Przy jednej ze szkół w Overijse otwarto niedawno nowy skateshop o nazwie "BlackJack". Poza Koszulkami, bluzami i plecakami, można w nim kupić także marihuanę. Mieszkańcy i władze miasta nie są z tego zadowoleni.

Właściciel sklepu utrzymuje, że nie łamie prawa, ponieważ sprzedawane przez niego konopie nie zawierają lub zawierają bardzo niewiele substancji psychoaktywnej THC. Okazuje się także, że to nie pierwszy taki sklep we Flandrii.

- Znajdujemy się w szarej strefie. Mimo że ta marihuana nie zawiera THC, może okazać się, że dla młodych ludzi będzie pierwszym krokiem do zapalenia prawdziwej marihuany. Poza tym sklep znajduje się zbyt blisko szkoły. 11-latkowie nie powinni mieć z czymś takim kontaktu - uważa burmistrz miasta Inge Lenseclaes.

Lenseclaes poinformowała, że właściciel sklepu nie wysyłał do władz miasta prośby o pozwolenie na prowadzenie działalności i zapewniła, że już podjęła odpowiednie kroki, aby uzyskać więcej informacji na temat działalności skateshopu.

19.11.2018 MŚ Niedziela.BE

To bardzo dobry okres dla walońskiego wina - w tym roku wyprodukowano aż 1,32 mln butelek trunku. Oznacza to wzrost aż o 80% w porównaniu z sytuacją z ubiegłego roku, oraz o 40% w porównaniu z rekordem, który padł w 2015 roku.

Za sukcesem kryją się przede wszystkim sprzyjające dla tej branży warunki pogodowe, a także zwiększenie obszarów produkcyjnych (obecnie jest to ok. 148 hektarów).

Jeśli chodzi o jakość wytwarzanego wina, również jest bardzo dobrze. „Jakość wina osiągnęła poziom szczytowy, zarówno jeśli chodzi o słodkość, jak i kwaskowatość” - przekazał prezes Walońskiego Stowarzyszenia Producentów Wina, Pierre Rion. Uważa on również, że waloński minister rolnictwa, René Collin, powinien wprowadzić derogację, aby w tym roku jak najlepiej można by było skorzystać z gwarancji pochodzenia.

„Zazwyczaj produkujemy średnio ponad 60 hektolitrów na hektar, co wykracza poza standardy określone w dekrecie, co w szczególności dotyczy walońskiego wina PDO”.

PDO jest kategorią produktów wytwarzanych w konkretnym regionie, miejscu lub państwie. Nazwa tego miejsca lub regionu jest zastrzeżona dla produktu chronionego i nie może być używana jako nazwa produktów wytwarzanych w innym miejscu lub według innej receptury. Kategoria ta jest elementem systemu ochrony produktów regionalnych w Unii Europejskiej.

18.11.2018 KK Niedziela.BE

Organizacja, która prowadzi umywalnie dla bezdomnych, zainicjowała właśnie nowy system, dzięki któremu możemy podarować prysznic osobie pozbawionej dachu nad głową. Voucher pokrywający koszty usługi kosztuje 5 euro.

DoucheFLUX oferuje prysznice i inne usługi higieniczne osobom bezdomnym za symboliczną kwotę 1 euro. Za tę cenę, osoba pozbawiona dachu nad głową otrzymuje dostęp do prysznica, a także ręcznik, koszulę, klapki, szczoteczkę i pastę do zębów, maszynkę oraz krem do golenia, szampon oraz mydło. Rzeczywisty koszt takiej usługi wynosi 5 euro za osobę - po doliczeniu kosztów zużycia wody i energii, a także wynajmu nieruchomości oraz pensji dla personelu.

Umywalnia dla bezdomnych jest otwarta od maja ubiegłego roku. Od tego czasu, z prysznica skorzystało tam 12 tys. osób. Teraz organizacja DoucheFLUX wprowadziła system kuponów, dzięki któremu każdy obywateli może wspomóc organizację, pokrywając koszt prysznica dla jednej osoby. Voucher kosztuje dokładnie 5 euro i można go zakupić zarówno w Internecie, jak i w różnych punktach sprzedaży, w tym w sklepach, salonach fryzjerskich, centrach kulturalnych.

„Nie każdy z nas ma odwagę, aby podejść do bezdomnej osoby i podarować jej osobiście kupon na prysznic. Zawsze pojawia się obawa, że możemy obrazić tę osobę” - tłumaczy Elisabet Mareels z DoucheFLUX. Organizacja ma pośredniczyć w udzielaniu pomocy tego rodzaju.

Poza prysznicem za 1 euro, organizacja umożliwia osobom bezdomnym skorzystanie z pralek, szafek na kluczyk, leków oraz pomocy psychologicznej.

Więcej szczegółów można znaleźć na stronie DoucheFLUX

18.11.2018 KK Niedziela.BE

Film „Girl” okazał się hitem nie tylko w Belgii, ale również w Stanach Zjednoczonych. Obraz niedługo trafi do sieci Netflix, jednakże w wersji specjalnie ocenzurowanej z myślą o amerykańskim odbiorcy.

Producent filmu, Dirk Impens, podkreślił że dwie, maksymalnie trzy sceny zostaną zmienione, tak aby „pasowały do amerykańskiej wrażliwości”. Toczą się jeszcze rozmowy z Netflixem dotyczące dokładnej zawartości wersji amerykańskiej. Prawdopodobnie cenzurą zostanie objęta scena seksu oralnego oraz scena, w której jeden z aktorów pojawia się zupełnie nagi.

Impens wyjaśnia, że Netflix to ogromna firma z dużą „przejrzystością”, dlatego też podchodzi z ostrożnością do publiczności w tak dużym, podzielonym i niekiedy purytańskim kraju, jakim są Stany Zjednoczone. Z drugiej strony, Netflix chce być kojarzony z filmem „Girl”, czyli produkcją mającą szansę na Oscara. „Szukamy kompromisu” - podsumował Impens. Wiadomo, że Amerykańska Akademia obejrzy film w wersji oryginalnej.

Oparte na faktach dzieło w reżyserii Lukasa Dhont opowiada historię nastolatka, który urodził się jako chłopak, ale marzy o karierze baleriny. Obraz otrzymał już wiele nagród, w tym cztery podczas festiwalu w Cannes.

18.11.2018 KK Niedziela.BE