Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: 14. emerytura 2025. Jest termin wypłaty świadczenia
Belgia: Włamali się do mieszkania, bo... spóźnili się na pociąg?
Polska: Ostrzejsze przepisy dla pijanych kierowców. Chcą tego piwowarzy
Belgia: Policja rozbiła gang przemytników ptaków
Polska: Te miasta najszybciej tracą mieszkańców. I to się nie zmieni
Temat dnia: Tyle dzieci rodzą mieszkanki Belgii. A w Polsce dramat…
Polska: Koniec z trąbieniem pociągów przed przejazdami. Ale nie wszystkimi
Słowa dnia: Scherm, monitor
Belgia, Bruksela: Jutro strajk pracowników organizacji pozarządowych
Niemcy: Aresztowano skrajnie prawicowych ekstremistów!
Redakcja

Redakcja

Belgijski architekt zaprojektował czarną iglicę na konkurs na odbudowę katedry Notre-Dame w Paryżu

Belgijski artysta, Frederik De Wilde, zaprojektował czarną iglicę w ramach przygotowań do światowego konkursu architektonicznego na odbudowę iglicy Notre-Dame w Paryżu.

„Czarniejsza od czarnej iglica będzie się wznosić się jak feniks powstały z popiołów Notre-Dame i ma być śladem tego dramatu. Do pokazania tej straty zostanie użyty najciemniejszy materiał, jaki istnieje” - uzasadnił swój projekt De Wilde.

Według autora, iglica stworzona za pomocą nanotechnologii ma być wkładem XXI wieku w dziedzinę sztuki, nauki oraz technologii. Poza tym „projekt będzie oscylował pomiędzy obecnością i nieobecnością i ma stanowić wyzwanie dla naszej percepcji”.

Zaledwie dzień po pożarze paryskiej katedry premier Francji, Edouard Philippe, ogłosił rozpisanie konkursu dla międzynarodowych architektów na odbudowę wieży oraz iglicy katedry Notre Dame. Wiadomo, że już teraz udało się zgromadzić kwotę przekraczającą szacowane koszty odbudowy świątyni.



27.04.2019 Niedziela.BE // Fot. © Frederik De Wilde, FrederikDeWilde.com


  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Koniec ze sprzedażą tytoniu nieletnim!

Belgia była jak dotąd jednym z nielicznych zachodnich państw, gdzie zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych dotyczył tylko osób do lat 16, a nie 18. Teraz ma się to zmienić, zdecydował belgijski sejm.

Głosowanie w tej sprawie odbyło się w czwartek, a projekt zmian w prawie zyskał poparcie dużej większości parlamentarnej. Obecnie w Unii Europejskiej jedynie w niektórych regionach Austrii oraz właśnie w Belgii 16- i 17-latkowie mogą legalnie kupować papierosy.

Nie wiadomo jeszcze dokładnie, kiedy nowe przepisy wejdą w życie, ale zazwyczaj staje się to w trzy miesiące po oficjalnym opublikowaniu ich w dzienniku ustaw, opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.
- Im wcześniej młodzi ludzie zaczynają palić, tym większe zagrożenie tym, że się uzależnią. Obecnie zakup papierosów przez młodych jest zbyt łatwy – powiedziała posłanka An Capoen z partii N-VA.
- Nieletni są szczególnie podatni na szkodliwe substancje z dymu papierosowego, bo ich ciała nadal się rozwijają. Palący nastolatkowie są przez to bardziej narażeni [niż osoby dorosłe] chronicznymi schorzeniami, na przykład astmą czy chorobami układu krążenia – dodała posłanka Els Van Hoof z partii CD&V.

Co ciekawe, także wielki koncern tytoniowy British American Tobacco (BAT) wyraził zadowolenie w związku ze zmianą przepisów. – Uważamy, że tylko osoby dorosłe, odpowiednio poinformowane o wpływie tego zwyczaju na ich zdrowie, mogą palić – powiedział przedstawiciel BAT, cytowany przez portal hln.be.



28.04.2019 ŁK Niedziela.BE

 

  • Published in Belgia
  • 0

Technologie: Internet rzeczy (Internet of Things) - skok teleinformatyczny czy zagrożenie?

O tym, że urządzenia Internetu rzeczy mogą stać się niebezpiecznym narzędziem w rękach cyberprzestępców, mówiło się już od dawna. Dzisiaj mamy już pewność, że eksperci nie pomylili się w swoich przewidywaniach – zakończone powodzeniem ataki na IoT nie należą dziś do rzadkości. O tych zagrożeniach i sposobach walki z nimi, rozmawiamy z ekspertem ds. prywatności F-Secure, Karoliną Małagocką.

– „Internet rzeczy to nazwa trochę myląca. Wydaje nam się, że te rzeczy stworzyły jakąś sieć, ale tak jeszcze nie jest. Póki co, wszystkie urządzenia, które my nazywany inteligentnymi, wymagają jakiegoś działania użytkownika, najczęściej po prostu, podłączyli je do naszej, domowej sieci internetowej. Taki dzwonek, czy inteligentna brama wjazdowa, stanowi w ten sposób miejsce styku pomiędzy światem zewnętrznym, a naszym komputerem czy smartfonem.” – dla Newsrm.tv wyjaśnia Karolina Małagocka.

Jak podaje IDC globalny rynek „Internet of Things” powiększa się średnio w tempie 16,9 proc. w skali roku. Według raportu „Worldwide Internet of Things Forecast, 2015–2020” w 2014 roku jego wartość szacowana była na poziomie 655,8 mld USD, ale w 2020 roku sięgnie już 1,07 biliona dolarów. Wydatki na technologie smart-rzeczy najszybciej będą rosną w obszarach: inteligentnych urządzeń gospodarstwa domowego (52%), pojazdów (48%) oraz inteligentnych budynków (34%). W raporcie „Worldwide IoT Spending Guide by Vertical” czytamy, że wartość polskiego rynku IoT w 2018 roku sięgnęła 3,1 mld dolarów.

Tak wielkie nakłady finansowe, muszą generować różnorakie niebezpieczeństwa i zagrożenia. Zapytaliśmy o tę kwestię naszą ekspertkę. Podaje ona, iż często nowoczesne technologie tworzone są przez różnorakie firmy, dbające o to, by ich urządzenia czy pomysły były funkcjonalne czy wyglądały ładnie, ale często zapominają o kwestiach pełnego bezpieczeństwa swoich wynalazków. Korporacje często myślą o kolejnych projektach, zaniedbując zabezpieczanie urządzeń już istniejących na rynku. Ta kwestia sprawia, że na zagrożenia związane z Internetem rzeczy, nie są już narażone tylko duże firmy, ale także statystyczny Kowalski. Badania ekspertów pokazują, iż w 2020 roku, przeciętny Amerykanin, będzie posiadał czternaście urządzeń (oprócz komputera i telefonu), które będą mogły łączyć się z globalną Siecią i na których będzie można zainstalować jakiś standard ochronny. Jednak ciężko sobie wyobrazić sytuację, w której taka osoba kupuje i instaluje pakiet zabezpieczeń na swoich Smart TV czy konsoli, łączącej się z Internetem. Dzisiaj nawet lodówki łączą się z Internetem – i jeżeli ktoś będzie włamywał się do naszej lodówki, to nie po to, aby ją wyłączyć, ale raczej, żeby przez nią dostać się do prywatnych plików na naszych komputerach. Sygnałem ostrzegawczym w tej kwestii był atak botnetu Mirai, do którego doszło trzy lata temu. Botnet ten składał się z urządzeń IoT i był wykorzystywany w atakach DDoS, przeprowadzonych na rekordową wówczas skalę – zaatakowano z sukcesem np. stronę Twittera. Mirai został stworzony z sieci kamerek internetowych, które obecnie mają niewiarygodną wręcz moc przetwarzania danych, a jednocześnie są praktycznie nie zabezpieczone.

Czy istnieje sposób zabezpieczenia swojego urządzenia przed atakami? Nasza rozmówczyni przedstawia jeden, pewny sposób: – „Przyszłością ochrony naszych urządzeń będzie, nie instalowanie coraz nowocześniejszych pakietów ochronnych, a raczej tworzenie parasolu ochronnego nad naszą Siecią, w postaci np. routera. Dzięki temu każde urządzenie łączące się z naszym Internetem, będzie zabezpieczane odgórnie. Warto tutaj zwrócić uwagę, że w momencie wejścia w życie sieci 5G, urządzenia nie będą już potrzebowały naszego zezwolenia na połączenie z Siecią, będą to robiły niezależnie, a wtedy zabezpieczenia staną się jeszcze bardziej palącą kwestią.” – dodaje Karolina Małagocka.


27.04.2019 NewsRM

 

Belgia: Rozbito kurdyjski gang przemytników ludzi

Siedmiu kurdyjskich handlarzy ludźmi skazanych za przemyt migrantów do Wielkiej Brytanii. Sześciu z nich zostało skazanych na kary więzienia od czterech do sześciu lat. Kilku oskarżonych będzie musiało zapłacić grzywnę w wysokości ponad miliona euro.  

Dochodzenie ujawniło, że przestępcy byli dobrze zorganizowani i działali w szczególnie brutalny sposób. Grupa zabierała migrantów na autostradzie Waasmunster (Flandria Wschodnia) na autostradzie E17 Antwerpia-Gandawa, skąd zabierała ich do Wielkiej Brytanii.

Migranci byli ukrywani w chłodniach, które poddawane są mniejszej liczbie kontroli. W ten sposób w okresie od stycznia do kwietnia ubiegłego roku przestępcy przemycili co najmniej 300 osób.

Do rozbicia grupy przestępczej doszło dzięki międzynarodowej współpracy policjantów z Belgii i Francji. Czterech członków gangu nadal nie udało się zatrzymać.


28.04.2019 Niedziela.BE

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed