrolować bieżnik, ocenić ogólny stan ogumienia i sprawdzić ciśnienie w oponach – zmiana ciśnienia nawet o 0,5 bara w stosunku do wartości optymalnej wydłuża drogę hamowania nawet o 4 metry i znacznie pogarsza własności jezdne.– wyjaśnia Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego.

Kolejnym istotnym elementem jest dbanie o jakość opon zamontowanych w naszym samochodzie. Jeśli dostrzegamy na nich spękania, przecięcia albo wybrzuszenia – warto udać się na kontrolę do wulkanizatora, gdyż jazda będzie zagrożeniem dla zdrowia lub życia naszego i innych osób na drodze.

 

 


30.10.2018 Niedziela.BE

(newsrm)

 

 

Belgia: To już pewne - w nowych dowodach osobistych będą odciski palców

Komitet ministerstwa spraw wewnętrznych zatwierdził nowe prawo dotyczące wymogu umieszczania odcisków palców w naszych dowodach osobistych – nawet pomimo sprzeciwu belgijskiego Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który wcześniej uznał, że będzie to niezgodne z konstytucją.

Już niedługo każda osoba, która złoży wniosek o wydanie nowego dowodu osobistego zostanie poproszona o odciski palców. Belgijski rząd uzasadnił swoją decyzję walką z terroryzmem. Dokładniej: rozwiązanie to zaproponowano po atakach terrorystycznych w Paryżu i Brukseli w 2015 i 2016 roku, kiedy wyszło na jaw, że terroryści bez większych problemów przemieszczali się wykorzystując sfałszowane dokumenty tożsamości.

Co więcej, obowiązkowe odciski palców będą pomocne w walce z bezprawnym wykorzystywaniem czyjejś tożsamości – nie tylko w przypadku terrorystów. Pierwsze nowe dowody osobiste mają wejść w obieg w kwietniu.

Jednakże zdaniem Urzędu Ochrony Danych Osobowych to krok niezgodny z belgijską ustawą o prywatności. Obecnie w mediach społecznościowych trwa protest przeciwko nowemu rozporządzeniu. Osoby przeciwne temu rozwiązaniu używają hasztagu #ikweiger („odmawiam”).

 

30.10.2018 KK Niedziela.BE

 

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed